Mówi: | Andrzej Kubisiak |
Funkcja: | zastępca dyrektora ds. badań i analiz |
Firma: | Polski Instytut Ekonomiczny |
Na koronakryzysie najmocniej ucierpi młode pokolenie dopiero wchodzące na rynek pracy. Rządy już dziś powinny pracować nad planem pomocy
Po kryzysie lat 2007–2008 bezrobocie wzrosło w większości krajów UE, najmocniej na południu Europy. Jednak obecny koronakryzys uderzył w rynek pracy nawet 10 razy mocniej niż poprzedni. W najgorszej sytuacji znalazła się generacja wchodząca dopiero na rynek pracy. Ten fakt będzie rzutował na całe ich życie zawodowe. Dlatego też, zdaniem Andrzeja Kubisiaka z Polskiego Instytutu Ekonomicznego, już teraz powinny powstać programy wsparcia dla młodych.
– Zdecydowanie koronawirus i kryzys przez niego wywołany w największym stopniu uderzył w osoby młode. Widać to właściwie w większości krajów rozwiniętych. Dane OECD opisujące te kraje mówią o tym, że wzrost bezrobocia wśród młodych wzrósł w nich z 12 do 18 proc. na przestrzeni okresu pandemicznego – mówi agencji informacyjnej Newseria Biznes Andrzej Kubisiak, zastępca dyrektora ds. badań i analiz Polskiego Instytutu Ekonomicznego. – To nie jest duże zaskoczenie, bo większość branż, które były zamykane w czasie lockdownu, są dosyć mocno nasycone osobami młodymi. Co więcej, młode osoby relatywnie łatwo jest zastępować w organizacjach, bo jeszcze nie mają unikalnych umiejętności czy kompetencji, na których instytucja może się opierać.
Najmocniej dotknięte zostały takie dziedziny jak turystyka, hotelarstwo, gastronomia, rozrywka, usługi fryzjerskie czy kosmetyczne, branża spa.
Jak wylicza OECD, w ciągu trzech pierwszych miesięcy pandemii liczba przepracowanych godzin, o które spadły rynki pracy w kilku wybranych krajach skupionych w tej organizacji, była mniejsza nawet o 15 proc. niż przed lockdownem. W czasie poprzedniego kryzysu sprzed 12 lat były to spadki rzędu 1–2 proc. Natomiast w efekcie kryzysu zadłużenia bezrobocie wzrosło w Portugalii z 3,8 proc. w 2001 roku do 16,2 proc. w 2013 roku, zaś wśród młodych wynosiło 35,4 proc. We Włoszech zwiększyło się z 9,6 proc. do 12,1 proc., ale wśród najmłodszych sięgało 42,7 proc. W Hiszpanii wskaźniki te wynosiły 10,5 proc. w 2001 roku, 26,1 proc. w 2013 roku oraz 53,9 proc. (młodzi w 2013 roku). Nie lepiej było w Grecji, gdzie aż 56,8 proc. absolwentów nie mogło znaleźć pracy przy wskaźniku bezrobocia ogółem na poziomie 27,5 proc. (wzrost także z 10,5 proc. w 2001 roku). Tym razem jednak nie skończy się na krajach południa Europy.
– Jest to specyfika, która wystąpiła w bardzo różnych gospodarkach, np. w Szwecji, która ma dosyć silne zabezpieczenia socjalne, USA, Izraelu, we Francji czy w Polsce. To bardzo zróżnicowane kraje i gospodarki, a wszędzie tam wśród młodych występuje zjawisko bezrobocia oraz dezaktywizacji zawodowej części osób – informuje zastępca dyrektora ds. badań i analiz Polskiego Instytutu Ekonomicznego. – Jest to o tyle niepokojące, że odbudowa rynku pracy po tak silnym kryzysie często zajmuje wiele lat. Szereg badań, które mówią nam o doświadczeniach z kryzysu finansowego, który choć głęboki, to 10 razy słabiej uderzył w rynek pracy niż ten obecny, pokazują, że często młodzi długofalowo wypadają z rynku pracy, bądź ich warunki zatrudnieniowe w długim horyzoncie czasowym są dużo słabsze.
