Newsy

Hodowcy szukają możliwości zwiększenia opłacalności produkcji trzody chlewnej. Ich największym problemem jest rozprzestrzeniający się afrykański pomór świń

2018-03-27  |  06:25
Mówi:Jacek Jagiełłowicz, prezes zarządu Agro Gobarto

Artur Jabłoński, adiunkt w Zakładzie Chorób Świń Instytutu Weterynarii w Puławach

  • MP4
  • Wirus ASF, czyli afrykański pomór świń, niska opłacalność produkcji trzody chlewnej i uzależnienie krajowego rynku od europejskich cen – to główne problemy, z którymi borykają się dziś polscy hodowcy. Rozwiązaniem może być bioasekuracja, która chroni trzodę chlewną przed czynnikami zakaźnymi. Jej zaostrzone zasady są jednym z głównych narzędzi walki z ASF, poza tym pozwalają rolnikom ograniczyć koszty leczenia weterynaryjnego i śmiertelność trzody chlewnej. 

    – Problemów w hodowli trzody chlewnej jest dziś kilka, jednym z najważniejszych jest ASF, który rozprzestrzenia się na terenie kraju. Linia Wisły została przekroczona, w związku z tym należy oczekiwać, że ASF będzie się przesuwał w kierunku zachodnim. Problemem jest też niska opłacalność produkcji, która wynika przede wszystkim ze skali. Skala determinuje to, jak dalece opłacalna jest hodowla – mówi agencji informacyjnej Newseria Biznes Jacek Jagiełłowicz, prezes zarządu Agro Gobarto.

    Afrykański pomór świń, czyli wirus ASF, pojawił się w Polsce w lutym 2014 roku. Od tego momentu stwierdzono ponad 1,6 tys. przypadków tej choroby u dzików i 108 ognisk wśród świń. Walka z wirusem kosztowała gospodarkę ponad 140 mln zł. Jak podaje Główny Inspektorat Weterynarii, ASF powoduje duże straty ekonomiczne w przemyśle mięsnym oraz hodowli powodowane upadkami świń, kosztami likwidacji ognisk choroby, a także wstrzymaniem obrotu i eksportu świń, mięsa wieprzowego oraz produktów pozyskiwanych od świń.

    – Trendy cenowe wynikają z tego, co dzieje się dzisiaj w Chinach, USA, krajach Ameryki Łacińskiej i Europie. Ostatnie dwa lata to bardzo dobra koniunktura, spowodowana m.in. tym, że rynek chiński potrzebował bardzo dużo wieprzowiny, a Europa była jednym z liderów dostaw wieprzowiny na rynek chiński – mówi Jacek Jagiełłowicz.

    Głównym kierunkiem eksportu polskiego mięsa jest w tej chwili głównie Europa Zachodnia, Kanada i Chile. Ze względu na rozprzestrzenianie się wirusa ASF polscy producenci zostali wykluczeni z dużych i dochodowych, czołowych rynków azjatyckich takich jak Chiny, Japonia i Korea.

    Bioasekuracja jest jednym z najważniejszych narzędzi w walce z wirusem. Obejmuje ona szereg działań, które mają zminimalizować możliwości wprowadzenia i szerzenia się czynników zakaźnych w obrębie gospodarstwa i poza nim.

    – W bioasekuracji zewnętrznej osoby postronne nie mogą wchodzić do strefy czystej, samochody nie mogą wjeżdżać na teren fermy. W wewnętrznej świętą zasadą jest: „całe pomieszczenie pełne, całe pomieszczenie puste”. Chodzi o to, by nie było możliwości przeniesienia czynników zakaźnych z jednej grupy na drugą. Przykładowo, hodujemy zwierzęta na warchlakarni, następnie opróżniamy to pomieszczenie, myjemy, dezynfekujemy i dopiero potem wprowadzamy zwierzęta z innej grupy. Ważne jest, żeby osoba zajmująca się zwierzętami, przechodząc między pomieszczeniami, miała czyste obuwie czy ubranie, bo nie przestrzegając tej zasady, może ona przenieść te czynniki zakaźne – wyjaśnia Artur Jabłoński, adiunkt w Zakładzie Chorób Świń Instytutu Weterynarii w Puławach.

