Mówi: | prof. Paweł Wojciechowski |
Funkcja: | wiceprezydent, główny ekonomista |
Firma: | Pracodawcy RP |
Inflacja bije rekordy, a stopy ani drgną. Przedsiębiorcy obawiają się wzrostu oczekiwań płacowych
Polska od miesięcy należy do państw o najwyższej inflacji w Europie, zajmując wraz z Węgrami na zmianę pierwsze lub drugie miejsce. Węgrzy rozpoczęli już walkę z tym zjawiskiem, podobnie jak Czesi, gdzie inflacja jest zdecydowanie niższa. Tymczasem NBP utrzymuje rekordowo niski poziom stóp procentowych. Według Pawła Wojciechowskiego z Pracodawców RP taka sytuacja nakręci spiralę oczekiwań inflacyjnych i płacowych, co jeszcze bardziej podbije wzrost cen, a podwyżka stóp potrzebna będzie jeszcze w tym roku.
– Mamy powody, żeby obawiać się wysokiej inflacji, ponieważ w tej chwili już należymy do państw o najwyższej inflacji w Europie, a te państwa, które taką inflację wysoką już mają, postanowiły podnieść stopy procentowe – mówi agencji informacyjnej Newseria Biznes prof. Paweł Wojciechowski, główny ekonomista, wiceprezydent Pracodawców RP. – W Polsce w dalszym ciągu trwa zaklinanie rzeczywistości, że ta inflacja nie jest wysoka i że Narodowy Bank Polski ma czas na podjęcie decyzji o podwyższeniu stóp procentowych. Tymczasem inflacja powoduje, że następuje zakotwiczenie oczekiwań inflacyjnych na wyższym poziomie, co będzie skutkowało tym, że nie tylko będą rosły ceny, ale również oczekiwania płacowe, co spowoduje też presję na złotego i w konsekwencji będzie trudniej opanować inflację, jeśli podwyżki stóp procentowych nie nastąpią szybko.
W lipcowych badaniach dla Komisji Europejskiej 90 proc. polskich gospodarstw domowych było przekonanych, że w najbliższym czasie ceny będą rosły, z czego blisko 1/3 badanych uważa, że będą rosły jeszcze szybciej niż dotychczas. Rosną też oczekiwania inflacyjne firm, które nie kryją się z zamiarami przerzucania wzrostu cen surowców na klientów końcowych. A to nie wszystkie koszty.
W czerwcu, a są to ostatnie dostępne dane, średnie wynagrodzenie w przedsiębiorstwach zatrudniających powyżej dziewięciu osób wynosiło 5725,47 złotych brutto, a w całym pierwszym półroczu było średnio wyższe od tego z I półrocza 2020 roku o 7,8 proc. Jest więc wyższe niż inflacja, a to oznacza wyższe koszty dla pracodawców. Grupa ta nie obejmuje mikroprzedsiębiorców ani samozatrudnionych.
– W rachunku ekonomicznym każdej firmy jednym z najważniejszych elementów są płace. Nadmierna presja inflacyjna na płace może spowodować to, że wrócimy do tzw. rynku pracownika. Trudności w znalezieniu pracowników będą powodowały również wzrost wynagrodzeń. Dodatkowo rząd planuje ponadustawowo wzrost płacy minimalnej do 3 tys. zł, co przesunie również wszystkie inne płace wyżej – przypomina Paweł Wojciechowski. – Czyli płace rosną i będą rosły, będziemy mieć inflację, budżet będzie się miał lepiej wskutek jej wzrostu i będziemy żyli w świecie złudzenia, że wszystko jest dobrze. Tak naprawdę czekają nas rafy, zarówno jeżeli chodzi o zadłużenie publiczne, jak i o nieprzewidywalność zmian podatkowych proponowanych w Polskim Ładzie.
