Newsy

W poszukiwaniu leku na COVID-19 naukowcy poddają badaniom miliony substancji. Odkrycie skutecznej terapii może jednak potrwać wiele lat

2021-04-30  |  06:20

– Nie spodziewam się, żeby w najbliższych miesiącach dotarła do nas informacja, że mamy skuteczny lek przeciwko koronawirusowi, ponieważ proces odkrywania nowych terapii trwa bardzo długo – mówi prof. Jacek Jemielity z Centrum Nowych Technologii Uniwersytetu Warszawskiego. Poszukiwania skutecznego leku na COVID-19 prowadzą w tej chwili ośrodki badawcze na całym świecie, w tym także w Polsce. Naukowcy przebadali już dziesiątki tysięcy różnych substancji, z których niewielka część jest obiecująca, ale wymaga dalszych badań. Zanim skuteczność leków zostanie potwierdzona, zwykle upływa nawet siedem–dziewięć lat.

– Bardzo trudno powiedzieć, kiedy pojawi się pierwszy skuteczny lek na COVID-19. Proces odkrywania nowych leków jest bardzo drogi i zajmuje od siedmiu do dziewięciu lat, ponieważ najpierw trzeba zidentyfikować cel terapeutyczny, potem znaleźć substancję, która go hamuje, a następnie przeprowadzić badania przedkliniczne na modelach zwierzęcych i trzy fazy badań klinicznych. Nawet w przypadku COVID-19, gdzie wszystkie firmy rzuciły się na ten temat i szukają substancji, które są w stanie zahamować rozwój wirusa, pracuje nad tym też wiele ośrodków naukowych, cały ten proces jest długotrwały – mówi agencji Newseria Biznes prof. dr hab. Jacek Jemielity.

Poszukiwania skutecznego leku na COVID-19 wystartowały już na początku pandemii. Pracują nad tym ośrodki naukowe i firmy farmaceutyczne z całego świata. Naukowcy próbują m.in. wykorzystać już istniejące leki, stosowane pierwotnie w innych schorzeniach. Na przestrzeni ostatniego roku co chwilę pojawiały się doniesienia o potencjalnej skuteczności w leczeniu COVID-19 leków takich jak remdesivir, lopinawir czy interferon. WHO informuje jednak, że ich wpływ na śmiertelność lub przebieg hospitalizacji z powodu COVID-19 jest niewielki bądź żaden. Nie wykazano też, aby jakiekolwiek korzyści przynosiła hydroksychlorochina, która podczas ubiegłorocznej, wiosennej fali pandemii była brana pod uwagę jako potencjalny przełom, co w pewnym momencie spowodowało w Polsce masowe wykupywanie jej z aptek (pod postacią leku Plaquenil).

W Polsce na przestrzeni ostatnich miesięcy głośno było też o wynalezionej już w latach 60. amantadynie, którą wykorzystuje się głównie w leczeniu choroby Parkinsona. W ubiegłym roku jako potencjalny lek na COVID-19 rozpropagował ją przemyski pediatra i pulmonolog Włodzimierz Bodnar, który twierdził, że ma ponad 100 udokumentowanych przypadków wyleczenia chorych na COVID-19 za pomocą tego leku, choć większość środowiska naukowego pozostawała sceptyczna. Wskutek społecznej presji Ministerstwo Zdrowia w styczniu zleciło jednak przeprowadzenie badań klinicznych nad amantadyną. W tej chwili na COVID-19 nie ma żadnego leku o udowodnionej skuteczności.

 Powstaje w tej chwili wiele publikacji wskazujących, że jakaś substancja wykazuje aktywność przeciwwirusową – mówi badacz z  z Centrum Nowych Technologii Uniwersytetu Warszawskiego. – My zresztą też prowadzimy projekt, w którym poszukujemy leków hamujących tworzenie mRNA wirusa. Zidentyfikowaliśmy wiele takich substancji, wiele ich zidentyfikowano też na świecie, ale teraz trzeba udowodnić ich bezpieczeństwo i skuteczność. Opublikowaliśmy ostatnio wyniki naszych badań, w ramach których pośród kilku tysięcy związków udało nam się znaleźć około 30 takich, które rzeczywiście hamują powstawanie mRNA, a trzy z nich w modelach komórkowych skutecznie hamują rozwój wirusa. Ale to jest oczywiście dopiero początek drogi i dalsze prace będą wymagały dużych środków i czasu.

