Newsy

PGNiG rozpoczyna kolejny odwiert na Lubelszczyźnie. Współpracuje z lokalną społecznością

2013-10-21  |  06:50
Mówi:Rafał Pazura
Firma:Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo
  • MP4
  • Za kilka dni Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo rozpocznie odwiert o nazwie Kościaszyn 1 w poszukiwaniu gazu z łupków na koncesji lubelskiej Wiszniów-Tarnoszyn. Wiercenie powinno zająć około dwóch miesięcy. PGNiG nie obawia się protestów podobnych np. do tych, jakie mają miejsce pod  Zamościem, gdzie prace prowadzi amerykański Chevron. 

     – Nie widzimy powodów do obaw, spotykamy się z pełnym zrozumieniem. Sprzyja temu nasza otwartość – spotykamy się, rozmawiamy z mieszkańcami i samorządowcami. Ten dialog jest z obu stron potrzebny i konieczny – podkreśla Rafał Pazura. – Nie mamy nic do ukrycia, organizujemy warsztaty dla mediów, bo za ich pośrednictwem będziemy trafiali do mieszkańców z informacją, a następnie – cykliczne spotkania z mieszkańcami gmin, powiatów, na których można zadawać nam pytania.

    Przekonuje, że ta metoda sprawdziła się choćby w przypadku Pomorza, gdzie PGNiG prowadzi intensywne prace na koncesji Wejherowo oraz Kartuzy Szemud. Potwierdzają to badania opinii publicznej przeprowadzone w dwóch falach: pierwsza – na przełomie czerwca i lipca 2012 r. oraz druga – w lutym 2013 r. na zlecenie spółki przez firmę badawczą PBS z Sopotu.

     – Robiliśmy badania przed naszą obecnością i po wyjściu z danego terenu. Jasno wskazują, że mieszkańcy Pomorza są nastawieni pro-łupkowo, odnotowaliśmy tam poparcie rzędu 62 proc. W przypadku Lubelszczyzny jest podobnie – byliśmy aktywni w rejonie Lubyczy Królewskiej i Markowoli. Tam żadnych problemów z lokalną społecznością nigdy nie było – zaznacza przedstawiciel zespołu prasowego PGNiG.

    Najczęściej podczas spotkań dotyczących gazu łupkowego ze strony mieszkańców padają pytania o korzyści, jakie odniosą z inwestycji. 

     – Jesteśmy ciągle na etapie poszukiwania i na razie korzyści, jakie mogą mieć mieszkańcy i gminy, na których jesteśmy aktywni, nie są duże – przyznaje Rafał Pazura. – Na wiertni pracuje 50-60 osób, które muszą gdzieś jeść, zaopatrywać się w codzienne rzeczy. Nasi pracownicy zostawiają w okolicznych sklepach miesięcznie około 50 tysięcy złotych.

    Podkreśla, że przy robotach na odwiertach pracownicy pomocniczy zatrudniani są z okolicy. Zwykle jest to 10-15 osób w ramach cateringu, ochrony mienia, sprzątania.

     – To są wieloletnie inwestycje, więc relacje z mieszkańcami są kluczowe, tak aby wszyscy byli zadowoleni i każdy mógł z tego czerpać jakieś korzyści. Staramy się być dobrym sąsiadem, aktywnie uczestniczyć w życiu mieszkańców i wspierać ich działania – deklaruje Rafał Pazura.

    PGNiG ma największą liczbę koncesji na poszukiwanie gazu łupkowego w Polsce – 15 spośród 113 przyznanych. Trzy z nich znajdują się na terenie województwa pomorskiego. Są to koncesje Wejherowo, Kartuzy-Szemud i Stara Kiszewa. Prace koncentrują się również na południowym wschodzie kraju w województwie lubelskim, na koncesji Lubycza Królewska i na koncesji Wiszniów Tarnoszyn, oraz na koncesji Kock-Tarkawica.

    Czytaj także

    Kalendarium

    Więcej ważnych informacji

    Konkurs Polskie Branży PR

    Jedynka Newserii

    Jedynka Newserii

    Handel

    Polscy producenci czereśni chcą połączyć siły. Tylko w ten sposób mogą walczyć z importem owoców niskiej jakości

    Import czereśni niskiej jakości w polskim sezonie jest wyzwaniem dla krajowych producentów tych owoców. To antyreklama dla polskiej czereśni – podkreślają sadownicy. Konsumenci oczekują ładnych, dużych i słodkich owoców i są gotowi zapłacić za nie więcej, ale często brakuje ich w dużych sieciach sklepów. Pozycja pojedynczych sadowników względem sieci jest jednak zbyt słaba. – Jako producenci widzimy potrzebę zrzeszenia się. Moglibyśmy wówczas sprzedawać sieciom duże partie jednolitego towaru. Dobrym rozwiązaniem byłoby też centrum dystrybucji czereśni – przekonuje Krzysztof Czarnecki, producent czereśni, wiceprezes Związku Sadowników RP.

    Handel

    Rosnąca konsumpcja może się wkrótce przełożyć na lepsze wyniki branży logistycznej. Są już pierwsze oznaki ożywienia

    Branża logistyczna, wciąż mierząca się ze skutkami wysokiej inflacji i gwałtownego wzrostu kosztów prowadzenia działalności, wykazuje coraz więcej oznak ożywienia. Wpływają na to m.in. stopniowy wzrost w e-commerce i duże zainteresowanie inwestorów lokalizowaniem hubów logistycznych w Polsce. Branża liczy także na to, że wkrótce zacznie pozytywnie odczuwać wpływ rosnącej w Polsce konsumpcji. – W perspektywie kilku lat na pewno pojawią się wzrosty, spodziewamy się bardzo dużo reorganizacji, jeżeli chodzi o logistykę paneuropejską. Ponadto konsumpcja ciągle będzie rosła, bo jednak odbiegamy pod tym względem od Europy Zachodniej – ocenia Sławomir Rodak, dyrektor komercyjny w ID Logistics Polska.

    Problemy społeczne

    Kryzysy humanitarne nabierają na sile. Organizacje pomocowe potrzebują coraz więcej pracowników

    Nowe i przedłużające się konflikty zbrojne oraz coraz częstsze katastrofy naturalne powodują, że na całym świecie już ponad 300 mln ludzi potrzebuje pomocy humanitarnej. To pociąga za sobą gwałtowny wzrost zapotrzebowania na pracowników humanitarnych. Organizacje na całym świecie poszukują do pracy osób zajmujących się nie tylko projektami pomocowymi, lecz również inżynierów, księgowych, psychologów, ekspertów od fundraisingu czy logistyków. – Ta praca naprawdę jest wymagająca, ale też satysfakcjonująca, właśnie dlatego warto odróżnić ją od wolontariatu – przypomina Magdalena Irzycka z Polskiej Akcji Humanitarnej z okazji przypadającego 19 sierpnia Światowego Dnia Pomocy Humanitarnej.

    Partner serwisu

    Instytut Monitorowania Mediów

    Szkolenia

    Akademia Newserii

    Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.