Newsy

Tylko firmy oparte na danych mogą przetrwać na rynku. Mają nawet 23 razy większą szansę na pozyskiwanie nowych klientów

2019-01-14  |  06:25

Polskie przedsiębiorstwa są w fazie transformacji dotychczasowych źródeł konkurencyjności. Coraz większą rolę odgrywają innowacyjność i automatyzacja. Wyzwaniem jest finansowanie wzrostu przedsiębiorstwa z firmy rodzinnej do korporacji. Firmy oparte na danych mają nawet 23 razy większą szansę na pozyskiwanie nowych klientów i sześciokrotnie większą na ich późniejsze zachowanie. Prognozowanie i analiza danych to jednak pięta achillesowa polskich firm.

– Już nie jesteśmy małą firmą, gdzie jeszcze można zapanować nad organizacją, ale nigdy nie będziemy korporacją. Jesteśmy firmą, która aktualnie w siedmiu dużych miastach naszego kraju zatrudnia łącznie 80 osób, więc zapanować nad pracownikami – ze względu na odległość i oczekiwania naszych pracowników – jest dosyć trudno. Dużym wyzwaniem jest możliwość zdobycia trampoliny, która pozwoli nam na odskoczenie od tego poziomu. Porównując, chcemy się przesiąść z poloneza do trochę szybszego auta – podkreśla w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Biznes Kazimierz Jastrzębski, prezes Office Plus.

Według danych Instytutu Biznesu Rodzinnego firmy rodzinne stanowią ok. 36 proc. przedsiębiorstw w Polsce, a ich działalność odpowiada za 18 proc. polskiego PKB. Podobnie jak w przypadku zdecydowanej większości małych i średnich firm, to najbliższe lata mogą się okazać kluczowe dla dalszego rozwoju. Dotychczasowe czynniki konkurencyjności, związane z niskimi kosztami pracy, będą traciły na znaczeniu, a coraz większą rolę będą odgrywać innowacyjność i automatyzacja. Jak przekonują eksperci, przyszłość należy do inteligentnego przedsiębiorstwa.

– Dosyć dużym kłopotem dla nas jest zdobywanie nowych klientów, dlatego że my działamy głównie przez rekomendacje. Jeśli chodzi o rynek e-commerce, to w zasadzie my tam nie istniejemy, dlatego że jest tak duża liczba ofert firm działających w naszym zakresie i interesujących się naszym polem działania, że nie jesteśmy w stanie wypozycjonować się nawet w pierwszej dziesiątce stron Google  – podkreśla Kazimierz Jastrzębski.

Według McKinsey Global Institute firmy oparte na danych mają o 23 razy większą szansę na pozyskiwanie nowych klientów i sześciokrotnie większą na ich późniejsze zachowanie. Jak jednak pokazuje badanie „Analityka biznesowa, wyzwania 2018”, programowanie i analiza danych to wciąż słabe strony firm. Problemem jest też mocne zaistnienie w sieci, z czym ma problem część mniejszych i rodzinnych firm. Bez tego jednak ich szanse, by przetrwać na coraz bardziej cyfrowym rynku, maleją. Problemem dla większość przedsiębiorstw jest też brak pracowników, zwłaszcza tych, którzy będą potrafili sprostać pojawiającym się wyzwaniom.

– Najważniejsze wyzwania dla nas w najbliższym czasie, w zasadzie od kilku lat, to są problemy kadrowe, to są pracownicy na każdym szczeblu. Mam na myśli montażystów, architektów, handlowców i specjalistów w konkretnych działach – wskazuje prezes Office Plus.

Raport PwC i The Business Higher Education Forum „Investing in America’s Data Science and Analytics Talent: The Case for Action” ocenia, że w 2020 roku już 2,7 mln miejsc pracy będzie opartych na analityce i data science i to właśnie takie umiejętności będą dla pracodawców kluczowe przy rekrutacji nowych pracowników.

