Newsy

TVP: może nam grozić ograniczenie emisji w niektórych kanałach, zwłaszcza w regionach

2012-09-18  |  06:45
Mówi:Juliusz Braun
Funkcja:Prezes Zarządu
Firma:TVP
  • MP4

    Kłopoty finansowe nie opuszczają Telewizji Polskiej. Zarząd spółki, mimo wprowadzonych już cięć, wciąż narzeka na brak pieniędzy. Sposobem na przetrwanie mają być kolejne zwolnienia, niższe wynagrodzenia i ograniczenie produkcji.  Nasza sytuacja jest bardzo trudna i wydatek kolejnego już nie miliona, ale tysiąca złotych jest problemem  mówi Agencji Informacyjnej Newseria prezes TVP Juliusz Braun.

    Cięcia mogą dotknąć przede wszystkim programy realizowane w ramach tzw. misji nadawcy. Zatem w najbliższym czasie mniej będzie na antenach TVP kultury, publicystyki, ale i sportu. Mogli się o tym przekonać fani polskiej piłki nożnej, kiedy telewizja publiczna nie pokazała spotkań z Czarnogórą, a później z Mołdawią. Wynikało to z braku porozumienia z właścicielem praw do transmisji firmą Sportfive.

     – Wiele oszczędności związanych z programem pozwoliło zracjonalizować wydatki, ale jest pewna granica, której już przekroczyć nie możemy. Jeżeli realizujemy serial historyczny czy społeczny, to nie można zejść poniżej pewnego poziomu, bo to przestanie być dla widzów ciekawe – mówi Juliusz Braun.

    W Telewizji Polskiej mniej będzie również produkcji skierowanych do najmłodszych widzów. Spółka twierdzi, że są one za drogie (koszt wyprodukowania 13-minutowego odcinka serii to koszt około 250 tys. złotych). Z tego powodu z ogromnymi kłopotami finansowymi borykają się wytwórnie filmów animowanych – powiązane z publicznym nadawcą – w Poznaniu, Łodzi, Warszawie i Bielsku-Białej.

     – Mamy problem z realizacją programów dla dzieci. I to nie jest problem tylko finansowy, bo w najmłodszym pokoleniu zmienił się sposób korzystania z mediów. Musimy być obecni w internecie, ale to są też niezmiernie drogie produkcje. Dziesięciominutowy film animowany dla dzieci kosztuje mniej więcej tyle, ile jeden odcinek Ranczo – przyznaje prezes TVP.

    Według niego, kłopoty wynikają, po pierwsze, z wciąż niskiego poziomu wpływów z abonamentu (w ubiegłym roku z tego źródła telewizja otrzymała około 205 mln złotych), a po drugie, w nadawców już uderzył kryzys finansowy, który zmniejszył wpływy z reklam.

    Z tego powodu mniejsze kwoty powędrują również do 16 oddziałów terenowych telewizji, co może zakończyć się zmniejszeniem długości trwania bloków lokalnych. Dziś oddziały współdzielą sygnał z TVP INFO i każdego dnia przygotowują około 3 godzin programu własnego.

     – Nie grozi nam wyłączenie sygnału. Jeżeli nie będzie pieniędzy w skrajnym przypadku, może nam grozić ograniczenie emisji w pewnych kanałach, przykro mi to mówić, ale w regionach, jeżeli nie będzie pieniędzy. Ale ja jestem przekonany, że będą, bo choć jest to obszar zagrożony, bardzo kosztowny, ale niezmiernie ważny i potrzebny. Nie ulega wątpliwości, że z tego należałoby rezygnować w ostatniej kolejności – przekonuje.

    Zarząd Telewizji Polskiej szuka oszczędności tam, gdzie może. Ubiegły rok publiczny nadawca zamknął ze stratą 88 mln złotych, ten według prognoz również zakończy się wynikiem ujemnym, co najmniej na poziomie 60 mln złotych. Choć Juliusz Braun zastrzega, że kierowana przez niego spółka nie zalega z żadnymi płatnościami.

     – Wszystkie płatności i umowy telewizja realizuje. Nie mamy żadnych przeterminowanych należności, żadnych konfliktów z partnerami handlowymi. Natomiast nasza sytuacja jest bardzo trudna i wydatek kolejnego już nie miliona, ale tysiąca złotych jest problemem. Dlatego oszczędności szukamy w każdym możliwym miejscu – wyjaśnia prezes telewizji.

