Newsy

Bank Światowy: kryzys demograficzny jednym z głównych problemów Polski

2014-06-04  |  06:45

Polska gospodarka produkuje obecnie dwa razy więcej towarów i usług, a eksport jest osiem razy wyższy, niż był 25 lat temu. Jednak po 25 latach transformacji Polacy należą do najszybciej starzejących się społeczeństw na świecie. To oznacza, że coraz trudniej będzie utrzymać szybkie tempo wzrostu gospodarczego, jakie miało miejsce od 1989 r. Doświadczenia innych państw pokazują, że nie ma na to prostej recepty w postaci polityki prorodzinnej, dlatego Polska musi przeprowadzić kompleksowe reformy, które zwiększą innowacyjność i aktywność zawodową.

Krytycy modelu polskiej transformacji często podkreślają, że doprowadziła ona do silnego wzrostu nierówności dochodowych oraz ogromnych, możliwych do uniknięcia, kosztów społecznych. Nierówności dochodowe, mierzone popularnym indeksem Giniego, rosły w pierwszych latach przemian, jednak od blisko dekady wartość tego indeksu niemal nie zmienia się. Według danych GUS oraz OECD wartość indeksu Giniego w 2012 r. nieznacznie spadła, co oznacza zmniejszenie się różnic w zarobkach.

Myślę, że Polska jest w stanie rozdysponować korzyści ze wzrostu na całą populację. Jeżeli popatrzymy na przychody w grupie najmniej zarabiających, to widzimy, że w ciągu ostatnich sześciu lat rosły one szybciej niż średni przychód w społeczeństwie. Oczywiście, nie możemy powiedzieć, że żadnych problemów nie ma i że nie popełniono żadnych błędów, ale myślę, że w ogólnym rozrachunku wygląda to imponująco – uważa Xavier Devictor, menadżer Biura Banku Światowego dla Polski i Krajów Bałtyckich.

W 2012 r. wartość indeksu Giniego wyniosła w Polsce 30,9 i była niemal równa przeciętnej wartości indeksu dla wszystkich krajów UE. Część ekonomistów uważa jednak, że brak wzrostu nierówności dochodowych nie jest zasługą polityki gospodarczej rządu czy samoistnej ewolucji gospodarki, lecz masowej emigracji po 2004 r. Kurcząca się siła robocza sprawia, że w następnych latach wzrost gospodarczy będzie silnie uzależniony od poprawy wydajności pracy. To będzie wymagało reform, które poprawią otoczenie instytucjonalne, które warunkuje innowacyjność.

Perspektywy dla Polski z naszego punktu widzenia są wyjątkowo obiecujące. Oczywiście wasz kraj będzie musiał zmierzyć się z pewnymi problemami, na przykład z trudną sytuacją demograficzną. Polska będzie musiała postawić w większym stopniu na innowacyjność, ponieważ dziś wzrost opiera się głównie na wdrażaniu istniejących już, zagranicznych technologii. Teraz nadszedł czas na rozwijanie własnych technologii, własnej innowacyjności – twierdzi Devictor.

Wzrost efektywności pracy w polskiej gospodarce może być jednak niewystarczający do podtrzymania tempa rozwoju z ostatniego 25-lecia. Dlatego coraz więcej ekspertów wskazuje, że Polska będzie musiała przyciągać imigrantów. Wyniki ostatnich wyborów do PE pokazały, że wielu europejskich wyborców sprzeciwia się swobodzie przepływu osób w Europie. Na Starym Kontynencie imigranci są często obwiniani m.in. o zaostrzanie problemu bezrobocia oraz niechęć do asymilacji. To jednak nie jest regułą na świecie, ponieważ silnie zależy od modelu gospodarki i polityki państwa.

Nie jestem pewien, czy łączyłbym problemy integracyjne z problemami kulturowymi, ponieważ znajdziemy zarówno kraje z napiętą sytuacją wewnętrzną, jak i te, które świetnie poradziły sobie z integracją imigrantów. To na przykład Kanada, Stany Zjednoczone i Australia. Problem w tym, że aby utrzymać odpowiednią piramidę wiekową, musimy przyjąć ogromną liczbę imigrantów, co jest fizycznie niemal niemożliwe – wskazuje Devictor. 

Z powodu bardzo niskiej dzietności (1,25-1,3 dziecka na kobietę) oraz masowej emigracji młodych osób, Polacy należą do najszybciej starzejących się społeczeństw na świecie. Równocześnie, dzięki wydłużeniu przeciętnego okresu życia, w latach 1989–2013 silnie wzrosła liczba emerytów. Jak wynika z danych GUS, u progu transformacji świadczenia emerytalne pobierało ok. 6,8 mln osób, obecnie jest ich ponad 2 mln więcej. Niekorzystne trendy demograficzne sprawiają, że coraz większym obciążeniem dla finansów publicznych stają się przywileje emerytalne, które skracając okres pracy, wydłużając okres pobierania świadczeń.

