Mówi: | Adam Żołnowski |
Funkcja: | Dyrektor ds. strategii |
Firma: | Terminal kontenerowy DCT Gdańsk |
Gdańsk może być drugim Hamburgiem za 7-8 lat
280 mln euro będzie kosztowała kolejna faza inwestycji w gdański terminal kontenerowy. Dzięki temu moce przeładunkowe portu zwiększą się do 4 milionów kontenerów rocznie. Gdańsk próbuje wybić się na jeden z ważniejszych portów towarowych w regionie. Tu cumują największe kontenerowce świata, a towary z polskiego wybrzeża trafiają na Ukrainę, do Rosji, ale również do Niemiec.
Do terminala kontenerowego w Gdańsku już teraz pływają największe statki na świecie, 400 metrowce, które potrafią przetransportować 15,5 tysięcy kontenerów jednocześnie. Co więcej, przywieziony do polskiego portu towar trafia nie tylko na polski rynek, ale również na Ukrainę, do Rosji czy Niemiec.
– To jest ciekawostką, bo wydawałoby się, że porty niemieckie mają tak silną pozycję, że nic nie jest im w stanie zagrozić. Jednak my jesteśmy kosztowo efektywni, a infrastruktura, która powstała dzięki pieniądzom z UE służy także możliwościom rozwoju kierunku transportowego Północ – Południe oraz Północ – Wschód – wyjaśnia Adam Żołnowski, dyrektor ds. strategii terminala kontenerowego DCT Gdańsk.
Jak podkreśla w wypowiedzi dla Agencji Informacyjnej Newseria, to zupełnie inne kierunki od dotychczas dominujących.
– Do tej pory towary z Dalekiego Wschodu głównie trafiały do portów niemieckich czy też holenderskich i pociągami lub tirami przesyłano je do Polski, Czech, na Słowację, Ukrainę i do Rosji. Polska była de facto korytarzem, na co zresztą wskazują autostrady A2 i A4, z Zachodu na Wschód – mówi Żołnowski.
Dotychczasowe inwestycje w terminal kontenerowy DCT Gdańsk wyniosły 250 mln euro. To pozwoliło na zwiększenie zdolności przeładunkowych do 1 miliona kontenerów rocznie.
– Kolejna faza inwestycji zamknie się w kwocie 280 mln euro. Dzięki tej inwestycji możliwości przeładunkowe Gdańska wzrosną do 4 milionów kontenerów rocznie. Dla porównania powiem, że w Hamburgu jest to w tej chwili 8 milionów, czyli my jesteśmy w stanie w ciągu 3 lat dojść do połowy tego, co Hamburg budował przez lat 30 – podkreśla Adam Żołnowski, dyrektor ds. strategii DCT Gdańsk.
I przekonuje, że aby dogonić Hamburg Gdańsk potrzebuje jeszcze 7-8 lat.
Rozwój terminala kontenerowego w Gdańsku ma wymierne korzyści dla budżetu państwa. Zgodnie z przepisami UE, cło za ładunek przekraczający granicę unijną idzie w 75 proc. do wspólnego budżetu Unii, a w 1/4 trafia do budżetu państwa, w którym nastąpiła odprawa celna.
– Jeżeli towar, który finalnie lądował w Polsce, był odprawiany przez celników w Hamburgu, to 25 proc. z tytułu cła lądowało na rachunku budżetu niemieckiego. Czyli wzrost gospodarczy w Polsce, a my przecież dużo importujemy, napędzał przychody budżetu państwa niemieckiego – wyjaśnia przedstawiciel DCT Gdańsk.
Jeśli więcej towarów będzie trafiać na unijny rynek przez Gdańsk, wpływy budżetowe również będą rosnąć.
– Szacuje się, że do roku 2015-2016 może to wygenerować dodatkowe wpływy do budżetów w kwocie 3 mld złotych, a to jest dopiero początek, bo mamy dopiero 1 milion kontenerów mocy przeładunkowej. Gdy to zwiększymy, ta kwota na pewno wzrośnie – przekonuje Adam Żołnowski.
Do gdańskiego portu trafia wszystko to, co państwa europejskie importują z Azji. Przede wszystkim jest to elektronika, zabawki i odzież. Jak podkreśla dyrektor ds. strategii w DCT Gdańsk, wciąż trudny jest import żywności. Chodzi przede wszystkim o sposób wdrożenia przepisów dotyczących kontroli warunków fito-sanitarnych, który jest dużo bardziej niekorzystny dla rozwoju importu niż w Niemczech
– Wielość służb w Polsce, które zajmują się tymi warunkami w porównaniu do strony niemieckiej jest zatrważająca. W dodatku brak koordynacji między tymi służbami zniechęca importerów, żeby sprowadzać żywność via Gdańsk – dodaje Żołnowski.
