Newsy

Polska produkcja mleka za duża w stosunku do potrzeb polskiego rynku. Na eksport trafia jedna trzecia produkcji

2019-10-07  |  06:15
Mówi:Radosław Iwański
Funkcja:rzecznik prasowy
Firma:Polska Federacja Hodowców Bydła i Producentów Mleka
  • MP4
  • Polak wypija i zjada średnio w postaci przetworów ok. 225 litrów mleka rocznie, czyli więcej niż pół litra dziennie. Mimo to wytwórcy, by sprzedać surowiec, muszą eksportować około jednej trzeciej produkcji. Jak podkreślają eksperci, udaje się to dzięki wysokiej jakości wyrobów i wsparciu Funduszu Promocji Mleka, choć nie brak konsumentów, którzy rezygnują ze spożywania produktów pochodzących od zwierząt.

    – Polscy hodowcy radzą sobie świetnie z utrzymaniem jakości mleka. Najpierw dostarczane jest ono do zakładów przetwórczych czy spółdzielni mleczarskich, później sprzedawane na krajowym rynku oraz część z tych produktów są zmuszeni eksportować na rynki trzecie, ponieważ w Polsce mamy nadprodukcję – mówi agencji informacyjnej Newseria Biznes Radosław Iwański, rzecznik prasowy Polskiej Federacji Hodowców Bydła i Producentów Mleka. – Od dłuższego czasu blisko 1/3 produkcji sprzedajemy poza granice naszego kraju, to świadczy o tym, że sobie na tym rynku dobrze radzimy. Hodowcy jednak zawsze uważają, że ich praca powinna być lepiej wynagradzana i ceny za mleko powinny być bardziej stabilne. Obecnie cena mleka kształtuje się na poziomie około 1,3-1,4 zł, większe gospodarstwa mają 1,5 zł netto za kilogram mleka, które sprzedają ze swojego gospodarstwa.

    Od stycznia do maja 2019 roku polscy producenci wyprodukowali 50,06 mln hl mleka, o 3,1 proc. więcej niż w takim samym okresie 2018 roku. Ceny od lutego powoli spadają, ale i tak są wyższe niż przed rokiem – średnio w ciągu pierwszych pięciu miesięcy roku wynosiły 1,37 zł za litr, o 2,2 proc. więcej niż rok wcześniej.

    Eksport artykułów mleczarskich zwiększył się w I kwartale br. o 3,3 proc. do 1,13 mld l w przeliczeniu na mleko surowe. Pod wpływem wysokich cen światowych i wzrostu krajowej produkcji znacznie zwiększył się eksport mleka w proszku (o 40,2 proc.). Większy niż w I kwartale 2018 r. był także eksport jogurtów i innych napojów mlecznych, mleka płynnego i śmietany (o 13,6-14,3 proc.) oraz lodów (o 36,1 proc.). Znacząco zmniejszył się natomiast eksport masła (o 28,2 proc.), mimo wzrostu produkcji, gdyż niższe ceny detaliczne spowodowały powrót polskich konsumentów do tego produktu. Jak podaje Instytut Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej, wpływy ze sprzedaży przetworów mlecznych wzrosły o 4,9 proc. do 559,1 mln euro, o czym zadecydowały wyższe niż przed rokiem ceny uzyskiwane w eksporcie mleka w proszku i suszonej serwatki, a także masła, serów i twarogów oraz lodów.

    – Naszym głównym odbiorcą są kraje Unii Europejskiej, ale oczywiście dotyczy to również rynków trzecich – mówi Radosław Iwański. – Różnego rodzaju kampanie przeciwko producentom i spożyciu mleka traktujemy jako taką dość ohydną grę, którą stosuje się przeciwko nam. Ponieważ od dawna dobrze wiemy, że mleko jest świetnym produktem białkowym, uzupełnia niedobory wielu składników w organizmie człowieka i tak naprawdę to mleko dotyczy bardzo wielu osób, które je spożywają i które sobie nie wyobrażają dzisiaj życia bez spożywania mleka czy też jego produktów. I te produkty uczestniczą w naszej diecie i nie ma wyjścia innego. Zresztą proszę spojrzeć na piramidę żywienia Instytutu Żywności chociażby w Polsce czy też wielu światowych organizacji, ona pokazuje wyraźnie, że te produkty muszą być obecne w naszej diecie, żeby zaspokajać potrzeby naszego organizmu i żebyśmy mogli żyć.

    Największymi odbiorcami polskich produktów mleczarskich są kraje Unii, do których wysyłane jest niemal trzy czwarte całego wolumenu polskiego eksportu mleczarskiego. Na czele są Niemcy, następnie Czechy, Holandia i Wielka Brytania. Z krajów pozaunijnych istotnymi kupcami są Algieria, Chiny, Wietnam, Indonezja, Arabia Saudyjska czy Białoruś.

