Newsy

Ambasador Szwajcarii: Aby zwiększyć innowacyjność, Polska potrzebuje czołowego uniwersytetu. Powinna też zachęcać do powrotu Polaków mieszkających za granicą

2016-05-06  |  06:50

Szwajcaria jest drugim największym inwestorem w Polsce spośród krajów spoza UE. Na koniec 2014 roku wartość inwestycji przekroczyła 4 mld euro. Szwajcarskie firmy nie inwestują w Polsce ze względu na tanią siłę roboczą, ale ze względu na zdolne i wykształcone kadry – podkreśla ambasador Szwajcarii. Aby zwiększać tę przewagę, Polsce potrzebna jest uczelnia, która będzie wysoko w międzynarodowych rankingach. Dużym i wciąż niewykorzystanym zasobem są też Polacy mieszkający poza granicami kraju.

– Szwajcarskie firmy nie przybyły do Polski w poszukiwaniu taniej siły roboczej, bo praca za 200 dolarów jest w Wietnamie czy w Indonezji. Przyjechały tu dla inżynierów, wykształconej kadry, szczególnie w zakresie IT – przekonuje w rozmowie z agencją Newseria Biznes Andrej Motyl, ambasador Szwajcarii w Polsce.

Jak dodaje, to właśnie wykształcona kadra w dużej mierze decyduje o innowacyjności danego kraju. W rankingach innowacyjności Szwajcaria plasuje się w globalnej czołówce. Ambasador zapewnia, że nie byłoby to możliwe bez uczelni w Zurychu czy Lozannie.

– W Polsce brakuje jednego czołowego uniwersytetu, który znajdowałby się wysoko w międzynarodowych rankingach, do którego chcieliby przyjeżdżać najlepsi studenci na świecie i w którym chcieliby uczyć najlepsi profesorowie – tłumaczy Motyl. – Kontakt z czołowymi uniwersytetami sprawił, że mamy najbardziej innowacyjne firmy farmaceutyczne na świecie. Jeżeli Polska nie będzie miała takiego uniwersytetu, nie będziecie mieli czołowych profesorów i najlepszych studentów. Wasi najlepsi studenci pojadą do Lozanny lub Zurychu i my, Szwajcarzy, możemy wam za to tylko serdecznie podziękować.

Zdaniem Motyla Polska nie może też zapominać o tych osobach, które od lat mieszkają w innych krajach, które wyjechały tam na uczelnie lub do pracy. Istotny jest również kontakt z osobami, które mają polskie korzenie.

– Nawet jeśli wśród nich jest jeden procent ludzi o wysokich kompetencjach, zajmujących się pracami badawczo-rozwojowymi, to już mamy ogromny zasób kadry. Powinniście brać przykład z Izraela, który współpracuje z Żydami za granicą – szukajcie poza granicami Polaków i ściągajcie ich do kraju – podkreśla Andrej Motyl.

Najbardziej widocznym obszarem dwustronnej współpracy jest Szwajcarsko-Polski Program Współpracy wart 490 mln franków szwajcarskich.

– Nasz wkład finansowy w politykę spójności dla Europy Środkowej i Wschodniej wynosi ponad miliard franków, z czego Polska otrzymała blisko połowę – podkreśla ambasador Szwajcarii w Polsce.

Fundusz Szwajcarski jest formą bezzwrotnej pomocy zagranicznej przyznanej przez Szwajcarię Polsce w ramach szwajcarskiej pomocy dla 10 państw członkowskich Unii Europejskiej, które przystąpiły do niej w 2004 roku. Łącznie dofinansowano w sumie 58 projektów i programów oraz ok. 1,7 tys. mniejszych inicjatyw realizowanych w całej Polsce.

– Blisko 0,5 mld franków wydano w ciągu ostatnich sześciu lat, częściowo na transport. To był z jednej strony rozwój koncepcji transportowych, z drugiej unowocześnianie taboru kolejowego w niektórych miastach – wskazuje Motyl.

