Newsy

Po wprowadzeniu wolnego handlu z USA wzrost gospodarczy byłby wyższy nawet o 0,7 pkt proc. Nie brakuje jednak przeciwników umowy z USA

2015-01-27  |  06:20

Ponad 2,5 tys. zł oszczędności dla przeciętnej rodziny i wzrost gospodarczy szybszy o 0,5-0,7 pkt proc. – takie korzyści dla mieszkańców Unii Europejskiej może przynieść umowa o wolnym handlu ze Stanami Zjednoczonymi. Przeciwnicy TTIP krytykują jednak tajność negocjacji oraz silną pozycję sądów arbitrażowych. Warto jednak zauważyć, że sądy takie już funkcjonują i spełniają swoją funkcję bez szkody dla mechanizmów demokratycznych.

Komisja Europejska przewiduje, że wprowadzenie umowy o wolnym handlu wpłynie na znaczny wzrost gospodarczy obu gospodarek. Według wyliczeń londyńskiego Centrum Badań Ekonomicznych (CEPR) wzrost miałby wynieść 0,4 pkt proc. w Stanach Zjednoczonych i o 0,5 pkt proc. w Unii Europejskiej, więc przyczyniłoby się to do wzrostu gospodarczego również w Polsce – wyjaśnia w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Biznes Maria Majkowska, analityczka Instytutu Spraw Publicznych.

Od 2 do 6 lutego w Brukseli odbędzie się już ósma runda negocjacji umowy Transatlantyckiego Partnerstwa w dziedzinie Handlu i Inwestycji (TTIP), czyli porozumienia o wolnym handlu pomiędzy Unią Europejską i Stanami Zjednoczonymi.

Porozumienie ma doprowadzić do zniesienia barier celnych i innych ograniczeń w handlu pomiędzy dwoma największymi gospodarkami świata. Według danych Międzynarodowego Funduszu Walutowego Unia Europejska i Stany Zjednoczone razem odpowiadają za ponad 45 proc. światowego PKB. Po podpisaniu TTIP obydwie gospodarki mają rosnąć jeszcze szybciej – najbardziej optymistyczne prognozy mówią o nawet 0,7 pkt proc. dodatkowego wzrostu w UE.

Skorzystają na tym mieszkańcy UE, w tym Polski. Według prognoz Komisji Europejskiej oszczędności wygenerowane przez TTIP przełożą się na 655 euro (ok. 2,7 tys. zł), które zostanie w domowym budżecie przeciętnej rodziny. Powstaną też kolejne miejsca pracy.

Wyliczono, że mniej więcej 2,5 mln nowych miejsc pracy miałoby powstać w Stanach Zjednoczonych i Unii Europejskiej, więc także w Polsce – mówi Majkowska. ‒ Aż o 37 proc. rocznie wzrosłaby wymiana handlowa.

Otwarcie rynku amerykańskiego może być szczególnie atrakcyjne dla polskich eksporterów. Zarówno duże firmy, jak i małe i średnie przedsiębiorstwa mogłyby wtedy wejść do tego kraju. Dziś utrudniają to cła i inne bariery. To szansa np. dla polskich producentów jabłek – rynek w Stanach Zjednoczonych jest dla nich obecnie zamknięty, a mógłby być szansą na kompensację strat spowodowanych rosyjskim embargiem.

Oficjalne stanowisko polskiego rządu jest bardzo przychylne umowie, na której mają skorzystać zarówno duże, jak i małe firmy. TTIP ma jednak również swoich przeciwników. Krytykują oni przede wszystkim tajność negocjacji prowadzonych przez UE i Stany Zjednoczone. W odpowiedzi na te zarzuty Komisja zdecydowała się ujawnić część dokumentów.

Przeciwnicy nie zgadzają się także na rozwiązywanie sporów w sądach arbitrażowych.

