Newsy

PISM: Krym straciłby na odłączeniu się od Ukrainy

2014-03-14  |  06:10

Na oderwaniu Krymu od Ukrainy i możliwym przyłączeniu do Rosji najbardziej straciliby mieszkańcy półwyspu uważa ekspert PISM. Region jest obecnie uzależniony od Ukrainy i przemysłu turystycznego, a konflikt po niedzielnym referendum może ciągnąć się przez wiele lat, co spowoduje odpływ turystów. Region dla Ukrainy nie ma znaczenia gospodarczego, ale bardzo duże polityczne i militarne.

 – Obawiam się, że Krym po tym referendum i po najbardziej prawdopodobnym scenariuszu, czyli przyłączeniu półwyspu do Rosji, stanie się strefą kolejnego zamrożonego konfliktu na obszarze poradzieckim. Będzie czymś podobnym do Naddnieprza, Abchazji czy Osetii Południowej – ocenia w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Biznes Konrad Zasztowt, ekspert Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych. – To oczywiście będzie miało najgorsze skutki dla mieszkańców tego regionu, którzy żyją z turystyki, i w tym momencie oczywiście turyści już przestaną przyjeżdżać na Krym.

Zasztowt podkreśla, że Krym ma wyjątkowy status w obrębie Ukrainy. Jest regionem autonomicznym z własnym parlamentem i rządem, ma także możliwość stanowienia własnego prawa, które nie może być jednak sprzeczne z ukraińskim. Mimo to półwysep jest gospodarczo niemal całkowicie uzależniony od Kijowa – przez wąski Przesmyk Perekopski na Krym dostarczane są gaz oraz woda pitna, biegną tamtędy również wszystkie drogi łączące półwysep z Ukrainą.

Dlatego jeśli w niedzielnym referendum mieszkańcy Krymu zadecydują o odłączeniu go od Ukrainy, co może doprowadzić do włączenia półwyspu do Rosji, gospodarka Krymu ucierpi znacznie bardziej niż ukraińska.

 – Krym jest stosunkowo biednym regionem i raczej dostaje subwencje z rządu centralnego w Kijowie, nie jest rejonem dochodowym z punktu widzenia ukraińskiego budżetu. Natomiast już w czasach radzieckich i wcześniejszych region słynął jako niezwykle atrakcyjny turystycznie, który potencjalnie w przyszłości mógłby się rozwinąć jako region turystyczny, przynoszący duże zyski, również z punktu widzenia ukraińskiego budżetu – mówi Zasztowt.

Podkreśla, że są to jednak spekulacje dotyczące przyszłości, podobnie jak rozważania na temat dostępności gazu i ropy naftowej w szelfie otaczającym Krym. Choć trwają analizy, na razie nie wiadomo, czy wydobycie będzie się opłacało. Zasztowt zauważa jednak, że z punktu widzenia Ukrainy to ważny czynnik, bo kraj mógłby częściowo uniezależnić się od Rosji.

Jednak ważniejsze od czynników gospodarczych i energetycznych w konflikcie na Krymie są te polityczne, militarne i symboliczne. Rosja jest zainteresowana półwyspem nie tylko dlatego, że 60 proc. mieszkańców to etniczni Rosjanie, lecz także z uwagi na bazę Floty Czarnomorskiej w Sewastopolu.

Możliwe odłączenie Krymu od Ukrainy, którego zapewne nie uznają ani władze w Kijowie, ani w stolicach europejskich, mogłoby na długi czas zaważyć na stosunkach Ukrainy z Rosją.

 – Odłączenie regionu krymskiego nie wpłynie na pogorszenie sytuacji gospodarczej na Ukrainie, która jest bardzo zła niezależnie od kryzysu krymskiego. Głównym problemem będą stosunki z Rosją, ponieważ każdy kolejny rząd, niezależnie od tego, czy to będzie rząd bardziej czy mniej proeuropejski, będzie musiał sobie poradzić z problemem, jak ukształtować relacje z sąsiadem, który okupował i przyłączył część terytorium Ukrainy – podkreśla Zasztowt.

Prognozuje, że niezależnie od statusu Krymu, niedzielne referendum oznacza początek napiętej sytuacji między Ukrainą i Rosją, która może potrwać nawet dziesiątki lat. Porównuje sytuację do historii Naddnieprza – terytorium Mołdawii będącego quasi-niepodległym terytorium ściśle związanym z Rosją, oraz Abchazji i Osetii Południowej – dwóch terytoriów uznawanych przez większość państw świata za należące do Gruzji, a kontrolowane przez Rosję od 2008 r.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Konkurs Polskie Branży PR

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Konsument

Problem głodu i niedożywienia istnieje także w Polsce. Potrzeba poważnej dyskusji o rolnictwie i produkcji żywności

Setki tysięcy dzieci i seniorów w Polsce żyją w skrajnym ubóstwie, czego efektem są głód lub niedożywienie, które mogą prowadzić do pogłębiania problemów zdrowotnych. Z kolei rolnicy produkujący żywność borykają się z wysokimi kosztami produkcji i niskimi cenami żywności w skupie, które nie zawsze rekompensują nakłady. Do tego dochodzi nieprzewidywalność produkcji, pogłębiana przez zmiany klimatyczne. Jednocześnie w dobie rosnących zagrożeń dla bezpieczeństwa żywnościowego w gospodarstwach domowych i w łańcuchach dostaw wciąż na wielką skalę marnuje się produkty spożywcze. To wszystko powoduje, że potrzebujemy w Polsce dyskusji o zmianach w systemie.

Ochrona środowiska

Miasta walczą z upałami. Jedną ze skutecznych metod jest malowanie dachów budynków na biało

Pomalowanie dachów budynków na biało lub pokrycie ich odblaskową powłoką może się przyczynić do schłodzenia temperatury w dużych, gęsto zaludnionych miastach o ponad 1°C. Białe dachy są pod tym względem skuteczniejsze nawet niż pokryte roślinnością zielone dachy czy panele słoneczne – pokazało badanie przeprowadzone w Londynie przez naukowców z UCL. – Pomalowanie dachu na biało jest bardzo tanie i proste, nie trzeba niczego zmieniać w strukturze budynku – wskazuje główny autor badania, dr Oscar Brousse z UCL Bartlett School Environment, Energy & Resources.

Problemy społeczne

Rządowy program refundacji in vitro może poprawić statystyki dzietności. W Polsce spadek liczby urodzeń sukcesywnie się pogłębia

W 2023 roku urodziło się 272 tys. dzieci – o 33 tys. mniej niż jeszcze rok wcześniej i zarazem najmniej od końca II wojny światowej. Wskaźnik dzietności plasuje się dużo poniżej wartości, która gwarantuje zastępowalność pokoleń, a przyrost naturalny już od lat pozostaje ujemny. W poprawie tych statystyk może pomóc działający od czerwca br. rządowy program refundacji in vitro. – Z doświadczeń międzynarodowych wiemy, że takie programy pozytywnie wpływają na dzietność i zwiększają ją w sposób znaczny – mówi Michał Modro, radca prawny zajmujący się obszarem zdrowia. Jak wskazuje, oprócz refundacji samej procedury potrzebna jest też jednak szersza edukacja społeczeństwa, bo w Polsce stygmatyzacja par, które zdecydowały się na in vitro oraz dzieci poczętych tą metodą, wciąż jest dość częstym problemem.

Partner serwisu

Instytut Monitorowania Mediów

Szkolenia

Akademia Newserii

Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.