Mówi: | Maciej Ptaszyński |
Funkcja: | Dyrektor Generalny |
Firma: | Polska Izba Handlu |
Polska Izba Handlu obawia się lawinowego wzrostu kradzieży po planowanym podniesieniu granicy wykroczenia za kradzież do 1000 zł
W Sejmie trwają prace nad nowelizacją Kodeksu wykroczeń, które przewidują, że wykroczeniem będzie kradzież rzeczy o wartości do 1 tys. zł. Obecnie już kradzież 250 zł jest traktowana jako przestępstwo. Polska Izba Handlu obawia się, że wejście w życie tych zmian spowoduje większą bezkarność złodziei i może przełożyć się na trzykrotny wzrost strat z tytułu kradzieży w sklepach.
Polska Izba Handlu (PIH) złożyła już w lutym br. pismo z protestem w tej sprawie do Komisji Kodyfikacyjnej Sejmu, w której trwają prace nad zmianami w Kodeksie wykroczeń.
– Już teraz skala kradzieży w sklepach to jest 1-1,5 proc. obrotu. Jeżeli to przeliczymy na cały handel detaliczny w skali całego kraju mówimy o kwotach zbliżonych do 1 mld zł. A mówimy tylko o niewykrytych zdarzeniach. Jeżeli podniesiemy próg czterokrotnie, z 250 zł do 1 tys. zł, to na pewno kilkukrotnie skala tego zjawiska wzrośnie – prognozuje w rozmowie z Agencją Informacyjną Newseria Maciej Ptaszyński, dyrektor generalny Polskiej Izby Handlu.
Wykroczenie ma inny charakter niż przestępstwo, chodzi tu głównie o kary, które są znacznie niższe i mniej dolegliwe niż za przestępstwo. W porównaniu z przestępstwami także okres przedawnienia wykroczenia jest znacznie krótszy.
– Kara za wykroczenie nie wiąże się z wpisaniem do Centralnego Rejestru Skazanych. To jest taka kara, jak za zbyt szybką jazdę samochodem. Podniesienie limitu do 1 tys. zł oznacza, że wyniesienie ze sklepu komputera, odtwarzacza Blu-Ray czy tabletu nie będzie przestępstwem – wyjaśnia Maciej Ptaszyński.
Polską Izbę Handlu nie przekonują argumenty, że planowane zmiany w Kodeksie wykroczeń odciążą pracę organów ścigania – Policji i prokuratury.
– Już teraz mamy do czynienia z wyspecjalizowanymi gangami, które kradną w sklepach do wysokości 250 zł, nie przekraczając tego limitu przestępstwa. A jeśli to podniesiemy, otworzymy tym przestępcom drogę do dokonywania kradzieży na znacznie większą skalę. Nie mówię, że straty sklepów wzrosną czterokrotnie, ale wystarczy, żeby wzrosły dwukrotnie i mówimy już o kradzieżach sięgających nawet 3 proc. obrotu. To jest nie do zaakceptowania przez handel detaliczny – argumentuje dyrektor generalny PIH.
Polska Izba Handlu mówi, że inne organizacje wspierające handle są także przeciwne projektowanym zmianom.
– W handlu i tak jest ciężko, a jeśli się dodatkowo podniesie ten próg, dodatkowo ośmielimy przestępców, będzie jeszcze gorzej. Jeśli mówimy o małym sklepie, to już są to gigantyczne straty – podsumowuje Maciej Ptaszyński.
Z szacunków PIH wynika, że będzie to oznaczało w praktyce straty sięgające od kilkunastu do kilkudziesięciu tysięcy złotych na jeden sklep w skali roku. Dlatego Izba chce, aby wycofano się z planów wprowadzenia do prawa omawianego rozwiązania. Polska Izba Handlu reprezentuje ponad 20 000 podmiotów handlu detalicznego na terenie kraju.
Zgodnie z obecnymi przepisami Kodeksu wykroczeń, kradzież jest wykroczeniem, jeżeli wartość skradzionych rzeczy nie przekracza 250 złotych. Taka kradzież podlega karze aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny. Także usiłowanie, podżeganie i pomoc w kradzieży rzeczy o wartości do 250 zł są karalne.
