Newsy

Ustawa o książce zakończy wojny cenowe. Ceny wyjściowe książek będą niższe

2015-09-03  |  06:55

Ustawa o książce może pomóc ustabilizować polski rynek wydawniczy. Skorzystają na tym czytelnicy, autorzy, wydawcy oraz księgarze. Nowe przepisy mają ukrócić wojnę cenową między księgarniami, na czym zyskają przede wszystkim te mniejsze i autorskie, które często przegrywały walkę o klienta z dużymi sieciami. Niższa ma być też cena wyjściowa książek, obecnie często sztucznie zawyżana. Wprowadzenie ustawy ma również zagwarantować szerszą ofertę wydawniczą. 8 września projekt ustawy analizować będzie sejmowa podkomisja nadzwyczajna.

Rynek dóbr konsumpcyjnych jest przeważnie uregulowany. Natomiast polski rynek książki był puszczony wolno, co doprowadziło do absurdalnych zachowań właściwie wszystkich uczestników rynku. Uporządkowanie to podstawowy zysk ustawy – przekonuje w rozmowie z agencją Newseria Biznes pisarz Ignacy Karpowicz.

Projekt ustawy o książce został przygotowany przez Polską Izbę Książki. Oparty został na rozwiązaniach stosowanych na Zachodzie, np. we Francji czy we Włoszech, i nakłada na wydawców i importerów książek obowiązek ustalenia jednolitej ceny książki przed wprowadzeniem jej do obrotu. Taki zapisy dotyczyłby wszystkich, którzy doprowadzają książkę do końcowego nabywcy.

Ustawa zakłada utrzymanie ceny okładkowej przez 12 miesięcy od dnia wprowadzenia książki na rynek. To jest podstawowa i najważniejsza zasada, która przyświeca tej ustawie. Wszystkie kanały dystrybucji, począwszy od hurtowni, poprzez księgarnie detaliczne, aż po księgarnie internetowe nie mają prawa do obniżek powyżej 5 proc. – podkreśla Sonia Draga, właścicielka wydawnictwa Sonia Draga.

Po tym okresie księgarze mogą dowolnie kształtować politykę cenową i dawać upusty. Zwolennicy ustawy podkreślają, że stała cena na nowości książkowe ukróci wojnę cenową między graczami na rynku. Jednym z jej efektów była sztucznie zawyżona cena okładkowa książki tak, aby można było dać na nią upust cenowy już od pierwszego dnia. We Włoszech po wprowadzeniu ustawy o książce ceny spadły średnio o ok. 14 proc.

Wojnę cenową dotychczas przegrywały małe, autorskie księgarnie, których nie było stać na taką rywalizację. Po wprowadzeniu ustawy cena byłaby wszędzie taka sama, niezależnie od miejsca sprzedaży – i w księgarni stacjonarnej, i w internetowej, i na wsi, i w mieście).

Księgarnie przy takiej samej cenie będą musiały konkurować jakością czy ofertą. I to jest też korzyść dla czytelnika. Nie będzie tak jak w sieciówce, że do książek skierowany został pan bądź pani od garnków – zaznacza pisarz Ignacy Karpowicz.

Przepisy ustawy mogłyby zahamować proces zamykania księgarń. Obecnie jest ich w Polsce ok. 1,8 tys. Jeszcze w 2010 roku było ich ponad 2,4 tys. – wynika z danych Polskiej Izby Książki.

Dla księgarń niezależnych to ważne przede wszystkim dlatego, że klienci w równej mierze będą zaglądać również do nas. Dzisiaj są zwabiani nawet 30-proc. obniżkami cen przez księgarnie sieciowe. Jeśli taka księgarnia jest w pobliżu księgarni niezależnej, to powoduje to, że trzeba nadrabiać innym asortymentem, żeby przeżyć – tłumaczy Jakub Bułat, właściciel księgarni Tarabuk w Warszawie.

Wojna cenowa przekłada się nie tylko na cenę wyjściową książek i kondycję tradycyjnych księgarni czy małych wydawnictw, lecz także na ofertę.

Przeciętnemu czytelnikowi może się wydawać, że wszystko działa prawidłowo, ale oblicze rynku jest znacznie gorsze. Gracze rywalizują nie tylko ceną, lecz także jakością i ofertą tytułową. W efekcie wartościowa literatura wędruje w kąt księgarni, a na widok wysuwane są te tytułu, na które można dać rabat. W efekcie wydawcy po jakimś czasie muszą udzielać dodatkowych rabatów na pokrycie strat księgarni – analizuje Sonia Draga.