Ekspert dodaje, że nie jest to jedynie chwilowy problem, który może się rozwiązać, gdy gospodarki wrócą do wzrostu sprzed pandemii (a i to ma nastąpić najwcześniej w 2022 roku), ponieważ rozpoczynanie ścieżki kariery w otoczeniu kryzysowym, niemożność otrzymania pracy, godnego wynagrodzenia czy szkoleń już na samym początku może rzucić cień na całą drogę zawodową. Może to także skutkować frustracją młodych osób, a nawet trwałym wykluczeniem z rynku pracy i to w warunkach, gdy społeczeństwa w szybkim tempie się starzeją, a liczba emerytów rośnie. Dlatego zdaniem Andrzeja Kubisiaka zarówno poszczególne kraje, jak i organizacje międzynarodowe już teraz powinny zacząć opracowywać strategie zwalczania tego zjawiska, bo może ono mieć bardzo poważne konsekwencje społeczne w przyszłości.
– Powrót do odpowiednio pracującego i funkcjonującego rynku pracy wymaga jeszcze wielu kwartałów. Prawdopodobnie rok 2022 to będzie czas, kiedy wiele strat po pandemii będziemy w stanie odrobić, ale żeby te prognozy się spełniły, sytuacja epidemiologiczna nie może aż tak bardzo się zaostrzać, żebyśmy wracali np. do kolejnych lockdownów – komentuje.
Wyniki „Badania aktywności ekonomicznej ludności” (BAEL) wskazują na lekką stabilizację na rynku pracy w III kwartale br. GUS podaje, że wprawdzie zaobserwowano znacznie większy wzrost liczby bezrobotnych niż w II kwartale (według BAEL 3,4 proc. versus 3,1 proc.), ale jednocześnie zwiększyła się liczba osób pracujących, a zmniejszyła się liczba osób biernych zawodowo. Świadczy to nie tylko o ożywieniu na rynku pracy, lecz także aktywizacji osób nieposzukujących pracy lub niegotowych do jej podjęcia.
Według BAEL stopa bezrobocia osób w wieku 15–24 lata wynosiła 13 proc. (wobec 3,4 proc. ogółem). Kwartał wcześniej było to 9,5 proc. W grupie wiekowej 25–34 lata wyniosła ona 4,1 proc. Z kolei wskaźnik aktywności zawodowej (pracujący plus bezrobotni) w tych grupach to odpowiednio 32,1 proc. (rok temu było to 36,8 proc.) oraz 85,2 proc.
Osoby aktywne zawodowo stanowiły w III kwartale 2020 roku 56,9 proc. ludności w wieku 15 lat i więcej. Wskaźnik ten zwiększył się w porównaniu z II kwartałem br., jak też nieznacznie w odniesieniu do III kwartału 2019 roku (odpowiednio o 1,4 pkt proc. oraz 0,2 pkt proc.). Wśród osób bezrobotnych (poprzednio pracujących) 111 tys. osób (26,9 proc.) jako przyczynę zaprzestania ostatnio wykonywanej pracy podało sytuacją spowodowaną pandemią COVID-19 (w poprzednim kwartale było to 83 tys., tj. 20,1 proc.).
Z kolei w zbiorowości biernych zawodowo (liczącej nieco ponad 13 mln osób) 124 tys. osób wskazało, że podana przez nich przyczyna nieposzukiwania pracy miała bezpośredni związek z pandemią COVID-19. Z tego 27 tys. osób jako powód nieposzukiwania pracy podało opiekę nad dzieckiem lub inną osobą wymagającą opieki, a 21 tys. osób było przekonanych, że w związku z sytuacją związaną z pandemią nie znajdą odpowiedniej pracy.