Potwierdziły się wstępne dane o wzroście cen w lipcu, gdy średnio wyniósł on 5 proc. i był najwyższy od ponad 10 lat. Najmocniej podrożały paliwa do prywatnych środków transportu: benzyna o 32 proc., olej napędowy o 28,7 proc., a gaz ciekły i pozostałe paliwa o 20,7 proc. Zdecydowanie droższe było mięso drobiowe (+22,6 proc.) i wywóz śmieci (+23,1 proc.), a dwucyfrowo wzrosły też usługi związane z kulturą (+12,1 proc.) i turystyka zorganizowana za granicą (o 10,7 proc.). Niewiele mniej, bo o 9,5 proc., zdrożała energia elektryczna.
Już w maju, gdy inflacja sięgnęła 4,7 proc., ekonomiści przestrzegali przed jej dalszym wzrostem, ale niższy czerwcowy odczyt (4,4 proc.) posłużył RPP jako pretekst do podtrzymywania narracji o przejściowym charakterze wzrostu cen.
Przykładowo Czechy i Węgry już rozpoczęły zacieśnianie polityki pieniężnej, podnosząc stopy procentowe i zapowiadając kolejne podwyżki. Nad Wełtawą stopy wzrosły w dwóch ruchach z 0,25 proc. do 0,75 proc., na Węgrzech natomiast bank centralny podniósł już stopy o łącznie 60 punktów bazowych (z 0,6 proc. do 0,9 proc., a potem do 1,2 proc.). Warto przy tym zauważyć, że w Czechach lipcowa inflacja wyniosła 3,4 proc. przy celu inflacyjnym na poziomie 2 proc. (+/- 1 pkt proc.), zaś na Węgrzech 4,6 proc. przy 3-proc. celu z jednopunktowym pasmem wahań w górę i w dół.
Z kolei inflacja zharmonizowana, pozwalająca na porównanie wzrostu cen w różnych krajach w czerwcu (dane za lipiec zostaną opublikowane 18 sierpnia), wyniosła w Polsce 4,1 proc. przy 5,3 proc. na Węgrzech i 2,5 proc. w Czechach. Oznacza to drugie miejsce Polski pod tym względem w UE (utrzymywane przez cały drugi kwartał, wcześniej przez siedem miesięcy zajmowaliśmy pierwsze), przy czym w lipcu inflacja nad Balatonem wyhamowała, a nad Wisłą przyspieszyła.
– Kilka miesięcy temu przewidywałem 5-proc. inflację i ona tyle dziś wynosi. Wydaje mi się, że cały czas będzie się wahała w okolicach 4–4,5 proc. w najbliższych miesiącach. Są oczywiście pewne efekty sezonowe, ale tak naprawdę cały czas uważam, że inflacja będzie powyżej 4 proc., około 4,5 proc. na koniec roku. Uważam, że Rada Polityki Pieniężnej powinna już w IV kwartale poważnie zastanowić się nad podwyżką stóp procentowych – wskazuje wiceprezydent Pracodawców RP. – Jeśli ona nie nastąpi, to w przyszłym roku czekają nas większe podwyżki stóp procentowych niż te, które mogłyby nastąpić jeszcze w tym roku.
RPP stoi na stanowisku, że od wzrostu cen ważniejsze jest stymulowanie gospodarki, a gołębio nastawieni członkowie mają w niej przewagę. Gdy poprzednio w maju 2011 roku inflacja w Polsce sięgała 5 proc., główna stopa procentowa wynosiła 4,25 proc., a w czerwcu wzrosła do 4,50 proc. Obecnie od ponad 14 miesięcy mamy stopę referencyjną na poziomie 0,10 proc., a Rada wzbrania się przed choćby symbolicznymi podwyżkami. Kolejne decyzyjne posiedzenie RPP zaplanowane jest na 8 września.
– Trudno odpowiedzieć, jak powinna wyglądać skala podwyżek stóp procentowych, ale podwyżka o 0,25 proc. byłaby oczekiwana w tym roku. Wydaje mi się, że to wszystko też zależy od innych czynników, czyli nie tylko od tych popytowych w polskiej gospodarce, ale też podażowych – rozważa Paweł Wojciechowski. – Zobaczymy, co będzie z pandemią. Jeśli będzie czwarta fala, to szybka podwyżka być może nawet nie będzie bardzo konieczna, bo będzie trzeba w dalszym ciągu pobudzać gospodarkę przyduszoną kolejnym lockdownem. Te wszystkie elementy są relatywne, ale już na dzisiaj można powiedzieć, że podwyżka stóp procentowych jest potrzebna.