    Zarówno polscy, jak i światowi konsumenci zwracają uwagę – a producenci starają się za tymi trendami nadążać – na oznaczenia produktów "bez GMO", co oznacza, że mleko pochodzi od krów karmionych paszą niemodyfikowana genetycznie, czy też "bez laktozy", co umożliwia picie mleka alergikom. Część konsumentów odchodzi jednak w ogóle od produktów pochodzenia zwierzęcego, rezygnując nie tylko ze spożywania mięsa, ale też mleka, jaj czy miodu. Zdaniem przedstawiciela Polskiej Federacji Hodowców Bydła i Producentów Mleka, choć trend ten jest zauważalny, to ze względu na swą niszowość nie zagraża branży.

    – Kampanie, które są organizowane przez chociażby wegan, którzy adresują je do konsumentów, przy okazji sprzedając swoje produkty, traktujemy mało poważnie i nie dostrzegamy zagrożenia z ich strony. Aczkolwiek jest to jakiś trend, który może niepokoić, dlatego też hodowcy stworzyli jakiś czas temu Fundusz Promocji Mleka. Ten fundusz został stworzony ustawą i środki z niego są adresowane m.in. na promocję spożycia produktów mlecznych – mówi Radosław Iwański. – Dzisiaj tak cały rynek jest zbudowany, nie tylko tego produktu, ale wielu innych, że bez środków na ten cel tak naprawdę moglibyśmy zapomnieć o istnieniu na niejednym rynku. Zresztą polskie mleczarnie, jeżeli wchodzą na jakiś rynek światowy, to takie kampanie były np. adresowane również do konsumentów chińskich, do zmiany ich trybu życia. Oczywiście to jest bardzo długi proces, który jest realizowany, ale dzięki temu tam też polskie produkty się znajdują.

    Czytaj także

    Kalendarium

    Więcej ważnych informacji

    Konkurs Polskie Branży PR

    Jedynka Newserii

    Jedynka Newserii

    Prawo

    Samorządy walczą o ustawę metropolitalną. Powstanie metropolii oznacza dodatkowe środki m.in. na walkę z wykluczeniem transportowym

    O uzyskanie statusu metropolii od lat walczą m.in. Trójmiasto, Łódź czy Warszawa. Teraz miasta łączą siły i dyskutują o jednym wspólnym projekcie ustawy metropolitalnej. Choć każdy ośrodek ma inną specyfikę, wszystkie liczą, że odpowiednie przepisy na temat współpracy największych miast z okolicznymi gminami przyniosą wiele korzyści. Jednym z kluczowych obszarów, który może na tym zyskać, jest transport publiczny. Powstanie metropolii oznaczałoby dodatkowe środki na walkę z wykluczeniem komunikacyjnym w małych miejscowościach.

    Handel

    Europejskie sklepy internetowe skarżą się na nieuczciwą konkurencję z Chin. Apelują o lepszy nadzór nad rynkiem

    Chińskie platformy marketplace podbijają europejski rynek e-commerce, a liczba ich klientów w Europie szybko rośnie – w 2023 roku w państwach UE oraz w Wielkiej Brytanii udział konsumentów, którzy dokonali zakupów w handlu elektronicznym od chińskich sprzedawców, wynosił 40 proc. lub więcej. Działalność chińskich sprzedawców wywołuje jednak szereg zarzutów, dotyczących m.in. sposobu i zakresu zbierania danych osobowych oraz ich późniejszego wykorzystywania, bezpieczeństwa produktów sprzedawanych europejskim konsumentom, sposobu ich reklamowania oraz nieuczciwych metod konkurencji, które szkodzą firmom działającym na terenie Unii. Te podkreślają, że nie boją się konkurencji z Azji, ale apelują do regulatorów o lepszą egzekucję przepisów, które powinny obowiązywać wszystkich graczy na rynku.

    Problemy społeczne

    Ukraińcy mają podobne problemy związane z ochroną zdrowia, co Polacy. Problemem jest długi czas oczekiwania na wizytę i wysokie koszty leków

    Długi czas oczekiwania, wysokie koszty leczenia i zakupu leków – to największe bariery w dostępie do opieki zdrowotnej, z jakimi mierzą się uchodźcy z Ukrainy w Polsce – wynika z raportu GUS i WHO. – Problemy stają się coraz bardziej podobne do tych charakterystycznych dla całego systemu ochrony zdrowia. Mniej mają charakter nagły, który był charakterystyczny dla okresu tuż po wybuchu wojny – wskazuje dr Dominik Rozkrut, prezes Głównego Urzędu Statystycznego. Większość przypadków, z powodu których Ukraińcy potrzebują pomocy lekarza, to ostre schorzenia. Co czwarty leczy się z powodu choroby przewlekłej. Wyzwaniem pozostają szczepienia ukraińskich dzieci: wskaźnik wyszczepienia rośnie, ale jest poniżej poziomu wśród polskich dzieci.

    Partner serwisu

    Instytut Monitorowania Mediów

    Szkolenia

    Akademia Newserii

    Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.