Mówi: | Sebastian Mikosz |
Funkcja: | wiceprezes |
Firma: | Międzynarodowe Zrzeszenie Przewoźników Powietrznych (IATA) |
Optymistyczne prognozy dla ruchu lotniczego na jesień i zimę. Rośnie zapotrzebowanie na pilotów i innych pracowników branży
Trudności kadrowe na niektórych europejskich lotniskach i w liniach lotniczych nie są trwałym problemem. Wynikają one z gwałtownego odbicia w ruchu lotniczym w trwającym sezonie. Branża zamknięta z powodu lockdownów potrzebuje czasu na pełne odmrożenie infrastruktury. – To powinno się wydarzyć najpóźniej do końca roku – mówi Sebastian Mikosz, wiceprezes IATA. Jednak – jak ocenia – turbulencje z odwołanymi lotami, opóźnieniami i kolejkami na lotniskach skończą się znacznie wcześniej. Branża z optymizmem patrzy na prognozy ruchu na kolejne miesiące.
– Prognozy ruchu na jesień i zimę są bardzo optymistyczne, co bierze się ze wzrostu ruchu, jaki obserwujemy w tej chwili. Oczywiście lotnictwo pozostanie sezonowe, więc sezon letni jest tym najbardziej intensywnym. Ale i w Europie, i w ruchu atlantyckim widzimy powrót do poziomów w niektórych przypadkach nawet przewyższających ruch przed COVID-em – mówi agencji Newseria Biznes Sebastian Mikosz, wiceprezes Międzynarodowego Zrzeszenia Przewoźników Powietrznych.
Według ostatnich danych IATA całkowity ruch lotniczy na światowych lotniskach był w czerwcu, a więc jeszcze przed pełnym szczytem sezonu, na poziomie prawie 71 proc. wyników z okresu przedpandemicznego. W porównaniu z czerwcem 2021 roku wzrósł o 76 proc., przy czym sam ruch międzynarodowy odnotował wzrost o 229,5 proc. Największe ożywienie widać w regionie Azji i Pacyfiku (wzrost o blisko 500 proc. w ujęciu rocznym) wraz z otwieraniem się kolejnych rynków na turystów. Również Chiny w ostatnich tygodniach zaczęły łagodzić swoje surowe przepisy dotyczące podróży międzynarodowych. To powinno być widoczne w statystykach z lipca i sierpnia.
– Linie lotnicze i cała branża z ogromnym utęsknieniem czekają na ponowne otwarcie rynku chińskiego. To już będzie oznaczało pełne przywrócenie możliwości operowania branży i ruch w stronę Azji też powinien trochę bardziej się odbić, oczywiście z tym bemolem, że nad Syberią na razie nie będzie można latać i że trzeba będzie omijać Ukrainę – mówi wiceprezes IATA.
W Europie przewoźnicy także odnotowali dynamiczny wzrost ruchu – o 234,4 proc. Przepustowość w porównaniu do czerwca 2021 roku była większa o ponad 134 proc. W warunkach wyrównanych sezonowo ruch międzynarodowy w Europie jest powyżej poziomów sprzed pandemii. Szybkie odbicie zaskoczyło niektóre porty lotnicze, firmy obsługi naziemnej i przewoźników, a niedobór kadrowy – pozostałość po okresach lockdownów – spowodował perturbacje dla pasażerów.
– Sytuacja na europejskich lotniskach według mnie wróci do normy na przestrzeni kilku, kilkunastu tygodni, w zależności od lotniska. Normą nazywam mniej opóźnień, mniej anulowanych rejsów i krótsze kolejki, które dzisiaj występują w tych kilku największych portach lotniczych. Myślę, że do końca roku ta sytuacja już będzie całkowicie stabilna, bo tyle mniej więcej czasu jest potrzebne, żeby odmrozić całą infrastrukturę – mówi Sebastian Mikosz.
Jak podkreśla, linie lotnicze zakładają, że przywrócenie ruchu jest już trwałe, dlatego intensywnie rekrutują.
– Wszystkie te osoby, które odeszły, a w szczególności były to osoby z pionów operacyjnych, są ponownie zatrudniane albo – ponieważ bardzo dużo odejść było na wcześniejsze emerytury – jest zatrudnianie nowych osób, które wchodzą w nowe kariery. Dużo mówi się o pilotach. Ostatnie dwa lata to rzeczywiście był taki okres, kiedy dla pilotów nie było pracy i nie znajdowali zatrudnienia. W tej chwili ta sytuacja się radykalnie odwróciła i piloci, szczególnie ci doświadczeni, mają więcej ofert, niż mogą obsłużyć – mówi wiceprezes Międzynarodowego Zrzeszenia Przewoźników Powietrznych.
Jak wynika z prognoz Boeinga (raport „2022 Pilot and Technician Outlook”), długoterminowo utrzyma się silne zapotrzebowanie na kadrę lotniczą. W ciągu najbliższych 20 lat w światowej branży do latania i utrzymania globalnej floty będzie potrzebnych 2,1 mln nowych pracowników: w tym 602 tys. nowych pilotów, 610 tys. techników i 899 tys. członków personelu pokładowego. Za ponad połowę światowego popytu będą odpowiadać rynki Ameryki Północnej, Europy i Chin. Ze względu na dużą niepewność Boeing wykluczył z prognoz obszar Rosji i Azji Środkowej.
– Linie lotnicze operują w bardzo stricte zbudowanym pudełku, które się nazywa bezpieczeństwo. To, że czasami brakuje pilota czy jakiś rejs jest anulowany, wcale nie musi wynikać z niedoboru kadr, tylko po prostu z decyzji operacyjnych, chociażby takich, że ktoś źle się czuje i nie leci. Lepiej ten rejs skasować, niż go opóźniać i czekać na nową załogę. To się zdarzało przed COVID-em. To nie jest tak, że dzisiejsze kłopoty czy perturbacje biorą się z braku załóg. Na pewno są takie przypadki gdzieś okazjonalnie, ale jednak w dużej mierze wszyscy są chętni do pracy, jest dużo ludzi, którzy chcą latać, bo naprawdę warto o tym ciągle mówić – podkreśla Sebastian Mikosz. – Te ostatnie dwa lata to był największy kryzys w branży lotnictwa cywilnego i dlatego nie było pracy. Teraz praca jest, więc nie sądzę, żeby był to trwały problem z kadrami.
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Handel