Czytaj także
- 2024-12-16: Polscy młodzi chemicy tworzą innowacje na światowym poziomie. Część projektów ma szansę trafić potem do przemysłu
- 2024-12-19: Ekonomiści obniżają prognozę wzrostu PKB dla Polski. Szybko rosnący dług publiczny wśród największych zagrożeń
- 2024-12-18: Co trzeci nastolatek nie rozmawia o pieniądzach z rodzicami. To ma wpływ na jego zachowania w świecie finansów
- 2024-12-06: R. Metsola: Polska ma bardzo dobrą pozycję do bycia liderem UE na następne pół roku. Bezpieczeństwo w centrum uwagi prezydencji
- 2024-12-13: Do lutego 2025 roku państwa ONZ muszą przedstawić swoje nowe zobowiązania klimatyczne. Na razie emisje gazów cieplarnianych wciąż rosną
- 2024-11-28: P. Serafin: Potrzebujemy bardziej elastycznego unijnego budżetu. UE musi ponownie stać się synonimem innowacyjności i konkurencyjności
- 2024-11-29: Parlament Europejski zatwierdził unijny budżet na 2025 rok. Wśród priorytetów ochrona granic i konkurencyjność
- 2024-12-03: W rządowym planie na rzecz energii i klimatu zabrakło konkretów o finansowaniu transformacji. Bez tego trudno będzie ją przeprowadzić
- 2024-11-22: Lekarze apelują o uregulowanie rynku saszetek z nikotyną. Na ich szkodliwe działanie narażona jest głównie młodzież
- 2024-11-18: Polscy producenci żywności obawiają się utraty unijnych rynków zbytu. Wszystko przez umowę z krajami Ameryki Południowej
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
Jedynka Newserii
Infrastruktura
Prąd z największej prywatnej inwestycji energetycznej w Polsce popłynie w 2027 roku. Polenergia dostała właśnie potężny zastrzyk finansowania
Polenergia S.A. i Bank Gospodarstwa Krajowego podpisały umowę pożyczki ze środków Krajowego Planu Odbudowy (KPO) na budowę morskich farm wiatrowych. Finansowanie wyniesie 750 mln zł i zostanie wykorzystane do budowy dwóch farm o łącznej mocy 1440 MW. Największa prywatna grupa energetyczna w Polsce realizuje ten projekt z norweskim Equinorem. Prace związane z budową fundamentów turbin na Bałtyku mają się rozpocząć w 2026 roku. Projekty offshorowe będą jednym z filarów nowej strategii Polenergii, nad którą spółka właśnie pracuje.
Przemysł
Polskie firmy przemysłowe bardziej otwarte na technologie. Sztuczną inteligencję wdrażają z ostrożnością [DEPESZA]
Innowacje cyfrowe w przemyśle, choć wiążą się z kosztami i wyzwaniami, są jednak postrzegane przez firmy jako szansa. To podejście przekłada się na większą otwartość do ich wdrażania i chęć inwestowania. Ponad 90 proc. firm przemysłowych w Polsce, które wprowadziły co najmniej jedno rozwiązanie Przemysłu 4.0, dostrzega wyraźną poprawę efektywności procesów produkcyjnych – wynika z nowego raportu Autodesk. Choć duża jest wśród nich świadomość narzędzi opartych na sztucznej inteligencji, na razie tylko 14 proc. wykorzystuje je w swojej działalności.
Prawo
Przez „wrzutkę legislacyjną” saszetki nikotynowe mogły zniknąć z rynku. Przedsiębiorcy domagają się konsultowania nowych przepisów
Coraz popularniejsze na rynku saszetki z nikotyną do tej pory funkcjonują poza systemem fiskalnym i zdrowotnym. Nie są objęte akcyzą ani zakazem sprzedaży osobom niepełnoletnim. Dlatego też sami producenci od dawna apelują do rządu o objęcie ich regulacjami, w tym podatkiem akcyzowym, żeby uporządkować rosnący rynek i zabezpieczyć wpływy budżetowe państwa. Ministerstwo Zdrowia do projektu ustawy porządkującej rynek e-papierosów bez zapowiedzi dodało regulację dotyczącą saszetek nikotynowych, która jednak w praktyce mogła zlikwidować tę kategorię wyrobów na rynku. Przedsiębiorcy nie kryją rozczarowania sposobem, w jaki wprowadzane są zmiany w przepisach regulujących rynek.
Partner serwisu
Szkolenia
Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.