    Na początku września zarząd zapowiedział, że w mocy utrzymuje postanowienie o 10–procentowej obniżce honorariów dla pracowników. Niewykluczone, że z publicznym nadawcą będą musieli pożegnać się kolejni pracownicy, nawet 300 osób.

     – Jestem przekonany, że dzięki wdrażanym radykalnym oszczędnościom przeżyjemy przyszły rok. Będzie bezpiecznie również dzięki temu, że – jak myślę – abonamentu będzie choć trochę więcej – twierdzi szef spółki.

    Zarząd TVP zapowiada, że wkrótce przedstawi koncepcję zmian w firmie. Ma to być kolejny krok pozwalający uzdrowić TVP i wyciągnąć z finansowej zapaści.

     – W ciągu 4 lat koszty roczne zostały ograniczone o 500 mln złotych. Mało która firma może się tym pochwalić. W ciągu najbliższych tygodni przedstawimy koncepcję zmian w strukturę organizacyjnej, która pozwoli sprawniej zarządzać programem i pozwoli ograniczyć koszty wewnętrzne – wyjaśnia Juliusz Braun.

    Telewizja Polska nie będzie jednak ograniczać swojej oferty i zamykać istniejących już kanałów.

     – Generalnie uważam, że formuła telewizji z dwoma głównymi kanałami, nieco zróżnicowanymi, z kanałem informacyjnym, z kanałami regionalnymi i z dobrze sprofilowanymi kanałami tematycznymi, to jest model, który powinien funkcjonować – mówi prezes zarządu TVP.

    Czytaj także

    Kalendarium

    Więcej ważnych informacji

    BCC Gala Liderów

    Jedynka Newserii

    Prawo

    Inwestycje w Polsce na rekordowo niskim poziomie. Niestabilne regulacje odstraszają kapitał

    Mimo ogólnego wzrostu PKB stopa inwestycji w Polsce pozostaje na niskim poziomie w porównaniu z innymi krajami UE. Wynika to m.in. z niestabilności prawa i rosnących obciążeń regulacyjnych. Mimo zapowiedzi ofensywy inwestycyjnej rządu przedsiębiorcy nadal borykają się z niepewnością i zmiennością przepisów, które utrudniają planowanie długoterminowych działań. Problemem pozostaje też skomplikowany system podatkowy oraz brak przejrzystych konsultacji legislacyjnych. Przedstawiciele biznesu podkreślają, że uproszczenie i wprowadzenie większej stabilności w stanowieniu prawa to kluczowe czynniki, które mogłyby pobudzić gospodarkę i zwiększyć atrakcyjność Polski dla inwestorów.

    Handel

    Umowa UE–Mercosur budzi sprzeciw ze strony rolników m.in. z Francji i Polski. To może być główną przeszkodą w ratyfikacji porozumienia na forum UE

    Chociaż umowa handlowa między UE a Mercosurem została podpisana, to do jej wejścia w życie potrzebna jest ratyfikacja wewnątrz Unii. Poszczególne punkty umowy, szczególnie w obszarze otwierania rynków dla produktów rolno-spożywczych, wzbudzają sprzeciw ze strony rolników m.in. z Francji i Polski. – Generalnie cła są złe, bo komplikują rynek. Z drugiej strony chronią rodzimy rynek, więc w niektórych wypadkach są konieczne. Takie narzędzia muszą być jednak stosowane w sposób niezwykle umiarkowany – ocenia europoseł Bogdan Zdrojewski.

    Transport

    Dwie trzecie wypadków na kolei jest z udziałem pieszych i kierowców. UTK planuje monitoring problematycznych przejazdów

    Ponad 70 proc. wypadków na kolei to zdarzenia z udziałem pieszych oraz kierowców samochodów – wynika z ubiegłorocznych statystyk Urzędu Transportu Kolejowego. Potrzebna jest zmiana przepisów, aby automatycznie karać kierowców, którzy nie zatrzymują się przed znakiem „stop” – ocenia regulator. W walce z takim łamaniem przepisów pomaga monitoring wizyjny instalowany na przejazdach kolejowych.

    Partner serwisu

    Instytut Monitorowania Mediów

    Szkolenia

    Akademia Newserii

    Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.