Mówi: | Piotr Arak |
Funkcja: | dyrektor Polskiego Instytutu Ekonomicznego |
Dobre perspektywy dla gospodarki na nadchodzący rok. Kluczowym czynnikiem ryzyka jest brexit
Mimo korekty w Europie w 2019 roku w Polsce nadal będzie obecny wzrost gospodarczy – ocenia Piotr Arak, dyrektor Polskiego Instytutu Ekonomicznego. Zdaniem eksperta głównymi motorami wzrostu pozostaną dalsza konsumpcja i wzrost wynagrodzeń oraz inwestycje publiczne i przedsiębiorstw prywatnych. Natomiast jednym z największych zagrożeń dla koniunktury i sytuacji polskich firm będzie twardy brexit, który odczują głównie firmy z branży finansowej i transportowej.
– Rok 2019 będzie okresem kolejnego wzrostu gospodarczego. Ministerstwo Finansów spodziewa się mniej więcej 4 proc., instytucje międzynarodowe – w zależności od optymizmu – szacują od 3,5 do 3,8–4 proc. Wzrost gospodarczy w Polsce nadal będzie gościł, choć nie będzie on tak intensywny jak w 2018 roku. Trzeba jednak pamiętać o tym, że przez cały ubiegły rok z kwartału na kwartał przekraczaliśmy kolejne projekcje, czyli gospodarka rozwijała się szybciej, niż oczekiwali tego analitycy – mówi agencji informacyjnej Newseria Biznes Piotr Arak, dyrektor Polskiego Instytutu Ekonomicznego.
Jak podkreśla, podobnie było również w 2017 roku, kiedy ogólna stopa wzrostu gospodarczego wyniosła 4,6 proc., natomiast początkowe prognozy oscylowały wokół 3,8–3,9 proc.
– Tak samo, mam nadzieję, będzie i w tym roku. Natomiast spodziewamy się korekty we wszystkich państwach europejskich. Strefa euro zanotuje wzrost na poziomie niższym niż 2 proc. rdr. W niektórych krajach – takich jak Włochy, które mają intensywne problemy ze swoją gospodarką – wzrost może wynieść poniżej 1 proc. PKB. Polska będzie państwem, w którym utrzyma się dość wysoki i zrównoważony wzrost gospodarczy, czyli nie ma intensywnych różnic rocznych między stopami wzrostu, nasza gospodarka rozwija się w sposób stabilny i bardziej przewidywalny niż w innych krajach – ocenia Piotr Arak.
Kluczowym czynnikiem wzrostu, który napędza polską gospodarkę już od 3–4 lat, pozostaje konsumpcja indywidualna. Polskie gospodarstwa domowe wydają więcej na produkty i usługi m.in. dzięki zastrzykowi gotówki pochodzącej ze wzrostu wynagrodzeń oraz dodatkowych świadczeń społecznych, takich jak Rodzina 500+ czy chociażby wprowadzony w tym roku dodatek do wyprawki szkolnej. Drugim ważnym motorem wzrostu są inwestycje publiczne.
– W roku 2018 intensyfikacja wydatków i projektów infrastrukturalnych pochodzących z dofinansowania europejskiego była już na tyle duża, że miała istotny udział we wzroście naszej gospodarki. W 2019 roku ten czynnik nadal będzie elementem napędzającym. Spodziewamy się, że samorządy, które już zaplanowały swoje budżety, oraz administracja centralna, która wydatkuje i ma już zaplanowane poszczególne projekty infrastrukturalne, będą dalej napędzać naszą gospodarkę – mówi Piotr Arak.
Dodatkowym czynnikiem wpływającym na gospodarkę w nowym roku mogą się okazać zmiany legislacyjne, np. ukierunkowane na ograniczenie zatorów płatniczych wśród przedsiębiorstw czy uchwalona w ubiegłym roku reforma emerytalna i utworzenie Pracowniczych Planów Kapitałowych – czyli najważniejsza zmiana, jaka czeka pracodawców i pracowników w 2019 roku.
– Kolejnym elementem są inwestycje przedsiębiorstw przemysłowych. Stopa inwestycji rodzimych firm, które zajmują się produkcją, jest wysoka na tle naszego regionu. Problem mamy z inwestycjami po stronie firm kapitałowych. Stopa inwestycji jest ogółem niższa od średniej w regionie wyszehradzkim, przykładowo mówimy o 18 proc. vs 22 proc. w Czechach. Musimy patrzeć na to bardziej szczegółowo – nie tylko na to, ile polskie firmy inwestują w relacji do PKB, lecz także na wartości nominalne. Poszczególne kraje rozwijają się w różnym stopniu i mają różną wysokość wzrostu gospodarczego nawet przy mniejszej stopie inwestycji w relacji do wielkości gospodarki – mówi Piotr Arak.
Dyrektor Polskiego Instytutu Ekonomicznego podkreśla, że głównym czynnikiem ryzyka będzie pogorszenie światowej koniunktury, które może być efektem m.in. wojny celnej pomiędzy USA a Chinami.
– Pytanie również, jak poradzą sobie Włochy w momencie, w którym mają starcie z Komisją Europejską ze względu na wysokość swojego deficytu. Także deficyt we Francji będzie wyższy niż oczekiwany, co też może powodować napięcia, wpływać na wysokość kursu euro i tego, co się będzie działo w strefie euro – mówi Piotr Arak.
Dla polskich firm ogromnym czynnikiem ryzyka będzie również tzw. twardy brexit, czyli sytuacja, w której Wielkiej Brytanii i UE nie uda się podpisać umowy przed końcem marca br., kiedy mija ostateczny termin wyjścia Brytyjczyków ze Wspólnoty. Odczują go w szczególności firmy finansowe i transportowe, które mają na Wyspach dużą część swojego biznesu.
– Brexit będzie z pewnością tym wydarzeniem 2019 roku, które będzie mieć największe reperkusje gospodarcze. Natomiast Polska jest jednym z państw, które mogą najbardziej ucierpieć, zwłaszcza w momencie, w którym nie uda się podpisać dobrego i realnego porozumienia, bo polskie firmy muszą sobie jakoś poradzić – mówi Piotr Arak.
Czytaj także
- 2025-06-11: Wiceprzewodniczący PE: Polska prezydencja zapewniła UE stabilność w niepewnych czasach. Wiele inicjatyw dotyczyło obronności
- 2025-06-12: Wakacje wyzwaniem dla operatorów komórkowych. W najpopularniejszych kurortach ruch w sieci rośnie nawet pięciokrotnie
- 2025-06-12: Uchodźcy z Ukrainy pomogli wygenerować 2,7 proc. PKB Polski w 2024 roku. Napływ nowych pracowników znacznie zmienił polski rynek pracy
- 2025-06-10: Prof. G. Kołodko: Trump osiągnie efekt odwrotny od zamierzonego i spowolni rozwój Ameryki. Na wojnie handlowej z resztą świata to Stany mogą tracić najmocniej
- 2025-06-05: Prof. Kołodko: Elon Musk stracił na roli doradcy Donalda Trumpa. Można mieć zastrzeżenia do rezultatów jego misji
- 2025-05-29: Trwają prace nad zmianami w finansowaniu kolei. Obecny system powoduje duże problemy branży i brak konkurencyjności transportu szynowego
- 2025-05-28: UE przywraca ograniczenia handlowe z Ukrainą. Trwają negocjacje ws. długoterminowych ram
- 2025-06-06: Rośnie presja konkurencyjna na unijne rolnictwo. Bez rekompensat sytuacja rolników może się pogarszać
- 2025-05-23: Kolejne 9 mld zł trafi na budowę i modernizację sieci energetycznych. Inwestycje pomogą wyeliminować ryzyko blackoutu
- 2025-05-26: Dyrektywa o przejrzystości płac zmniejszy lukę płacową między kobietami a mężczyznami. Obniży za to skłonność pracodawców do podwyżek
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Prawo

