Mówi: | prof. Elżbieta Mączyńska |
Funkcja: | prezes Polskiego Towarzystwa Ekonomicznego |
Prof. E. Mączyńska: Dodatkowy dzień wolny od pracy nie musi być problemem dla gospodarki. Przedsiębiorcom nie podoba się tryb wprowadzania takich zmian
Ustanowienie 12 listopada dniem wolnym od pracy w większości firm i instytucji spotkało się z krytyką części ekonomistów, którzy wyliczyli, ile polska gospodarka poniesie w związku z tym strat. Według szacunków autorów ustawy koszt dodatkowego dnia wolnego wyniesie 0,2 PKB, czyli niespełna 4 mld zł. Zdaniem prezes Polskiego Towarzystwa Ekonomicznego taka decyzja może jednak mieć i pozytywne skutki ekonomiczne. Problemem jest natomiast fakt, że przedsiębiorcy nie mieli czasu na przygotowanie się do takiej zmiany.
– Rachunek jest bardzo trudny – mówi agencji informacyjnej Newseria Biznes prof. Elżbieta Mączyńska, prezes Polskiego Towarzystwa Ekonomicznego. – Co prawda w mediach przewinęły się różne informacje na temat tego, jakiego rzędu to są straty dla przedsiębiorców i na pewno niektórzy przedsiębiorcy będą mieli zmniejszoną produkcję. Jednak równocześnie trzeba zakładać, że ten wolny dzień zostanie przez ludzi wykorzystany także na różnego rodzaju działania, których by nie podjęli, gdyby dnia wolnego nie było, np. pójście do kawiarni czy do kina.
W środę 7 listopada Sejm przyjął ustawę o święcie narodowym z okazji 100. rocznicy odzyskania niepodległości wraz z poprawkami wprowadzonymi przez Senat. Tego samego dnia podpisał ją prezydent Andrzej Duda. Oznacza to, że 12 listopada będzie dniem wolnym od pracy. Pracować będą publiczne szpitale, ambulatoria i apteki.
– Moim zdaniem wolny dzień nie jest problemem dla gospodarki, od tego gospodarka się nie zawali, a nawet niektóre działy gospodarki mogą zyskać –ocenia prof. Elżbieta Mączyńska. – Poza tym pracownik wypoczęty jest bardziej wydajny. Szczęśliwa rodzina też sprzyja wydajności i zadowoleniu pracownika, więc trzeba się z tym liczyć. Cywilizowani producenci biorą to pod uwagę. Niektórzy najbogatsi przedsiębiorcy w USA przymusowo nakazują wzięcie płatnego dnia wolnego swoim pracownikom po to, żeby pobudzić ich kreatywność, pod warunkiem że po tym dniu wolnym przyniosą jakieś nowe idee. Okazuje się, że to się sprawdza.
12 listopada obowiązywać będą ograniczenia w handlu takie same, jak w niedziele niehandlowe. Zakupy będzie więc można zrobić tylko na stacjach benzynowych, w aptekach, kwiaciarniach, sklepach obsługiwanych przez właściciela i jego rodzinę czy lokalach gastronomicznych. Według szacunków autorów ustawy koszt dodatkowego dnia wolnego wyniesie 0,2 PKB, czyli niespełna 4 mld zł. Przedstawiciele biznesu podkreślają, że może być to o 2 mld zł więcej.
Przedstawiciele handlu wielkopowierzchniowego zrzeszonego w Polskiej Organizacji Handlu i Dystrybucji apelowali na dwa dni przez uchwaleniem ustawy, by pozostawili zgodnie z pierwotnym projektem możliwość otwierania sklepów 12 listopada, tłumacząc, że wprowadzanie dnia wolnego w tak krótkim czasie uniemożliwi firmom dostosowanie się do nowych regulacji, zmianę harmonogramu dostaw i logistyki, zwłaszcza w wypadku produktów świeżych.
Jednak Sejm, który 23 października zgodził się na prowadzenie sprzedaży w tym dniu, dwa tygodnie później zaakceptował jego zakaz. Jak zwracają uwagę prawnicy, pracodawcy powinni mieć ponadto siedem dni roboczych na poinformowanie pracowników o zmianie grafików, co w tej sytuacji jest niemożliwe do przeprowadzenia.
