Newsy

Farmy wiatrowe na Bałtyku zaczną produkować energię za około 5 lat. To ogromna szansa dla polskiego przemysłu

2019-10-23  |  06:25

Morska energetyka wiatrowa w Europie szybko się rozwija – farmy wiatrowe ma już 11 państw, a w zeszłym roku moc zainstalowana na morzu zwiększyła się o 2,65 GW. Budowane obecnie turbiny są coraz większe i efektywniejsze. Polska jest wciąż daleko w tyle za krajami takimi jak Wielka Brytania czy Niemcy – polskie farmy wiatrowe na Bałtyku są jeszcze w fazie projektów i według rządowych planów zaczną wytwarzać energię bliżej 2025 roku. Ich produkcja może być jednak ogromną szansą dla polskiego przemysłu, m.in. hutniczego i stoczniowego. 

– Morska energetyka wiatrowa w Polsce to zdecydowanie przyszłość. Europa Zachodnia już od dłuższego czasu ma w tym zakresie bardzo duże osiągnięcia. Łączna moc zainstalowana na morzach europejskich sięga rzędu 20–30 GW. My jesteśmy na samym początku, jeszcze nie mamy nic, ale są już plany rządowe. Myślę, że za około 4–5 lat będziemy mieć pierwszą megawatogodzinę dostarczaną z morza – mówi agencji informacyjnej Newseria Biznes Andrzej Czech, prezes zarządu Energomontaż-Północ Gdynia SA.

Morska energetyka wiatrowa to jeden z najszybciej rozwijających się sektorów OZE w Europie. Morskie farmy wiatrowe ma obecnie 11 europejskich państw. Jak wynika ze statystyk WindEurope, w ubiegłym roku w całej Europie moc elektrowni wiatrowych offshore wzrosła o 2,65 GW. Prym wiedzie Wielka Brytania, która w zeszłym roku zainstalowała na morzu ponad 1,3 tys. nowych wiatraków i łącznie ma w tej chwili ponad 8 GW mocy zainstalowanych, a do 2030 roku planuje już osiągnąć poziom 30 GW. Zaraz za Brytyjczykami plasują się z kolei Niemcy, Dania, Belgia i Holandia.

Polskie farmy wiatrowe na Bałtyku są jeszcze w fazie projektów. Zaczną produkować energię około 2025 roku. Natomiast do 2040 roku planowane jest już oddanie do eksploatacji ponad 10 GW mocy zainstalowanej w Polskiej Wyłącznej Strefie Ekonomicznej na Bałtyku („Polityka energetyczna Polski do 2040 roku").

– Widzimy, jak dynamicznie rozwija się ten sektor, zamówienia cały czas rosną. W tej chwili realizujemy na przykład zamówienie na platformy zewnętrzne dla firmy Smulders. Zamawia głównie Europa, ale nie tylko, spory rozwój obserwujemy też na Tajwanie, w Stanach Zjednoczonych czy w Singapurze – mówi Andrzej Czech.

Jak podkreśla, pod względem liczby zamówień poprzednie dwa lata na rynku europejskim były dla spółki słabsze. Natomiast teraz widać dynamiczny wzrost w skali kilkunastu procent rok do roku. Zamówienia płyną do spółki głównie z państw, w których sektor offshore jest najbardziej rozwinięty, czyli z Wielkiej Brytanii, Danii, Niemiec, Holandii i Belgii.

– W tej chwili do gry wchodzi także Francja, aczkolwiek jeszcze za dużo tych francuskich zleceń nie ma. Rynek francuski jest zbliżony do hiszpańskiego i to głównie oni go obsługują, ale myślę, że przy dużym rozwoju tamtejszej branży i z tamtych rejonów powinniśmy dostawać zamówienia. Szczęśliwie program morskiej energetyki wiatrowej został wpisany w polski miks energetyczny, co napawa dużym optymizmem. Będzie praca dla całego naszego przemysłu na lata – mówi Andrzej Czech.

Produkcja morskich farm wiatrowych może stać się jednym z motorów polskiej gospodarki. Według szacunków McKinsey & Company budowa 6 GW na Bałtyku stworzy 77 tys. nowych miejsc pracy, wygeneruje ok. 60 mld zł wartości dodanej do PKB i 15 mld zł  wpływów z tytułu podatków CIT i VAT („Rozwój morskiej energetyki wiatrowej w Polsce. Perspektywy i ocena wpływu na lokalną gospodarkę”). Z rozwoju sektora offshore skorzystają m.in. porty – w tym te mniejsze, jak Ustka czy Władysławowo – w których będą operować statki serwisujące farmy wiatrowe.

Jak wynika z raportu „Przyszłość morskiej energetyki wiatrowej w Polsce 2019” opracowanego przez PSEW, typowa, pojedyncza wieża to 300–400 ton stali, a jej konstrukcja wsporcza to kolejne 750–1200 ton. Do budowy morskich farm o mocy 6 GW potrzebne będzie więc około 1 mln ton stali, co stanowi ogromną szansę dla polskiego przemysłu hutniczego i stoczniowego.

