Mówi: | Jacek Bielecki |
Funkcja: | Prezes |
Firma: | Polski Związek Firm Deweloperskich |
Błędne wprowadzanie planów zagospodarowania przestrzennego może kosztować gminy miliardy. Problem ma Poznań, kolejny może być Kraków
Aż dwie trzecie inwestycji w Polsce realizuje się na podstawie warunków zabudowy, czyli słynnych „wuzetek”. Powód? Brak planów zagospodarowania przestrzennego. Sytuacji miast i deweloperów nie poprawia również pochopne uchwalanie takich planów, bo – jak się okazuje – urzędnicy nie uwzględniają w nich dotychczas przyznanych warunków zabudowy. Efekt jest taki, że do sądów wpływają od inwestorów wnioski o wypłatę wielomilionowych odszkodowań. Tak jest obecnie w Poznaniu. Teraz los Poznania może podzielić również Kraków, bo miejscy urzędnicy w pośpiechu próbują uchwalić plan zagospodarowania dla niektórych dzielnic. Już teraz oba miasta borykają się z wielkim zadłużeniem, dodatkowe roszczenia i groźba wypłaty odszkodowań bez wątpienia mogą doprowadzić do ograniczenia inwestycji w tych miastach.
– Są wprawdzie takie miasta jak Gdańsk i Gdynia, gdzie pokrycie planami jest prawie 100-procentowe, więc wystarczające dla inwestorów i tam się realizuje inwestycje na podstawie planów. Ale są też miasta takie jak Kraków, Poznań, Łódź, w dużej mierze też Warszawa, gdzie te tereny, którymi głównie interesują się inwestorzy budowlani, nie mają planów. I tam głównie posługujemy się warunkami zabudowy – wyjaśnia Agencji Informacyjnej Newseria Jacek Bielecki, prezes Polskiego Związku Firm Deweloperskich.
Zanim bowiem inwestor wystąpi o pozwolenie na budowę, musi najpierw uzyskać decyzję o warunkach zabudowy. Jeśli plan zagospodarowania przestrzennego nie będzie uwzględniał przyznanych wcześniej warunków zabudowy, gminy narażają się na wielomilionowe roszczenia. W obawie przed nimi, gminy często rezygnują z wprowadzania planów.
– Nie chodzi tylko o same koszty sporządzenia planów, które nie są takie odstraszające, ale ewentualnie roszczenia związane w uchwaleniem planów: albo obniżenia wartości nieruchomości, albo konieczności przejęcia gruntów przez miasto pod infrastrukturę publiczną – wyjaśnia prezes PZFD. – I te koszty odstraszają w znacznej mierze gminy od tego, żeby planować przestrzeń tak, jak powinno się to czynić.
Za niezaplanowanie przestrzeni publicznej nie grożą gminom żadne sankcje. A przykład Poznania pokazuje, że z pewnymi „sankcjami” wiąże się właśnie przyjęcie planów. Do władz miasta wpłynęły wnioski o wypłatę odszkodowań w łącznej wysokości kilkuset milionów złotych, niektóre z nich znalazły się w sądzie i rozstrzygnęły się na korzyść deweloperów.
– Jeżeli deweloper czy inny inwestor zaangażował już znaczne środki np. w zakup gruntu, wszystkie uzgodnienia, projekty, itd., i nagle okazuje się, że w uchwalonym planie jest inne przeznaczenie terenu niż on zaplanował, to jest to poważny problem, również ekonomiczny – mówi Jacek Bielecki.
Jak podkreśla, wydatki na wszystkie projekty, uzgodnienia, niezbędne zgody, mogą w skrajnych przypadkach sięgać 7-10 proc. wartości inwestycji.
– Gminy wydając warunki zabudowy i mając w perspektywie chęć sporządzenia miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego dla tego obszaru, powinny to zgrać. Czyli te warunki zabudowy nie powinny być sprzeczne z tym, co gmina zamierza w ramach planistycznych, ale taka sytuacja może się zdarzyć – dodaje prezes Polskiego Związku Firm Deweloperskich.
Jest propozycja zupełnie innego podejścia
Zdaniem Jacka Bieleckiego wart rozważenia jest pomysł stosowany w niektórych krajach europejskich, który polega na odwróceniu dziś obowiązującej kolejności.
– Można przejść na taki system, że to inwestor proponuje zagospodarowanie terenu, a gmina na tej podstawie uchwala plan, czyli uchwala go pod konkretne zamierzenie, konkretnego inwestora. Zdaję sobie sprawę, że to jest kontrowersyjne rozwiązanie, ale to by właśnie uwolniło gminy od takich terenów, które zalegają i na których być może przez najbliższych kilkadziesiąt lat i tak się nic nie będzie działo – mówi ekspert.
Tym bardziej, że – jak dodaje – to inwestorzy prywatni na podstawie badania rynku mają wiedzę o tym, które tereny i w jakim charakterze mogłyby być zagospodarowane.
– Sądzę, że władza publiczna ma mniejszą orientację w tym temacie. Nie chce do tej pory zasięgać opinii prywatnych inwestorów i często te zamierzenia planistyczne gmin rozbiegają się z zainteresowaniem inwestorów co do konkretnych terenów – twierdzi Jacek Bielecki.
W lipcu ub. r. władze Warszawy podpisały z Polskim Związkiem Firm Deweloperskich porozumienie o współpracy. Miało to zainicjować dialog m.in. w zakresie planowania przestrzennego.
Inwestorzy skarżą się na procedury
Zarówno w przypadku inwestycji opartej o warunki zabudowany, jak i o plan zagospodarowania przestrzennego, największą bolączką deweloperów są niejasne i piętrzące się procedury związane z uzyskaniem pozwolenia na budowę. Według najnowszego rankingu Banku Światowego Doing Business 2013 Polska znalazła się na 161. pozycję (na 183 państwa) pod względem przebiegu procesu inwestycyjnego (30 różnych procedur i 300 dni na uzyskanie pozwolenia na budowę).
Jacek Bielecki zaznacza, że problemem jest również niejasność tych procedur i wymagań.
– Problem jest w niedookreśloności przez przepisy prawa warunków, jakie należy spełnić, żeby otrzymać pozwolenie na budowę. Gdyby te warunki były ściśle skodyfikowane, wymienione wszystkie potrzebne uzgodnienia, dokumenty, decyzje pośrednie, to byłoby znacznie lepiej. W tej chwili można się spotkać z żądaniami ze strony urzędu wykraczającymi poza uzupełnienie różnych projektów czy dostarczenie pewnych załączników, dokumentów, uzgodnień, które nie wynikają z żadnych przepisów prawa, tylko z widzimisię niektórych urzędników – uważa prezes Związku.
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Konsument

