Newsy

Nadchodzą trudne czasy dla towarzystw funduszy inwestycyjnych. Połowa z nich może zniknąć z polskiego rynku

2019-03-26  |  06:30

Wyniki niektórych funduszy inwestycyjnych i związany z nimi kryzys zaufania oraz wejście w życie dyrektywy MiFID II spowodowały trudności na rynku TFI. Pogłębiają je również spowolnienie koniunktury w Europie i wojna handlowa między USA a Chinami. Duża część towarzystw funduszy inwestycyjnych, zwłaszcza tych mniejszych, nie przetrwa – przewiduje szef jednego z największych holdingów na świecie zarządzających funduszami inwestycyjnymi Franklin Templeton Investments w Polsce. Jego zdaniem w ciągu najbliższych 2–5 lat z rynku zniknie nawet połowa z 60 TFI.

– W następnych kwartałach sytuacja wielu funduszy będzie nadal bardzo trudna – mówi agencji informacyjnej Newseria Biznes Borno Janekovic, prezes zarządu Franklin Templeton Investments w Polsce. – Prognozy dla TFI na następne miesiące i lata są bardzo interesujące, ale można też zauważyć pewne trudności. Powodem tego jest wejście w życie w Polsce dyrektywy MiFID II, w związku z czym wiele TFI nie będzie w stanie osiągać zysków i znikną z rynku. Obecnie w Polsce działa około 60 towarzystw. Przewiduję, że w okresie od dwóch do pięciu lat zostanie tylko połowa z nich.

W 2018 roku, zwłaszcza w jego drugiej połowie, inwestorzy więcej pieniędzy wycofywali z funduszy, niż do nich wpłacali. W efekcie w ciągu 12 miesięcy, do końca stycznia 2019 roku, z funduszy oferowanych przez polskie TFI odpłynęło 25,1 mld zł. Styczeń przyniósł poprawę nastrojów i wzrost aktywów funduszy o 0,7 proc. – do 258,5 mld zł.

– Nadszedł trudny okres dla sektora funduszy inwestycyjnych. Inwestorzy byli bardzo rozczarowani 2018 rokiem z powodu wyników niektórych funduszy, choć głównych przyczyn tego rozczarowania należy szukać w metodach zarządzania funduszami niektórych firm inwestycyjnych – ocenia Borno Janekovic. – Zwłaszcza że niektóre z nich stosowały nieuczciwe praktyki, przez co klienci stracili pieniądze. Teraz są oni niezadowoleni i stracili zaufanie do tego sektora.

To właśnie utrata zaufania do rynku spowodowała falę umorzeń w TFI. Pod koniec grudnia 2018 roku KNF przedstawił listę zachęt, które wolno będzie stosować pośrednikom, namawiając klientów do zakupu funduszy. Mają też spaść prowizje – według rozporządzenia ministra finansów w 2019 roku nie mogą być one wyższe niż 3,5 proc., w 2020 roku – niż 3 proc., a w 2021 roku – 2,5 proc. To sprawi, że banki, chcąc zatrzymać całą, coraz mniejszą prowizję dla siebie, będą promować głównie fundusze własnych TFI, a instytucje niezależne nie będą w stanie osiągać wystarczających zysków.

– Duże podmioty będą musiały rozwijać swoją działalność, aby przetrwać, bo tylko duże TFI pozostaną na rynku, natomiast małe z niego znikną. W ostatnich dziesięciu latach w Polsce inwestorzy patrzyli tylko na jedną rzecz – na wyniki funduszy. Zapoznawali się z danymi, który fundusz osiągał najwyższe wyniki w okresie ostatnich sześciu miesięcy i inwestowali w niego – mówi prezes Franklin Templeton Investments w Polsce. – Moim zdaniem nie należy się kierować tylko tym jednym kryterium. Ludzie powinni nauczyć się zwracać uwagę również na inne aspekty: w jaki sposób inwestuje dana firma, czy prowadzi działalność zgodnie z zasadami etyki, jak długo jest na rynku. To zmieni nasz sposób postrzegania inwestycji.

