Mówi: | Anna Lembas |
Funkcja: | analityk mediów |
Firma: | dom mediowy Starlink (Grupa Starcom MediaVest) |
Rynek reklamy telewizyjnej rośnie o 5,6 proc. Reklamodawców przyciągają stacje tematyczne
Rośnie rynek reklamy telewizyjnej. W 2014 roku był wart 3,8 mld zł – wynika z danych domu mediowego Starlink. Tradycyjne spoty to wciąż znacząca większość rynku, ale na znaczeniu zyskują sponsoring i lokowanie produktu. Reklama niestandardowa będzie cieszyła się coraz większą popularnością i pomoże stacjom telewizyjnym zniwelować spadek przychodów ze sprzedaży spotów. Reklamodawcy coraz chętniej wybierają też stacje tematyczne.
– Rynek reklamy telewizyjnej szacujemy w 2014 roku na 3,8 mld zł, co oznacza wzrost o prawie 6 proc. wobec 2013 roku. Najwięcej warte są tradycyjnie spoty, bo 3,4 mld zł, natomiast sprzedaż specjalna, czyli lokowanie i sponsoring, jest warta ponad 345 mln zł – mówi agencji Newseria Biznes Anna Lembas, analityk mediów w domu mediowym Starlink z Grupy Starcom MediaVest.
Z raportu podsumowującego sytuację na rynku reklamy telewizyjnej wynika, że przychody stacji z reklam wzrosły o ponad 202 mln zł. Reklamodawcy coraz częściej korzystają z reklam niestandardowych. O ile przychody czterech głównych stacji telewizyjnych (TVP1, TVP2, Polsat i TVN) ze spotów spadły o 2,9 proc., o tyle z lokowania produktu i sponsoringu wzrosły o 2,6 proc. Ekspertka podkreśla, że dla reklamodawców to nie tylko sposób na uniknięcie zatłoczenia w blokach reklamowych, lecz także szansa na bardziej atrakcyjne dotarcie do konsumenta. Dlatego też taki trend powinien się utrzymać, zwłaszcza że rosną ceny reklam.
– Obserwujemy od kilku kwartałów, że cały dostępny czas antenowy jest wyprzedawany. Rodzi to presję inflacyjną, bo skoro jest popyt, to ceny rosną. W przypadku głównych stacji jest możliwość kształtowania cen za pomocą wzrostu cennika – tłumaczy Lembas.
Wyższe ceny reklam powodują, że większym zainteresowaniem cieszą się kanały tematyczne. Przychody stacji dostępnych w naziemnej telewizji cyfrowej z reklam (poza TVP1, TVP2, Polsatem i TVN) wzrosły o 27,8 proc., a ich udział w rynku wzrósł z 13,6 do 16,3 proc. Większe o 17,5 proc. były też przychody stacji tematycznych dostępnych za pomocą sieci kablowych i satelitarnych (ich udział w przychodach wzrósł do 22 proc.). Łącznie, jak podkreśla ekspertka, stacje tematyczne odpowiadają za 40 proc. przychodów, zaś jeszcze rok temu było to niewiele ponad 30 proc.
– Dlatego nie dziwi fakt, że główni nadawcy chcą rozwijać ofertę tematyczną. Pod koniec roku zakończenie działalności ogłosiły Atmedia [broker reklamy telewizyjnej, który kształtował ten rynek – red.] i stacje, które należały do ich portfolio, uzupełniły portfolio pozostałych nadawców – ocenia Anna Lembas.
Stacje tematyczne mają też większą oglądalność (60 proc.), dlatego najwięksi gracze coraz chętniej rozwijają swoją ofertę. W TVN przychody ze stacji tematycznych stanowią niemal tyle samo, ile z głównej anteny.
Wpływ na ożywienie branży reklam telewizyjnych w 2014 roku miały większe wydatki na reklamę 11 z 16 różnych sektorów. Największy wzrost można zauważyć w handlu (o 18 proc.), gdzie liderem był Lidl, a pod koniec roku także Media Expert, oraz w branży farmaceutycznej (o ponad 16 proc.), gdzie największym reklamodawcą był firma Aflofarm Farmacja Polska (150 mln zł). Najsłabiej wypadły sektor finansowy i telekomunikacyjny, przede wszystkim w II połowie roku. Są to jednak branże wrażliwe na wzrosty cen, które szukają oszczędności.
W 2015 roku trendy na rynku reklamy telewizyjnej mają być podobne. Obok rozwoju stacji tematycznych zyskają serwisy VOD, czyli wideo na żądanie i branded content, czyli połączenie reklamy z treścią rozrywkową. Będzie rosło również znaczenie lokowania produktów.
– Wzrost rynku jest mocno skorelowany z polską i światową gospodarką, bo wiele koncernów, które reklamują się w Polsce, rekrutuje się z tych globalnych. Początek roku przyniósł trochę zawirowań, dlatego pozostaję ostrożną optymistką i myślę, że wzrost w przyszłym roku będzie oscylował w granicach 4-5 proc. – przewiduje Lembas.
Czytaj także
- 2025-02-07: Radosław Majdan: Jestem zniesmaczony tym, ile czasu poświęciliśmy na załatwianie pozwoleń na budowę domu. Teraz zastanawiamy się, czy nie wybrać planu B
- 2024-12-30: Ludzie przestają ufać treściom publikowanym w internecie. Rośnie także potrzeba bycia offline
- 2024-12-12: 15 proc. Polaków na co dzień korzysta z miejskich rowerów publicznych. To rosnący potencjał dla reklamodawców
- 2024-11-26: Sztuczna inteligencja rewolucjonizuje marketing. Narzędzia AI dają drugie życie tradycyjnym formom reklamy
- 2024-11-21: Media społecznościowe pełne treści reklamowych od influencerów. Konieczne lepsze ich dopasowanie do odbiorców
- 2024-09-23: Rząd chce większego udziału polskich firm budowlanych w projektach energetycznych. Ma to być element nowej ustawy offshorowej
- 2024-08-28: Polacy decydują się na coraz mniejsze domy i bez garaży. Wzrost kosztów budowy może wkrótce przyspieszyć
- 2024-08-28: Listopadowe wybory w USA mogą się przełożyć na dalszy przebieg wojny w Ukrainie. Możliwy też wpływ na kampanię prezydencką w Polsce
- 2024-07-17: Luna: Moda jest fajnym sposobem na wyrażenie siebie. Ja albo się za nią chowam, albo coś manifestuję swoim ubiorem
- 2024-07-19: Katarzyna Dowbor: Niektórym bohaterom programu „Nasz nowy dom” pomagam do dziś. A moje nazwisko otwiera drzwi, których inaczej nie można otworzyć
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Polityka