Polacy nie korzystają z hossy trwającej na warszawskiej giełdzie. Na wzrostach zarabiają głównie inwestorzy zagraniczni
Od października 2022 roku na rynkach akcji trwa hossa, nie omija ona także warszawskiej giełdy. Mimo to inwestorzy indywidualni odpowiadają zaledwie za kilkanaście procent inwestycji, a o wzrostach decyduje i na nich zarabia głównie kapitał z zagranicy. Widać to również po napływach i odpływach do i z funduszy inwestycyjnych. Zdaniem Tomasza Koraba, prezesa EQUES Investment TFI, do przekonania Polaków do inwestowania na rodzimej giełdzie potrzeba zysków z akcji, informacji o tych zyskach docierającej do konsumentów oraz czasu.
Polityka
Obowiązek zapełniania magazynów gazu w UE przed sezonem zimowym ma zapewnić bezpieczeństwo dostaw. Wpłynie też na stabilizację cen

Unia Europejska przedłuży przepisy z 2022 roku dotyczące magazynowania gazu. Będą one obowiązywać do końca 2027 roku. Zobowiązują one państwa członkowskie do osiągnięcia określonego poziomu zapełnienia magazynów gazu przed sezonem zimowym. Magazyny gazu pokrywają 30 proc. zapotrzebowania Unii Europejskiej na niego w miesiącach zimowych. Nowe unijne przepisy mają zapewnić stabilne i przystępne cenowo dostawy.
Infrastruktura
Gminy zwlekają z uchwaleniem planów ogólnych zagospodarowania przestrzennego. Może to spowodować przesunięcie terminu ich wejścia w życie

Reforma systemu planowania i zagospodarowania przestrzennego rozpoczęła się we wrześniu 2023 roku wraz z wejściem w życie większości przepisów nowelizacji ustawy z 27 marca 2003 roku. Uwzględniono w niej plany ogólne gminy (POG) – nowe dokumenty planistyczne, za których przygotowanie mają odpowiadać samorządy. Rada Ministrów w kwietniu br. uchwaliła jednak ustawę o zmianie ustawy z 7 lipca 2023 roku, a jej celem jest zmiana terminu obowiązywania studiów uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego gmin na 30 czerwca 2026 roku. Wskazana data może nie być ostateczna z uwagi na to, że żadna z gmin nie uchwaliła jeszcze POG.
Partner serwisu
Szkolenia

Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.