Mówi: | Michał Litwin |
Funkcja: | dyrektor generalny |
Firma: | Związek Niezależnych Przewoźników Kolejowych |
Przewoźnicy kolejowi chcą obniżki stawek dostępu do infrastruktury kolejowej. Pozwoliłoby to im konkurować z towarowym przewozem drogowym
Związek Niezależnych Przewoźników Kolejowych złożył Ministerstwu Infrastruktury propozycję stopniowej, rozłożonej na pięć lat obniżki stawek za dostęp do torów o połowę. Miałaby ona wyrównać szanse przewozów towarowych w konkurencji z nieporównanie tańszym transportem drogowym i uwolniła środki na inwestycje w nowy tabor. Pozwoliłaby także odciążyć drogi, co wpłynęłoby pozytywnie na ich stan, komfort kierowców i zmniejszyło emisję CO2. Obniżka jest też koniecznością w kontekście realizacji unijnej strategii zrównoważonej mobilności, a Unia Europejska daje w zakresie ustalania stawek dostępu dużą swobodę krajom członkowskim.
– Zaproponowaliśmy niedawno program obniżki stawek dostępu do infrastruktury kolejowej – mówi agencji informacyjnej Newseria Biznes Michał Litwin, dyrektor generalny Związku Niezależnych Przewoźników Kolejowych. – Jako przewoźnicy towarowi wpłacamy co roku do PKP Polskich Linii Kolejowych około miliarda złotych z tytułu dostępu, proponujemy, żeby w ciągu pięciu lat ta kwota została zmniejszona do około 500 mln, czyli stąd się bierze 50-proc. program obniżki. Natomiast ważne jest to, żeby patrzeć na to nie jako na koszt, tylko jako na inwestycję, bo w przyszłości spowoduje to wystymulowanie rozwoju rynku kolejowego, rynku przewozów towarowych, który dzisiaj bardzo cierpi w konkurencji z transportem drogowym. Mamy 100 proc. sieci kolejowej pokrytej opłatami, a tylko około 1 proc. dróg.
Z danych Urzędu Transportu Kolejowego wynika, że łączna masa przewiezionych koleją towarów w 2023 roku wyniosła 231,7 mln t. Gorszy wynik w ostatnich latach był w 2020 roku, który był naznaczony ograniczeniami w przewozach spowodowanymi pandemią COVID-19. W porównaniu z masą towarów przewiezionych w 2022 roku (248,5 mln t) nastąpił spadek o 6,8 proc. W Polsce udział kolei w transporcie towarów drogami lądowymi to 22 proc. w 2021 roku (14. pozycja na tle 27 państw europejskich). Pozostała część ładunków obsługiwana jest przez transport drogowy (78 proc.).
– Konkurować z przewozem towarów jest bardzo ciężko. Dzisiaj na każde 10 t, które jest generowanych przez gospodarkę, aż 9 t trafia na drogi, to jest najwygodniejszy transport dla wielu klientów. My jako kolej utrzymujemy mniej więcej to, co mamy, trochę się wewnętrznie struktura zmienia, natomiast gorszy rok to jest dla nas 220–230 mln t, lepszy to jest 250 t i tak jest od kilkunastu lat – informuje Michał Litwin. – To są wolumeny, które w ciągu jednego roku potrafią być przyrostem na drogach, w związku z tym potrzebujemy wyrównywania szans, a wyrównywanie szans konkurowania poprzez obniżkę stawek jest jednym z kluczowych elementów i dlatego taka propozycja została przez nas zaprezentowana niedawno.
W kwietniu 2024 roku Związek Niezależnych Przewoźników Kolejowych złożył na ręce Piotra Malepszaka, podsekretarza stanu w Ministerstwie Infrastruktury, propozycję „w zakresie organicznych i strategicznych zmian związanych z funkcjonowaniem PKP PLK w celu zwiększenia efektywności i skali przewozów towarowych”. Plan docelowego obniżenia opłat o połowę został rozłożony na pięć lat, po 100 mln zł rocznie.
„Finansowanie tej obniżki powinno zostać dokonane poprzez zwiększenie zasięgu obowiązywania opłat dla samochodów ciężarowych drogami ekspresowymi oraz krajowymi” – wskazują przedstawiciele ZNPK. Ich zdaniem przyjęcie zaproponowanego programu obniżki stawek będzie miało pozytywne konsekwencje nie tylko w wymiarze finansowym, bo te przyjdą z czasem, ale przede wszystkim stanowić będą dla rynku sygnał, że rozwój transportu kolejowego jest jednym z priorytetów rządu. To z kolei zmobilizowałoby przewoźników do inwestycji w nowy tabor.
– Widzimy możliwość, żeby to powiązać, że obniżka stawek musi być związana z inwestycjami w nowy tabor, można bardzo precyzyjnie szukać rozwiązań, jak to sparametryzować. Odnowienie taboru to są zamówienia również dla polskich firm taborowych, to jest bardziej niezawodny transport kolejowy, co oznacza, że klienci będą bardziej zadowoleni i będą chętniej do niego wracali – argumentuje dyrektor generalny Związku Niezależnych Przewoźników Kolejowych. – Poprzez jedno konkretne działanie, nie aż tak bardzo kosztowne, osiągamy atrakcyjniejszy transport kolejowy ze względu na niższe koszty, nowszy tabor, to mogą być w przyszłości niższe koszty utrzymania dróg. Budujemy drogi, ale je trzeba utrzymywać, jak wiadomo, przewozy samochodami ciężarowymi wpływają na to bardziej niż osobówkami, więc stworzenie lepszych warunków do przewozu towarów drogą kolejową będzie w przyszłości oznaczało oszczędności również na tym utrzymaniu.