1 października ruszy w Polsce system kaucyjny. Część sieci handlowych może nie zdążyć z przygotowaniami przed tym terminem
Producenci, sklepy i operatorzy systemu kaucyjnego mają niespełna dwa miesiące na finalizację przygotowań do jego startu. Wówczas na rynku pojawią się napoje w specjalnie oznakowanych opakowaniach, a jednostki handlu powinny być gotowe na ich odbieranie. Część z nich jest już do tego przygotowana, część ostrzega przed ewentualnymi opóźnieniami. Jednym z ważniejszych aspektów przygotowań na te dwa miesiące jest uregulowanie współpracy między operatorami, których będzie siedmiu, co oznacza de facto siedem różnych systemów kaucyjnych.
Ochrona środowiska
KE proponuje nowy cel klimatyczny. Według europosłów wydaje się niemożliwy do realizacji

Komisja Europejska zaproponowała zmianę unijnego prawa o klimacie, wskazując nowy cel klimatyczny na 2040 roku, czyli redukcję emisji gazów cieplarnianych o 90 proc. w porównaniu do 1990 rok. Jesienią odniosą się do tego kraje członkowskie i Parlament Europejski, ale już dziś słychać wiele negatywnych głosów. Zdaniem polskich europarlamentarzystów już dotychczas ustanowione cele nie zostaną osiągnięte, a europejska gospodarka i jej konkurencyjność ucierpi na dążeniu do ich realizacji względem m.in. Stanów Zjednoczonych czy Chin.
Handel
Amerykańskie indeksy mają za sobą kolejny wzrostowy miesiąc. Druga połowa roku na rynkach akcji może być nerwowa

Lipiec zazwyczaj jest pozytywnym miesiącem na rynkach akcji i tegoroczny nie był wyjątkiem. Amerykańskie indeksy zakończyły go na plusie, podobnie jak większość europejskich. Rynki Starego Kontynentu nie przyciągają jednak już kapitału z taką intensywnością jak w pierwszej części roku. Z drugiej strony wyceny za oceanem po kolejnych rekordach są już bardzo wysokie, a wpływ nowego porządku celnego narzuconego przez Donalda Trumpa – na razie trudny do przewidzenia. W najbliższym czasie na rynkach można się spodziewać jeszcze większej zmienności i nerwowości, ale dopóki spółki pokazują dobre wyniki, przesłanek do zmiany trendu na spadkowy nie ma.
Partner serwisu
Szkolenia

Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.