Newsy

Polska w krótkim terminie nie powinna negatywnie odczuć wznowienia wojny handlowej między USA a Chinami. Sytuacja może nawet sprzyjać rodzimemu eksportowi

2019-06-24  |  06:25

Po półrocznym zawieszeniu w maju wybuchła kolejna odsłona bitwy na cła między Stanami Zjednoczonymi a Chinami – prezydent Donald Trump podniósł stawki dla chińskich towarów o wartości 200 mld dol. i zagroził wprowadzeniem kolejnych opłat. Na cenzurowanym znalazł się chiński koncern Huawei, z którym na skutek dekretu Trumpa amerykańscy potentaci zrywają współpracę. Choć Polska znajduje się na peryferiach tego konfliktu, może on skutkować m.in. osłabieniem złotego, co jest korzystne dla eksporterów.

W trakcie konfliktów światowych kapitał płynie do tak zwanych safe haven, czyli na przykład do franka szwajcarskiego, jena japońskiego, dolara amerykańskiego, złota, a waluty rynków wschodzących się osłabiają. Jeżeli ten konflikt wejdzie w fazę ostrą, spowoduje osłabienie złotego, co przełoży się na efekt łagodzenia dla polskiej gospodarki – mówi agencji informacyjnej Newseria Biznes Wojciech Świder z Uniwersytetu Ekonomicznego w Poznaniu. – Co prawda, produkty importowane z innych krajów będą dla nas droższe, natomiast poprawi to konkurencyjność naszego eksportu i zadziała łagodząco, dlatego ważne jest, żeby polski złoty w razie czego te szoki amortyzował.

Na razie kursy dolara i złotego są stabilne – po wyraźnym umocnieniu się dolara w pierwszej połowie ub.r. wartość amerykańskiej waluty waha się między 3,70 a 3,85 zł. Także w przypadku euro, w którym Polska prowadzi większość rozliczeń, relacja jest stabilna, choć lekko spadkowa w przeciwieństwie do dolara. Choć Donald Trump grozi wprowadzeniem kolejnych ceł na chińskie towary (nawet do wartości 325 mld dol.), to o ile chiński przywódca Xi Jinping nie spotka się z nim na szczycie G20 w Osace, zaplanowanym na 28–29 czerwca, Polska w krótkim terminie nie powinna odczuć skutków tego konfliktu.

Ograniczenia handlu na świecie działają negatywnie na dobrobyt i wzrost gospodarczy, ponieważ wiele firm kupuje podzespoły i różne składniki produkcji w różnych miejscach na świecie. Ograniczanie tego przepływu sprawia, że produkcja zachodzi mniej wydajnie, przez co produkty mogą być nieco droższe –tłumaczy Wojciech Świder. – Natomiast jeśli chodzi o wpływ na gospodarkę Polski, to moim zdaniem będzie on ograniczony, ponieważ ani ze Stanów, ani z Chin nie importujemy tak dużo jak np. z Niemiec. Dlatego myślę, że ten konflikt nie będzie dla Polski szczególnie dotkliwy.

W ocenie wielu komentatorów z punktu widzenia strategicznego Donald Trump słusznie rozpoczął kolejną odsłonę walki o ochronę rynku, dopóki jeszcze Stany Zjednoczone mają nad Chinami przewagę gospodarczą i technologiczną, a do wyborów prezydenckich zostało półtora roku. Stany Zjednoczone zarzucają Chinom nielegalne praktyki handlowe, takie jak kradzież technologii czy wymuszanie transferów technologii na firmach, które wchodzą na rynek chiński z bezpośrednimi inwestycjami zagranicznymi. Same natomiast, mimo przynależności od 2001 roku do WTO, starają się ograniczać możliwości inwestowania na swoim rynku. Manipulują także kursem swojej waluty, osłabiając ją, dzięki czemu zwiększa się nadwyżka handlowa Chin.

