Newsy

W Warszawie wciąż za mało powierzchni handlowej. Nasycenie nią niższe niż w innych dużych miastach Polski

2014-07-04  |  06:20

Nasycenie powierzchnią handlową w Warszawie jest w przeliczeniu na mieszkańca mniejsze niż w innych dużych miastach Polski. Mimo że siła nabywcza przekracza tu przeciętnie o 80 proc. średnią krajową. Największe zapotrzebowanie na powierzchnie handlowe jest m.in. na Białołęce, w Wilanowie, Wawrze i na Ursynowie. 

Na 1000 warszawian przypada obecnie niespełna 440 mkw. powierzchni handlowej w klasycznym centrum handlowym, czyli liczącym co najmniej 10 sklepów w galerii i mającym powierzchnię powyżej 5 tys. mkw. To mniej niż w innych dużych miastach, jak Poznań czy Wrocław. Kalkulacja ta uwzględnia jedynie liczbę osób zameldowanych w Warszawie (1,7 mln). Przy uwzględnieniu realnej liczby mieszkańców – ok. 2,5 mln osób – wskaźnik nasycenia byłby jeszcze niższy.

W stolicy od dawna nie było już otwarcia dużego centrum czy parku handlowego.

Od siedmiu lat na warszawskim rynku powierzchni handlowych nie pojawiło się żadne duże centrum handlowe – mówi agencji informacyjnej Newseria Biznes Anna Bartoszewicz-Wnuk, dyrektor działu badań i doradztwa JLL.

Ostatnim dużym – a więc dysponującym powierzchnią między 40 a 80 tys. mkw. – obiektem były Złote Tarasy ukończone w 2007 r. Z kolei ostatnim obiektem uznawanym za bardzo duży, a więc przekraczającym 80 tys. mkw., była Arkadia wybudowana w 2004 r., czyli 10 lat temu.  

Od tamtej pory średnioroczny przyrost powierzchni handlowej to zaledwie 19 tys. mkw. – mówi Bartoszewicz-Wnuk.

Problemem stolicy jest niedostateczna podaż terenów pod budowę.

Dlatego obserwujemy trend w kierunku rozbudowy obiektów już istniejących, takich jak Promenada czy Wola Park. Duże działania obserwujemy też w Blue City, Galerii Mokotów czy Arkadii. Dotyczą one nawet nie rozbudowy, lecz przebudowy, wzmocnienia pewnych segmentów – mówi Bartoszewicz-Wnuk.

Średnia pod względem nasycenia obiektami handlowymi powyżej 500 metrów kwadratowych w granicach Warszawy wynosi 1,151 tys. metrów kwadratowych na 1 tys. mieszkańców. Jednak sytuacja różni się w zależności od dzielnicy. Najbardziej nasycone dzielnice to Włochy, Targówek, Śródmieście i Ochota. Najniższe nasycenie powierzchnią handlową jest na Bielanach, gdzie na mieszkańca przypada jej ponad 30 razy mniej niż na Włochach. Jednak przeciętna siła nabywcza mieszkańców Bielan jest niższa od warszawskiej średniej, a przestrzeń do rozwoju inwestycji mieszkaniowych – niewielka. To ostatnie może jednak ulec zmianie w przypadku przeznaczenia na cele mieszkaniowe terenu Huty.

Z kolei niskie nasycenie powierzchnią handlową pomimo wysokiej siły nabywczej to problem zwłaszcza Białołęki i Wilanowa.  

Są to dzielnice należące do najbardziej dynamicznie rozwijających się dzielnic Warszawy pod kątem budownictwa mieszkaniowego. Cechuje je wysoka siła nabywcza mieszkańców i bardzo niskie nasycenie obiektami handlowymi. Bezrobocie jest tam niskie – mówi Bartoszewicz-Wnuk.

Potencjał do rozwoju istnieje także w dzielnicy Wawer. Wprawdzie liczba projektów deweloperskich jest tam niewielka, jednak siła nabywcza na gospodarstwo domowe jest wysoka, a nasycenie powierzchnią handlową niskie. Podobna sytuacja jest na Ursynowie.

