Newsy

Technologie pomagają zwalczyć stres przed wizytą u dentysty. Często wystarcza sama możliwość zaprojektowania swojego uśmiechu w 3D

2020-02-06  |  06:10
Mówi:Borhan Kambarji, chirurg stomatologii, Medicover Stomatologia
Wioletta Zawierucha, higienistka, Medicover Stomatologia
  • MP4
  • Stomatolodzy codziennie spotykają się w swojej działalności z dentofobią, czyli dużym stresem, jaki pacjenci odczuwają w związku z wizytą w gabinecie dentystycznym. Dla jego przełamywania konieczna jest odpowiednia atmosfera oraz przyjazna komunikacja z lekarzem i personelem. Ważną rolę odgrywa tu także technologia. Z jednej strony nowoczesny sprzęt pozwala przeprowadzić skuteczny zabieg szybko i bezboleśnie, z drugiej – pomoże zaplanować szczegółowo proces leczenia, dzięki czemu pacjent jest znacznie spokojniejszy.

    – Dla pacjentów, którzy mierzą się z dentofobią, wizyta u dentysty może być dużym wyzwaniem. Rolą całego zespołu, nie tylko lekarzy, lecz także recepcjonistki czy asystentki, jest to, żeby złagodzić atmosferę w centrum i wesprzeć pacjenta. Taki stres jest zrozumiały – ktoś być może miał przykre doświadczenia w dzieciństwie czy w innym gabinecie. Jednak nie da się uniknąć wizyt u dentysty – mówi agencji Newseria Biznes Borhan Kambarji, chirurg stomatologii w Medicover Stomatologia.

    W radzeniu sobie ze stresem istotne są zaufanie i dobra komunikacja z lekarzem. Z badań Medicover Stomatologia wynika, że 34 proc. pacjentów, kiedy już wybierze swojego dentystę, korzysta z jego usług aż do końca pełnego leczenia. Wśród pacjentów, u których leczenie trwa dłużej i jest bardziej skomplikowane, ten odsetek sięga już 70 proc.

    Ważną rolę odgrywają również nowoczesne technologie. Są one wykorzystywane nie tylko w trakcie samego zabiegu, lecz także jeszcze przed jego rozpoczęciem. Możliwość zaprojektowania swojego uśmiechu w technologii 3D może znacznie zredukować poziom stresu towarzyszący wizycie u dentysty.

    – Projektowanie uśmiechu polega na tym, że robimy pacjentowi kilka zdjęć, komputer wyszukuje dla niego idealny uśmiech, więc możemy pokazać pacjentowi, jak będzie wyglądać po zakończeniu leczenia – mówi Borhan Kambarji. – Wszystko odbywa się w technologii cyfrowej. Zęby są wykonywane przez technika dentystycznego komputerowo, przez program CAD/CAM, czyli Computer Aided Design i Computer Aided Manufacturing. Trafiają do nas już oszlifowane, a lekarz protetyk cementuje korony lub licówki na zębach i mamy identyczny efekt z tym, którego oczekiwał pacjent.

    Innym przykładem pomocnej w stresujących sytuacjach technologii mogą być implanty natychmiastowe.

    – Dzisiejsze implanty znacznie różnią się od tych stosowanych 10 lat temu, które obecnie nie są już produkowane. Teraz mamy implant, który ma powierzchnię aktywną przyspieszającą gojenie, pobudzającą tkanki kostne do wzrostu wokół implantu. Taki implant można według producenta obciążać do cztery tygodni po wszczepieniu, a zakłada się go w trakcie jednej wizyty u dentysty – wyjaśnia Borhan Kambarji.

    Prostym zabiegiem, który dzięki zastosowaniu nowych technologii ma obecnie dużo przyjemniejszy przebieg, jest także piaskowanie zębów. Dawniej kojarzyło się ono pacjentom z kwaśnym smakiem, poranionymi ustami, dużym krwawieniem czy skaleczonym dziąsłem.