Same nowe technologie jednak nie wystarczą. Do dalszego rozwoju firm konieczna jest zagraniczna ekspansja. Z drugiej strony na bardziej konkurencyjnym rynku warunkiem kluczowym przetrwania jest cyfrowa transformacja.

– Polski rynek już jest dosyć mocno nasycony, jeśli chodzi o branżę związaną z wyposażaniem wnętrz, docieramy wyłącznie do klientów B2B. Jednak myślimy o ekspansji na rynki głównie europejskie, takim naszym naturalnym rynkiem, który jest najbliżej i najłatwiej można się tutaj próbować przebijać przez gęstwinę wszelakich przeciwności, jest rynek niemiecki, natomiast z ogromną nadzieją i apetytem patrzymy na Daleki Wschód, Kazachstan. Mamy nadzieję, że tam uda nam się zaistnieć – wskazuje Kazimierz Jastrzębski.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Newseria na XVI Europejskim Kongresie Gospodarczym

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Finanse

Zwolnienia lekarskie w prywatnej opiece medycznej są ponad dwa razy krótsze niż w publicznej. Oszczędności dla gospodarki to ok. 25 mld zł

Stan zdrowia pracujących Polaków wpływa nie tylko na konkurencyjność firm i koszty ponoszone przez pracodawców, ale i na całą gospodarkę. Jednak zapewnienie dostępu do szybkiej i efektywnej opieki zdrowotnej może te koszty znacząco zmniejszyć. Podczas gdy średnia długość zwolnienia lekarskiego w publicznym systemie ochrony zdrowia wynosi 10 dni, w przypadku opieki prywatnej to już tylko 4,5 dnia – wynika z badania Medicover. Kilkukrotnie niższe są też koszty generowane przez poszczególne jednostki chorobowe, co pokazuje wyraźną przewagę prywatnej opieki. Zapewnienie dostępu do niej może ograniczyć ponoszone przez pracodawców koszty związane z prezenteizmem i absencjami chorobowymi w wysokości nawet 1,5 tys. zł na pracownika.

Ochrona środowiska

Trwają prace nad szczegółami ścisłej ochrony 20 proc. lasów. Prawie gotowy jest także projekt ws. kontroli społecznej nad lasami

Postulat ochrony najcenniejszych lasów w Polsce znalazł się zarówno w „100 konkretach na pierwsze 100 dni rządów”, jak i w umowie koalicyjnej zawartej po wyborach 15 października 2023 roku. W wyznaczonym terminie nie udało się dotrzymać wyborczej obietnicy, ale prace nad nowymi regulacjami przyspieszają. Wśród priorytetów jest objęcie ochroną 20 proc. lasów najbardziej cennych przyrodniczo i ustanowienie kontroli społecznej nad lasami. Ministerstwo Klimatu i Środowiska konsultuje swoje pomysły z przedstawicielami różnych stron, m.in. z leśnikami, ekologami, branżą drzewną i samorządami.

Motoryzacja

Dwie duże marki chińskich samochodów w tym roku trafią do sprzedaży w Polsce. Są w stanie konkurować jakością z europejskimi producentami aut

Według danych IBRM Samar w Polsce w pierwszych dwóch miesiącach 2024 roku zarejestrowano 533 auta chińskich producentów. Jednak niedługo mogą się one pojawiać na polskich drogach znacznie częściej, ponieważ swoją obecność na tutejszym rynku zapowiedziało już kilku kolejnych producentów z Państwa Środka. Chińskich samochodów, przede wszystkim elektryków, coraz więcej sprzedaje się również w Europie. Prognozy zakładają, że ich udział w europejskim rynku do 2025 roku ma zostać niemal podwojony. – Jakość produktów dostarczanych przez chińskich producentów jest dzisiaj zdecydowanie lepsza i dlatego one z powodzeniem konkurują z producentami europejskimi – mówi Wojciech Drzewiecki, prezes IBRM Samar.

Partner serwisu

Instytut Monitorowania Mediów

Szkolenia

Akademia Newserii

Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.