Mówi: | Andrzej Balcerek |
Funkcja: | prezes, dyrektor generalny |
Firma: | Górażdże Cement SA |
Branża cementowa na granicy opłacalności. Dodatkowo zagraża jej polityka klimatyczna UE
Wysokie koszty energii elektrycznej i spadek zapotrzebowania na cement powoduje spadek marż w branży cementowej. Jest ona na granicy opłacalności, a sytuację utrudniają obniżające konkurencyjność unijne wymogi klimatyczne – alarmują przedstawiciele branży. Jeśli sytuacja nie ulegnie zmianie, zagrożonych będzie 25 tys. miejsc pracy, które daje polski przemysł cementowy.
– Branża cementowa jest w stosunkowo trudnej sytuacji, dlatego że zapotrzebowanie na cement przez ostatnie dwa lata spadło o ponad 25 proc. – mówi agencji informacyjnej Newseria Biznes Andrzej Balcerek, prezes i dyrektor generalny firmy Górażdże Cement SA. – Kolejnym problemem jest bardzo wysoki koszt energii elektrycznej pochodzącej z węgla czy z paliw alternatywnych. W efekcie tych zjawisk spadają marże i branża cementowa jest na granicy opłacalności – dodaje.
Dodatkowo sprawę utrudniają ambitne cele polityki energetyczno-klimatycznej. Przed 2020 r. kraje członkowskie UE muszą osiągnąć 20-proc. udział energii z odnawialnych źródeł, zmniejszyć o 20 proc. emisję gazów cieplarnianych i zwiększyć o 20 proc. efektywność energetyczną. Dwa pierwsze cele są wymagane prawnie. Ponadto pod koniec stycznia Komisja Europejska zaproponowała zredukowanie emisji CO2 o 40 proc. w porównaniu do poziomu z 1990 r. oraz zwiększenie w tym okresie udziału odnawialnych źródeł energii do 27 proc. Nowe cele miałyby zostać osiągnięte do 2030 r.
– Plany zredukowania emisji CO2 niemal o 40 proc. i osiągnięcia prawie 30-procentowego udziału energii elektrycznej ze źródeł odnawialnych sprawiają, że działalność przemysłu w UE staje się niekonkurencyjna w stosunku do gospodarek krajów Wschodu czy Stanów Zjednoczonych – dodaje Balcerek.
Polityka klimatyczna UE, w jego opinii, wyklucza się z planowaną reindustrializacją Europy. A i tu cel jest ambitny, bo Komisja Europejska chce, by do 2020 roku 20 proc. unijnego PKB pochodziło z działalności przemysłowej. Dziś jest to nieco ponad 15 proc.
Szanse na to będą maleć, jeśli firmy – zmuszone wymaganiami polityki klimatycznej – będą przenosić swoją działalność przemysłową poza UE.
– Niektórzy inwestorzy już przenoszą swoją działalność na obrzeża Unii Europejskiej, do Afryki Północnej – zauważa Balcerek. – Mamy też przykład z rynku polskiego – jeden z inwestorów wstrzymał swoją inwestycję w Polsce. Będzie wytwarzał cement na Ukrainie i stamtąd importował go do Polski.
Chodzi tu o irlandzki koncern CRH będący właścicielem Cementowni Ożarów. CRH w 2012 r. wybudował cementownię na Ukrainie, a w 2013 r. zakupił w tym kraju kolejną. Istnieją więc obawy o przenoszenie za wschodnią granicę produkcji z Ożarowa i o miejsca pracy tamtejszych robotników. Jak zauważa Balcerek, przemysł cementowy opiera się na lokalnych surowcach i lokalnej sile roboczej. Koszty transportu cementu na duże odległości są bowiem wysokie.
– Produktem końcowym w naszej branży nie jest sam cement, lecz beton. Jego nie da się przetransportować dalej niż 20, maksimum 40 kilometrów – mówi prezes Górażdże Cement SA. – Zatrudniamy więc lokalnych pracowników. Jednak jeśli w Polsce nie będzie wsparcia dla tego przemysłu, to pojawi się kolejny sygnał do wzrostu bezrobocia – przestrzega.