PE przedstawił swoje priorytety budżetowe po 2027 roku. Wydatki na obronność kluczowe, ale nie kosztem polityki spójności
Parlament Europejski przegłosował w tym tygodniu rezolucję w sprawie priorytetów budżetu UE na lata 2028–2034. Europosłowie są zgodni co do tego, że obecny pułap wydatków w wysokości 1 proc. dochodu narodowego brutto UE-27 nie wystarczy do sprostania rosnącej liczbie wyzwań, przed którymi stoi Europa. Mowa między innymi o wojnie w Ukrainie, trudnych warunkach gospodarczych i społecznych oraz pogłębiającym się kryzysie klimatycznym. Eurodeputowani zwracają też uwagę na ogólnoświatową niestabilność, w tym wycofywanie się Stanów Zjednoczonych ze swojej globalnej roli.
Infrastruktura
Odbudowa Ukrainy pochłonie setki miliardów euro. Polskie firmy już teraz powinny szukać partnerów, nie tylko w kraju, ale i w samej Ukrainie

Według stanu na koniec 2024 roku odbudowa Ukrainy wymagać będzie zaangażowania ponad pół biliona euro, a Rosja wciąż powoduje kolejne straty. Najwięcej środków pochłoną sektory mieszkaniowy i transportowy, ale duże są także potrzeby energetyki, handlu czy przemysłu. Polski biznes wykazuje wysokie zaangażowanie w Ukrainie, jednak może ono być jeszcze wyższe w procesie odbudowy. Zdaniem wiceprezesa działającego w tym kraju Kredobanku należącego do Grupy PKO BP firmy powinny szukać partnerów do udziału w odbudowie i w Polsce, i w Ukrainie.
Polityka
Europoseł PiS zapowiada walkę o reparacje wojenne dla Polski na forum UE. Niemiecki rząd uznaje temat za zamknięty

Nowy kanclerz Niemiec Friedrich Merz podczas konferencji prasowej w Polsce ocenił, że temat reparacji wojennych w relacjach polsko-niemieckich jest prawnie zakończony. Nie zgadza się z tym europoseł PiS Arkadiusz Mularczyk, który chce do tego tematu wrócić na forum UE. Przygotowana za rządów PiS publikacja „Raport o stratach poniesionych przez Polskę w wyniku agresji i okupacji niemieckiej w czasie II wojny światowej” szacuje straty na ponad 6,2 bln zł.
Partner serwisu
Szkolenia

Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.