Mówi: | Michał Czeredys |
Funkcja: | prezes zarządu |
Firma: | Arcus |
Konstytucja dla Biznesu czeka na podpis prezydenta. Firmy liczą m.in. na ułatwienia w rozstrzyganiu sporów
Przyjęta przez parlament na początku marca tego roku Konstytucja dla Biznesu wprowadza pakiet zmian, które mają nie tylko ułatwić prowadzenie w Polsce działalności gospodarczej, lecz także zbudować całkowicie nowe relacje na linii administracja – biznes. Grupa Arcus liczy, że nowo uchwalone przepisy pomogą jej w rozwiązaniu długoletniego sporu ze spółką Energa-Operator, którego początki sięgają 2011 roku. Firma deklaruje chęć polubownego rozwiązania sporu.
– Przejrzystość i jasność prawa jest tym, co pozwala przedsiębiorcom na rozwijanie biznesu. Ułatwienia są istotne, natomiast czytelne zasady gry –najważniejsze. Premier Mateusz Morawiecki doskonale zna realia polskiej przedsiębiorczości, ale zmiany wprowadzone w Konstytucji dla Biznesu mogą niestety zderzyć się z mentalnością urzędników – mówi agencji informacyjnej Newseria Biznes Michał Czeredys, prezes zarządu Grupy Arcus.
Pakiet pięciu ustaw, nazywanych Konstytucją dla Biznesu, został ostatecznie przyjęty przez Sejm 6 marca. Teraz czeka na podpis prezydenta. Nowe przepisy, które prawdopodobnie zaczną obowiązywać już w kwietniu, mają ułatwić rozpoczynanie i prowadzenie działalności gospodarczej w Polsce oraz wzmocnić zaufanie biznesu do administracji i odwrotnie. Dotyczą głównie działalności nierejestrowej, ulgi na start dla początkujących przedsiębiorców (zwolnienia ze składek na ubezpieczenie społeczne przez pierwsze pół roku), powołania rzecznika MŚP i osobnych regulacji dla inwestorów zagranicznych.
– Nie bez znaczenia jest ułatwienie procedur rozpoczynania działalności dla małych przedsiębiorstw, jak też zredukowanie kontroli, na które dzisiaj narzeka wielu przedsiębiorców. Mam nadzieję, że wprowadzone zmiany ułatwią kontakt między przedsiębiorcą a administracją publiczną i spowodują bardziej partnerskie podejście – mówi Michał Czeredys.
Konstytucja dla Biznesu oznacza największe od 25 lat zmiany w przepisach dotyczących działalności gospodarczej. Wprowadza zasadę: „co nie jest prawem zabronione, jest dozwolone”, domniemania uczciwości przedsiębiorcy i rozwiązywania wątpliwości na jego korzyść.
Grupa Arcus liczy, że nowo uchwalone przepisy pomogą jej w rozwiązaniu długoletniego sporu spółką Energa-Operator. Jego korzenie sięgają 2011 roku, kiedy oba podmioty zawarły umowę ramową na dostawę inteligentnych liczników energii – wówczas był to największy taki projekt w Polsce i jeden z największych w Europie.
W ramach dwuetapowej współpracy Arcus dostarczył w sumie 420 tys. sztuk inteligentnych liczników zdalnego odczytu energii elektrycznej. W opinii firmy umowa od początku miała mankamenty, przedmiot zamówienia zdecydowanie różnił się od tego, którego Energa-Operator wymagała na początku, a w trakcie współpracy energetyczna spółka w ogóle przestała współpracować. W efekcie grupa Arcus złożyła wniosek o stwierdzenie nieważności umowy. Postępowania sądowe w tej sprawie toczą się już od ponad dwóch lat.
– Jesteśmy w długotrwałym sporze. Z naszego punktu widzenia idealnym rozwiązaniem byłoby polubowne zamknięcie tego projektu. Pewne rozstrzygnięcia sądowe w tej kwestii miały miejsce, a są one na niekorzyść Energi-Operator. Dlatego czekamy, zobaczymy, jakie nastąpią zmiany, jak będą do tego podchodzili obecni urzędnicy. My deklarujemy chęć rozmowy i wierzymy w polubowne rozwiązanie tego sporu – podkreśla Michał Czeredys.