Podkreśla, że ustawa pozwoli na wydawanie tych książek, które mają mniejsze szanse na rynku niż reklamowe bestsellery, przeważnie z większym budżetem. Pieniądze, które nie będą angażowane w wojny cenowe, będzie można przeznaczyć na ambitną literaturę.

Na półkach nie będzie tylko kryminałów, książek o miłości i poradników. Będzie też miejsce na literaturę artystyczną. Ta ustawa pozwala na zachowanie różnorodności, pozwala trwać wydawnictwom średniego rozmiaru i niszowym. Bez tej ustawy te wydawnictwa po prostu znikną – przekonuje Ignacy Karpowicz.

Ustawa przyniesie korzyści nie tylko czytelnikom i wydawnictwom, lecz także autorom. Poparło ją wiele osób związanych z kulturą, m.in. prof. Jerzy Bralczyk, Krystyna Janda, i sami autorzy – Sylwia Chutnik, Olga Tokarczuk, Małgorzata Gutowska-Adamczyk, Szczepan Twardoch, Grzegorz Kasdepke, Ignacy Karpowicz czy Zygmunt Miłoszewski).

Do pobrania

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Kongres Rady Podatkowej

Targi Bezpieczeństwa

Ochrona środowiska

Ostateczny kształt rozszerzonej odpowiedzialności producenta wciąż pod znakiem zapytania. Przykładem dla Polski mogą być rozwiązania z Czech czy Belgii

Zgodnie z wytycznymi Unii Europejskiej do końca 2025 roku Polska powinna osiągnąć poziom recyklingu odpadów opakowaniowych na poziomie min. 65 proc. Trudno to osiągnąć bez wdrożenia systemu rozszerzonej odpowiedzialności producenta (ROP), który w świetle unijnych zaleceń powinien być zaimplementowany już w 2023 roku, a którego ostatecznego kształtu jeszcze nie znamy. Zagraniczni eksperci uważają, że Polska powinna iść w ślady Czech, Belgii i Włoch, stawiając na elastyczną organizację odpowiedzialności producenta (OOP).

Handel

Prof. G. Kołodko: Trump osiągnie efekt odwrotny od zamierzonego i spowolni rozwój Ameryki. Na wojnie handlowej z resztą świata to Stany mogą tracić najmocniej

– Liczne decyzje prezydenta Trumpa, nie tylko na polu ekonomicznym, są po prostu oparte na nieracjonalnych przesłankach, są fałszywe, są szkodliwe i dla Stanów Zjednoczonych, i dla innych, mówiąc językiem popularnym, są chore – ocenia prof. Grzegorz Kołodko, były minister finansów, i wskazuje m.in. na chaos spowodowany wprowadzaniem, zawieszaniem i przywracaniem ceł. Ekonomista w książce „Trump 2.0. Rewolucja chorego rozsądku” analizuje trumponomikę, a więc ekonomię i politykę gospodarczą pomysłu prezydenta oraz jej wpływ na gospodarkę, przestrzega przed zagrożeniami i wskazuje sposoby wyjścia z nasilającego się globalnego zamieszania. Autor ocenia też negatywnie pozaekonomiczne aspekty działalności amerykańskiego prezydenta z wyjątkiem jednego aspektu.

Farmacja

Samoleczenie generuje w UE oszczędności na poziomie 40 mld euro rocznie. Dzięki temu odciążone są europejskie systemy zdrowotne

Każdego roku Europejczycy leczą samodzielnie ok. 1,2 mld drobnych dolegliwości, w tym przeziębienie czy niestrawność. Zdaniem ekspertów wzmocnienie tych kompetencji społeczeństwa może być remedium na braki kadrowe w opiece zdrowotnej i jej deficyt budżetowy. Sięganie po leki bez recepty (OTC), suplementy diety i wyroby lecznicze pozwala uniknąć ok. 120 mln konsultacji lekarskich w skali roku, co odpowiada pracy nawet 36 tys. lekarzy pierwszego kontaktu. Samoleczenie generuje w UE oszczędności na poziomie 40 mld euro rocznie – wynika z danych przedstawionych podczas 61. konferencji AESGP, która odbyła się w Warszawie.

Partner serwisu

Instytut Monitorowania Mediów

Szkolenia

Akademia Newserii

Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.