Newsy

Dzieci spędzają średnio około 18 godzin tygodniowo w internecie. W sieci czeka na nie sporo zagrożeń

2016-12-22  |  06:35

Ponad połowa dzieci w wieku 10–15 lat ma urządzenia mobilne z dostępem do internetu. Większość regularnie korzysta z mediów społecznościowych i aplikacji. Tymczasem każde, nawet pozornie niewinne zachowanie, jak zdjęcie opublikowane na Instagramie czy film wrzucony na YouTube, może nieść ze sobą poważne konsekwencje. Grupa On Board Think Kong w przygotowanym przez siebie poradniku „Dzieci na fejsie” wskazuje, jakie zagrożenia czyhają na dzieci w sieci.

Choć najmłodsi deklarują, że od poniedziałku do piątku spędzają w sieci średnio po 2 godziny, a w weekendy dwukrotnie dłużej, rzeczywista liczba godzin spędzanych w sieci może być znacznie większa. Dzieci są też bardziej narażone na niebezpieczeństwo.

– W mediach społecznościowych na dzieci, ale nie tylko, czeka bardzo dużo niebezpieczeństw związanych przede wszystkim z kilkoma ważnymi obszarami, które poruszyliśmy w poradniku „Dzieci na Fejsie” – mówi agencji Newseria Biznes Agnieszka Rutkowska, social media manager Grupy On Board Think Kong. – Jednym z nich jest kwestia prywatności danych, ale też prywatności w znaczeniu, czy rzeczywiście wiemy, kim jest osoba, z którą rozmawiamy. W mediach społecznościowych przy rejestrowaniu kont nie trzeba przesyłać żadnych skanów dowodu czy jakiegokolwiek dokumentu, który potwierdzałby, czy konta zakładane są rzeczywiście na istniejące osoby. Dlatego można z góry założyć, że nie zawsze one są prawdziwe.

Większość serwisów społecznościowych, m.in. Facebook, nie pozwala na zakładanie konta przez osoby, które nie ukończyły 13 lat. To jednak tylko teoria, bo przy rejestracji wystarczy podać datę urodzenia, która w żaden sposób nie jest weryfikowana. Średnio każdy użytkownik Facebooka ma ok. 150 znajomych, nie wiadomo jednak, czy dana osoba jest rzeczywiście tym, za kogo się podaje.

– W momencie, w którym publikujemy jakiekolwiek zdjęcia lub filmy w mediach społecznościowych, tracimy nad nimi kontrolę. Musimy więc bardzo uważać na to, co one przedstawiają i czy aby na pewno chcielibyśmy, żeby publiczność większa niż tylko nasi znajomi widziała te materiały – zaznacza ekspertka.

Ryzykowne jest ciągłe meldowanie się na Facebooku, prowadzenie transmisji na żywo czy wrzucanie zdjęć na Instagram, zwłaszcza z wakacji. To jasny sygnał dla złodziei, że dom stoi pusty.

 Często mamy potrzebę chwalenia się np. nowo kupionymi rzeczami: samochodem czy urządzeniem domu. Publikując zdjęcia dóbr materialnych w sieci, automatycznie wysyłamy sygnał, że się wzbogaciliśmy. Jeśli przy okazji dajemy znać, że jesteśmy na wakacjach, łatwo połączyć te dwa fakty i jeśli ktoś chciałby nas okraść, to więcej informacji nie potrzebuje – przestrzega Agnieszka Rutkowska.

Z badania SW Research „Hejt w sieci” wynika, że ponad połowa z nas zetknęła się z hejtem w internecie. Niemal tyle samo uważa, ze fala nienawiści może skrzywdzić lub ośmieszyć inne osoby. Co czwarty padł ofiarą hejtera, a 10 proc. badanych obraża innych. Często problem z hejtem mają osoby dorosłe. Jeszcze trudniej jest dzieciom poradzić sobie z taką sytuacją.

