Mówi: | Anna Dębicka |
Funkcja: | dyrektor programu MSC w Polsce i Europie Centralnej |
40 proc. rocznej sprzedaży ryb przypada na okres przedświąteczny. Na wigilijnym stole coraz częściej pojawiają się inne gatunki niż karp i śledź
Kulinarne preferencje Polaków dotyczące spożycia ryb zmieniają się. W okresie świąt Bożego Narodzenia wciąż dużym powodzeniem cieszą się tradycyjny karp i śledź, ale polscy konsumenci coraz częściej sięgają po łososia i owoce morza, np. krewetki i homary. Światowe spożycie ryb rośnie, ale stan rybołówstwa nie jest dobry. Z roku na rok coraz więcej stad jest przeławianych. Nadmierne połowy dotyczą już ponad 1/3 stad, co oznacza, że w przyszłości może zabraknąć niektórych gatunków. Zagrożony jest m.in. popularny na wigilijnym stole śledź.
– Konsumpcja ryb w Polsce jest sezonowa i rośnie szczególnie w okresie przedświątecznym. Przed świętami Bożego Narodzenia sprzedaż jest zdecydowanie wyższa niż w innych miesiącach. Według Nielsena w miesiącach zimowych wynosi ona 40 proc. sprzedaży dla całego roku. Wtedy kupujemy najbardziej popularne gatunki, takie jak śledź, karp, ale również białe ryby jak mintaj czy dorsz, a także makrelę, tuńczyka czy łososia – mówi agencji Newseria Biznes Anna Dębicka, dyrektor programu Marine Stewardship Council (MSC) w Polsce i Europie Centralnej.
Konsumpcja ryb w Polsce od kilku lat utrzymuje się na stałym poziomie i wynosi ok. 13 kg na osobę rocznie. To mniej, niż wynosi średnia światowa. Według raportu „The State of World Fisheries and Aquaculture 2020” (SOFIA) Organizacji Narodów Zjednoczonych do spraw Wyżywienia i Rolnictwa (FAO) statystyczny mieszkaniec Ziemi zjada 20,5 kg ryb i owoców morza. Co więcej, w skali globalnej spożycie ryb rośnie. W ciągu ostatnich kilkudziesięciu lat tempo wzrostu światowej konsumpcji ryb dwukrotnie przewyższyło tempo wzrostu liczby ludzi na świecie. Rosła ona także szybciej niż konsumpcja innych produktów będących źródłem białka zwierzęcego, takich jak mięso, jajka czy mleko. FAO szacuje, że do 2030 roku spożycie ryb wzrośnie do 21,5 kg per capita. To ponad trzy razy więcej niż w połowie lat 60. XX wieku.
– Preferencje Polaków dotyczące gatunków ryb zmieniają się. Z jednej strony jesteśmy tradycjonalistami – w okresie świąt jemy śledzia czy karpia, ale szukamy także innych produktów, jak dzikiego łososia z Alaski czy owoców morza takich jak krewetki, homary, które są już dostępne w sprzedaży w coraz większym zakresie – dodaje Anna Dębicka.
Jak podkreśla, stan rybołówstwa na świecie nie jest dobry. Z najnowszego raportu SOFIA wynika, że 1/3 pozyskiwanych obecnie ryb jest poławianych powyżej limitów naukowych. To stwarza ryzyko, że niektórych gatunków może w przyszłości zabraknąć. Problem przełowienia jest szczególnie alarmujący na obszarach Morza Śródziemnego i Morza Czarnego (62,5 proc.), południowo-wschodniego Pacyfiku (55 proc.) czy południowo-zachodniego Atlantyku (53,3 proc.).
– Niestety jest to zjawisko, które już ma miejsce, w dodatku blisko Polski. Obecnie występuje już deficyt dorsza bałtyckiego, od dwóch lat obowiązuje całkowity zakaz połowu tego gatunku. Zatem nie będzie go także w tym roku na świątecznym stole. Mamy nadzieję, że podobny los nie spotka śledzia – zaznacza dyrektor programu MSC. – W tej chwili organizacja MSC bardzo intensywnie informuje o problemie dotyczącym śledzia atlantyckiego, który jest u nas najczęściej spotykany w sklepach. Nie doszło do konsensusu w rozmowach między krajami poławiającymi i jest on od kilku lat przeławiany. Z tego powodu utracił certyfikat zrównoważonego rybołówstwa MSC i obawiamy się, że za kilka lat może go zabraknąć na święta.
Najnowsze dane FAO pokazują, że z roku na rok coraz więcej światowych zasobów dzikich ryb jest przełowionych. Odsetek ten jest ponad trzy razy wyższy niż jeszcze w połowie lat 70. XX wieku. Wzrost przełowienia wynika ze wzrostu konsumpcji. Aby w przyszłości nie zabrakło ryb w morzach i oceanach, konieczne jest odpowiedzialne korzystanie z ich zasobów, co w przypadku konsumentów oznacza wybór ryb z certyfikatem zrównoważonego rybołówstwa MSC. Zrównoważone połowy w mniejszym stopniu wpływają na ekosystem morski i nie zaburzają jego równowagi, pozostawiając więcej ryb, oraz nie zagrażają innym zwierzętom morskim, takim jak ptaki czy ssaki morskie.
Jak wynika z raportu FAO, odpowiednie zarządzanie połowami przynosi efekty w postaci odbudowy stad. Poprawa wystąpiła już w przypadku tuńczyka bonito, mintaja czy dorsza atlantyckiego. W przypadku wszystkich gatunków tuńczyka w 2018 roku połowy osiągnęły poziom 7,9 mln ton. Dwie trzecie stad jest poławianych na biologicznie zrównoważonym poziomie. To o 10 pkt proc. więcej niż w 2016 roku.
Czytaj także
- 2025-08-05: 1 października ruszy w Polsce system kaucyjny. Część sieci handlowych może nie zdążyć z przygotowaniami przed tym terminem
- 2025-08-20: W ciągu roku w Polsce ubyło 500 przedsiębiorstw odzieżowo-tekstylnych. Problemem są spadki zamówień z Europy Zachodniej i wzrost kosztów
- 2025-08-04: Branża ciepłownictwa czeka na unijną i krajową strategię transformacji. Liczy na większe fundusze i korzystne regulacje
- 2025-07-25: Nestlé w Polsce podsumowuje wpływ na krajową gospodarkę. Firma wygenerowała 0,6 proc. polskiego PKB [DEPESZA]
- 2025-07-31: Czipowanie pozwala o jedną czwartą zmniejszyć bezdomność psów i kotów. UE chce wprowadzić taki obowiązek
- 2025-07-18: Endometrioza przez lata pozostawała lekceważonym problemem. Mimo że cierpi na nią 14 mln kobiet w Europie
- 2025-07-25: Kraje dotknięte powodzią z 2024 roku z dodatkowym wsparciem finansowym. Europosłowie wzywają do budowy w UE lepszego systemu reagowania na kryzysy
- 2025-07-30: 70 proc. Polaków planuje wyjazd na urlop w sezonie letnim 2025. Do łask wracają wakacje last minute
- 2025-07-24: E. Kopacz: Róbmy wszystko, by dzieci przyjeżdżające do Polski wchodziły w cykl kalendarza szczepień. Wiele zależy od świadomości matek
- 2025-07-22: Duże możliwości korzystania z funduszy europejskich przez polskie firmy. Szczególnie w obszarze obronności
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Prawo