Czytaj także
- 2024-11-18: Polscy producenci żywności obawiają się utraty unijnych rynków zbytu. Wszystko przez umowę z krajami Ameryki Południowej
- 2024-11-12: Polskę czeka boom w magazynach energii. Rząd pracuje nad nowymi przepisami
- 2024-11-08: Samorządy inwestują w mieszkania dla studentów i absolwentów. Chcą w ten sposób zatrzymać odpływ młodych ludzi
- 2024-11-05: Leczenie okulistyczne coraz skuteczniejsze. Pomagają w tym inwestycje w infrastrukturę i nowe technologie
- 2024-11-08: Spadek sprzedaży detalicznej może się okazać tymczasowy. Konsumenci dalej są skłonni do dużych zakupów
- 2024-10-31: Ruszyła największa elektrownia gazowa w Polsce. Dostarczy energię dla ok. 3 mln gospodarstw
- 2024-11-21: Akcesja Ukrainy będzie dużym wyzwaniem dla unijnego rolnictwa. Obie strony czeka kilka lat przygotowań
- 2024-11-04: Polski rynek roślinny rozwija się wolniej niż na Zachodzie. Kraje z największą konsumpcją mamy szansę dogonić za kilkanaście lat
- 2024-11-08: Firmy czują rosnącą presję na inwestycje w dekarbonizację. Do zmian muszą się dostosować także małe przedsiębiorstwa
- 2024-10-10: Niewystarczające finansowanie polskiej nauki. Badacze rezygnują albo wyjeżdżają za granicę
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
Jedynka Newserii
Rolnictwo
Dane satelitarne w użyciu urbanistów i samorządowców. Mogą im służyć do przygotowania na zmiany klimatu
Do 2031 roku rynek usług związanych z danymi satelitarnymi ma wzrosnąć ponad czterokrotnie – przewidują analitycy. Na rosnącą podaż wpływ może mieć nałożony na dużą część przedsiębiorców, w tym producentów rolnych, obowiązek raportowania wpływu środowiskowego. Dane satelitarne są jednak cennym narzędziem również w rękach urbanistów i samorządowców. Z dokładnością do milimetrów pokazują zjawiska takie jak np. osiadanie gruntów, co pozwala na wczesne podejmowanie decyzji o kluczowych modernizacjach infrastruktury.
Prawo
Nałóg nikotynowy wśród nieletnich zaczyna się najczęściej od e-papierosów. Przyciągają ich słodkie, owocowe smaki tych produktów
Co czwarty uczeń ma za sobą inicjację nikotynową, a dla większości z nich pierwszym produktem, po jaki sięgnęli, był e-papieros. Zdecydowana większość uczniów używających nikotyny korzysta właśnie z e-papierosów, a prawie połowa nie ma problemu z ich zakupem – wskazują nowe badania przeprowadzone z okazji Światowego Dnia Rzucania Palenia. Eksperci podkreślają, że niebezpiecznym produktem, z uwagi na ryzyko uzależnienia behawioralnego, są także e-papierosy beznikotynowe. Trwają prace nad przepisami, które m.in. zakażą ich sprzedaży nieletnim.
Ochrona środowiska
Futra z negatywnym wpływem na środowisko na każdym etapie produkcji. Wiąże się z 400-krotnie większym zużyciem wody niż poliestru
Biznes futrzarski ma negatywny wpływ na środowisko naturalne – podkreślają eksperci Stowarzyszenia Otwarte Klatki. Hodowle powodują zatrucie wód i gleb oraz są zagrożeniem dla bioróżnorodności. Z kolei produkcja futra z norek, lisów i jenotów generuje znacznie większe niż bawełna czy poliester emisje gazów cieplarnianych, zużycie wody i zanieczyszczenie wody. 25 listopada obchodzimy Dzień bez Futra, który ma zwrócić uwagę na cierpienie zwierząt hodowanych na potrzeby przemysłu futrzarskiego oraz promować etyczne i ekologiczne wybory w modzie.
Partner serwisu
Szkolenia
Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.