Newsy

Zwolnienia lekarskie coraz większym problemem dla budżetu państwa. Konieczne zwiększenie nakładów na ochronę zdrowia

2018-06-18  |  06:30

Dane ZUS pokazują, że ubiegły rok był rekordowy pod względem liczby dni, które Polacy spędzili na zwolnieniach lekarskich. Było ich 229 mln – czyli o 9 mln więcej niż rok wcześniej. Koszty z tym związane, ponoszone zarówno przez Zakład Ubezpieczeń Społecznych, jak i samych pracodawców, są liczone w miliardach złotych. Dlatego nakłady na system ochrony zdrowia powinny być traktowane nie jako wydatek, lecz jako długoterminowa inwestycja w PKB. Jeśli nie zaczniemy mądrze wydawać na zdrowie, to zbankrutujemy – mówi dr Mariusz Gujski z Instytutu Ochrony Zdrowia.

– Choroby mają gigantyczny wpływ na rozwój gospodarki. Chore społeczeństwo nie ma się szans rozwijać gospodarczo, nie generuje wzrostu PKB. Generuje za to wydatki na leczenie, dlatego głównym celem działań we współczesnym świecie jest to, żebyśmy nie stawali się pacjentami, żebyśmy starzeli się zdrowi – mówi agencji informacyjnej Newseria Biznes dr hab. n. med. Mariusz Gujski z Instytutu Ochrony Zdrowia.

Wydatki na system ochrony zdrowia to długoterminowa inwestycja, bez której niemożliwy jest rozwój polskiej gospodarki – to główny wniosek z raportu „Zdrowie priorytetem politycznym państwa – analiza i rekomendacje” opracowanego przez Instytut Ochrony Zdrowia. Autorzy podkreślają, że do 2035 roku populacja Polski skurczy się o 5,5 proc., a w tym samym czasie popyt na świadczenia zdrowotne wzrośnie o 12 proc. Dlatego aby gospodarka mogła się rozwijać, niezbędny jest wzrost efektywności całego systemu opieki zdrowotnej.

– Każdy pracodawca wie, jak dużym problemem jest absencja pracowników. Jeśli ktoś idzie na zwolnienie lekarskie, to nie może świadczyć pracy. Pracodawca nie produkuje i nie świadczy usług, a po stronie państwa generuje to koszty i wydatki. Ale absenteizm, czyli klasyczne zwolnienie lekarskie, to jedno, a prezenteizm to drugi istotny problem. Ludzie źle się czują, są skupieni wokół swoich problemów zdrowotnych, bo boli ich głowa czy wątroba, cierpią na depresję. Stawiają się w pracy, ale ich myśli nie są skupione wokół pracy – mówi dr hab. n. med. Mariusz Gujski.

Koszty chorób i związanej z nimi absencji pracowników już teraz są dużym obciążeniem dla gospodarki. Przykładowo, całkowite koszty niewydolności serca, na którą w Polsce cierpi 600–700 tys. pacjentów, wyniosły w 2015 roku 3,9 mld zł („Ocena kosztów niewydolności serca w Polsce z perspektywy gospodarki państwa” Instytut Innowacyjna Gospodarka). W tym przypadku koszty pośrednie – takie jak renty i zasiłki, utracona produktywność, brak wpływów z podatków – są aż pięciokrotnie wyższe niż koszty bezpośrednie związane z leczeniem.

W krajach rozwiniętych zaburzenia psychiczne odpowiadają za 30–40 proc. chronicznych zwolnień lekarskich. W Polsce w 2017 roku stanowiły blisko jedną piątą wszystkich świadczeń z tytułu niezdolności do pracy. Według Najwyższej Izby Kontroli utracona produktywność jest także największym kosztem w leczeniu cukrzycy typu 2, na którą cierpi w Polsce ponad 1,6 mln pacjentów („NIK o profilaktyce i leczeniu cukrzycy typu 2”). Wydatki ZUS na świadczenia związane z niezdolnością do pracy spowodowaną cukrzycą typu 2 wyniosły w 2016 roku blisko 120 mln zł. Łączne koszty leczenia sfinansowane przez NFZ wyniosły w tym czasie 1,7 mld zł. W przypadku przewlekłego wyprysku rąk średnia absencja w pracy wynosi 47 dni w roku. Do konsekwencji tej choroby należy spadek produktywności, częste przebywanie na zwolnieniu lekarskim – to z kolei dane z raportu „Choroba jak na dłoni”, przygotowanego przez Instytut Arcana na zlecenie GSK.

– W Europie i na świecie działania zmierzają w kierunku skrupulatnego liczenia kosztów i efektów zdrowotnych. W Polsce ta tendencja się zaczęła i jest dla nas nieuchronna. Jeśli nie zaczniemy mądrze wydawać na zdrowie, to zbankrutujemy. Jak pogodzić kwestie ekonomiczne i merytoryczne? Doskonale wiemy, że są opłacalne technologie medyczne i takie, które są kosztowo nieefektywne. Zawsze musimy zmierzyć efektywność danej technologii medycznej – na ile ona jest skuteczna, jaki jest jej koszt, zestawić jedno z drugim. Okazuje się, że czasami warto zapłacić dwa razy więcej za trzykrotnie lepszy efekt –podkreśla dr hab. n. med. Mariusz Gujski.