Kolejne polskie miasta chcą być przyjazne dzieciom. Planują stworzyć najmłodszym dobre warunki do rozwoju
Cztery miasta w Polsce posiadają tytuł Miasta Przyjaznego Dzieciom nadany przez UNICEF Polska. Dziewięć kolejnych miast czeka na certyfikację, a w ostatnich miesiącach do programu zgłosiło się kilka następnych. Na całym świecie inicjatywa została przyjęta już w ponad 4 tys. samorządów, a w Hiszpanii objęła połowę dziecięcej populacji miast. Program UNICEF-u ma na celu zachęcenie włodarzy do traktowania najmłodszych obywateli w sposób podmiotowy, respektowania ich praw i zaproszenia ich do współdecydowania o przyszłości.
Przemysł
W ciągu roku w Polsce ubyło 500 przedsiębiorstw odzieżowo-tekstylnych. Problemem są spadki zamówień z Europy Zachodniej i wzrost kosztów

Wartość rynku odzieżowego w Polsce wynosi 66,9 mld zł, z czego 10 mld zł to wartość krajowej produkcji – wynika z danych PIOT. Od czasu pandemii branża mierzy się z szeregiem wyzwań, wśród których najpoważniejsze to wzrost kosztów pracy i produkcji, przerwane łańcuchy dostaw i spadek zamówień – zarówno w kraju, jak i za granicą, a także wzrost nieuczciwej konkurencji na rynku, czyli głównie importu z Chin. Skala wyzwań sprawia, że w ubiegłym roku z rynku zniknęło 500 firm. Producenci odzieży apelują do rządu o wsparcie.
Handel
D. Obajtek: Orlen powinien być o 30–40 proc. większą spółką. Byłoby to z korzyścią dla konsumentów

Orlen jest największym polskim przedsiębiorstwem. Jego przychody ze sprzedaży w 2024 roku wyniosły blisko 295 mln zł, a rok wcześniej – ponad 372 mln – wynika z raportu Rzeczpospolitej „Lista 500”. W ubiegłorocznym rankingu Fortune 500 uwzględniającym największe korporacje znalazł się na 216. miejscu na świecie i 44. w Europie. Według Daniela Obajtka, europosła PiS-u i byłego prezesa Orlenu, spółka powinna jeszcze urosnąć, tym samym gwarantując konsumentom szereg korzyści, a także przyspieszać inwestycje m.in. w obszarze petrochemii i energetyki zero- oraz niskoemisyjnej.
Partner serwisu
Szkolenia

Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.