Jeśli chodzi o bilans zysków i strat, to w krótkim terminie Chiny już zyskały. W 2018 roku nadwyżka handlowa Chin była rekordowa i wynosiła ponad 350 mld dol. Było to też efektem tego, że amerykańscy importerzy nagle zaczęli realizować ogromne zamówienia z Chin, żeby zdążyć przed cłami – zastrzega ekonomista UEP. – Natomiast w długim okresie walka toczy się o pozycję hegemona światowego. Jeżeli konflikt będzie się zaostrzał, to możemy wejść w fazę zimnej wojny 2.0, już nie USA – Związek Radziecki, tylko USA – Chiny i będzie to wojna na płaszczyźnie handlowej.

Jak tłumaczy, dzięki międzynarodowemu charakterowi dolara Stany Zjednoczone mogą się bezkarnie zadłużać na światowych rynkach, emitując kolejne obligacje w celu spłacenia tych, których termin wygasa. W lutym 2019 roku amerykański dług przekroczył już 22 bln dol., a to oznacza, że w ciągu dekady niemal się podwoił. Z tego obligacje o wartości 1,15 bln dol. znajdują się w rękach Chin. 

Tu trzeba pamiętać o jednej rzeczy: Trump musi myśleć w kategoriach 4-letnich, bo są wybory, a prezydent Xi Jinping nie. On ma władzę i może planować ten konflikt na 20 lat – zwraca uwagę Wojciech Świder. – I to jest właśnie przewaga Chin. Ogólnie USA militarnie i gospodarczo jeszcze są dużo silniejsze niż Chiny, ale z punktu widzenia politycznego demokracja paradoksalnie jest słabością USA. Jeżeli Trump doprowadziłby do przejściowych problemów w roku wyborczym, miałby bardzo małe szanse na ponowne wybranie.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Handel

Konsumenci w sieci narażeni na długą listę manipulacyjnych praktyk sprzedażowych. Zagraniczne platformy wymykają się unijnym regulacjom

Wraz z pojawieniem się na polskim i europejskim rynku platform sprzedażowych spoza UE rośnie też liczba przypadków stosowania tzw. dark patterns, czyli manipulacyjnych technik sprzedażowych. Nowe regulacje UE – w tym rozporządzenie w sprawie jednolitego rynku usług cyfrowych oraz akt o usługach cyfrowych – mają lepiej chronić przed nimi konsumentów, a podmiotom stosującym takie praktyki będą grozić wysokie kary finansowe. Problemem wciąż pozostaje jednak egzekwowanie tych przepisów od zagranicznych platform, które wymykają się europejskim regulacjom. – To jest w tej chwili bardzo duże wyzwanie dla całego rynku cyfrowego, że w praktyce regulacje nie dotyczą w takim samym stopniu wszystkich graczy – mówi Teresa Wierzbowska, prezeska Związku Pracodawców Prywatnych Mediów.

Fundusze unijne

Europejscy młodzi twórcy w centrum polskiej prezydencji w Radzie UE. Potrzebne nowe podejście do wsparcia ich karier

Wsparcie startu kariery młodych artystów i debata nad regulacjami dla sektora audiowizualnego, które będą odpowiadać zmieniającej się rzeczywistości technologicznej – to dwa priorytety polskiej prezydencji w Radzie UE z zakresu kultury. Najbliższe półrocze będzie także okazją do promocji polskich twórców w państwach członkowskich i kandydujących, a współpraca z artystami z innych krajów ma pokazać, że kultura może łączyć i być platformą dialogu międzynarodowego.

Ochrona środowiska

Tylko 1 proc. zużytych tekstyliów jest przetwarzanych. Selektywna zbiórka może te statystyki poprawić

Wraz z nowymi przepisami dotyczącymi gospodarki odpadami od stycznia 2025 roku gminy w Polsce wprowadziły selektywną zbiórkę zużytych tekstyliów. To oznacza, że przykładowo zniszczonych ubrań nie można już wyrzucić do frakcji zmieszane. Część gmin wprowadza ułatwienia dla mieszkańców w postaci dodatkowych kontenerów. W innych mieszkańcy będą musieli samodzielnie dostarczyć tekstylia do punktów selektywnej zbiórki odpadów komunalnych (PSZOK).

Partner serwisu

Instytut Monitorowania Mediów

Szkolenia

Akademia Newserii

Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.