Dzięki środkom funduszu w Legionowie powstanie centrum komunikacyjne (10 mln franków), zakupiono też nowe pojazdy szynowe dla WKD (ponad 19 mln fraków). Wykonano również 50 inwestycji poprawiających bezpieczeństwo w ruchu drogowym na terenie kilku powiatów (4 mln franków), a Służba Celna i Policja otrzymały nowe pojazdy.

– Co istotne, inwestujemy w fundusze, w których mali i średni przedsiębiorcy mogą pozyskać kredyt na rozwój swojego biznesu. Rozwijamy takie fundusze w Polsce, ponieważ system bankowy nie jest tu jeszcze tak dojrzały jak w Szwajcarii. Jest to więc bardzo ważny obszar współpracy – przekonuje ambasador Szwajcarii. – Ważna jest także współpraca badawczo-rozwojowa. Mamy do wydania około 30 mln euro. Jeżeli Szwajcarzy współpracują z polskimi naukowcami, którzy mają dobry projekt, może być on przez nas sfinansowany.

Jak podkreśla, równie ważne, co współpraca na poziomie państwowym, jest zaangażowanie prywatnych firm. Szwajcaria jest jednym z najbardziej znaczących inwestorów w naszym kraju. Zgodnie z danymi NBP łączna wartość inwestycji na koniec 2014 roku osiągnęła 4,1 mld euro. Według PAIiIZ Szwajcaria jest po USA drugim spoza UE inwestorem w Polsce. W Polsce rośnie nie tylko liczba inwestycji, lecz także liczba projektów realizowanych w usługach. Nie ma praktycznie branży, która nie byłaby reprezentowana przez szwajcarskie firmy.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Rolnictwo

Dane satelitarne w użyciu urbanistów i samorządowców. Mogą im służyć do przygotowania na zmiany klimatu

Do 2031 roku rynek usług związanych z danymi satelitarnymi ma wzrosnąć ponad czterokrotnie – przewidują analitycy. Na rosnącą podaż wpływ może mieć nałożony na dużą część przedsiębiorców, w tym producentów rolnych, obowiązek raportowania wpływu środowiskowego. Dane satelitarne są jednak cennym narzędziem również w rękach urbanistów i samorządowców. Z dokładnością do milimetrów pokazują zjawiska takie jak np. osiadanie gruntów, co pozwala na wczesne podejmowanie decyzji o kluczowych modernizacjach infrastruktury.

Prawo

Nałóg nikotynowy wśród nieletnich zaczyna się najczęściej od e-papierosów. Przyciągają ich słodkie, owocowe smaki tych produktów

Co czwarty uczeń ma za sobą inicjację nikotynową, a dla większości z nich pierwszym produktem, po jaki sięgnęli, był e-papieros. Zdecydowana większość uczniów używających nikotyny korzysta właśnie z e-papierosów, a prawie połowa nie ma problemu z ich zakupem – wskazują nowe badania przeprowadzone z okazji Światowego Dnia Rzucania Palenia. Eksperci podkreślają, że niebezpiecznym produktem, z uwagi na ryzyko uzależnienia behawioralnego, są także e-papierosy beznikotynowe. Trwają prace nad przepisami, które m.in. zakażą ich sprzedaży nieletnim.

Ochrona środowiska

Futra z negatywnym wpływem na środowisko na każdym etapie produkcji. Wiąże się z 400-krotnie większym zużyciem wody niż poliestru

Biznes futrzarski ma negatywny wpływ na środowisko naturalne – podkreślają eksperci Stowarzyszenia Otwarte Klatki. Hodowle powodują zatrucie wód i gleb oraz są zagrożeniem dla bioróżnorodności. Z kolei produkcja futra z norek, lisów i jenotów generuje znacznie większe niż bawełna czy poliester emisje gazów cieplarnianych, zużycie wody i zanieczyszczenie wody. 25 listopada obchodzimy Dzień bez Futra, który ma zwrócić uwagę na cierpienie zwierząt hodowanych na potrzeby przemysłu futrzarskiego oraz promować etyczne i ekologiczne wybory w modzie.

Partner serwisu

Instytut Monitorowania Mediów

Szkolenia

Akademia Newserii

Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.