– Niebezpieczeństwo związane z mediami społecznościowymi polega też na tym, że jest bardzo dużo zawiłości technicznych, które mogą zwłaszcza dzieci wprowadzić w pewne zakłopotanie, w którym łatwo jest namówić je np. do zapłacenia za usługę, która nie powinna być płatna. Pojawiają się linki, gdzie wystarczy się zalogować, żeby coś uzyskać. Ani my, ani dzieci nie czytamy regulaminów, które stoją za takimi superatrakcjami. Dlatego często zapisujemy się na płatną usługę otrzymywania SMS-ów, które ściągają pieniądze z konta – podkreśla przedstawicielka Grupy On Board Think Kong.

W mediach społecznościowych można znaleźć niemal wszystko. Jeśli dziecko szuka danej informacji, znajdzie ją. Łatwo dołączy do grupy zrzeszającej osoby mające wspólne zainteresowania. Jeśli to np. sport, to nie ma powodów do obaw, ale można dołączyć także do grup promujących anoreksję czy platform z wymianą sposobów na popełnienie samobójstwa. Żadne medium społecznościowe nie blokuje takich treści z automatu. Rodzice często nie zdają sobie sprawy z tego, jakie możliwości, ale i jakie zagrożenie niosą ze sobą social media. Jak mówi Rutkowska, Poradnik „Dzieci na fejsie” ma skłonić do refleksji i pomóc zrozumieć zagrożenia.

– Naszym celem było zainspirowanie rodziców, żeby lepiej zapoznali się z funkcjonowaniem mediów społecznościowych. Absolutnie nie chcemy powodować, żeby dzieci nagle przestały być tam obecne, a rodzice zaczęli ograniczać im dostęp do internetu. Jeśli już mamy świadomość, że dziecko istnieje w mediach społecznościowych, to musimy wiedzieć, z czym to się wiąże, jakie są obowiązki, ale jakie też są przywileje wynikające z tej obecności – podkreśla Agnieszka Rutkowska.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Polityka

Z UE na pomoc Ukrainie trafiło 148 mld euro. Potrzebne jest dalsze wsparcie, także w kontekście wypracowania sprawiedliwego pokoju

Prezydent Rosji Władimir Putin ogłosił gotowość do podjęcia bezpośrednich rozmów pokojowych z Ukrainą, które mają się rozpocząć 15 maja w Stambule. USA i UE liczą, że Rosja zgodzi się na 30-dniowe zawieszenie broni i wstrzyma ataki na infrastrukturę krytyczną. Unia już zapowiedziała, że w przypadku odmowy zaostrzy sankcje. Europoseł PiS Arkadiusz Mularczyk apeluje o większą determinację UE w wykorzystaniu zamrożonych rosyjskich aktywów i wsparcie w odbudowie Ukrainy.

Polityka

Prof. L. Balcerowicz: Polska obok Turcji ma największy udział własności państwowej. Potrzebujemy odpolitycznienia gospodarki

Nacjonalizacja i repolonizacja polskiej gospodarki zapowiedziana przez Donalda Tuska wzbudziła mieszane komentarze i reakcje, głównie z powodu niedoprecyzowania, jakie działania miałaby oznaczać. Zdaniem prof. Leszka Balcerowicza to „mętny slogan”, za którym może się kryć wiele znaczeń, takich jak ograniczenie wpływu kapitału zagranicznego albo nacjonalizacja. Tymczasem tym, co naprawdę potrzebne jest gospodarce, jest wycofanie się z niej polityków i prywatyzacja spółek, których wciąż zbyt wiele znajduje się w gestii rządzących – ocenia ekonomista.

Przemysł

Trwa operacja zmiany wyposażenia indywidualnego żołnierzy. Potrzebny modułowy system „od stóp do głów”

Według zapowiedzi MON ten rok ma być przełomowy pod względem zmiany wyposażenia indywidualnego polskich żołnierzy. To efekt trwającej od 1,5 roku operacji Szpej, której celem jest modernizacja umundurowania oraz uzbrojenia i której rząd nadał wysoki priorytet. Podczas ubiegłotygodniowego forum Defence24 Days dwie polskie firmy przedstawiły swoją propozycję systemu wyposażenia „od stóp do głów” dla żołnierzy, którego zaletą ma być nie tylko kompleksowość, ale także modułowość i możliwość dostosowania do konkretnych potrzeb danego operatora.

Partner serwisu

Instytut Monitorowania Mediów

Szkolenia

Akademia Newserii

Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.