Newsy

Kraje afrykańskie mają przed sobą lata szybkiego i prężnego rozwoju. Mogą na tym skorzystać także polskie firmy

2017-10-12  |  06:45

Według większości prognoz niektóre gospodarki afrykańskie będą się rozwijały już w najbliższych latach w tempie 5–6 proc. rocznie. Konkurencja na tych rynkach nie jest tak duża jak np. w Azji. Polscy przedsiębiorcy korzystają już na afrykańskich kontraktach, wielu jednak wciąż uważa taką inwestycję za zbyt ryzykowną. Eksperci podkreślają, że ważne jest odpowiednie zabezpieczenie.

– Rynek afrykański wzrasta od wielu lat i będzie wzrastał przez następne kilkanaście la. To jest 55 krajów, z których każdy jest trochę inny, ma inne uwarunkowania ekonomiczne, polityczne, natomiast wszędzie jest potrzeba inwestycji – mówi agencji informacyjnej Newseria Biznes Janusz Musialski, dyrektor Feerum na Afrykę. – Kraje te nie mają za bardzo swojego finansowania, dlatego większość inwestycji to inwestycje ze świata. Polskie firmy dopiero raczkują na terenie Afryki.

Najważniejszym inwestycyjnym partnerem krajów afrykańskich są Chiny. Według raportu firmy McKinsey do 2016 roku firmy z Państwa Środka zainwestowały na Czarnym Lądzie niemal 50 mld dol. Dwanaście lat wcześniej wartość chińskich inwestycji w Afryce była pięćdziesięciokrotnie niższa. Innymi ważnymi partnerami Afrykanów są Stany Zjednoczone, Wielka Brytania, Niemcy i Francja. Swoich sił nieśmiało próbują też Polacy. Wielkim orędownikiem przyszłości Afryki był Jan Kulczyk, który interesował się przede wszystkim Nigerią. W Etiopii inwestuje z rządową pomocą Ursus, a producent przyczep i naczep Wielton uruchamia montownię na Wybrzeżu Kości Słoniowej. Feerum otrzymała kontrakt na budowę silosów zbożowych oraz magazynów w Tanzanii.

– Przy współpracy z polskim rządem firma Feerum ma zabezpieczone środki z inwestycji, ponieważ jest to program rządowy. Prywatnie proponowałbym, aby zawsze mieć jakieś ubezpieczenie firm ubezpieczających na tym rynku, przede wszystkim KUKE. Wtedy jest to w miarę bezpieczne –  radzi chcącym inwestować w Afryce Janusz Musialski. – Biznesowo jest to jedyny obszar na świecie, który jeszcze jest obszarem wzrostowym, gdzie rynek jest na tyle duży i na tyle chłonny, że spokojnie można inwestować. Prowizje i ewentualne zyski z tego rynku są na tyle wysokie, że praktycznie każdy biznes, który się uruchomi w Afryce, jest biznesem, który przynosi zyski.

Dodaje też, że polski inwestor w Afryce może się czuć bezpiecznie, choć zależy to również od kraju. Jako najbardziej obiecujące rynki wymienia Tanzanię, RPA, Angolę i Kenię, w przeciwieństwie do niestabilnych politycznie Rwandy czy Zambii.

Polski rząd od 2013 roku prowadzi inicjatywę GoAfrica, pośrednicząc w nawiązywaniu wzajemnych kontaktów przez firmy i instytucje polskie i afrykańskie. W 2016 roku polsko-afrykańska wymiana handlowa wyniosła 4,2 mld dol. Głównymi partnerami firm znad Wisły były RPA, Maroko i Egipt, a następnie Liberia, Algieria i Tunezja. Szybko rosła jednak wartość transakcji z Mozambikiem (niemal o połowę), Etiopią (14 proc.) i Senegalem (12 proc.).

– Tam też są różni ludzie. Są firmy, które mają świetny standing, które są świetnie zorganizowane, ale są też firmy, które są nastawione przede wszystkim na oszustwa finansowe – przestrzega dyrektor Feerum na Afrykę. – Takie firmy mają świetnie przygotowane dokumenty, a reszta jest oszustwem. Trzeba uważać i pracować poprzez przedstawicielstwa albo poprzez przedstawicielstwo rządowe, ambasadę, albo poprzez organy, które Polska Agencja Inwestycji i Handlu w Afryce uznaje za takie, z którymi warto współpracować.