Do lokowania pieniędzy w funduszach inwestorów nie zachęcają również napięcia na światowych rynkach. Głównym problemem pozostaje wciąż wojna handlowa między Stanami Zjednoczonymi a Chinami, która negatywnie odbija się na rynkach wschodzących. Do tego dochodzi spowolnienie w strefie euro, głównie w Niemczech, najważniejszym dla polskiej gospodarki rynku. Wciąż nie wiadomo też, jakie skutki przyniesie brexit.

Stopniowemu odzyskiwaniu zaufania inwestorów do rynku kapitałowego mogą służyć pracownicze plany kapitałowe, które zaczną funkcjonować w II połowie roku.

– Uważam, że PPK są bardzo dobrym rozwiązaniem dla Polski. Są podobne do rozwiązań amerykańskich, gdzie każdy pracownik jest uczestnikiem funduszu – mówi Borno Janekovic. – Z czasem w Polsce sytuacja będzie wyglądała tak samo, a więcej osób zainwestuje swoje środki w fundusze, co pozytywnie wpłynie na ten rynek i klienci będą zadowoleni z wyników. Zaletą tego rozwiązania jest fakt, że jeżeli długoterminowe inwestycje zaczną przynosić wysokie zyski, to przyczyni się to do poprawy wizerunku całego sektora.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Konkurs Polskie Branży PR

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Bankowość

Banki spółdzielcze z coraz większą rolą w finansowaniu rolników i firm. Nadmierne regulacje i niejednoznaczne przepisy ograniczają ich rozwój

Banki spółdzielcze odpowiadają w Polsce za ponad 60 proc. finansowania rolnictwa i niemal 20 proc. finansowania MŚP, a także obsługują 60 proc. jednostek samorządu terytorialnego. Ich rola w lokalnych społecznościach jest więc znacząca, bo są tam pierwszym wyborem dla rolników i mniejszych firm. Zmienność środowiska prawnego – zarówno nowe inicjatywy legislacyjne, jak i niepewność związana z interpretacją prawa – wpłynęła jednak na spadek przewidywalności warunków funkcjonowania banków. – Potrzebujemy deregulacji, zmniejszenia liczby przepisów, zwiększenia ich przejrzystości i jednoznaczności – podkreśla Krzysztof Karwowski, prezes zarządu Banku Spółdzielczego w Szczytnie.

Handel

E-konsumenci wybierają jak najszybsze i najprostsze opcje płatności online. Coraz bardziej interesują się płatnościami odroczonymi i ratalnymi

Szybkie płatności, a w szczególności Blik, to metody najchętniej wybierane przez klientów podczas zakupów internetowych. W ostatnim czasie rośnie jednak popularność płatności odroczonych oraz rozłożenia płatności na raty – twierdzą przedstawiciele e-commerce. Niezmiennie ktoś, kto chce osiągnąć sukces w handlu w sieci, musi oferować wszystkie możliwe metody płatności. Jeśli klient nie znajdzie na stronie swojej ulubionej, zwykle rezygnuje z zakupu.

Firma

Polscy producenci gier coraz mocniej obecni na zagranicznych rynkach. Wykorzystanie nowych technologii, w tym sztucznej inteligencji, może zwiększyć ich konkurencyjność

Jeszcze w tym roku rynek gier mobilnych w Polsce może przekroczyć wartość 142 mln dol., a do 2027 roku liczba użytkowników może sięgnąć 6,5 mln – wynika z danych portalu Statista. Również cała szeroko rozumiana branża gier wideo ma przed sobą dobre perspektywy, czemu sprzyjają zmiany technologiczne oraz pokoleniowe. Na tych trendach korzystają polskie firmy gamingowe i widzą w tym szanse na coraz mocniejszą ekspansję na zagranicznych rynkach. Studio Lichthund, które niedawno zadebiutowało na NewConnect, korzysta z narzędzi opartych na sztucznej inteligencji w procesie tworzenia gier. W ciągu roku planuje wypuścić dwie nowe produkcje – Food Truck Empire i Bulldog.

Partner serwisu

Instytut Monitorowania Mediów

Szkolenia

Akademia Newserii

Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.