Newsy

Polski przemysł zyska na rozwoju morskich farm wiatrowych. Dziś branża liczy około 400 firm

2021-10-05  |  06:20

Polski łańcuch dostaw dla branży offshore obejmuje dziś ponad 400 przedsiębiorstw – podaje Ministerstwo Klimatu i Środowiska. Branżowi eksperci oceniają, że udział krajowych firm w projektach pierwszej fazy rozwoju morskich farm wiatrowych będzie sięgał 20–25 proc., ale potencjał krajowego przemysłu w tym obszarze jest nawet dwukrotnie większy. Jak największe lokalne zaangażowanie ma zapewnić porozumienie sektorowe, które branża offshore podpisała z rządem w połowie września.

 Offshore jest wielką szansą dla naszych konstruktorów, inżynierów, stoczni, armatorów, marynarzy, właściwie dla wszystkich serwisantów. To jest branża, o którą powinniśmy dbać i podejmować jak najszybciej słuszne decyzje, abyśmy zaistnieli nie tylko w stawianiu i remontowaniu samych farm wiatrowych, ale również w ich obsłudze. Jako armator chcemy obsługiwać farmy wiatrowe nie tylko na Bałtyku, ale żeby otworzyły się przed nami drzwi również na całym świecie – mówi agencji Newseria Biznes Dorota Arciszewska-Mielewczyk, prezes zarządu spółki Polskie Linie Oceaniczne.

Morskie farmy wiatrowe na Bałtyku mają być jednym z filarów polskiej transformacji energetycznej. Zgodnie z rządowymi planami na koniec tej dekady moc zainstalowana w offshore ma sięgnąć ok. 5,9 GW, a w 2040 roku – już 11 GW. Pierwsze prace instalacyjne mają się rozpocząć w 2024 roku, zaś pierwsze przyłączenia do sieci zaplanowano dwa lata później, na 2026 rok. Wart ok. 130 mld zł projekt budowy farm wiatrowych na Bałtyku ma się stać kołem zamachowym dla całej gospodarki. Ministerstwo Klimatu i Środowiska chce, aby jak największy udział miały w nim polskie firmy.

– Jako armator jesteśmy żywo zainteresowani, żeby posiadać statki, które będą odpowiadały deweloperom, ale i takie, które będą zajmowały się badaniami, obsługą i załogami pracującymi przy farmach wiatrowych na Bałtyku. Nie pogardzimy też własnymi statkami, jeżeli takie zadanie również wyznaczy nam polski rząd – mówi Dorota Arciszewska-Mielewczyk.

Jak podaje MKiŚ, już w tej chwili polski łańcuch dostaw dla branży offshore obejmuje ponad 400 przedsiębiorstw. 120 z nich – w tym spółki z udziałem Skarbu Państwa, m.in. PGE i PLO – podpisało się pod zawartym 15 września br. porozumieniem sektorowym na rzecz rozwoju morskiej energetyki wiatrowej w Polsce. Jego stronami są też organy administracji rządowej i kluczowe ministerstwa, podmioty z sektora oświaty i nauki, inwestorzy oraz organizacje branżowe (łącznie ponad 200 podmiotów). Porozumienie ma stanowić platformę współpracy między nimi.

To drugi tego typu dokument na świecie, wzorowany na brytyjskim Offshore Sector Deal. Ma się przyczynić  do maksymalizacji tzw. local content, czyli udziału polskich przedsiębiorców w łańcuchu dostaw dla morskich farm wiatrowych, które będą powstawać w polskiej wyłącznej strefie ekonomicznej na Bałtyku.

Obecnie potencjał local content w łańcuchu dostaw dla morskiej energetyki wiatrowej szacuje się na 20–25 proc. dla projektów, które powstaną w pierwszym etapie (o mocy 5,9 GW) – wynika z raportu „Optymalizacja rozwoju krajowego łańcucha dostaw morskiej energetyki wiatrowej w Polsce”, opracowanego przez Polskie Stowarzyszenie Energetyki Wiatrowej, Polskie Towarzystwo Morskiej Energetyki Wiatrowej i Instytut Jagielloński. Eksperci wskazują jednak na znacznie większy od tych szacunków potencjał krajowego przemysłu. W kolejnej dekadzie udział lokalnych przedsiębiorstw w rozwoju morskich farm może osiągnąć nawet 45–50 proc. Z kolei w optymistycznym scenariuszu do 2050 roku w Polsce mogłoby zostać zainstalowanych nawet ok. 28 GW w morskich farmach wiatrowych, osiągając poziom nawet 65 proc. udziału lokalnego łańcucha dostaw w całości dostaw dla sektora offshore.

My się tego offshore'u w Polsce dopiero uczymy, więc zawsze jest coś, co trzeba dopracować. Już w tej chwili mamy wielu pracowników, którzy budują i konstruują dla branży offshore, marynarzy, którzy pływają i obsługują farmy wiatrowe, więc mamy potencjał. Musimy wykorzystać swoją szansę. To są oczywiście bardzo kosztowne inwestycje, ale w przyszłości one gwarantują bardzo duże przychody i przede wszystkim budowanie tego local contentu, żebyśmy mogli stać się niezależnym podmiotem, a na pewno dobrze na tym zarabiać – zaznacza prezes Polskich Linii Oceanicznych.