Trwają dyskusje nad kształtem unijnego budżetu na lata 2028–2034. Mogą być rozbieżności w kwestii Funduszu Spójności czy dopłat dla rolników
Trwają prace nad wieloletnimi unijnymi ramami finansowymi (WRF), które określą priorytety wydatków UE na lata 2028–2034. W maju Parlament Europejski przegłosował rezolucję w sprawie swojego stanowiska w tej sprawie. Postulaty europarlamentarzystów mają zostać uwzględnione we wniosku Komisji Europejskiej w sprawie WRF, który zostanie opublikowany w lipcu 2025 roku. Wciąż jednak nie ma zgody miedzy państwami członkowskimi, m.in. w zakresie Funduszu Spójności czy budżetu na rolnictwo.
Konsument
35 proc. gospodarstw domowych nie stać na zakup mieszkania nawet na kredyt. Pomóc może wsparcie budownictwa społecznego i uwolnienie gruntów pod zabudowę

W Polsce co roku oddaje się do użytku ok. 200 tys. mieszkań, co oznacza, że w ciągu dekady teoretycznie potrzeby mieszkaniowe społeczeństwa mogłyby zostać zaspokojone. Jednak większość lokali budują deweloperzy na sprzedaż, a 35 proc. gospodarstw domowych nie stać na zakup nawet za pomocą kredytu. Jednocześnie ta grupa zarabia za dużo, by korzystać z mieszkania socjalnego i komunalnego. Zdaniem prof. Bartłomieja Marony z UEK zmniejszeniu skali problemu zaradzić może wyłącznie większa skala budownictwa społecznego zamiast wspierania kolejnymi programami zaciągania kredytów.
Problemy społeczne
Hejt w sieci dotyka coraz więcej dzieci w wieku szkolnym. Rzadko mówią o tym dorosłym

Coraz większa grupa dzieci zaczyna korzystać z internetu już w wieku siedmiu–ośmiu lat – wynika z raportu NASK „Nastolatki 3.0”. Wtedy też stykają się po raz pierwszy z hejtem, którego jest coraz więcej w mediach społecznościowych. Według raportu NASK ponad 2/3 młodych internautów uważa, że mowa nienawiści jest największym problemem w sieci. Co więcej, dzieci rzadko mówią o takich incydentach dorosłym, dlatego tym istotniejsze są narzędzia technologiczne służące ochronie najmłodszych.
Partner serwisu
Szkolenia

Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.