Mówi: | Krzysztof Domarecki |
Funkcja: | prezes zarządu |
Firma: | Selena FM SA |
Pandemia w niewielkim stopniu uderzyła w budownictwo. Po chwilowym spadku popytu na materiały budowlane rynek wraca do stabilizacji
– Polskie firmy mają w swoim DNA umiejętność szybkiego reagowania. Od upadku komunizmu cały czas żyjemy w sytuacji kryzysu albo zmiany – wskazuje Krzysztof Domarecki, prezes giełdowej Seleny. Jak ocenia, w nadchodzących miesiącach największym zagrożeniem dla biznesu będzie spadek popytu na europejskim rynku, ale polskie przedsiębiorstwa – przyzwyczajone do funkcjonowania w kryzysowych warunkach – powinny sobie poradzić. Selena, mimo chwilowych spadków popytu na materiały budowlane, kontynuuje działalność bez większych zmian i nie odnotowała do tej pory zakłóceń w dostawach surowców i materiałów produkcyjnych. W związku z pandemią spółka przestawiła też swoją produkcję i rozpoczęła wytwarzanie środków dezynfekujących.
– Krótkoterminowo polskim firmom najbardziej zagraża w tej chwili spadek przychodów i utrata płynności finansowej. Dotyczy to zresztą przedsiębiorstw w Europie i na świecie. W średnim i długim terminie zagrożeniem będzie czekający nas spadek popytu na rynku europejskim, zwłaszcza w połączeniu z gigantycznymi zadłużeniami, które też jakoś trzeba będzie spłacać. Widzę jednak szansę w szybkości działania polskich firm. Pamiętajmy, że my od upadku komunizmu cały czas żyjemy w sytuacji kryzysu albo zmiany. Mamy za sobą 30 lat wzrostu, lecz także różnego rodzaju kłopotów i wyzwań. Polskie firmy mają w swoim DNA umiejętność szybkiego reagowania – mówi agencji Newseria Biznes Krzysztof Domarecki, prezes zarządu Selena FM SA.
Pandemia SARS-CoV-2 wymusiła zatrzymanie gospodarki, a wiele branż nie jest w stanie prowadzić regularnej działalności i ponosi wielomilionowe straty, które uderzają zwłaszcza w małe i średnie przedsiębiorstwa. W raporcie giełdowym Grupa Selena poinformowała, że w kwietniu i maju br. dostrzegła spadający popyt na materiały budowlane we wszystkich krajach w związku z wprowadzonymi ograniczeniami i spowolnieniem niektórych inwestycji. Jednak – jak ocenia prezes spółki – na tle ogółu rynku budownictwo ucierpiało w stosunkowo niewielkim stopniu, ponieważ duża część prac budowlanych nie została wstrzymana.
– Co za tym idzie, rynek chemii budowlanej krótkoterminowo się nie zmienił. Jednak w średnim okresie spodziewam się znacznego wzrostu zapotrzebowania budowlańców na takie wyroby chemii budowlanej, które umożliwią szybszą pracę. To znaczy, że wszelkie procesy klejenia, uszczelniania, budowy czy dotyczące czasu wiązania zaprawy cementowej lub gipsowej będą musiały stać się znacznie szybsze i takiego typu wyroby będą przez rynek poszukiwane – mówi prezes zarządu Selena FM SA.
Firma ma 17 zakładów produkcyjnych na całym świecie i jest obecna na 100 zagranicznych rynkach. Giełdowa grupa nie odnotowała do tej pory poważnych zakłóceń w dostawach surowców i materiałów produkcyjnych ani zagrożeń związanych chociażby z absencją pracowników. W związku z pandemią wprowadzono system pracy zdalnej i wideokonferencje online, zawieszone zostały też wszelkie podróże służbowe. Pracownikom został zapewniony dostęp do środków antybakteryjnych i dezynfekujących, a w zakładach produkcyjnych wprowadzono procedury bezpieczeństwa. Zmiana organizacji pracy nie ma jednak wpływu na działalność spółki, Selena kontynuuje ją bez większych zmian.