Według prognoz OECD dla Afryki o ile w 2016 roku średnia wzrostu gospodarczego dla kontynentu wyniosła 2,2 proc., o tyle w 2017 będzie to 3,4 proc., a w 2018 roku – 4,3 proc. Spowolnienie w poprzednich latach wynikło z niskich cen surowców, od eksportu których uzależniona jest część krajów afrykańskich. Najmocniej w 2016 roku rosła Afryka Wschodnia – PKB tego regionu zwiększyło się o 5,3 proc. Na drugiej stronie skali znalazła się Afryka Zachodnia ze wzrostem na poziomie zaledwie 0,4 proc. Jednak już w 2018 roku rozwój gospodarki w tym regionie ma przyspieszyć do 5,5 proc. 

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Konkurs Polskie Branży PR

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Prawo

Samorządy walczą o ustawę metropolitalną. Powstanie metropolii oznacza dodatkowe środki m.in. na walkę z wykluczeniem transportowym

O uzyskanie statusu metropolii od lat walczą m.in. Trójmiasto, Łódź czy Warszawa. Teraz miasta łączą siły i dyskutują o jednym wspólnym projekcie ustawy metropolitalnej. Choć każdy ośrodek ma inną specyfikę, wszystkie liczą, że odpowiednie przepisy na temat współpracy największych miast z okolicznymi gminami przyniosą wiele korzyści. Jednym z kluczowych obszarów, który może na tym zyskać, jest transport publiczny. Powstanie metropolii oznaczałoby dodatkowe środki na walkę z wykluczeniem komunikacyjnym w małych miejscowościach.

Handel

Europejskie sklepy internetowe skarżą się na nieuczciwą konkurencję z Chin. Apelują o lepszy nadzór nad rynkiem

Chińskie platformy marketplace podbijają europejski rynek e-commerce, a liczba ich klientów w Europie szybko rośnie – w 2023 roku w państwach UE oraz w Wielkiej Brytanii udział konsumentów, którzy dokonali zakupów w handlu elektronicznym od chińskich sprzedawców, wynosił 40 proc. lub więcej. Działalność chińskich sprzedawców wywołuje jednak szereg zarzutów, dotyczących m.in. sposobu i zakresu zbierania danych osobowych oraz ich późniejszego wykorzystywania, bezpieczeństwa produktów sprzedawanych europejskim konsumentom, sposobu ich reklamowania oraz nieuczciwych metod konkurencji, które szkodzą firmom działającym na terenie Unii. Te podkreślają, że nie boją się konkurencji z Azji, ale apelują do regulatorów o lepszą egzekucję przepisów, które powinny obowiązywać wszystkich graczy na rynku.

Problemy społeczne

Ukraińcy mają podobne problemy związane z ochroną zdrowia, co Polacy. Problemem jest długi czas oczekiwania na wizytę i wysokie koszty leków

Długi czas oczekiwania, wysokie koszty leczenia i zakupu leków – to największe bariery w dostępie do opieki zdrowotnej, z jakimi mierzą się uchodźcy z Ukrainy w Polsce – wynika z raportu GUS i WHO. – Problemy stają się coraz bardziej podobne do tych charakterystycznych dla całego systemu ochrony zdrowia. Mniej mają charakter nagły, który był charakterystyczny dla okresu tuż po wybuchu wojny – wskazuje dr Dominik Rozkrut, prezes Głównego Urzędu Statystycznego. Większość przypadków, z powodu których Ukraińcy potrzebują pomocy lekarza, to ostre schorzenia. Co czwarty leczy się z powodu choroby przewlekłej. Wyzwaniem pozostają szczepienia ukraińskich dzieci: wskaźnik wyszczepienia rośnie, ale jest poniżej poziomu wśród polskich dzieci.

Partner serwisu

Instytut Monitorowania Mediów

Szkolenia

Akademia Newserii

Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.