Ostatnio na łamach „International Journal of Molecular Sciences” naukowcy z Centrum Nowych Technologii UW opublikowali również wyniki swoich prac nad substancjami, które mogą hamować aktywność jednego z białek SARS-CoV-2 – PLpro. W ramach tego projektu badacze przetestowali 15 mln związków chemicznych, spośród których wytypowali prawie tysiąc potencjalnych inhibitorów. Naukowcy CeNT UW podkreślają, że wyniki tych prac mogą stanowić podwaliny dla przyszłych badań różnych grup naukowych, a co za tym idzie, znacząco przyspieszyć pracę nad skutecznym lekiem

 Nie spodziewam się jednak, żeby w najbliższych miesiącach dotarła do nas taka informacja, że oto mamy bardzo skuteczny lek przeciwko koronawirusowi, ponieważ proces odkrywania nowych terapii trwa bardzo długo – mówi prof. Jacek Jemielity. – Mam nadzieję, że na lek przeciwko koronawirusowi nie będziemy musieli czekać aż siedem lat, ale na pewno nie będzie to proces tak szybki jak w przypadku wynalezienia szczepionek. Szczepionki opierają się na pewnym schemacie, który powtarza się niezależnie od rodzaju patogenu. Natomiast w przypadku leków to jest przygoda, która za każdym razem rozpoczyna się od początku.

W tej chwili zakażeni pacjenci są leczeni głównie objawowo. Światowa Organizacja Zdrowia podaje, że w przypadku ciężko chorych optymalne są podawanie tlenu i bardziej zaawansowane metody wspomagania oddychania. Według WHO ratować życie pacjentów w stanie krytycznym może też deksametazon – lek z grupy kortykosteroidów, stosowanych dotychczas m.in. w leczeniu reumatyzmu i alergii.

We wrześniu zeszłego roku stosowanie deksametazonu u pacjentów z COVID-19 poddawanych tlenoterapii lub wentylacji mechanicznej zatwierdziła też Europejska Agencja Leków. W uzasadnieniu tej decyzji EMA przytoczyła wyniki badania RECOVERY (randomizowane badania kliniczne, których celem jest analiza skuteczności potencjalnych metod leczenia COVID-19), według których u pacjentów poddawanych inwazyjnej wentylacji mechanicznej 29 proc. osób leczonych deksametazonem zmarło w ciągu 28 dni od rozpoczęcia leczenia. Z kolei wśród pacjentów, którzy nie otrzymali leku, ten odsetek sięgnął 41 proc. Oznacza to, że deksametazon przyczynił się do redukcji śmiertelności w tej grupie o około 35 proc. EMA wskazała jednak, że lek ten sprawdza się tylko u pacjentów w ciężkim stanie i nie zmniejszył ryzyka zgonu wśród tych chorych, którzy nie otrzymywali tlenoterapii ani wentylacji mechanicznej.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Infrastruktura

Prąd z największej prywatnej inwestycji energetycznej w Polsce popłynie w 2027 roku. Polenergia dostała właśnie potężny zastrzyk finansowania

Polenergia S.A. i Bank Gospodarstwa Krajowego podpisały umowę pożyczki ze środków Krajowego Planu Odbudowy (KPO) na budowę morskich farm wiatrowych. Finansowanie wyniesie 750 mln zł i zostanie wykorzystane do budowy dwóch farm o łącznej mocy 1440 MW. Największa prywatna grupa energetyczna w Polsce realizuje ten projekt z norweskim Equinorem. Prace związane z budową fundamentów turbin na Bałtyku mają się rozpocząć w 2026 roku. Projekty offshorowe będą jednym z filarów nowej strategii Polenergii, nad którą spółka właśnie pracuje.

Przemysł

Polskie firmy przemysłowe bardziej otwarte na technologie. Sztuczną inteligencję wdrażają z ostrożnością [DEPESZA]

Innowacje cyfrowe w przemyśle, choć wiążą się z kosztami i wyzwaniami, są jednak postrzegane przez firmy jako szansa. To podejście przekłada się na większą otwartość do ich wdrażania i chęć inwestowania. Ponad 90 proc. firm przemysłowych w Polsce, które wprowadziły co najmniej jedno rozwiązanie Przemysłu 4.0, dostrzega wyraźną poprawę efektywności procesów produkcyjnych – wynika z nowego raportu Autodesk. Choć duża jest wśród nich świadomość narzędzi opartych na sztucznej inteligencji, na razie tylko 14 proc. wykorzystuje je w swojej działalności.

Prawo

Przez „wrzutkę legislacyjną” saszetki nikotynowe mogły zniknąć z rynku. Przedsiębiorcy domagają się konsultowania nowych przepisów

Coraz popularniejsze na rynku saszetki z nikotyną do tej pory funkcjonują poza systemem fiskalnym i zdrowotnym. Nie są objęte akcyzą ani zakazem sprzedaży osobom niepełnoletnim. Dlatego też sami producenci od dawna apelują do rządu o objęcie ich regulacjami, w tym podatkiem akcyzowym, żeby uporządkować rosnący rynek i zabezpieczyć wpływy budżetowe państwa. Ministerstwo Zdrowia do projektu ustawy porządkującej rynek e-papierosów bez zapowiedzi dodało regulację dotyczącą saszetek nikotynowych, która jednak w praktyce mogła zlikwidować tę kategorię wyrobów na rynku. Przedsiębiorcy nie kryją rozczarowania sposobem, w jaki wprowadzane są zmiany w przepisach regulujących rynek.

Partner serwisu

Instytut Monitorowania Mediów

Szkolenia

Akademia Newserii

Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.