Newsy

Koszty instalacji robotów wciąż zbyt wysokie dla firm. Są one jednak świadome konieczności takich inwestycji

2024-07-29  |  06:25

Koszty pracy ludzkiej są nadal niskie, a korzyść z instalacji robota na linii produkcyjnej nie jest jeszcze tak duża. To – według raportu Polskiego Instytutu Ekonomicznego – jedna z głównych barier w procesie robotyzacji w Polsce. Jednak dynamicznie rosnące średnie i minimalne wynagrodzenie, a także pogłębiający się niedobór pracowników mogą powoli tę tendencję zmieniać na korzyść robotów. Poza kwestią kosztową wadami, które widzą przedstawiciele firm przemysłowych, są m.in. zależność od stabilnych dostaw energii i technologii zagranicznych dostawców. Problemem nie są jednak kwestie obaw co do wpływu robotów na rynek pracy.

 Barierami w procesie robotyzacji w Polsce są kwestie kosztowe. Firma, jeżeli ma zainstalować robota, to porównuje koszty takiej maszyny i jej utrzymania z kosztami pracowników, którzy aktualnie tę pracę wykonują. W Polsce cały czas koszty pracy są bardzo niskie, tak że korzyść z instalacji robota nie jest jeszcze tak duża. Wraz ze wzrostem płac, który obecnie obserwujemy w Polsce, na pewno będzie łatwiej firmom decydować się na taki krok, bo po prostu będzie to wynikało z ich prostego rachunku ekonomicznego – mówi agencji informacyjnej Newseria Biznes Ignacy Święcicki, kierownik Zespołu Gospodarki Cyfrowej w Polskim Instytucie Ekonomicznym.

Jak wskazuje przeprowadzone w grudniu 2023 roku badanie PIE, świadomość przedsiębiorców w Polsce dotycząca korzyści z robotyzacji jest coraz większa. 77 proc. małych i średnich firm, 100 proc. firm o zysku szacowanym na ponad 10 mln zł oraz 94 proc. firm z kapitałem wyłącznie zagranicznym odpowiedziało, że robotyzacja i automatyzacja przedsiębiorstw będzie coraz bardziej stanowiła o przewadze konkurencyjnej firm na rynku. Jako korzyści z takiej inwestycji najczęściej wymieniali wydajność, powtarzalność, niezawodność czy polepszenie ergonomii pracy, a także odporność produkcji w kontekście pandemii COVID-19 czy wysoką jakość produktów wykonywanych przez roboty. Wśród wad z kolei wskazywali wysokie koszty instalacji i potencjalnej wymiany podzespołów, zależność od stabilnych dostaw energii czy duże znaczenie sprawnego usunięcia usterek i szybkiej realizacji serwisu naprawczego dla utrzymania ciągłości produkcji.

– Widzimy też inną barierę – mentalną. W wielu firmach świadomość tego, na ile istotna jest w ogóle cyfryzacja, a w szczególności robotyzacja i automatyzacja procesów, nie jest duża. Menedżerowie boją się wchodzenia w nowe obszary, boją się ryzyka inwestycyjnego, jakim jest zmiana procesu produkcyjnego i wprowadzenia robotów – dodaje Ignacy Święcicki.

Badanie przeprowadzone na próbie tysiąca firm wskazuje, że nie ma za to obaw co do negatywnego wpływu robotyzacji i automatyzacji na rynek pracy.

– Badani podkreślali, że wraz z wprowadzeniem robota oni muszą przeszkolić pracowników do nowych zadań, a nie ich zwolnić. Robotyzacja sprzyja utrzymaniu zatrudnienia, a często również wzrostowi zatrudnienia, bo firma, która się robotyzuje, może zyskiwać udziały w rynku, zwiększa się jej produkcja i tym samym ona musi zatrudnić dodatkowych pracowników, nawet jeżeli ma roboty przemysłowe – twierdzi ekspert z Polskiego Instytutu Ekonomicznego.

Tym bardziej że kwestie rynku pracy mogą stanowić dodatkową motywację dla firm do inwestycji w ten obszar. Przemysł zmaga się z coraz poważniejszymi brakami kadrowymi, których w dodatku nie rozwiązuje wciąż nisko oceniane szkolnictwo zawodowe.

Badane firmy wskazują na jeszcze jeden problem w procesie automatyzacji przemysłu – zależność technologiczną od zagranicznych firm m.in. z Japonii czy krajów Europy Zachodniej. Zależność ta nie ogranicza się jedynie do robotów przemysłowych, ale często dotyczy również wykorzystywanych przy robotach czujników, kamer czy oprogramowania.

– Same maszyny, roboty musimy importować z zagranicy i jest to pewna forma zależności technologicznej. Ta zależność występuje na różnych poziomach, aczkolwiek też trzeba pamiętać, że jest dynamicznie rozwijający się polski rynek firm integracyjnych, które pozwalają firmie wdrożyć robota wraz z oprogramowaniem w środowisko pracy. Więc wydaje mi się, że o ile zależność na poziomie tworzenia robotów i budowy maszyn jest trudna do przezwyciężenia, bo to są duże międzynarodowe korporacje, które w tym się specjalizują, o tyle warto zwrócić uwagę i rozwijać polskie specjalizacje – mówi Ignacy Święcicki.