Z drugiej strony budownictwo mieszkaniowe rozwijać się będzie w dłuższej perspektywie na Woli. Mam tu na myśli głównie rozwój budownictwa mieszkaniowego wzdłuż ul. Jana Kazimierza, rejon Odolan i Czystego. Ten czynnik sprawia, że Wola ma duży potencjał do rozwoju powierzchni handlowych – zauważa ekspertka JLL.

Raport „Warszawski rynek handlowy: nie przegap możliwości!” został przygotowany przez firmę z branży nieruchomości komercyjnych JLL, doradców w obszarze rynku mieszkaniowego REAS i instytut badawczy GfK Polonia. Jest to druga edycja raportu – pierwsza została opublikowana pięć lat temu. Autorzy raportu przeanalizowali nasycenie powierzchnią handlową w Warszawie z podziałem na dzielnice, siłę nabywczą mieszkańców (całkowitą i w podziale na gospodarstwa domowe) oraz prognozy nowego budownictwa mieszkaniowego w perspektywie krótko- i długoterminowej.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Konkurs Polskie Branży PR

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Prawo

Przedsiębiorcy czekają na doprecyzowanie przepisów dotyczących Małego ZUS-u Plus. W sądach toczy się ponad 600 spraw z ZUS-em

Oddziały Biura Rzecznika MŚP prowadzą już ponad 600 spraw dotyczących Małego ZUS-u Plus. Przedmiotem sporu z ZUS-em jest interpretacja, jak długo – dwa czy trzy lata – powinna trwać przerwa, po upływie której przedsiębiorca może ponownie skorzystać z niższych składek. Pod koniec czerwca Sąd Okręgowy w Gorzowie Wielkopolskim wydał pierwszy wyrok, w którym podzielił korzystną dla przedsiębiorców argumentację Rzecznika MŚP. – Nie stanowi on jeszcze o linii interpretacyjnej. Czekamy na wejście w życie ustawy deregulacyjnej, która ułatwi od stycznia przedsiębiorcom przechodzenie na Mały ZUS Plus – mówi Agnieszka Majewska, Rzecznik Małych i Średnich Przedsiębiorców.

Problemy społeczne

Awaria CrowdStrike’a miała podobne skutki jak potencjalny cyberatak. Uzależnienie od technologii to ryzyko wyłączenia całych gałęzi gospodarki

Ogromna awaria systemu Windows, wywołanego błędem w aktualizacji oprogramowania CrowdStrike, doprowadziła do globalnego paraliżu. Przestały działać systemy istotne z perspektywy codziennego życia milionów ludzi. Tylko w piątek odwołano kilka tysięcy lotów na całym świecie,  a w części regionów w USA nie działał numer alarmowy. – To pokazuje, że im bardziej jesteśmy uzależnieni od technologii, tym łatwiej wykluczyć wręcz całe gałęzie gospodarki, a podobne skutki mógłby mieć cyberatak – ocenia Krzysztof Izdebski z Fundacji im. Stefana Batorego. Jego zdaniem tego typu incydenty są nie do uniknięcia i trzeba się na nie lepiej przygotować.

Ochrona środowiska

Nowelizacja przepisów ma przyspieszyć rozwój farm wiatrowych. Do 2040 roku Polska może mieć zainstalowane w nich ponad 40 GW mocy

Jeszcze w tym kwartale ma zostać przyjęty przez rząd projekt zmian w ustawie o inwestycjach w zakresie elektrowni wiatrowych. Nowelizacja zmniejsza minimalną odległość turbin wiatrowych od zabudowań do 500 m. Polskie Stowarzyszenie Energetyki Wiatrowej ocenia, że zmiana odległości zwiększy potencjał energetyki wiatrowej do 2040 roku nawet dwukrotnie, do poziomu 41,1 GW. – Branża czeka też na przyspieszenie procedur, przede wszystkim procedury środowiskowej i całego procesu zmiany przeznaczenia gruntów – mówi Anna Kosińska, członkini zarządu Res Global Investment.

Partner serwisu

Instytut Monitorowania Mediów

Szkolenia

Akademia Newserii

Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.