Jak podkreśla, doświadczenie, jakie firmy zdobyłyby na krajowym podwórku, otworzyłoby im także drogę na rynki zagraniczne. Do rozwoju w sektorze offshore potrzebują jednak wsparcia formalnego.

Ważnym elementem jest też skoordynowanie wszystkich tych działań, bo tort jest bardzo duży, ale jesteśmy w stanie podzielić tę pracę i wesprzeć się wzajemnie, żeby jako Polska bardzo dobrze zafunkcjonować w sektorze offshore – mówi Dorota Arciszewska-Mielewczyk.

Podpisując Polish Offshore Wind Sector Deal, minister klimatu i środowiska Michał Kurtyka zapowiedział, że Polska ma ambicje i możliwości, aby stać się jednym z liderów rozwoju morskiej energetyki wiatrowej na Bałtyku, a nawet w Europie. Jednocześnie przypomniał, że w lutym tego roku weszła w życie długo wyczekiwana przez branżę tzw. ustawa offshore’owa, której celem jest m.in. zapewnienie ram prawnych i wieloletniego wsparcia dla podmiotów zainteresowanych rozwojem sektora offshore wind w Polsce. Branża wskazuje, że mimo to procedury administracyjne związane z budową farm wiatrowych na Bałtyku wciąż się przedłużają. Dlatego rząd szuka kolejnych ułatwień, żeby przyspieszyć ten proces.

Według zapowiedzi pełnomocnika rządu ds. OZE Ireneusza Zyski w Polsce do 2040 roku ma powstać od 60 do nawet 77 tys. nowych miejsc pracy związanych bezpośrednio i pośrednio z programem budowy morskich farm wiatrowych na Bałtyku. Jak wynika z tegorocznego raportu „Energia (od)nowa”, opracowanego przez ILF Consulting Engineers – Polska ma szansę, aby do tego czasu stać się już dojrzałym rynkiem w branży offshore, wiodąc prym w basenie Morza Bałtyckiego. Warunkami są jednak dostosowanie zaplecza portowego, rozwój innowacji oraz infrastruktury logistycznej i obsługowej, a także budowa kadr dla tego sektora, których na dzisiaj też brakuje.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Edukacja

Demografia, zdrowie, edukacja i ekologia. Nowe technologie mają coraz większe znaczenie dla rozwiązywania najbardziej palących problemów

O pozytywnym wpływie technologii na biznes mówi się od dawna, za czym idą rosnące z roku na rok inwestycje przedsiębiorstw w ten obszar, m.in. chmurę czy sztuczną inteligencję. Coraz częściej nowe technologie znajdują także zastosowanie w rozwiązywaniu palących problemów globalnych. Pracują nad nimi zarówno duże korporacje, naukowcy i studenci, jak i start-upy z całego świata. – Nowe technologie posiadają ogromny potencjał w przekształcaniu i wspieraniu kluczowych obszarów społeczno-gospodarczych, takich jak edukacja, zdrowie, środowisko i gospodarka – mówi Alicja Tatarczuk z Huaweia. Koncern szuka takich innowacyjnych pomysłów wśród młodych naukowców w swoim konkursie Tech4Good, który jest częścią programu Seeds for the Future.

Handel

W okresie okołoświątecznym Polacy generują duże ilości elektroodpadów. Połowa nie wie, że nie można ich wyrzucić do śmietnika

Polacy mają problem z prawidłowym wskazaniem elektroodpadów i nie do końca wiedzą, gdzie oddawać takie zużyte sprzęty – pokazuje badanie agencji badawczej Zymetria na zlecenie RLG. 34 proc. badanych przyznało, że zdarzyło im się źle zutylizować wyrzucane elektroodpady. Odpady, które najczęściej trafiają w nieodpowiednie miejsce, to m.in. kable, ładowarki czy słuchawki. – Podobnie jest z różnego rodzaju golarkami, lokówkami, zabawkami na baterie i innymi małymi sprzętami, czyli tym, co niebawem będziemy kupować pod choinkę – zauważa Monika Wyciechowska z RLG w Polsce. Jak wskazuje, ponad połowa Polaków nie wie, że starych sprzętów nie wolno wyrzucać do pięciu frakcji, ale trzeba je oddać do specjalnych punktów zbiórki.

Bankowość

Banki i fundusze skoncentrowane na zielonych aspektach finansowanych projektów. UE stawia przed nimi coraz więcej wymogów

Zielona transformacja w Europie odciska coraz mocniejsze piętno na wszystkich sektorach gospodarki, także w branży finansowej. Wchodzące w życie kolejne regulacje z jednej strony wymuszają na bankach i innych instytucjach uwzględnianie kwestii ESG przy podejmowaniu decyzji o udzielaniu firmom kredytu inwestycyjnego czy zakupie akcji lub obligacji spółek. Z drugiej strony kolejne dyrektywy i rozporządzenia tworzą podstawy do oceny stopnia „zieloności” projektów. Ekologizację branży ma wspomóc utworzona właśnie platforma koordynująca działania branży – POLSIF.

Partner serwisu

Instytut Monitorowania Mediów

Szkolenia

Akademia Newserii

Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.