    – Często higienistki były wspominane przez pacjenta jeszcze długo po zabiegu ze względu na skaleczone dziąsło. W tej chwili, dzięki najnowszej technologii, pacjent nie odczuwa żadnego dyskomfortu – przekonuje Wioletta Zawierucha, higienistka w Medicover Stomatologia. – W tym zabiegu woda jest podgrzewana, a piasek bardzo miękki i mniejszy, ale pozwalający osiągnąć takie same efekty. Możemy sobie pozwolić nie tylko na piaskowanie zębów, ale również tkanek miękkich i czyszczenie prac protetycznych, licówek czy implantów.

    Według analityków Research and Markets globalny rynek wyposażenia dentystycznego do 2025 roku osiągnie wartość 15 mld dol. Rynek implantów dentystycznych według Global Market Insights będzie z kolei rósł w najbliższych latach w tempie 5 proc. średniorocznie, by w 2025 roku osiągnąć wartość 5 mld dol.

    Czytaj także

    Kalendarium

    Więcej ważnych informacji

    Newseria na XVI Europejskim Kongresie Gospodarczym

    Jedynka Newserii

    Jedynka Newserii

    Finanse

    Zwolnienia lekarskie w prywatnej opiece medycznej są ponad dwa razy krótsze niż w publicznej. Oszczędności dla gospodarki to ok. 25 mld zł

    Stan zdrowia pracujących Polaków wpływa nie tylko na konkurencyjność firm i koszty ponoszone przez pracodawców, ale i na całą gospodarkę. Jednak zapewnienie dostępu do szybkiej i efektywnej opieki zdrowotnej może te koszty znacząco zmniejszyć. Podczas gdy średnia długość zwolnienia lekarskiego w publicznym systemie ochrony zdrowia wynosi 10 dni, w przypadku opieki prywatnej to już tylko 4,5 dnia – wynika z badania Medicover. Kilkukrotnie niższe są też koszty generowane przez poszczególne jednostki chorobowe, co pokazuje wyraźną przewagę prywatnej opieki. Zapewnienie dostępu do niej może ograniczyć ponoszone przez pracodawców koszty związane z prezenteizmem i absencjami chorobowymi w wysokości nawet 1,5 tys. zł na pracownika.

    Ochrona środowiska

    Trwają prace nad szczegółami ścisłej ochrony 20 proc. lasów. Prawie gotowy jest także projekt ws. kontroli społecznej nad lasami

    Postulat ochrony najcenniejszych lasów w Polsce znalazł się zarówno w „100 konkretach na pierwsze 100 dni rządów”, jak i w umowie koalicyjnej zawartej po wyborach 15 października 2023 roku. W wyznaczonym terminie nie udało się dotrzymać wyborczej obietnicy, ale prace nad nowymi regulacjami przyspieszają. Wśród priorytetów jest objęcie ochroną 20 proc. lasów najbardziej cennych przyrodniczo i ustanowienie kontroli społecznej nad lasami. Ministerstwo Klimatu i Środowiska konsultuje swoje pomysły z przedstawicielami różnych stron, m.in. z leśnikami, ekologami, branżą drzewną i samorządami.

    Motoryzacja

    Dwie duże marki chińskich samochodów w tym roku trafią do sprzedaży w Polsce. Są w stanie konkurować jakością z europejskimi producentami aut

    Według danych IBRM Samar w Polsce w pierwszych dwóch miesiącach 2024 roku zarejestrowano 533 auta chińskich producentów. Jednak niedługo mogą się one pojawiać na polskich drogach znacznie częściej, ponieważ swoją obecność na tutejszym rynku zapowiedziało już kilku kolejnych producentów z Państwa Środka. Chińskich samochodów, przede wszystkim elektryków, coraz więcej sprzedaje się również w Europie. Prognozy zakładają, że ich udział w europejskim rynku do 2025 roku ma zostać niemal podwojony. – Jakość produktów dostarczanych przez chińskich producentów jest dzisiaj zdecydowanie lepsza i dlatego one z powodzeniem konkurują z producentami europejskimi – mówi Wojciech Drzewiecki, prezes IBRM Samar.

    Partner serwisu

    Instytut Monitorowania Mediów

    Szkolenia

    Akademia Newserii

    Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.