Przez skomplikowane przepisy i mnożenie kontroli niejednokrotnie zdarzało się tak, że towar, który zawinął do Gdańska, był przez służby sanitarne cofnięty jako np. źle oznakowany.
– Taki towar jest transportowany np. do Hamburga i tam nie ma z nim żadnych problemów. W ten sposób on i tak idzie do Polski, ale przez Hamburg, bo już w Polsce nikt go nie będzie sprawdzał drugi raz po Niemcach – uważa Adam Żołnowski. – Efekt jest taki, że my tracimy na cle, tracimy na miejscach pracy, które by mogły tutaj powstać, tracimy na wizerunku, a tak czy tak, towar jest w Polsce. Więc to jest obszar, który naprawdę wymaga przyjrzeniu się i być może zmian.
Czytaj także
- 2024-11-13: Europejscy rolnicy przeciw umowie UE i Mercosur. Obawiają się zalewu taniej żywności z Ameryki Południowej
- 2024-09-13: M. Lasek: Z rozwojem cargo nie ma co czekać na nowe lotnisko centralne. Zachęty podatkowe mogłyby pomóc
- 2024-10-29: Ruch na lotniskach regionalnych niezagrożony. Centralne lotnisko ma być nie konkurencją, ale uzupełnieniem oferty lotniczej
- 2024-09-16: Duoport Lotniczy w Białymstoku ma być szansą na rozwój ściany wschodniej. Inicjatorzy rozmawiają z potencjalnymi inwestorami zagranicznymi
- 2024-10-15: Poznańskie lotnisko Ławica poszerza ofertę cargo. Będzie realizować transport dzieł sztuki oraz zwierząt z zoo
- 2024-08-19: Polscy producenci czereśni chcą połączyć siły. Tylko w ten sposób mogą walczyć z importem owoców niskiej jakości
- 2024-06-21: Prezes CPK: Czekamy na decyzję kierunkową rządu. Od 1 lipca spółka przechodzi pod nadzór Ministerstwa Infrastruktury
- 2024-06-12: Prezes lotniska Warszawa-Modlin: CPK nie jest dla nas zagrożeniem. Będzie miejsce dla portów regionalnych
- 2024-05-24: CPK nadal pod znakiem zapytania. Wyzwaniem jest nie tylko budowa lotniska, ale także sieci kolejowej
- 2024-05-10: Komisarz UE ds. energii: Możemy i powinniśmy ograniczyć Rosji dostęp do finansowania i technologii w obszarze LNG
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
Jedynka Newserii
Ochrona środowiska
Tylko co trzecia firma wdraża zasady zrównoważonego rozwoju. Mniejsze przedsiębiorstwa potrzebują wsparcia w tym procesie
Zrównoważony rozwój staje się coraz ważniejszym elementem działalności firm produkcyjnych w Polsce – wynika z badania przeprowadzonego na zlecenie BASF Polska. Pomimo wysokiego poziomu takich deklaracji jedynie 10 proc. przedsiębiorstw ma już wdrożoną strategię w tym obszarze. Wiele podmiotów, zwłaszcza mniejszych, nie widzi korzyści z tym związanych. Aby wspierać firmy w transformacji ku zrównoważonemu rozwojowi, BASF Polska prowadzi program „Razem dla Planety”, który promuje i nagradza ekologiczne rozwiązania oraz zachęca do dzielenia się doświadczeniami w tym obszarze.
Ochrona środowiska
Fundusze Norweskie wspierają innowacje w polskich firmach. Ponad 200 projektów otrzymało granty o wartości 92 mln euro
Ponad 200 projektów dofinansowanych kwotą 92 mln euro – taki jest bilans wsparcia z programu „Rozwój przedsiębiorczości i innowacje” z Norweskiego Mechanizmu Finansowego na lata 2014–2021. Mikro-, małe i średnie firmy mogły za pośrednictwem PARP otrzymać granty na realizację innowacyjnych projektów związanych z ochroną środowiska, jakością wód oraz poprawiających jakość życia. – Firmy, które skorzystały z Funduszy Norweskich, odnotowały korzyści biznesowe, efekty środowiskowe, ale też pozabiznesowe, społeczne – ocenia Maja Wasilewska z PARP.
IT i technologie
Sztuczna inteligencja nie zastąpi pisarzy. Nie tworzy literatury, tylko książki dla zabicia czasu
Kwestia wykorzystania dzieł pisarzy do trenowania algorytmów sztucznej inteligencji budzi coraz większe kontrowersje. Część autorów kategorycznie zabrania takiego używania swoich prac, inni godzą się na to w zamian za proponowane przez niektóre wydawnictwa honoraria. Literaci są jednak zgodni co do tego, że teksty pisane przez SI nigdy nie wejdą do kanonu literatury pięknej. Technologia nie stworzy bowiem nowej wartości artystycznej, lecz powieli już istniejące schematy.
Partner serwisu
Szkolenia
Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.