W kwietniu niektóre spółki zdecydowały się na kilkudniowe przerwy w działalności produkcyjnej, umożliwiając pracownikom wykorzystanie w tych dniach urlopów wypoczynkowych. Część (m.in. w Kazachstanie, Brazylii, Turcji, Włoszech i Hiszpanii) była też zmuszona chwilowo zawiesić produkcję z uwagi na lokalne zakazy w prowadzeniu działalności.
– Najbardziej dotknięte pandemią zostały nasze biznesy w Hiszpanii i we Włoszech, te kraje ucierpiały najszybciej. Spadki popytu sięgnęły w nich 70–80 proc. w stosunku do analogicznego okresu poprzedniego roku. Kraje Europy Środkowej radzą sobie dość dobrze. Ukraina, Turcja, Rosja czy Kazachstan to rynki, na które pandemia dotarła stosunkowo późno. Tam spodziewamy się większych kłopotów teraz – w maju i czerwcu. Z kolei Chiny o pandemii dawno już zapomniały, ok. siedem tygodni temu wróciły do produkcji. Nasz zakład w Foshanie pracuje na 100 proc. mocy i realizuje eksport do Azji, Ameryki Południowej i Północnej. Z kolei zakład w Nantongu, który produkuje na lokalny rynek chiński, też sprzedaje już coraz więcej. Można więc powiedzieć, że Chiny są już po restarcie – mówi Krzysztof Domarecki.
W tym momencie wszystkie zakłady produkcyjne i oddziały Seleny pracują na 100-procentowych obrotach, nie występują opóźnienia w terminach realizacji dostaw. Zamówienia są przyjmowane jak dotychczas, a wysyłki towarów z magazynów są realizowane regularnie. Pandemia SARS-CoV-2 może mieć jednak długoterminowy wpływ na działalność grupy, przekładając się na zatrudnienie i inwestycje.
– Z chwilą, kiedy zaczął się ten kryzys, wstrzymaliśmy wszelkie zatrudnienia – ale na razie nie wprowadzamy też żadnych zwolnień. Musieliśmy też zawiesić inwestycje – choć te już rozpoczęte nadal się toczą. Część z nich na pewno odłożymy o kolejny rok lub nawet dwa lata – mówi.
Selena to jeden z największych w Polsce producentów i dystrybutorów chemii budowlanej. W skład grupy wchodzi 35 spółek i zakłady produkcyjne zlokalizowane na trzech kontynentach. Spółka skupia się na opracowywaniu i wdrażaniu innowacyjnych produktów – czego przykładem jest m.in. wprowadzony na rynek rok temu klej na bazie technologii hybrydowej, który działa osiem razy szybciej od zwykłych klejów montażowych. W związku z pandemią Selena przestawiła jednak swoją produkcję i rozpoczęła – jak na razie na niewielką skalę – wytwarzanie środków dezynfekujących.
– Kiedy pandemia zbliżała się do Europy, uświadomiliśmy sobie, że środki do dezynfekcji będą bardzo potrzebne. Dlatego w ciągu dwóch tygodni przerobiliśmy naszą tradycyjną linię, na której produkujemy kleje dla budownictwa. Nasz zespół R&D opracował recepturę środka do dezynfekcji zgodną ze standardami WHO. Dzięki specjalnym procedurom, które wdrożył polski rząd, otrzymaliśmy zezwolenie na produkcję w absolutnie błyskawicznym tempie – mówi Krzysztof Domarecki.
Żel do dezynfekcji rąk pod marką Tytan Health jest produkowany w należącym do spółki zakładzie w Dzierżoniowie. Pierwsza partia, czyli 10 tys. opakowań po 500 ml, trafiła do dolnośląskich szpitali, gdzie firma ma swoje zakłady i centralę.
– Pierwsze 10 tys. opakowań środka do dezynfekcji trafiło do dolnośląskich szpitali, później wysłaliśmy je też do innych regionów. Zrobiliśmy ukłon dla służby zdrowia i ludzi, którzy pracują w naprawdę ciężkich warunkach. Mamy bardzo dobre opinie ze szpitali o naszym żelu – że medycy są z niego zadowoleni – mówi Krzysztof Domarecki.
