Newsy

Polskie samorządy chcą wdrażać rozwiązania z użyciem sztucznej inteligencji. Wyzwaniem jest brak świadomości, jak zacząć i gdzie można ją zastosować

2024-05-21  |  06:30

Robotyzacja i sztuczna inteligencja w biznesie zapoczątkowały już nowy etap rewolucji technologicznej, która nie ominie też sektora publicznego i samorządowego. Jej wdrożenie w urzędach może przynieść duże korzyści m.in. w postaci skrócenia czasu obsługi mieszkańców i odciążenia pracowników administracji, którzy będą w stanie poświęcić więcej czasu na bardziej wymagające zadania. Samorządy są mocno zainteresowane takimi rozwiązaniami, ale barierą wciąż pozostaje m.in. brak świadomości i wiedzy, jak rozpocząć proces ich wdrażania. – Drugą barierą jest strach przed tym, czy roboty zastąpią pracowników, którzy zostaną zwolnieni – podkreśla Tomasz Tybor, dyrektor ds. inteligentnej automatyzacji w Betacom.

– W każdym urzędzie mamy do czynienia z procesami powtarzalnymi, manualnymi, gdzie pracownicy działają według określonego algorytmu, jak np. wprowadzanie informacji do systemów czy opracowywanie określonych raportów – to wszystko są operacje, które możemy zautomatyzować. Obecna technologia pozwala dziś rozumieć i przetwarzać dokumenty, które są odbierane przez daną osobę. Sztuczna inteligencja potrafi otworzyć taki dokument, zrozumieć go, podsumować i wychwycić z niego konkretne informacje, które później mogą być dalej przetwarzane. Tak więc w wielu procesach, w których te informacje są wprowadzane do systemów i dalej procesowane, można już dziś zastąpić człowieka – mówi agencji Newseria Biznes Tomasz Tybor.

Robotyzacja procesów biznesowych (RPA) oraz sztuczna inteligencja (SI) to dziś pojęcia odmieniane w biznesie przez wszystkie przypadki. Według ubiegłorocznego badania IDC już 72 proc. organizacji w regionie EMEA korzysta lub planuje wykorzystywać sztuczną inteligencję w ciągu najbliższych dwóch lat („IDC EMEA Emerging Tech Survey”). Do 2025 roku blisko połowa (45 proc.) dużych organizacji w tym regionie będzie korzystać z SI w celu zwiększenia automatyzacji procesów, podwojenia produktywności pracowników biurowych i uwolnienia czasu, który mogliby poświęcić na działania o większej wartości. Do 2027 roku globalne wydatki na rozwiązania SI wzrosną do ponad 500 mld dol., zapoczątkowując transformację technologiczną, która głęboko przekształci modele biznesowe, operacje i sposób, w jaki organizacje wykorzystują dane.

Ta transformacja nie ominie też sektora publicznego i samorządowego, w którym implementacja nowych technologii coraz częściej przyczynia się do efektywniejszego wykonywania rutynowych zadań administracyjnych, co pozwala pracownikom skupić się na bardziej wartościowych czynnościach. Automatyzacja i robotyzacja może też znacząco skrócić czas oczekiwania na obsługę i zwiększyć liczbę obsłużonych i zadowolonych interesantów.

To jest coś, na co każda instytucja, każda firma i każda większa organizacja jest dziś po prostu skazana – mówi dyrektor ds. inteligentnej automatyzacji w Betacom. – Roboty i automatyzacja pozwalają osiągnąć ogromne korzyści w postaci podniesienia jakości usług i skrócenia procesu obsługi przez pracowników, którzy – dzięki temu, że ich praca jest zautomatyzowana – mogą się zająć innymi czynnościami, wymagającymi wyższych kompetencji. A to z kolei wspiera organizację w jej rozwoju. Dlatego dziś dla samorządów jest to technologia, która powinna być już obecna lub pojawi się w najbliższym czasie, co pozwoli im kontrybuować w cyfrowej transformacji.

Samorządy i instytucje publiczne są w tej chwili bardzo zainteresowane takimi rozwiązaniami. Barierą pozostaje jednak edukacja i brak świadomości, m.in. odnośnie do tego, jak rozpocząć proces ich wdrażania.

– Drugą barierą jest strach przed tym, czy roboty zastąpią pracowników. Tutaj odpowiedź to mocne „nie”. Widzimy, że w organizacjach, w których wdrożono roboty, nie zwalnia się ludzi. One osiągają korzyści w innej postaci, ale nie doprowadza to do zwolnień – podkreśla Tomasz Tybor.

Ekspert wskazuje, że przykładem tego, jak SI może wspierać działanie urzędów, jest chociażby automatyzacja korespondencji przychodzącej, dzięki czemu proces jej obsługi można skrócić nawet 10-krotnie.

 Dziś to jest proces bardzo czasochłonny, obecny właściwie w każdej instytucji. Natomiast sztuczna inteligencja wraz z robotami jest w stanie odbierać korespondencję przychodzącą do urzędu i automatycznie zapisywać ją w systemie EZD, czyli Elektronicznego Zarządzania Dokumentacją, tak aby w ponad 90 proc. zastąpić pracę ludzką – wyjaśnia. – Jest to rozwiązanie, które możemy wyskalować, dzięki czemu praca ogromnej liczby ludzi może zostać zautomatyzowana. 

