Newsy

Polska jest liderem w legislacji dotyczącej dronów. Przepisy pobudzą rynek wart ok. 150 mln zł

2019-03-12  |  06:20

Ostatnie zmiany w prawie, które określają m.in. zasady lotów dronów poza zasięgiem wzroku, zdecydowanie uproszczą zasady ich użytkowania i będą impulsem do rozwoju branży – podkreśla Michał Wojas, prezes FlyTech UAV. Jak ocenia, Polska jest jednym z liderów w legislacji dronowej i istnieje duża szansa, że wdrożone u nas rozwiązania regulujące rynek dronów zostaną wkrótce przetransferowane na grunt europejski.

– Rynek w Polsce i na świecie znacząco się rozwija, z roku na rok notujemy coraz większą jego wartość. Co ciekawe, z roku na rok prognozy dotyczące dynamiki okazują się nietrafione, bo ten rynek rośnie szybciej, niż by się wydawało – mówi agencji Newseria Biznes Michał Wojas, prezes FlyTech UAV. – Na rynku coraz wyraźniej widoczna jest granica pomiędzy dronami konsumenckim a profesjonalnymi. Widzimy też rozwój technologii w zastosowaniach bardzo specjalistycznych oraz typowo hobbystycznych – dodaje ekspert.

Jak ocenia, Polska jest europejskim liderem w prawnym uregulowaniu rynku dronów. Wprowadzone z końcem stycznia rozporządzenie, które określa m.in. zasady lotów dronów poza zasięgiem wzroku BVLOS i dopuszcza loty automatyczne, zdecydowanie uprości zasady ich użytkowania oraz zdefiniuje granice pomiędzy lataniem hobbystycznym a komercyjnym.

– Do tej pory te loty nie były zdefiniowane i musieliśmy je zgłaszać kilka miesięcy wcześniej, uzyskiwać odpowiednią zgodę, rezerwować przestrzeń. Teraz to trwa kilka dni, co zdecydowanie ułatwia i usprawnia działania komercyjne w lotach, które wykonujemy na większe odległości – mówi Michał Wojas.

Zgodnie z obowiązującymi od niedawna przepisami, loty BVLOS są dopuszczone po poinformowaniu PAŻP (za pośrednictwem systemu teleinformatycznego) o zamiarze lotu co najmniej siedm dni przed jego wykonaniem. Takie operacje mogą wykonywać jedynie podmioty, które złożyły odpowiedni wniosek do Urzędu Lotnictwa Cywilnego i uzyskały na to zgodę, obowiązującą przez dwanaście miesięcy. Do lotów BVLOS dopuszczone są jedynie drony, które zostały uprzednio zarejestrowane w ewidencji statków powietrznych prowadzonej przez ULC.

– Zobaczymy, czy rejestracja okaże się skuteczna, czy nie, bo głównym celem rejestrowania dronów jest przede wszystkim identyfikacja ich użytkowników i weryfikowanie tych, którzy łamią prawo. Pytanie, czy ci, którzy łamią prawo, będą rzeczywiście rejestrować drony. Inną kwestią jest wykorzystywanie ich do zadań specjalnych, które tak naprawdę będą wymagały wykroczenia poza ramy obecnego rozporządzenia i na to będą wydawane specjalne zgody. Dlatego będzie wymagana rejestracja dronów, żebyśmy w przypadku sytuacji awaryjnej wiedzieli, jaki to dron i jakie ma możliwości – mówi Michał Wojas.

Z raportu opracowanego przez Polski Instytut Ekonomiczny we współpracy z Ministerstwem Infrastruktury wynika, że w polskiej przestrzeni powietrznej znajduje się w tej chwili około 100 tys. dronów, a wartość rynku wynosi ok. 150 mln zł. Już w tym roku przekroczy ona 190 mln zł, a do 2026 roku będzie rosła w tempie ok. 47 proc. Prognozowana wartość rynku (bez uwzględnienia dronów militarnych) w latach 2017–2026 to blisko 3,3 mld zł, co jest odpowiednikiem sześciokrotnych rocznych wydatków sektora rządowego na działalność B+R. Świadectwa kwalifikacji uprawniające do wykonywania lotów komercyjnych ma w tej chwili w Polsce ok. 10 tys. osób.