Ekspert Instytutu Ochrony Zdrowia podkreśla, że część pracodawców na własną rękę inwestuje już w zdrowie swoich pracowników, finansując np. karnety sportowe czy abonamenty na opiekę zdrowotną dla zatrudnionych w firmie i ich rodzin. Zapewnienie pracownikom dostępu do profilaktyki i opieki medycznej pozwala zmniejszyć skalę absencji chorobowych i związanych z nimi kosztów, które ponosi przedsiębiorstwo. Z ubiegłorocznego raportu „Praca. Zdrowie. Ekonomia”, opublikowanego przez Medicover, wynika, że w firmach, w których pracownicy byli objęci opieką medyczną, oszczędności na kosztach choroby wyniosły średnio 623 zł rocznie w przeliczeniu na pojedynczego pracownika.

– Gdybyśmy zmienili nasz styl życia, gdybyśmy nauczyli się zdrowo żyć, rozwiązalibyśmy około 80 proc. problemów zdrowotnych. Nie wyobrażam sobie przyszłości, czyli okresu za 30–50 lat, bez zmiany naszego stylu życia. Jeżeli nie zaczniemy się ruszać, mądrze jeść, unikać cukru, jeść więcej warzyw, to jako społeczeństwo i całe państwo zbankrutujemy, bo nie będzie nas stać na leczenie – podkreśla dr hab. n. med. Mariusz Gujski.

Rola kapitału ludzkiego jako podstawy rozwoju społeczno-ekonomicznego państwa to główny motyw VI edycji kongresu Szczyt Zdrowie, który odbędzie się 20 czerwca pod honorowym patronatem Ministerstwa Zdrowia. Szczyt Zdrowia jest organizowany przez Instytut Ochrony Zdrowia we współpracy z Narodowym Instytutem Zdrowia Publicznego – PZH. Podczas kongresu eksperci będą dyskutować m.in. o kierunku innowacji w służbie ochrony zdrowia i współpracy sektora publicznego z prywatnym po to, aby wypracować strategię skutecznego leczenia polskich pacjentów i zabezpieczyć rozwój gospodarczy Polski.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Konkurs Polskie Branży PR

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Bankowość

Banki spółdzielcze z coraz większą rolą w finansowaniu rolników i firm. Nadmierne regulacje i niejednoznaczne przepisy ograniczają ich rozwój

Banki spółdzielcze odpowiadają w Polsce za ponad 60 proc. finansowania rolnictwa i niemal 20 proc. finansowania MŚP, a także obsługują 60 proc. jednostek samorządu terytorialnego. Ich rola w lokalnych społecznościach jest więc znacząca, bo są tam pierwszym wyborem dla rolników i mniejszych firm. Zmienność środowiska prawnego – zarówno nowe inicjatywy legislacyjne, jak i niepewność związana z interpretacją prawa – wpłynęła jednak na spadek przewidywalności warunków funkcjonowania banków. – Potrzebujemy deregulacji, zmniejszenia liczby przepisów, zwiększenia ich przejrzystości i jednoznaczności – podkreśla Krzysztof Karwowski, prezes zarządu Banku Spółdzielczego w Szczytnie.

Handel

E-konsumenci wybierają jak najszybsze i najprostsze opcje płatności online. Coraz bardziej interesują się płatnościami odroczonymi i ratalnymi

Szybkie płatności, a w szczególności Blik, to metody najchętniej wybierane przez klientów podczas zakupów internetowych. W ostatnim czasie rośnie jednak popularność płatności odroczonych oraz rozłożenia płatności na raty – twierdzą przedstawiciele e-commerce. Niezmiennie ktoś, kto chce osiągnąć sukces w handlu w sieci, musi oferować wszystkie możliwe metody płatności. Jeśli klient nie znajdzie na stronie swojej ulubionej, zwykle rezygnuje z zakupu.

Firma

Polscy producenci gier coraz mocniej obecni na zagranicznych rynkach. Wykorzystanie nowych technologii, w tym sztucznej inteligencji, może zwiększyć ich konkurencyjność

Jeszcze w tym roku rynek gier mobilnych w Polsce może przekroczyć wartość 142 mln dol., a do 2027 roku liczba użytkowników może sięgnąć 6,5 mln – wynika z danych portalu Statista. Również cała szeroko rozumiana branża gier wideo ma przed sobą dobre perspektywy, czemu sprzyjają zmiany technologiczne oraz pokoleniowe. Na tych trendach korzystają polskie firmy gamingowe i widzą w tym szanse na coraz mocniejszą ekspansję na zagranicznych rynkach. Studio Lichthund, które niedawno zadebiutowało na NewConnect, korzysta z narzędzi opartych na sztucznej inteligencji w procesie tworzenia gier. W ciągu roku planuje wypuścić dwie nowe produkcje – Food Truck Empire i Bulldog.

Partner serwisu

Instytut Monitorowania Mediów

Szkolenia

Akademia Newserii

Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.