Mówi: | Jakub Faryś |
Funkcja: | prezes |
Firma: | Polski Związek Przemysłu Motoryzacyjnego |
Przed polskimi dostawcami części motoryzacyjnych trudny zwrot w kierunku zeroemisyjności. Dostępność i koszt zielonej energii będą decydujące dla ich przyszłości
Producenci samochodów będą w najbliższym czasie decydowali o tym, gdzie będą lokowane produkcje nowych generacji zeroemisyjnych pojazdów. Część marek motoryzacyjnych przestawi się na nie jeszcze przed 2035 rokiem, czyli graniczną datą wyznaczoną przez UE. Jeśli produkcja nowych pojazdów elektrycznych i wodorowych będzie lokowana w Polsce, to oznacza wyzwania dla krajowych dostawców części i podzespołów, z których połowa dziś produkuje na potrzeby napędów spalinowych. Kolejnym dużym wyzwaniem może się okazać dostępność zielonej energii i jej koszt, ponieważ branża motoryzacyjna przestawia się nie tylko na zeroemisyjne pojazdy, ale i zeroemisyjny proces ich produkcji.
14 lutego br. Parlament Europejski zagłosował za wprowadzeniem przepisów, zgodnie z którymi od 2035 roku na terenie całej UE będzie obowiązywał zakaz sprzedaży nowych samochodów z napędem spalinowym. Ma to doprowadzić do redukcji emisji CO2 o 100 proc. względem 2021 roku. PE przyjął też cele pośrednie do 2030 roku, które zakładają redukcję na poziomie 55 proc. dla aut osobowych i 50 proc. dla aut dostawczych.
Równolegle Komisja Europejska zaproponowała ambitne cele w zakresie redukcji emisji CO2 dla nowych pojazdów ciężkich powyżej 16 t – o 65 proc. do 2035 roku oraz 90 proc. do 2040 roku. Aby zachęcić do szybszego „zazieleniania” transportu publicznego, Komisja Europejska zaproponowała również, aby wszystkie nowe autobusy miejskie od 2030 roku były zeroemisyjne. W uzasadnieniu wskazała, że samochody ciężarowe, autobusy miejskie i autobusy dalekobieżne odpowiadają za ponad 6 proc. całkowitych emisji gazów cieplarnianych w UE i ponad 25 proc. emisji gazów cieplarnianych z transportu drogowego ogółem.
– W ciągu najbliższych kilkunastu lat będziemy musieli się przesiąść na zeroemisyjne pojazdy osobowe i dostawcze. Znaczna część floty ciężkiej, samochodów ciężarowych też będzie musiała być zeroemisyjna – mówi agencji Newseria Biznes Jakub Faryś, prezes Polskiego Związku Przemysłu Motoryzacyjnego.
Nowe, zaostrzone normy emisji mają wspomóc przechodzenie na mobilność bezemisyjną i przyczynić się do całkowitej neutralności klimatycznej UE w 2050 roku. Co istotne, w krótszej perspektywie przyczynią się też do ograniczenia importu paliw kopalnych i zwiększenia niezależności energetycznej UE. W tej chwili aż 99 proc. pojazdów ciężkich we flocie UE jest bowiem napędzanych silnikami spalinowymi, zasilanymi głównie importowanymi paliwami kopalnymi, takimi jak olej napędowy.
– Organy europejskie po raz kolejny potwierdziły kierunek zeroemisyjności. W praktyce będzie to oznaczało zmianę profilu produkcji, oczywiście nie w ciągu pół roku, roku czy trzech lat, ale w znacznie dłuższej perspektywie. Niemniej wszystko wskazuje, że jest ona nieodwołalna – podkreśla Jakub Faryś. – To oznacza, że producenci będą w najbliższym czasie decydowali o tym, gdzie będą lokowane kolejne generacje pojazdów, już bezemisyjnych, czyli albo elektrycznych, albo wodorowych, a przez jakiś czas pewnie napędów hybrydowych.
Ten proces przygotowań przyspiesza w ostatnim czasie z tego względu, że wiele marek już zapowiedziało wcześniejsze odejście od napędów spalinowych niż wyznaczona przez UE data 2035 roku. Z danych zebranych przez Transport & Environment wynika, że należące do Grupy BMW Mini i Rolls-Royce, Mercedes-Benz, marka Renault, wchodzące w skład grupy Stellantis Alfa Romeo i Opel, a także Ford, Lexus czy Volvo już w 2030 roku zamierzają sprzedawać wyłącznie auta z napędem elektrycznym.
– Z punktu widzenia naszej branży motoryzacyjnej, a mamy w Polsce zlokalizowane fabryki pojazdów należące do dużych, globalnych koncernów, musimy mieć świadomość, że zakłady będą produkować takie pojazdy wcześniej. I to odbędzie się z konsekwencją dla dostawców części i podzespołów – mówi prezes PZPM.
Jeśli produkcja nowych pojazdów będzie dalej lokowana w Polsce, to wielu krajowych dostawców części i podzespołów będzie musiało zmienić swój profil, ponieważ – jak podkreśla ekspert – dziś mniej więcej połowa z nich produkuje pod tę klasyczną, spalinową motoryzację.
