Mówi: | Jarosław Ćwiek-Karpowicz |
Funkcja: | Koordynator programu ds. Europy Wschodniej i Południowo-Wschodniej |
Firma: | Polski Instytut Spraw Międzynarodowych |
Rosja coraz bliżej WTO. To może być koniec z embargami na produkty z Polski czy Gruzji
4 lipca rosyjska Duma zdecyduje, czy Rosja stanie się członkiem Światowej Organizacji Handlu. Rosyjscy politycy już dziś alarmują, że gospodarka straci kilka miliardów euro na obniżce ceł. – Rosja nie będzie mogła już tak, jak wcześniej swobodnie nakładać różnego rodzaju embarga na produkty rolne z Polski, z Gruzji czy z Mołdawii – uważa Jarosław Ćwiek-Karpowicz, ekspert z Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych.
Negocjacje Rosjan ze Światową Organizacją Handlu trwały kilkanaście lat i zakończyły się dopiero w grudniu ubiegłego roku. Zgodnie z ustaleniami na początku lipca, rosyjska Duma powinna ratyfikować wszystkie dokumenty. Wielu ekspertów wątpiło, czy kiedykolwiek Rosja zdecyduje się na akcesję do WTO.
– Wydaje się, że władze rosyjskie po prostu stwierdziły, że już nieopłacalne jest ciągłe pozostawanie poza tą największą organizacją handlową. Tak naprawdę Rosja była jedynym dużym państwem, które było poza strukturami WTO, a pewne wymagania, które niesie za sobą członkostwo, Rosja i tak będzie musiała na siebie przyjąć – uważa Jarosław Ćwiek-Karpowicz, koordynator programu ds. Europy Wschodniej i Południowo-Wschodniej w Polskim Instytucie Spraw Międzynarodowych.
Chodzi przede wszystkim o obowiązek obniżenia ceł, dzięki czemu towary zagraniczne będą mieć łatwiejszy dostęp do rosyjskiego rynku. To, jak podkreślają rosyjscy politycy, jest największym zagrożeniem dla produkcji krajowej.
Zgodnie z wynegocjowanym porozumieniem Rosja obniży cła importowe na produkty rolne i na towary przemysłowe, ograniczy cła na eksport i otworzy swój rynek dla zagranicznych usługodawców.
Z drugiej jednak strony również towary rosyjskie zyskują większy dostęp do rynków zagranicznych. Problem w tym, że rosyjski eksport opiera się głównie na surowcach energetycznych, od których w dodatku uzależnionych jest wiele państw Europy i Azji, jednak ta grupa produktów wyłączona jest spod regulacji WTO.
– W przypadku innych niż surowce produktów rosyjskich możliwe jest prowadzenie polityki handlowej. Więc Rosja nie odczuwała zbyt wielu zachęt, by zostać członkiem WTO, oprócz zachęt prestiżowych, aby być w największej organizacji handlowej. Teraz ma szanse się w niej znaleźć, chociaż nie jest to jeszcze przesądzone – uważa Jarosław Ćwiek-Karpowicz.
Zdaniem eksperta, brak ratyfikacji ze strony Dumy wcale nie byłby niespodzianką. Podobna sytuacja miała miejsce w przypadku unijno-rosyjskiego Traktatu o Karcie Energetycznej, który Rosja podpisała w latach 90-tych, po czym po wielu latach zwlekania stwierdziła, że nie zamierza go w ogóle ratyfikować.
Tym razem, jak podkreśla Jarosław Ćwiek-Karpowicz, wszystko wskazuje na to, że parlamentarzyści jednak zgodzą się na ratyfikację.
– Wydaje się, że Rosja będzie raczej zdecydowana, żeby wejść do WTO, ponieważ sama chce modernizować swoją gospodarkę. Nie chce jej opierać wciąż o eksport surowców naturalnych. Widzi, że nie jest w stanie utrzymywać sztucznych barier wokół siebie i bronić dostępu do rodzimego rynku, ponieważ w tym przypadku rosyjskie produkty po prostu nie są konkurencyjne – podkreśla analityk PISM.
Według niego trudno jednoznacznie ocenić bilans strat i korzyści dla rosyjskiej gospodarki.
– Z jednej strony możemy powiedzieć, że obniżka ceł spowoduje w pierwszych latach, że rosyjska produkcja może nie wytrzymać konkurencji, ale z drugiej strony, jeśli mamy bardziej konkurencyjne produkty na naszym rodzimym rynku, a nasi producenci także mają ułatwiony dostęp do rynków zewnętrznych, to w sumie gospodarka będzie się modernizować, nowe technologie będą się pojawiać i gospodarka będzie na tym zyskiwać – ocenia Ćwiek-Karpowicz.
Do Dumy trafił już zatwierdzony przez rosyjski rząd projekt ratyfikacji. Chociaż jednocześnie minister finansów ostrzega przed zmniejszeniem dochodów budżetowych. Jak wynika z rządowych szacunków rosyjski budżet straci na obniżce ceł 10 mld dolarów, a przedsiębiorcy ok. 7,5 mld dolarów.
Zdaniem eksperta PISM, te ostrzeżenia to taktyka rosyjskich władz.
– Nie dziwi fakt, że rosyjscy politycy często mówią, że wejście do WTO wiąże się z poważnymi wyrzeczeniami. Podkreślają to, ale tak naprawdę po to, żeby Zachód zaakceptował ewentualne odstępstwa, co do których Rosja zdążyła się już porozumieć z WTO – ocenia Ćwiek-Karpowicz.
Kilka miesięcy temu rosyjski rząd zapowiedział, że chce rekompensować przedsiębiorcom straty, które poniosą w wyniku otwarcia krajowego rynku dla firm zagranicznych. Zamierza przeznaczyć na ten cel ponad 6 mld dolarów.
Jak ocenia Jarosław Ćwiek-Karpowicz, największe kłopoty sprawi Rosji przestrzeganie przepisów dotyczących rozwiązywania sporów handlowych. Do tej pory polityka handlowa była dość często przez władze stosowana w polityce zagranicznej.
– Rosja nie będzie mogła już tak, jak wcześniej swobodnie nakładać różnego rodzaju embarga na produkty rolne z Polski, z Gruzji, z Mołdawii, z wielu innych państw, ale będzie musiała respektować zasady i korzystać z mechanizmów WTO – dodaje ekspert PISM. – Dla pozostałych państw, w tym dla Polski, wejście Rosji do WTO jest opłacalne, właśnie z tego powodu, że nasz handel będzie bardziej cywilizowany.
Zmiany te będą dotyczyły pozaenergetycznych sektorów rosyjskiej gospodarki.
– Rosja może sobie dowolnie nakładać cła eksportowe na ropę i gaz w zależności o tego, jak będzie chciała rozwijać własny sektor energetyczny. Więc sposób rozwiązywania sporów handlowych dotyczących dostaw ropy i gazu w niewielkim stopniu się zmieni w związku z wejściem Rosji do WTO. Niewiele tu może zmienić się z korzyścią dla odbiorców rosyjskich surowców energetycznych – podsumowuje Jarosław Ćwiek-Karpowicz.
Czyli również dla Polski. Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo prowadzi obecnie spór z rosyjskim monopolistą na rynku gazu. Domaga się od Gazpromu sposobu obliczania taryf gazowych, które dla polskich odbiorców są jedne z najwyższych w Europie.
Czytaj także
- 2025-07-17: Ważą się losy wymiany handlowej między Stanami Zjednoczonymi a Unią Europejską. Na wysokich cłach stracą obie strony
- 2025-06-25: W rosyjskiej niewoli może przebywać kilkadziesiąt tysięcy Ukraińców. Napięta sytuacja geopolityczna sprzyja Rosji
- 2025-07-07: Kończy się 90-dniowe moratorium na cła nałożone przez Donalda Trumpa. Negocjacje UE–USA na razie bez porozumienia
- 2025-06-18: Dzięki e-commerce rośnie eksport polskich małych i średnich przedsiębiorców. Wartość ich sprzedaży na Amazon przekracza rocznie 5 mld zł
- 2025-06-10: Prof. G. Kołodko: Trump osiągnie efekt odwrotny od zamierzonego i spowolni rozwój Ameryki. Na wojnie handlowej z resztą świata to Stany mogą tracić najmocniej
- 2025-06-10: Ostateczny kształt rozszerzonej odpowiedzialności producenta wciąż pod znakiem zapytania. Przykładem dla Polski mogą być rozwiązania z Czech czy Belgii
- 2025-06-09: Import materiałów budowlanych z Rosji zagrożeniem dla konkurencyjności europejskiego rynku. Konieczne są zmiany i egzekwowanie sankcji
- 2025-06-04: Branża materiałów budowlanych ostrzega przed rosnącym importem ze Wschodu. Rząd zapowiada działania w tym kierunku
- 2025-06-09: Do 2030 roku liczba plastikowych opakowań w e-handlu modowym może się podwoić. Ich udział najszybciej rośnie w Polsce
- 2025-05-28: UE przywraca ograniczenia handlowe z Ukrainą. Trwają negocjacje ws. długoterminowych ram
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Handel