Statystyki pokazują, że polskie samorządy i instytucje publiczne są gotowe i otwarte na transformację płynącą z wdrażania nowych technologii. Według ubiegłorocznego raportu GUS („Społeczeństwo informacyjne w 2023 roku”) e-usługi przez internet udostępnia swoim mieszkańcom już 100 proc. samorządów (oraz 95,5 proc. jednostek administracji rządowej). Polska plasuje się pod tym względem bardzo wysoko w corocznym indeksie Digital Quality of Life Index (DQL), wliczając się do grupy najbardziej rozwiniętych krajów świata pod kątem rozwoju e-administracji.

– Samorządy są chętne, żeby wprowadzać takie rozwiązania. Różnicą w porównaniu z biznesem jest to, że w ich przypadku proces zakupowy jest dłuższy i bardziej wymagający pod kątem biurokratycznym. Natomiast mamy już doświadczenie w tego typu procesach. Dostarczyliśmy nasze rozwiązania do kilku ministerstw i instytucji publicznych i wiemy, jak to robić. Jest to proces czasochłonny, ale przynoszący duże korzyści, więc z pewnością warto tę drogę przejść – mówi dyrektor ds. inteligentnej automatyzacji w Betacom.

O tym, jak robotyzacja i sztuczna inteligencja może wspierać działanie urzędów, eksperci rozmawiali podczas debaty, która odbyła się na Samorządowym Kongresie Finansowym w Sopocie w ramach Local Trends. To projekt, którego celem jest wzmocnienie głosu gmin, miast, powiatów i województw w dyskusji o rozwoju społeczno-gospodarczym jednostek samorządu terytorialnego. Inicjatorami Local Trends są Centrum Myśli Strategicznych i Grupa MTP we współpracy z partnerami samorządowymi. 

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Konkurs Polskie Branży PR

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Prawo

Przedsiębiorcy czekają na doprecyzowanie przepisów dotyczących Małego ZUS-u Plus. W sądach toczy się ponad 600 spraw z ZUS-em

Oddziały Biura Rzecznika MŚP prowadzą już ponad 600 spraw dotyczących Małego ZUS-u Plus. Przedmiotem sporu z ZUS-em jest interpretacja, jak długo – dwa czy trzy lata – powinna trwać przerwa, po upływie której przedsiębiorca może ponownie skorzystać z niższych składek. Pod koniec czerwca Sąd Okręgowy w Gorzowie Wielkopolskim wydał pierwszy wyrok, w którym podzielił korzystną dla przedsiębiorców argumentację Rzecznika MŚP. – Nie stanowi on jeszcze o linii interpretacyjnej. Czekamy na wejście w życie ustawy deregulacyjnej, która ułatwi od stycznia przedsiębiorcom przechodzenie na Mały ZUS Plus – mówi Agnieszka Majewska, Rzecznik Małych i Średnich Przedsiębiorców.

Problemy społeczne

Awaria CrowdStrike’a miała podobne skutki jak potencjalny cyberatak. Uzależnienie od technologii to ryzyko wyłączenia całych gałęzi gospodarki

Ogromna awaria systemu Windows, wywołanego błędem w aktualizacji oprogramowania CrowdStrike, doprowadziła do globalnego paraliżu. Przestały działać systemy istotne z perspektywy codziennego życia milionów ludzi. Tylko w piątek odwołano kilka tysięcy lotów na całym świecie,  a w części regionów w USA nie działał numer alarmowy. – To pokazuje, że im bardziej jesteśmy uzależnieni od technologii, tym łatwiej wykluczyć wręcz całe gałęzie gospodarki, a podobne skutki mógłby mieć cyberatak – ocenia Krzysztof Izdebski z Fundacji im. Stefana Batorego. Jego zdaniem tego typu incydenty są nie do uniknięcia i trzeba się na nie lepiej przygotować.

Ochrona środowiska

Nowelizacja przepisów ma przyspieszyć rozwój farm wiatrowych. Do 2040 roku Polska może mieć zainstalowane w nich ponad 40 GW mocy

Jeszcze w tym kwartale ma zostać przyjęty przez rząd projekt zmian w ustawie o inwestycjach w zakresie elektrowni wiatrowych. Nowelizacja zmniejsza minimalną odległość turbin wiatrowych od zabudowań do 500 m. Polskie Stowarzyszenie Energetyki Wiatrowej ocenia, że zmiana odległości zwiększy potencjał energetyki wiatrowej do 2040 roku nawet dwukrotnie, do poziomu 41,1 GW. – Branża czeka też na przyspieszenie procedur, przede wszystkim procedury środowiskowej i całego procesu zmiany przeznaczenia gruntów – mówi Anna Kosińska, członkini zarządu Res Global Investment.

Partner serwisu

Instytut Monitorowania Mediów

Szkolenia

Akademia Newserii

Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.