– Wydaje się, że w Polsce drony będą coraz bardziej wykorzystywane w administracji publicznej, chociażby w systemach antysmogowych czy inspekcjach turbin wiatrowych. To widzimy już przy zamówieniach publicznych. To jedne z wielu możliwych zastosowań, których wdrożenie umożliwi obecna legislacja, bo do tej pory barierą większą niż możliwości technologiczne były właśnie przepisy. Każdy kraj tworzy je po swojemu, natomiast organizacje międzynarodowe mocno przyglądają się temu, co dzieje się w Polsce, ponieważ uważają nas za pionierów w tej dziedzinie – mówi Michał Wojas.

Z tego względu, jak ocenia prezes FlyTech UAV, jest duża szansa, że polskie rozwiązania legislacyjne w tym zakresie zostaną wkrótce przetransferowane na grunt europejski, a przepisy zostaną ujednolicone w całej UE. To z kolei znacznie ułatwiłoby pracę operatorom dronów, którzy nie musieliby ograniczać się już tylko do krajowego rynku.

– Obecnie w każdym państwie mamy inne legislacje, co jest dość istotne z punktu widzenia operatora, który chciałby wykorzystywać drony również za granicą. W takim wypadku musi doskonale znać lokalne przepisy, które czasami znacząco różnią się od polskich – zauważa Michał Wojas.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Infrastruktura

Prąd z największej prywatnej inwestycji energetycznej w Polsce popłynie w 2027 roku. Polenergia dostała właśnie potężny zastrzyk finansowania

Polenergia S.A. i Bank Gospodarstwa Krajowego podpisały umowę pożyczki ze środków Krajowego Planu Odbudowy (KPO) na budowę morskich farm wiatrowych. Finansowanie wyniesie 750 mln zł i zostanie wykorzystane do budowy dwóch farm o łącznej mocy 1440 MW. Największa prywatna grupa energetyczna w Polsce realizuje ten projekt z norweskim Equinorem. Prace związane z budową fundamentów turbin na Bałtyku mają się rozpocząć w 2026 roku. Projekty offshorowe będą jednym z filarów nowej strategii Polenergii, nad którą spółka właśnie pracuje.

Przemysł

Polskie firmy przemysłowe bardziej otwarte na technologie. Sztuczną inteligencję wdrażają z ostrożnością [DEPESZA]

Innowacje cyfrowe w przemyśle, choć wiążą się z kosztami i wyzwaniami, są jednak postrzegane przez firmy jako szansa. To podejście przekłada się na większą otwartość do ich wdrażania i chęć inwestowania. Ponad 90 proc. firm przemysłowych w Polsce, które wprowadziły co najmniej jedno rozwiązanie Przemysłu 4.0, dostrzega wyraźną poprawę efektywności procesów produkcyjnych – wynika z nowego raportu Autodesk. Choć duża jest wśród nich świadomość narzędzi opartych na sztucznej inteligencji, na razie tylko 14 proc. wykorzystuje je w swojej działalności.

Prawo

Przez „wrzutkę legislacyjną” saszetki nikotynowe mogły zniknąć z rynku. Przedsiębiorcy domagają się konsultowania nowych przepisów

Coraz popularniejsze na rynku saszetki z nikotyną do tej pory funkcjonują poza systemem fiskalnym i zdrowotnym. Nie są objęte akcyzą ani zakazem sprzedaży osobom niepełnoletnim. Dlatego też sami producenci od dawna apelują do rządu o objęcie ich regulacjami, w tym podatkiem akcyzowym, żeby uporządkować rosnący rynek i zabezpieczyć wpływy budżetowe państwa. Ministerstwo Zdrowia do projektu ustawy porządkującej rynek e-papierosów bez zapowiedzi dodało regulację dotyczącą saszetek nikotynowych, która jednak w praktyce mogła zlikwidować tę kategorię wyrobów na rynku. Przedsiębiorcy nie kryją rozczarowania sposobem, w jaki wprowadzane są zmiany w przepisach regulujących rynek.

Partner serwisu

Instytut Monitorowania Mediów

Szkolenia

Akademia Newserii

Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.