Newsy

Kryptowaluty mogą zastąpić tradycyjne waluty do 2030 roku. Rynek wymaga jednak ustabilizowania i regulacji

2019-12-24  |  06:30

Przed 2030 roku popyt na kryptowaluty znacznie wzrośnie i do tego czasu mogą one już zastąpić tradycyjne waluty fiducjarne – prognozuje Deutsche Bank w ostatnim raporcie „Imagine 2030”. Zanim do tego dojdzie, potrzebna jest jednak m.in. ustabilizowana wycena i uzyskanie akceptacji w oczach rządów i organów regulacyjnych. Tymczasem kurs bitcoina, najpopularniejszej z kryptowalut, wciąż podlega dużym wahaniom. Zdaniem dużej części analityków planowany w przyszłym roku tzw. halving, czyli podział nagród za wydobycie, przyczyni się do skokowego wzrostu wyceny. Wszyscy eksperci zgodnie podkreślają, że rynek kryptowalut wymaga uregulowania, żeby zapewnić bezpieczeństwo jego uczestnikom.

– Dopóki wyceniamy bitcoina w walucie deflacyjnej, dopóty będziemy mieć problem z tym, że jego kurs będzie rósł bądź spadał. Akurat w tym momencie kurs spada, ponieważ się stabilizuje. Jednak patrząc w dłuższym okresie, powinien rosnąć ze względu na medium, w jakim jest wyceniany, czyli dolara. Zakładamy, że tendencja spadkowa nie powinna się utrzymywać. Niemniej na cenę bitcoina wpływa tak wiele różnych elementów, że naprawdę trudno przewidywać, w jakim kierunku pójdzie – mówi agencji Newseria Biznes Filip Pawczyński, prezes Polskiego Stowarzyszenia Bitcoin.

Bitcoin jest wart nieco ponad 7,4 tys. dol., podczas gdy jeszcze w lipcu tego roku był wyceniany w okolicach 11 tys. dol. Wciąż daleko mu do rekordów z 2017 roku, kiedy cena oscylowała wokół 20 tys. dol. Duże wahania kursów są cechą charakterystyczną wszystkich kryptowalut i są uzależnione od wielu czynników. Jednym z podstawowych, jak podkreśla prezes PSB, jest popyt i podaż, czyli standardowe mechanizmy rządzące cały rynkiem. W przeciwieństwie do walut fiducjarnych, które są oficjalnym środkiem płatniczym i zawsze istnieje możliwość ich dodrukowania, podaż bitcoina jest ograniczona, docelowo będzie ich dokładnie 21 mln sztuk. W tej chwili wykopano już około 85 proc. wszystkich bitcoinów. Szacuje się, że ostatni pojawi się ok. 2140 roku.

Ograniczona podaż oznacza niemal pewny wzrost popytu i część analityków ocenia, że przekroczenie bariery 90–95 proc. znacznie zwiększy cenę najpopularniejszej kryptowaluty. Co istotne, jest niemal pewne, że przyczyni się do tego również planowany na maj 2020 roku tzw. halving, czyli podział nagrody dla górników za wykopanie bloku bitcoina (w wyniku którego spadnie liczba bitcoinów trafiających na rynek).

– Rosnąca akceptacja i rozwijająca się technologia kryptowalut, także w finansach i życiu codziennym, również wpływają bezpośrednio na cenę. Biorąc pod uwagę ten aspekt, wycena bitcoina powinna rosnąć – mówi Filip Pawczyński.

W tym roku Nowa Zelandia – jako pierwszy kraj na świecie – zalegalizowała wypłacanie pensji w bitcoinach (część można otrzymać w kryptowalucie, a część w formie tradycyjnej gotówki lub przelewu). Chiny pracują nad własnym, cyfrowym juanem, a sposoby wykorzystania cyfrowej waluty analizuje też Europejski Bank Centralny. Rewolucję – i znaczny wzrost wyceny kryptowalut – może też wywołać planowanie pojawienie się na rynku Libry, czyli kryptowaluty Facebooka, co ma nastąpić już w 2020 roku.