– Skracanie czasu pracy wcale nie musi się przekładać na pogorszenie wyników gospodarczych. Szwedzkie doświadczenia są tutaj pozytywne, natomiast problem dotyczy sposobu wdrażania tej decyzji – mówi ekonomistka, prezes PTE. – Niestety z naszych badań w SGH wynika, że przedsiębiorcy narzekają przede wszystkim na niestabilność prawa, czyli na zaskakiwanie ich różnego rodzaju regulacjami prawnymi. To jest właśnie klasyczny przykład takiego zaskakiwania. Z tego też wynikają dodatkowe koszty, bo jeżeli były zaplanowane konferencje, zjazdy, spotkania, to trzeba je odwołać, niektóre nakłady już zostały poniesione, one w dużym stopniu przepadną.
Czytaj także
- 2025-01-07: W ciągu 10 lat w Polsce może brakować 2,1 mln pracowników. Ratunkiem dla rynku pracy wzrost zatrudnienia cudzoziemców
- 2024-12-19: Unijny system handlu emisjami do zmiany. Po 2030 roku może objąć technologie pochłaniania CO2
- 2024-11-29: W tym roku liczba nowych zakażeń wirusem HIV sięgnie w Polsce 2 tys. Większość z nich rozpoznawana jest na późnym etapie
- 2024-12-03: W rządowym planie na rzecz energii i klimatu zabrakło konkretów o finansowaniu transformacji. Bez tego trudno będzie ją przeprowadzić
- 2024-11-18: Polscy producenci żywności obawiają się utraty unijnych rynków zbytu. Wszystko przez umowę z krajami Ameryki Południowej
- 2024-11-13: Europejscy rolnicy przeciw umowie UE i Mercosur. Obawiają się zalewu taniej żywności z Ameryki Południowej
- 2024-11-04: Sztuczna inteligencja wzbudza w Polakach głównie ciekawość i obawy. Ponad połowa widzi w niej zagrożenie
- 2024-10-22: Rząd pracuje nad nowymi przepisami o płacy minimalnej. Zmienią one sposób jej obliczania
- 2024-11-13: Katarzyna Dowbor: Mamy z synem umowę, że nie rozmawiamy o pracy. Cieszę się, że został ciepło przyjęty przez widzów TVN i ma dobre wyniki oglądalności
- 2024-12-04: Zmęczenie i spadek motywacji coraz częstszym problem polskich pracowników. Niewielu może liczyć na wsparcie pracodawców
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
Jedynka Newserii
Handel
Konsumenci w sieci narażeni na długą listę manipulacyjnych praktyk sprzedażowych. Zagraniczne platformy wymykają się unijnym regulacjom
Wraz z pojawieniem się na polskim i europejskim rynku platform sprzedażowych spoza UE rośnie też liczba przypadków stosowania tzw. dark patterns, czyli manipulacyjnych technik sprzedażowych. Nowe regulacje UE – w tym rozporządzenie w sprawie jednolitego rynku usług cyfrowych oraz akt o usługach cyfrowych – mają lepiej chronić przed nimi konsumentów, a podmiotom stosującym takie praktyki będą grozić wysokie kary finansowe. Problemem wciąż pozostaje jednak egzekwowanie tych przepisów od zagranicznych platform, które wymykają się europejskim regulacjom. – To jest w tej chwili bardzo duże wyzwanie dla całego rynku cyfrowego, że w praktyce regulacje nie dotyczą w takim samym stopniu wszystkich graczy – mówi Teresa Wierzbowska, prezeska Związku Pracodawców Prywatnych Mediów.
Fundusze unijne
Europejscy młodzi twórcy w centrum polskiej prezydencji w Radzie UE. Potrzebne nowe podejście do wsparcia ich karier
Wsparcie startu kariery młodych artystów i debata nad regulacjami dla sektora audiowizualnego, które będą odpowiadać zmieniającej się rzeczywistości technologicznej – to dwa priorytety polskiej prezydencji w Radzie UE z zakresu kultury. Najbliższe półrocze będzie także okazją do promocji polskich twórców w państwach członkowskich i kandydujących, a współpraca z artystami z innych krajów ma pokazać, że kultura może łączyć i być platformą dialogu międzynarodowego.
Ochrona środowiska
Tylko 1 proc. zużytych tekstyliów jest przetwarzanych. Selektywna zbiórka może te statystyki poprawić
Wraz z nowymi przepisami dotyczącymi gospodarki odpadami od stycznia 2025 roku gminy w Polsce wprowadziły selektywną zbiórkę zużytych tekstyliów. To oznacza, że przykładowo zniszczonych ubrań nie można już wyrzucić do frakcji zmieszane. Część gmin wprowadza ułatwienia dla mieszkańców w postaci dodatkowych kontenerów. W innych mieszkańcy będą musieli samodzielnie dostarczyć tekstylia do punktów selektywnej zbiórki odpadów komunalnych (PSZOK).
Partner serwisu
Szkolenia
Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.