Czytaj także
- 2024-11-28: 1 grudnia nowa Komisja Europejska rozpoczyna prace. W składzie pierwszy raz komisarze ds. mieszkalnictwa oraz obronności
- 2024-11-27: Tylko co trzecia firma wdraża zasady zrównoważonego rozwoju. Mniejsze przedsiębiorstwa potrzebują wsparcia w tym procesie
- 2024-11-18: Sprzedaż kart telemetrycznych M2M mocno przyspieszyła. Dzięki nim internet rzeczy wspiera cyfryzację firm
- 2024-11-18: Polscy producenci żywności obawiają się utraty unijnych rynków zbytu. Wszystko przez umowę z krajami Ameryki Południowej
- 2024-11-13: Europejscy rolnicy przeciw umowie UE i Mercosur. Obawiają się zalewu taniej żywności z Ameryki Południowej
- 2024-11-22: Rośnie rola pracowników w podejmowaniu decyzji zarządczych. Firmy chętniej korzystają z ekspertów zewnętrznych
- 2024-10-31: Ruszyła największa elektrownia gazowa w Polsce. Dostarczy energię dla ok. 3 mln gospodarstw
- 2024-11-07: Eksport produktów spożywczych z Polski spowalnia. Producentom coraz trudniej konkurować niższą ceną
- 2024-10-21: Druga polska prezydencja w Radzie UE okazją na wzmocnienie głosu polskich przedsiębiorców. Teraz ich aktywność w UE jest niewielka
- 2024-10-30: Wydatkowanie funduszy europejskich przez samorządy. Polska chce promować ten model w UE
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
Jedynka Newserii
Ochrona środowiska
Tylko co trzecia firma wdraża zasady zrównoważonego rozwoju. Mniejsze przedsiębiorstwa potrzebują wsparcia w tym procesie
Zrównoważony rozwój staje się coraz ważniejszym elementem działalności firm produkcyjnych w Polsce – wynika z badania przeprowadzonego na zlecenie BASF Polska. Pomimo wysokiego poziomu takich deklaracji jedynie 10 proc. przedsiębiorstw ma już wdrożoną strategię w tym obszarze. Wiele podmiotów, zwłaszcza mniejszych, nie widzi korzyści z tym związanych. Aby wspierać firmy w transformacji ku zrównoważonemu rozwojowi, BASF Polska prowadzi program „Razem dla Planety”, który promuje i nagradza ekologiczne rozwiązania oraz zachęca do dzielenia się doświadczeniami w tym obszarze.
Ochrona środowiska
Fundusze Norweskie wspierają innowacje w polskich firmach. Ponad 200 projektów otrzymało granty o wartości 92 mln euro
Ponad 200 projektów dofinansowanych kwotą 92 mln euro – taki jest bilans wsparcia z programu „Rozwój przedsiębiorczości i innowacje” z Norweskiego Mechanizmu Finansowego na lata 2014–2021. Mikro-, małe i średnie firmy mogły za pośrednictwem PARP otrzymać granty na realizację innowacyjnych projektów związanych z ochroną środowiska, jakością wód oraz poprawiających jakość życia. – Firmy, które skorzystały z Funduszy Norweskich, odnotowały korzyści biznesowe, efekty środowiskowe, ale też pozabiznesowe, społeczne – ocenia Maja Wasilewska z PARP.
IT i technologie
Sztuczna inteligencja nie zastąpi pisarzy. Nie tworzy literatury, tylko książki dla zabicia czasu
Kwestia wykorzystania dzieł pisarzy do trenowania algorytmów sztucznej inteligencji budzi coraz większe kontrowersje. Część autorów kategorycznie zabrania takiego używania swoich prac, inni godzą się na to w zamian za proponowane przez niektóre wydawnictwa honoraria. Literaci są jednak zgodni co do tego, że teksty pisane przez SI nigdy nie wejdą do kanonu literatury pięknej. Technologia nie stworzy bowiem nowej wartości artystycznej, lecz powieli już istniejące schematy.
Partner serwisu
Szkolenia
Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.