– Oni będą musieli się przekwalifikować, jeżeli będą chcieli zostać na rynku. I to będzie bardzo duże wyzwanie – mówi Jakub Faryś. – Drugą, niebywale ważną rzeczą jest to, że producenci pojazdów coraz częściej mówią o tym, że w najbliższych kilkunastu latach proces produkcji będzie również zeroemisyjny. Oznacza to, że certyfikaty zielonej energii, certyfikaty produkowania bezemisyjnego będą musieli mieć również poddostawcy. To drugie bardzo ważne wyzwanie, z jednej strony zmiana profilu produkcji, z drugiej strony to, że będą musieli zacząć produkować zeroemisyjnie.
Przykładem jest tu m.in. Mercedes, który niedawno ogłosił zamiar wybudowania w Jaworze na Dolnym Śląsku fabryki elektrycznych aut dostawczych (trzy razy większej niż ta, która funkcjonuje tam obecnie), wykorzystującej energię tylko z odnawialnych źródeł. W tym kontekście na pierwszy plan wysuwa się dostępność zielonej energii i jej koszt.
– Jeszcze 10–15 lat temu temat energii w kontekście nowych inwestycji właściwie nie był poruszany. Dziś staje się jednym z kluczowych. Oznacza to konieczność np. budowania farm wiatrowych, najlepiej na Bałtyku, z drugiej strony zdecydowana większość zakładów motoryzacyjnych jest zlokalizowana na południu Polski, stąd wyzwaniem jest też konieczność budowy linii bezpośrednich – mówi prezes PZPM. – Dużym znakiem zapytania jest m.in. koszt i dostępność takiej energii, słynne 10H, czyli ustawa wiatrakowa, czy też bezpośrednie linie energetyczne dostarczające energię do zakładów. Krótko mówiąc, jest tu duże pole do działania dla rządu, aby koncerny chciały produkować w Polsce i korzystać z naszej sieci dostawców części i podzespołów.
Czytaj także
- 2024-11-20: Średnio co trzy dni zamykana jest w Polsce księgarnia. Branża apeluje o regulacje porządkujące rynek
- 2024-11-12: Polskę czeka boom w magazynach energii. Rząd pracuje nad nowymi przepisami
- 2024-11-14: Dane satelitarne wspomagają leśników. Pomagają przeciwdziałać pożarom oraz kradzieżom drewna
- 2024-11-20: Branża wiatrakowa niecierpliwie wyczekuje liberalizacji przepisów. Zmiany w prawie mocno przyspieszą inwestycje
- 2024-11-18: Potrzeba 10 razy większej mocy magazynów energii, niż obecnie mamy. To pomoże odciążyć system
- 2024-10-31: Rosnące ceny energii i usług podbijają inflację. W pierwszej połowie przyszłego roku będzie się utrzymywać około 5-proc. wzrost cen
- 2024-11-08: Spadek sprzedaży detalicznej może się okazać tymczasowy. Konsumenci dalej są skłonni do dużych zakupów
- 2024-11-04: Resort rolnictwa chce uporządkować kwestię dzierżawy rolniczej. Dzierżawcy mają zyskać dostęp do unijnych dopłat
- 2024-11-19: Rozwój rolnictwa kluczowy dla przetrwania Ukrainy. Odpowiada ono za ponad 60 proc. dochodów z eksportu
- 2024-11-07: Eksport produktów spożywczych z Polski spowalnia. Producentom coraz trudniej konkurować niższą ceną
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
Jedynka Newserii
Polityka
Akcesja Ukrainy będzie dużym wyzwaniem dla unijnego rolnictwa. Obie strony czeka kilka lat przygotowań
Ukraina ze względu na wielkość terytorium i żyzne grunty jest rolniczą potęgą. Jej przystąpienie do Unii Europejskiej może być wyzwaniem dla całego europejskiego rolnictwa. Pokazały to ostatnie lata, kiedy zwolnienie z ceł ukraińskich produktów zdestabilizowało sytuację rynków rolnych w części krajów. Ukraińskie rolnictwo wciąż nie spełnia unijnych wymagań. Komisja Europejska oceniła gotowość branży rolnej na 2 w sześciopunktowej skali.
Zdrowie
Ochrona zdrowia w Polsce ma być bardziej oparta na jakości. Obowiązująca od roku ustawa zostanie zmieniona
Od października placówki ochrony zdrowia mogą się ubiegać o akredytację na nowych zasadach. Nowe standardy zostały określone we wrześniowym obwieszczeniu resortu zdrowia i dotyczą m.in. kontroli zakażeń, sposobu postępowania z pacjentem w stanach nagłych czy opinii pacjentów z okresu hospitalizacji. Standardy akredytacyjne to uzupełnienie obowiązującej od stycznia br. ustawy o jakości w opiece zdrowotnej i bezpieczeństwie pacjenta, która jest istotna dla całego systemu, jednak zdaniem resortu zdrowia wymaga poprawek.
Konsument
Media społecznościowe pełne treści reklamowych od influencerów. Konieczne lepsze ich dopasowanie do odbiorców
Ponad 60 proc. konsumentów kupiło produkt na podstawie rekomendacji lub promocji przez twórców internetowych. 74 proc. uważa, że treściom przekazywanym przez influencerów można zaufać – wynika z badania EY Future Consumer Index. W Polsce na influencer marketing może trafiać ok. 240–250 mln zł rocznie, a marki widzą ogromny potencjał w takiej współpracy. Coraz większym zainteresowaniem cieszą się mikroinfluencerzy, czyli osoby posiadające od kilku do kilkudziesięciu tysięcy followersów, ale o silnym zaangażowaniu.
Partner serwisu
Szkolenia
Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.