Takie głosy pojawiają się zwłaszcza ze strony organizacji pozarządowych, które twierdzą, że umowa jest tak skonstruowana, że propaguje rozwój wielkich korporacji, które to miałyby szansę dochodzić swoich praw na drodze niedemokratycznych sądów arbitrażowych. Sądy takie miałyby się odbywać w momencie, gdy dana korporacja zainwestowała w danym kraju, a w międzyczasie zmieniły się w nim jakieś warunki prawne – tłumaczy Majkowska.

Przeciwnicy TTIP argumentują, że w ten sposób korporacje i państwa spierałyby się nie w sądach powszechnych, lecz na spotkaniach prowadzonych przez duże kancelarie prawnicze. To według nich mogłoby prowadzić do prowadzenia działalności tych firm niezgodnej z krajowym prawem. Majkowska zwraca jednak uwagę na to, by nie demonizować sądów arbitrażowych.

Ministerstwo Gospodarki podkreśla, że w umowie Polski ze Stanami Zjednoczonymi z początku lat 90. mamy klauzulę, która pozwala na rozwiązywanie sporów na drodze sądów arbitrażowych. Po prostu trzeba tłumaczyć, że to nie jest nic nowego, to już działa i nie jest nadużywane. Od początku lat 90. w sądach arbitrażowych odbyło się jedynie sześć takich spraw i właśnie na linii inwestor-państwo w relacjach polsko-amerykańskich – uspokaja Majkowska.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Kongres Profesjonalistów Public Relations

Prawo

Trwają dyskusje nad kształtem unijnego budżetu na lata 2028–2034. Mogą być rozbieżności w kwestii Funduszu Spójności czy dopłat dla rolników

Trwają prace nad wieloletnimi unijnymi ramami finansowymi (WRF), które określą priorytety wydatków UE na lata 2028–2034. W maju Parlament Europejski przegłosował rezolucję w sprawie swojego stanowiska w tej sprawie. Postulaty europarlamentarzystów mają zostać uwzględnione we wniosku Komisji Europejskiej w sprawie WRF, który zostanie opublikowany w lipcu 2025 roku. Wciąż jednak nie ma zgody miedzy państwami członkowskimi, m.in. w zakresie Funduszu Spójności czy budżetu na rolnictwo.

Konsument

35 proc. gospodarstw domowych nie stać na zakup mieszkania nawet na kredyt. Pomóc może wsparcie budownictwa społecznego i uwolnienie gruntów pod zabudowę

W Polsce co roku oddaje się do użytku ok. 200 tys. mieszkań, co oznacza, że w ciągu dekady teoretycznie potrzeby mieszkaniowe społeczeństwa mogłyby zostać zaspokojone. Jednak większość lokali budują deweloperzy na sprzedaż, a 35 proc. gospodarstw domowych nie stać na zakup nawet za pomocą kredytu. Jednocześnie ta grupa zarabia za dużo, by korzystać z mieszkania socjalnego i komunalnego. Zdaniem prof. Bartłomieja Marony z UEK zmniejszeniu skali problemu zaradzić może wyłącznie większa skala budownictwa społecznego zamiast wspierania kolejnymi programami zaciągania kredytów.

Problemy społeczne

Hejt w sieci dotyka coraz więcej dzieci w wieku szkolnym. Rzadko mówią o tym dorosłym

Coraz większa grupa dzieci zaczyna korzystać z internetu już w wieku siedmiu–ośmiu​ lat – wynika z raportu NASK „Nastolatki 3.0”. Wtedy też stykają się po raz pierwszy z hejtem, którego jest coraz więcej w mediach społecznościowych. Według raportu NASK ponad 2/3 młodych internautów uważa, że mowa nienawiści jest największym problemem w sieci. Co więcej, dzieci rzadko mówią o takich incydentach dorosłym, dlatego tym istotniejsze są narzędzia technologiczne służące ochronie najmłodszych.

Partner serwisu

Instytut Monitorowania Mediów

Szkolenia

Akademia Newserii

Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.