Rozwiązaniem może być wydłużenie czasu pracy, zatrzymanie Polaków dłużej w pracy oraz stworzenie takich warunków dla kobiet, które pozwolą im łączyć życie prywatne i zawodowe. W ten sposób nie będą musiały wybierać między pracą a dziećmi. Potrzebne jest również stworzenie warunków w społeczeństwie do zdrowszego, lepszego życia. Widzę, że niektóre rzeczy w tym zakresie zostały zrobione, ale jest jeszcze wiele innych, które wymagają poprawy –  uważa przedstawiciel Banku Światowego. – Dwóm krajom w Unii udało się utrzymać wskaźnik urodzeń na poziomie dwojga dzieci na kobietę. Są to Francja oraz Szwecja. To dwa różne kraje, z różną kulturą oraz różnymi systemami polityki socjalnej. Myślę, że Polska musi znaleźć własną drogę radzenia sobie ze swoimi problemami.

Wysokie średnie tempo wzrostu gospodarczego w latach 1989–2013 pozwoliło zwiększyć polski PKB blisko dwukrotnie. Oznacza to, że w 2013 r. polska gospodarka wytworzyła dwa razy więcej dóbr i usług, wycenionych według stałych cen. Przeciętny wzrost dobrobytu był prawdopodobnie jeszcze wyższy, ponieważ dzięki umocnieniu i urynkowieniu kursu złotego znacznie potaniały towary z importu. Ponadto miara w postaci PKB nie obejmuje pewnych nierynkowych dóbr i usług, które mają wpływ na poziom życia, jak np. stan środowiska naturalnego. 

Polska jest krajem, który ma najwyższe tempo wzrostu w Unii Europejskiej przez ostatnie 25 lat oraz przez ostatnie 10 lat, utrzymujące się na poziomie ok. 4 proc., co jest bardzo dobrym wynikiem, nawet w skali globalnej – ocenia w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Biznes Xavier Devictor.

Filarem transformacji gospodarczej w Polsce, obok prywatyzacji i makroekonomicznej stabilizacji, było powiększanie otwartości gospodarki – zarówno wewnętrznej, jak i zewnętrznej. Sprzyjały temu pozostałe nie tylko reformy, lecz także postępująca integracja z UE. Układ stowarzyszeniowy, a następnie wejście do UE w 2004 r. otworzyły przed polskimi przedsiębiorcami nowe rynki. W efekcie eksport w 2013 r. był osiem razy wyższy niż w 1990 r., a import – 9,5 razy wyższy – wynika z danych GUS.

Wymiana z gospodarką światową silnie rosła także w sferze bezpośrednich inwestycji zagranicznych (BIZ). Do 2013 r. zagraniczni inwestorzy ulokowali nad Wisłą kapitał o wartości 45 proc. polskiego PKB. Wartość BIZ polskich firm do 2006 r. miała znikomą wartość, po czym eksport polskiego kapitału w formie BIZ przyspieszył i w 2013 r. jego całkowita skumulowana wartość wyniosła 10 proc. PKB Polski.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Kongres Profesjonalistów Public Relations

Prawo

Trwają dyskusje nad kształtem unijnego budżetu na lata 2028–2034. Mogą być rozbieżności w kwestii Funduszu Spójności czy dopłat dla rolników

Trwają prace nad wieloletnimi unijnymi ramami finansowymi (WRF), które określą priorytety wydatków UE na lata 2028–2034. W maju Parlament Europejski przegłosował rezolucję w sprawie swojego stanowiska w tej sprawie. Postulaty europarlamentarzystów mają zostać uwzględnione we wniosku Komisji Europejskiej w sprawie WRF, który zostanie opublikowany w lipcu 2025 roku. Wciąż jednak nie ma zgody miedzy państwami członkowskimi, m.in. w zakresie Funduszu Spójności czy budżetu na rolnictwo.

Konsument

35 proc. gospodarstw domowych nie stać na zakup mieszkania nawet na kredyt. Pomóc może wsparcie budownictwa społecznego i uwolnienie gruntów pod zabudowę

W Polsce co roku oddaje się do użytku ok. 200 tys. mieszkań, co oznacza, że w ciągu dekady teoretycznie potrzeby mieszkaniowe społeczeństwa mogłyby zostać zaspokojone. Jednak większość lokali budują deweloperzy na sprzedaż, a 35 proc. gospodarstw domowych nie stać na zakup nawet za pomocą kredytu. Jednocześnie ta grupa zarabia za dużo, by korzystać z mieszkania socjalnego i komunalnego. Zdaniem prof. Bartłomieja Marony z UEK zmniejszeniu skali problemu zaradzić może wyłącznie większa skala budownictwa społecznego zamiast wspierania kolejnymi programami zaciągania kredytów.

Problemy społeczne

Hejt w sieci dotyka coraz więcej dzieci w wieku szkolnym. Rzadko mówią o tym dorosłym

Coraz większa grupa dzieci zaczyna korzystać z internetu już w wieku siedmiu–ośmiu​ lat – wynika z raportu NASK „Nastolatki 3.0”. Wtedy też stykają się po raz pierwszy z hejtem, którego jest coraz więcej w mediach społecznościowych. Według raportu NASK ponad 2/3 młodych internautów uważa, że mowa nienawiści jest największym problemem w sieci. Co więcej, dzieci rzadko mówią o takich incydentach dorosłym, dlatego tym istotniejsze są narzędzia technologiczne służące ochronie najmłodszych.

Partner serwisu

Instytut Monitorowania Mediów

Szkolenia

Akademia Newserii

Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.