Ważą się losy wymiany handlowej między Stanami Zjednoczonymi a Unią Europejską. Na wysokich cłach stracą obie strony
Komisja Europejska przedstawiła w poniedziałek propozycję ceł na import z USA o wartości 72 mld euro, co ma być odpowiedzią na nałożenie 30-proc. stawek na import z UE zapowiedziane przez Amerykanów w poprzednim tygodniu. Przedstawiciele KE wciąż widzą jednak potencjał kontynuowania negocjacji. Zdaniem europosła Michała Koboski brak porozumienia lub uzgodnienie stawek wyższych niż 10-proc. nie tylko zaszkodzi obydwu stronom, ale i osłabi ich pozycję na arenie międzynarodowej.
Handel
Nie tylko konsumenci starają się kupować bardziej odpowiedzialne. Część firm już stawia na to mocny nacisk

Kwestie równoważonych zakupów stają się elementem strategii ESG. Dostawy energii, zamówienia surowców i materiałów do produkcji czy elementów wyposażenia biur – na każdym etapie swoich zakupów firmy mogą dziś decydować między opcjami bardziej i mniej zrównoważonymi. Dotyczy to także zamówień rzeczy codziennego użytku dla pracowników czy środków czystości – wskazują eksperci Lyreco, e-sklepu, który prowadzi sprzedaż produktów do biur, pokazując ich wpływ na środowisko czy efektywność pracy.
Prawo
Unia Europejska wzmacnia ochronę najmłodszych. Parlament Europejski chce, by test praw dziecka był nowym standardem w legislacji

Parlament Europejski chciałby tzw. testu praw dziecka dla każdego aktu prawnego wychodzącego z Komisji Europejskiej. – Każda nowa legislacja Unii Europejskiej powinna być sprawdzana pod kątem wpływu na prawa dziecka – zapowiada Ewa Kopacz, wiceprzewodnicząca PE. Jak podkreśla, głos dzieci jest coraz lepiej słyszalny w UE i jej różnych politykach. Same dzieci wskazują na ważne dla siebie kwestie, którymi UE powinna się zajmować. Wśród nich są wyzwania w obszarze cyfrowym i edukacyjnym.
Partner serwisu
Szkolenia

Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.