Według danych opublikowanych przez Polski Instytut Ekonomiczny Polska znajduje się na szóstym miejscu w Unii Europejskiej pod względem liczby robotów zainstalowanych w sektorze przetwórstwa przemysłowego. Nieco gorzej wypada w rankingu uwzględniającym liczbę robotów na 10 tys. pracowników – tzw. współczynnik gęstości robotyzacji plasuje nas dopiero na 16. pozycji we Wspólnocie. Wyprzedzają nas pod tym względem znacząco mniejsze kraje naszego regionu. Jak podkreślają eksperci, pierwszy wskaźnik odzwierciedla jedynie wielkość naszej gospodarki, a drugi pokazuje potencjał do dalszej penetracji gospodarki przez tę technologię. 

– W Polsce nie ma odrębnej strategii robotyzacji polskiego przemysłu. Wydaje się, że warto się skupić i spojrzeć bardziej od strony strategicznej na to, w jaki sposób można pomóc firmom przełamywać bariery, czy to finansowe, czy mentalne, żeby wdrażały bardziej nowoczesne metody produkcji i tym samym mogły tworzyć lepsze, bardziej konkurencyjne produkty. To jest szczególnie istotne, jeżeli chcemy rozwijać nasz eksport i konkurencję na rynkach międzynarodowych, gdzie tego typu zautomatyzowana produkcja dominuje i tylko w ten sposób można konkurować – mówi kierownik Zespołu Gospodarki Cyfrowej w Polskim Instytucie Ekonomicznym.

Narzędziem wsparcia dla takich inwestycji jest obowiązująca od 2022 roku ulga podatkowa na robotyzację, w ramach której firmy mogą część kosztów zakupu robota odliczyć od swoich przychodów i  zaliczyć dodatkowo w koszty.

– Pierwsze dane, jakie spływały z Ministerstwa Finansów, wskazują, że ta ulga nie jest zbyt popularna. Pytanie, czy to jest kwestia konstrukcji ulgi, czy kwestia informacji o niej. Natomiast na pewno trzeba się temu przyjrzeć i zastanowić się, jak zrobić to w sposób bardziej efektywny – postuluje Ignacy Święcicki.

Czytaj także

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Kongres Profesjonalistów Public Relations

Prawo

Kolejne polskie miasta chcą być przyjazne dzieciom. Planują stworzyć najmłodszym dobre warunki do rozwoju

Cztery miasta w Polsce posiadają tytuł Miasta Przyjaznego Dzieciom nadany przez UNICEF Polska. Dziewięć kolejnych miast czeka na certyfikację, a w ostatnich miesiącach do programu zgłosiło się kilka następnych. Na całym świecie inicjatywa została przyjęta już w ponad 4 tys. samorządów, a w Hiszpanii objęła połowę dziecięcej populacji miast. Program UNICEF-u ma na celu zachęcenie włodarzy do traktowania najmłodszych obywateli w sposób podmiotowy, respektowania ich praw i zaproszenia ich do współdecydowania o przyszłości.

Przemysł

W ciągu roku w Polsce ubyło 500 przedsiębiorstw odzieżowo-tekstylnych. Problemem są spadki zamówień z Europy Zachodniej i wzrost kosztów

Wartość rynku odzieżowego w Polsce wynosi 66,9 mld zł, z czego 10 mld zł to wartość krajowej produkcji – wynika z danych PIOT. Od czasu pandemii branża mierzy się z szeregiem wyzwań, wśród których najpoważniejsze to wzrost kosztów pracy i produkcji, przerwane łańcuchy dostaw i spadek zamówień – zarówno w kraju, jak i za granicą, a także wzrost nieuczciwej konkurencji na rynku, czyli głównie importu z Chin. Skala wyzwań sprawia, że w ubiegłym roku z rynku zniknęło 500 firm. Producenci odzieży apelują do rządu o wsparcie.

Handel

D. Obajtek: Orlen powinien być o 30–40 proc. większą spółką. Byłoby to z korzyścią dla konsumentów

Orlen jest największym polskim przedsiębiorstwem. Jego przychody ze sprzedaży w 2024 roku wyniosły blisko 295 mln zł, a rok wcześniej – ponad 372 mln – wynika z raportu Rzeczpospolitej „Lista 500”. W ubiegłorocznym rankingu Fortune 500 uwzględniającym największe korporacje znalazł się na 216. miejscu na świecie i 44. w Europie. Według Daniela Obajtka, europosła PiS-u i byłego prezesa Orlenu, spółka powinna jeszcze urosnąć, tym samym gwarantując konsumentom szereg korzyści, a także przyspieszać inwestycje m.in. w obszarze petrochemii i energetyki zero- oraz niskoemisyjnej.

Partner serwisu

Instytut Monitorowania Mediów

Szkolenia

Akademia Newserii

Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.