– My, jako polski przemysł, robimy głównie fundamenty oraz wieże i to jest stal S355, czyli dosyć standardowa stal o podwyższonej wytrzymałości. Natomiast patrząc szerzej na cały przemysł związany z wiatrówką, tu mamy wszystkie, w tym trudniejsze i bardziej wytrzymałe gatunki stali jak 420, 460 czy nawet trudniejszą w spawaniu 690, które służą głównie do urządzeń pomocniczych. Technologie mamy oczywiście nasze własne, my potrafimy to robić, jesteśmy przygotowani – podkreśla Andrzej Czech, prezes zarządu Energomontaż-Północ Gdynia SA.

Jak wynika z raportu PSEW, produkcja farm wiatrowych i fundamentów to dwa główne elementy łańcucha dostaw dla morskiej energetyki wiatrowej. Ten łańcuch obejmuje m.in. produkcję elementów samych wiatraków, jak łopaty, systemy kontroli kąta natarcia, generatory, przekładnie, systemy odbioru mocy. Niezbędne są stalowe struktury wież, konstrukcje wsporcze, osprzęt elektryczny.

W tej chwili na polskim rynku jest ok. 140 przedsiębiorstw, które mogą się włączyć w  procesy przygotowania, budowy i eksploatacji farm wiatrowych na Bałtyku – pokazują szacunki PSEW. Część z nich to wyspecjalizowane podmioty działające w branży offshore od lat, uznane na europejskim rynku i korzystające z autorskich technologii.

– Prowadzimy prace badawczo-rozwojowe, mamy około 600 własnych procedur spawania różnego rodzaju stali – zaznacza Andrzej Czech.

Jak podkreśla, budowane obecnie turbiny są coraz większe i w efekcie coraz efektywniejsze. PSEW zwraca uwagę na to, że obecnie najwyższa moc turbiny na morzu to 9,5 MW, ale konstrukcje będące w fazie planowania mają osiągać moc nawet 12 MW. Większa efektywność turbin pociąga za sobą spadek kosztów na budowę farm wiatrowych, dzięki czemu są coraz tańsze i coraz bardziej konkurencyjne.

– Wielkość jest chyba takim podstawowym trendem, cały czas idziemy w  górę. Pamiętam jeszcze energetykę morską na turbinach o mocy 3 MW, w tej chwili na bieżąco instalowane jest 6,5–7 MW, a do produkcji wchodzą już turbiny 9,5 MW. Testowane są z kolei modele przemysłowe 12 MW. To wszystko rośnie, jest robione z coraz większych arkuszy, z coraz grubszych blach – mówi Andrzej Czech.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

BCC Gala Liderów

Jedynka Newserii

Transport

Komisja Europejska podtrzymuje dążenie do pełnej dekarbonizacji. Polityka klimatyczna zakładać będzie wsparcie przemysłu

Komisja Europejska przedstawiła wczoraj Czysty Ład Przemysłowy, czyli plan, którego celem jest wspieranie konkurencyjności i odporności europejskiego przemysłu. Dekarbonizacja ma być według niego dalej siłą napędową wzrostu produkcji na Starym Kontynencie. To kolejny, po Kompasie Konkurencyjności, dokument, w którym KE skupia się na kwestii połączenia zobowiązań klimatycznych ze wsparciem europejskiego przemysłu. Nie brakuje jednak opinii, że polityka klimatyczna to niepotrzebne obciążenie i błąd.

Handel

Polskie produkty rolno-spożywcze za granicą drożeją. Eksporterzy tracą dotychczasowe przewagi kosztowe

W ubiegłym roku eksport produktów rolno-spożywczych wyniósł 53,5 mld euro i był o 2,7 proc. większy niż rok wcześniej, podczas gdy import wzrósł o 6,7 proc. – wynika ze wstępnych danych GUS. Na wyhamowanie tempa wzrostu eksportu wpłynęło umocnienie się złotego wobec euro, co sprawiło, że polskie produkty sprzedawane za granicą podrożały. Polscy eksporterzy żywności tracą stopniowo przewagi kosztowo-cenowe, które napędzały sprzedaż zagraniczną przez ostatnie dwie dekady, więc szukają innych.

Nauka

Biodegradowalne materiały mogą rozwiązać problem zanieczyszczenia plastikiem. Na razie to jednak kosztowna alternatywa

Biotworzywa mogą się w przyszłości stać realną alternatywą dla tworzyw sztucznych, które dziś w wielu zastosowaniach są bardzo trudne do zastąpienia. W Łukasiewiczu – Instytucie Chemii Przemysłowej trwają prace nad nowoczesnymi technologiami biodegradowalnych materiałów, które mogą się przyczynić do zmniejszenia skali zanieczyszczenia plastikiem. Na razie jednak są to kosztowne alternatywy.

Partner serwisu

Instytut Monitorowania Mediów

Szkolenia

Akademia Newserii

Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.