Czytaj także
- 2024-12-16: L. Kotecki (RPP): Dyskusje o obniżkach stóp procentowych mogą się rozpocząć w marcu 2025 roku. Pierwsze cięcia powinny być ostrożne
- 2024-12-10: Europosłowie PiS: Europa traci na konkurencyjności. Potrzeba redefinicji polityki klimatycznej
- 2024-10-31: Rosnące ceny energii i usług podbijają inflację. W pierwszej połowie przyszłego roku będzie się utrzymywać około 5-proc. wzrost cen
- 2024-11-21: Akcesja Ukrainy będzie dużym wyzwaniem dla unijnego rolnictwa. Obie strony czeka kilka lat przygotowań
- 2024-10-30: Wydatkowanie funduszy europejskich przez samorządy. Polska chce promować ten model w UE
- 2024-11-07: Nowe otwarcie unijnej polityki gospodarczej. Polska prezydencja w Unii szansą na korzystne zmiany dla przedsiębiorców
- 2024-10-25: Gruzini wybierają nowy parlament. Sobotnie wybory mogą przesądzić o kursie kraju na dekady
- 2024-10-10: Decyzja Niemiec o wprowadzeniu kontroli granicznej w ogniu krytyki. Polscy europosłowie mówią o kryzysie strefy Schengen
- 2024-10-17: Wiele wyzwań polskiej prezydencji w UE. Jednym z kluczowym będą prace nad nowym budżetem
- 2024-10-17: Mała liczba punktów ładowania spowalnia rozwój elektromobilności. Powodem długi czas oczekiwania na przyłącza prądowe
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
Jedynka Newserii
Infrastruktura
Rekordowy przelew dla Polski z KPO. Część pieniędzy trafi na termomodernizację domów i mieszkań
Przed świętami Bożego Narodzenia do Polski wpłynął największy jak dotąd przelew unijnych pieniędzy – nieco ponad 40 mld zł z Krajowego Planu Odbudowy. Zgodnie z celami UE ponad 44 proc. tych środków zostanie przeznaczona na transformację energetyczną, w tym m.in. termomodernizację domów i mieszkań czy wymianę źródeł ciepła. Od początku tego roku na ten cel trafiło 3,75 mld zł z KPO, które sfinansowały program Czyste Powietrze.
Prawo
W lutym zmiana na stanowisku Europejskiego Rzecznika Praw Obywatelskich. Co roku trafia do niego kilka tysięcy spraw związanych z instytucjami unijnymi
W ubiegłym tygodniu Parlament Europejski wybrał Portugalkę Teresę Anjinho na stanowisko Europejskiego Rzecznika Praw Obywatelskich. Ombudsman przyjmuje i rozpatruje skargi dotyczące przypadków niewłaściwego administrowania przez instytucje unijne lub inne organy UE. Tylko w 2023 roku pomógł ponad 17,5 tys. osobom i rozpatrzył niemal 2,4 tys. skarg.
Problemy społeczne
Przeciętny Polak spędza w sieci ponad trzy godziny dziennie. Tylko 11 proc. podejmuje próby ograniczenia tego czasu
Polacy średnio spędzają w internecie ponad trzy godziny dziennie. Jednocześnie, według badania na temat higieny cyfrowej, jedynie 14 proc. respondentów kontroluje swój czas ekranowy, a co piąty ogranicza liczbę powiadomień w telefonie czy komputerze. Nadmierne korzystanie z ekranów może wpływać na zaniedbywanie obowiązków i relacji z innymi, a także obniżenie nastroju i samooceny. Kampania Fundacji Orange „Nie przescrolluj życia” zwraca uwagę na potrzebę dbania o higienę cyfrową. Szczególnie okres świątecznego wypoczynku sprzyja takiej refleksji.
Partner serwisu
Szkolenia
Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.