Zmniejszenie zagęszczenia ruchu tirów na drogach wpłynęłoby również pozytywnie na poczucie komfortu i bezpieczeństwa kierowców pozostałych pojazdów poruszających się po drogach i zdecydowanie zmniejszyło emisję dwutlenku węgla, co jest jednym z założeń Strategii na rzecz zrównoważonej i inteligentnej mobilności przyjętej w 2020 roku przez Komisję Europejską, zgodnie z którą w 2030 roku 30 proc. towarów powinno być wożonych przez kolej. Z kolei do 2050 roku ruch w kolejowych przewozach towarowych ma się zwiększyć dwukrotnie. Wrosnąć ma także rola transportu intermodalnego, czyli realizowanego w kontenerach różnymi szlakami transportowymi (drogi, kolej, szlaki wodne).
– Obecne uregulowania europejskie stwarzają bardzo dużą dowolność dla poszczególnych zarządców infrastruktury w poszczególnych krajach w kwestii sposobu kalkulacji stawek. Tak naprawdę można przekalkulować stawki w niemal dowolny sposób. Jeśli państwo uzna, że jest w stanie dołożyć trochę więcej, to da się skalkulować stawki, żeby one wyszły mniejsze – tłumaczy Michał Litwin. – Sytuacja jest zróżnicowana pomiędzy poszczególnymi krajami i jest dynamiczna, jeszcze kilka lat temu stawialiśmy za przykład Niemcy, stworzyli fajny program obniżki, nawet do 99 proc. dla nowych przewozów, a w tym momencie podjęli z kolei decyzję o podwyżkach. Natomiast Polska jest jednym z tych krajów, który ma jedną z najwyższych stawek dostępu do infrastruktury w Europie.
Czytaj także
- 2025-01-30: Duża inwestycja w browarze w Elblągu. Nowa linia produkuje piwo z prędkością 60 tys. puszek na godzinę
- 2025-01-28: Powstała koalicja na rzecz zmniejszenia dopuszczalnego limitu alkoholu u kierowców do 0,0 promila. Jest wniosek o zmiany prawne w tym zakresie
- 2025-01-28: Branża drzewna obawia się zalewu mebli z importu. Apeluje o wypracowanie strategii leśnej państwa
- 2025-01-24: Waldemar Buda: Brakuje jasnej deklaracji w sprawie zajęcia się sprawą Mercosuru w tym półroczu. Nie są planowane też zmiany w Planie Migracyjnym
- 2025-01-23: Ryanair rozbudowuje siatkę połączeń w Polsce. W tym roku linia planuje przewieźć niemal 20 mln pasażerów
- 2025-01-29: Europoseł PiS: Trump tak przyspiesza Amerykę, że my zostaniemy w tyle. Wszystko przez „kaganiec pseudoekologiczny”
- 2025-01-21: Ministerstwo Finansów chce objąć akcyzą wkłady do e-papierosów. Eksperci prognozują upadek polskich producentów i wzrost szarej strefy
- 2025-01-27: Liczebność ponad 40 gatunków ptaków gwałtownie spada. Coraz mniej czajek i gawronów
- 2024-12-19: Polska centralna przyciąga coraz więcej inwestycji. W Łodzi powstaje nowe centrum dystrybucyjne dla Della
- 2025-01-03: Dobre prognozy dla rynku kredytów mieszkaniowych. Mimo braku rządowego programu wsparcia
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
Jedynka Newserii
Handel
Duża inwestycja w browarze w Elblągu. Nowa linia produkuje piwo z prędkością 60 tys. puszek na godzinę
W tym tygodniu Grupa Żywiec uruchomiła w Elblągu nową linię do produkcji piwa w puszce. Dwukrotnie szybsza od dotychczasowej zwiększyła zdolności produkcyjne browaru o 30 proc. Poza poprawą efektywności nowa technologia ma także wpłynąć na obniżenie śladu węglowego zakładu. Pozwoli bowiem zredukować zużycie ciepła, wody i energii elektrycznej.
Ochrona środowiska
Za rok USA oficjalnie wycofają się z porozumienia paryskiego. To nie musi oznaczać rezygnacji z zielonych inwestycji
Jedną z pierwszych decyzji drugiej kadencji Donalda Trumpa było wycofanie się Stanów Zjednoczonych z porozumienia paryskiego. Oficjalnie nastąpi to 27 stycznia 2026 roku. Eksperci oceniają, że decyzja ta może pozostać w sferze negatywnej narracji politycznej, ponieważ względy ekonomiczne będą jednak wskazywać na wprowadzanie zielonych rozwiązań, a Trump i jego otoczenie to przede wszystkim biznesmeni. Negatywne stanowisko USA wobec walki z kryzysem klimatycznym może się jednak przełożyć na globalną debatę publiczną.
Media i PR
Europosłowie PiS i Konfederacji ostrzegają przed europejską cenzurą. Blokowanie treści w sieci zagraża wolności słowa
Akt o usługach cyfrowych (DSA) – przez nałożenie obowiązków na platformy mediowe – ma co do zasady ograniczyć rozprzestrzenianie nielegalnych treści w sieci, fake newsów i mowy nienawiści. To istotne, zwłaszcza w kontekście agresywnej rosyjskiej dezinformacji w social mediach. Nowe przepisy budzą jednak wątpliwości w zakresie cenzury i ograniczania wolności słowa.
Partner serwisu
Szkolenia
Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.