W przemyśle cementowym pracuje w Polsce 25 tysięcy osób, a biorąc pod uwagę także betoniarzy, liczba pracowników branży jest trzykrotnie wyższa.
Czytaj także
- 2024-11-14: Dane satelitarne wspomagają leśników. Pomagają przeciwdziałać pożarom oraz kradzieżom drewna
- 2024-10-31: Rosnące ceny energii i usług podbijają inflację. W pierwszej połowie przyszłego roku będzie się utrzymywać około 5-proc. wzrost cen
- 2024-10-31: Ruszyła największa elektrownia gazowa w Polsce. Dostarczy energię dla ok. 3 mln gospodarstw
- 2024-11-21: Akcesja Ukrainy będzie dużym wyzwaniem dla unijnego rolnictwa. Obie strony czeka kilka lat przygotowań
- 2024-10-28: Polski przemysł nie jest gotowy na większy udział OZE. Potrzebne są inwestycje w magazyny energii
- 2024-11-13: Dekarbonizacja jest wyzwaniem dla firm przemysłowych. Wymaga zmian w całym łańcuchu dostaw
- 2024-10-24: Dekarbonizacja coraz ważniejsza w strategiach polskich firm. Branże energochłonne liderem takich inwestycji
- 2024-10-30: Wydatkowanie funduszy europejskich przez samorządy. Polska chce promować ten model w UE
- 2024-10-18: Polska unijnym liderem w pracach nad Społecznym Planem Klimatycznym. Ma pomóc w walce z ubóstwem energetycznym
- 2024-11-07: Nowe otwarcie unijnej polityki gospodarczej. Polska prezydencja w Unii szansą na korzystne zmiany dla przedsiębiorców
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
Jedynka Newserii
Ochrona środowiska
Tylko co trzecia firma wdraża zasady zrównoważonego rozwoju. Mniejsze przedsiębiorstwa potrzebują wsparcia w tym procesie
Zrównoważony rozwój staje się coraz ważniejszym elementem działalności firm produkcyjnych w Polsce – wynika z badania przeprowadzonego na zlecenie BASF Polska. Pomimo wysokiego poziomu takich deklaracji jedynie 10 proc. przedsiębiorstw ma już wdrożoną strategię w tym obszarze. Wiele podmiotów, zwłaszcza mniejszych, nie widzi korzyści z tym związanych. Aby wspierać firmy w transformacji ku zrównoważonemu rozwojowi, BASF Polska prowadzi program „Razem dla Planety”, który promuje i nagradza ekologiczne rozwiązania oraz zachęca do dzielenia się doświadczeniami w tym obszarze.
Ochrona środowiska
Fundusze Norweskie wspierają innowacje w polskich firmach. Ponad 200 projektów otrzymało granty o wartości 92 mln euro
Ponad 200 projektów dofinansowanych kwotą 92 mln euro – taki jest bilans wsparcia z programu „Rozwój przedsiębiorczości i innowacje” z Norweskiego Mechanizmu Finansowego na lata 2014–2021. Mikro-, małe i średnie firmy mogły za pośrednictwem PARP otrzymać granty na realizację innowacyjnych projektów związanych z ochroną środowiska, jakością wód oraz poprawiających jakość życia. – Firmy, które skorzystały z Funduszy Norweskich, odnotowały korzyści biznesowe, efekty środowiskowe, ale też pozabiznesowe, społeczne – ocenia Maja Wasilewska z PARP.
IT i technologie
Sztuczna inteligencja nie zastąpi pisarzy. Nie tworzy literatury, tylko książki dla zabicia czasu
Kwestia wykorzystania dzieł pisarzy do trenowania algorytmów sztucznej inteligencji budzi coraz większe kontrowersje. Część autorów kategorycznie zabrania takiego używania swoich prac, inni godzą się na to w zamian za proponowane przez niektóre wydawnictwa honoraria. Literaci są jednak zgodni co do tego, że teksty pisane przez SI nigdy nie wejdą do kanonu literatury pięknej. Technologia nie stworzy bowiem nowej wartości artystycznej, lecz powieli już istniejące schematy.
Partner serwisu
Szkolenia
Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.