Czytaj także
- 2025-06-12: Uchodźcy z Ukrainy pomogli wygenerować 2,7 proc. PKB Polski w 2024 roku. Napływ nowych pracowników znacznie zmienił polski rynek pracy
- 2025-06-06: Ze względu na różnice w cenach surowce wtórne przegrywają z pierwotnymi. To powoduje problemy branży recyklingowej
- 2025-05-23: Gminne komisje szacują już straty w uprawach spowodowane przez majowe przymrozki. Najbardziej poszkodowani są sadownicy
- 2025-05-19: 60 proc. młodych ludzi chce posiadać mieszkanie na własność. Główna bariera to brak wkładu własnego
- 2025-05-28: Więcej mieszkań może powstawać na gruntach Skarbu Państwa. Trwa zagospodarowywanie 800 ha
- 2025-05-21: Duży udział własności państwowej negatywnie wyróżnia Polskę na tle Europy. Większość Polaków za ograniczeniem wpływu polityków na gospodarkę
- 2025-05-12: Zmiany w obowiązku magazynowania gazu mogą obniżyć ceny surowca. To pomoże się przygotować do sezonu zimowego
- 2025-05-07: PE pracuje nad zmianą rozliczania redukcji emisji CO2 dla nowych aut. Producenci mogą uniknąć wysokich kar
- 2025-05-02: Zmiany w globalnej gospodarce będą wspierać reindustrializację. To szansa dla Śląska
- 2025-05-22: Unijne programy szansą dla polskiego przemysłu zbrojeniowego. Wkrótce uruchomione będzie 150 mld euro na niskooprocentowane pożyczki
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Prawo

Trwają dyskusje nad kształtem unijnego budżetu na lata 2028–2034. Mogą być rozbieżności w kwestii Funduszu Spójności czy dopłat dla rolników
Trwają prace nad wieloletnimi unijnymi ramami finansowymi (WRF), które określą priorytety wydatków UE na lata 2028–2034. W maju Parlament Europejski przegłosował rezolucję w sprawie swojego stanowiska w tej sprawie. Postulaty europarlamentarzystów mają zostać uwzględnione we wniosku Komisji Europejskiej w sprawie WRF, który zostanie opublikowany w lipcu 2025 roku. Wciąż jednak nie ma zgody miedzy państwami członkowskimi, m.in. w zakresie Funduszu Spójności czy budżetu na rolnictwo.
Konsument
35 proc. gospodarstw domowych nie stać na zakup mieszkania nawet na kredyt. Pomóc może wsparcie budownictwa społecznego i uwolnienie gruntów pod zabudowę

W Polsce co roku oddaje się do użytku ok. 200 tys. mieszkań, co oznacza, że w ciągu dekady teoretycznie potrzeby mieszkaniowe społeczeństwa mogłyby zostać zaspokojone. Jednak większość lokali budują deweloperzy na sprzedaż, a 35 proc. gospodarstw domowych nie stać na zakup nawet za pomocą kredytu. Jednocześnie ta grupa zarabia za dużo, by korzystać z mieszkania socjalnego i komunalnego. Zdaniem prof. Bartłomieja Marony z UEK zmniejszeniu skali problemu zaradzić może wyłącznie większa skala budownictwa społecznego zamiast wspierania kolejnymi programami zaciągania kredytów.
Problemy społeczne
Hejt w sieci dotyka coraz więcej dzieci w wieku szkolnym. Rzadko mówią o tym dorosłym

Coraz większa grupa dzieci zaczyna korzystać z internetu już w wieku siedmiu–ośmiu lat – wynika z raportu NASK „Nastolatki 3.0”. Wtedy też stykają się po raz pierwszy z hejtem, którego jest coraz więcej w mediach społecznościowych. Według raportu NASK ponad 2/3 młodych internautów uważa, że mowa nienawiści jest największym problemem w sieci. Co więcej, dzieci rzadko mówią o takich incydentach dorosłym, dlatego tym istotniejsze są narzędzia technologiczne służące ochronie najmłodszych.
Partner serwisu
Szkolenia

Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.