Mimo niestabilności bitcoin ma też wiele przewag nad tradycyjnym pieniądzem, jak np. brak możliwości jego sfałszowania czy prostota transferu środków, które mogą być przesyłane nawet bez dostępu do internetu. Stąd duża część analityków (m.in. Satis Group, założyciel Morgan Creek Mark Yusko) uważa, że bitcoin osiągnie pułap ok. 100 tys. dol. pomiędzy 2020 a 2022 rokiem.

Jak ocenia, rynek potrzebuje regulacji, które zapewnią większe bezpieczeństwo użytkownikom. W tej chwili nie podlega on żadnej kontroli, przez co możliwe są takie sytuacje, jak afera OneCoin. Twórczyni tej piramidy finansowej Ruja Ignatova jest obecnie poszukiwana m.in. przez FBI i podejrzewana o wyłudzenie ponad 3,5 mld funtów. Konieczne są więc przepisy, które będą piętnować takie projekty i ostrzegać przed nimi klientów. Regulacje obejmujące rynek kryptowalutowy nie powinny jednak iść za daleko, żeby nie hamować jego rozwoju. Odpowiednimi przepisami powinny zostać objęte m.in. giełdy kryptowalutowe.

Samej technologii, protokołu czy użytkowników tego systemu nie da się w odpowiedni sposób regulować. Jednak usługi przechowywania, wymiany, użyteczności, wręcz powinniśmy wprowadzać i stosować przepisy, które umożliwią zabezpieczenie obydwu stron rynku. To oznacza większą dbałość o klienta, standardy związane z jego obsługą i wszystkie regulacje, które sprawią, że będzie mógł uczestniczyć w tym rynku bezpiecznie. Ważne jest  przede wszystkim określenie podstawowych norm i zasad współpracy – podkreśla prezes Polskiego Stowarzyszenia Bitcoin.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Polityka

Tarcza Wschód flagowym projektem na rzecz wspólnego bezpieczeństwa UE. To przełom w zakresie unijnej obronności

Parlament Europejski uznał Tarczę Wschód, zaproponowaną przez premiera Donalda Tuska, za flagowy projekt na rzecz wspólnego bezpieczeństwa UE. W ramach głosowania nad rezolucją dotyczącą wzmocnienia obronności UE przyjęto poprawkę, zgodnie z którą ochrona granic lądowych, powietrznych i morskich UE przyczynia się do bezpieczeństwa całej UE, zwłaszcza jej wschodniej granicy. – To przełom, bo oznacza, że to Polska narzuca w tej chwili myślenie w Europie na temat obronności – ocenia europoseł Michał Szczerba.

Robotyka i SI

Inwestycje w sztuczną inteligencję na bardzo niskim poziomie. Potencjał polskich kadr nie jest wykorzystywany

Komisja Europejska zapowiedziała uruchomienie nowej inicjatywy InvestAI, która ma zmobilizować 200 mld euro na inwestycje w sztuczną inteligencję. W globalnym wyścigu zbrojeń w AI to jednak wciąż niewiele. Również polskie firmy technologiczne zazwyczaj korzystają z infrastruktury stworzonej przez zachodnich liderów. Największym wyzwaniem, które stoi przed polskimi firmami, jest to, by innowacje były tworzone na miejscu. – Zwłaszcza że inwestycja w sztuczną inteligencję i kryptografię kwantową to inwestycja w bezpieczeństwo kraju – przekonuje dr Maciej Kawecki, prezes Instytutu Lema.

Handel

Ekonomiczna dostępność alkoholu rośnie. To zwiększa jego konsumpcję i prowadzi do uzależnień

Spożycie alkoholu w Polsce systematycznie wzrasta, co pociąga za sobą dziesiątki tysięcy przedwczesnych zgonów i koszty społeczno-ekonomiczne liczone w miliardach złotych rocznie. – W Polsce alkohol tanieje w stosunku do naszych zarobków, jego cena nie nadąża za wzrostem gospodarczym. A im wyższa dostępność ekonomiczna, tym wyższa konsumpcja. Alkohol jest według mnie absurdalnie tani – mówi dr hab. n. med. Łukasz Balwicki, krajowy konsultant ds. zdrowia publicznego. Jak ocenia, konieczna jest kompleksowa zmiana polityki podatkowej, dzięki której alkohol stałby się mniej dostępną ekonomicznie używką.

Partner serwisu

Instytut Monitorowania Mediów

Szkolenia

Akademia Newserii

Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.