    W związku z afrykańskim pomorem świń w lutym zaostrzone przepisy dotyczące bioasekuracji zostały rozszerzone na teren całego kraju decyzją Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Na hodowców świń nowe przepisy nakładają szereg wymogów i nakazów, a bioasekuracja wzbudziła wiele emocji zwłaszcza w mniejszych gospodarstwach, dla których wiążę się ona z dodatkowymi kosztami.

    Jednak ekspert Zakładu Chorób Świń Instytutu Weterynarii w Puławach podkreśla, że bioasekuracja wewnętrzna ma fundamentalne znaczenie nie tylko w związku z ASF. Jest kluczowa także dla rentowności produkcji i od niej zależy, jak tanio produkowane są tuczniki. Jeżeli hodowane są tak, aby nie mogły zarażać się od innych zwierząt, to rzadziej chorują, a rolnik nie ponosi związanych z tym kosztów leczenia.

    – Bioasekuracja wewnętrzna ma zasadnicze znaczenie dla rentowności produkcji i tak naprawdę istotnie zmniejsza jej koszty. Dzięki temu więcej zostaje hodowcy w kieszeni. Każda złotówka wydana na środki zwiększające poziom bioasekuracji zwraca się wielokrotnie. Nas, hodowców, lekarzy, nie stać na to, żeby zwierzęta leczyć. Kiedy są leczone, hodowca notuje ogromne straty. My bioasekurujemy po to, żeby je szybko hodować, żeby przyrastały i by nie miały problemów ze śmiertelnością – mówi Artur Jabłoński. 

    Prezes Agro Gobarto ocenia, że profesjonalizacja polskich gospodarstw i odpowiednia skala produkcji są niezbędne, żeby uczynić ją bardziej opłacalną. W tej chwili polskie gospodarstwa rolne utrzymujące trzodę chlewną są jednymi z najbardziej rozdrobnionych w Europie. Około 172 tys. gospodarstw utrzymuje ok. 12 mln sztuk trzody, podczas gdy Niemcy utrzymują 25 milionów świń w niespełna 22 tys. gospodarstw.

    – Widzimy, jak duża jest różnica. To odbija się również na poziomie produkcji – widzimy, na jakim poziomie produkują Niemcy, Duńczycy, Hiszpanie, a na jakim my. My, a także inne duże podmioty, produkujemy bardzo dobrze, niestety – średnia krajowa pozostawia wiele do życzenia. Dlatego powinniśmy edukować rolników. Hodowla musi być bardziej profesjonalna, a fermy czy gospodarstwa rolne powinny być lepiej zorganizowane i zarządzane – mówi Jacek Jagiełłowicz.

    Agro Gobarto to spółka należąca do Grupy Gobarto, jednej z największych w Polsce firm działających w branży mięsnej, która eksportuje m.in. do krajów Europy, Azji, Afryki, Kanady i Chile. W marcu zainicjowała cykl bezpłatnych spotkań Akademii Rolnika, których celem jest edukacja rolników w zakresie najnowszej wiedzy i standardów hodowli trzody chlewnej. Inicjatywa powstała w odpowiedzi na bieżące problemy tego rynku.

    Szkolenia będą prowadzone na terenie całej Polski i mają przybliżyć uczestnikom zagadnienia związane z nowoczesnymi technikami tuczu trzody chlewnej, efektywnego zarządzania gospodarstwem oraz wysoce opłacalnej hodowli świń. Praktycy hodowli i eksperci weterynarii będą poruszać na nich tematy takie jak zapobieganie ASF, bioasekuracja, odpowiednie żywienie trzody, ekonomika produkcji, nowoczesne technologie w budynkach inwentarskich czy wymogi dotyczące ochrony środowiska.

    – Poprzez te szkolenia chcielibyśmy także dotrzeć do najlepszych i najbardziej aktywnych hodowców. Tych, którzy mogliby współtworzyć z nami program Gobarto 500. Polega on na tym, aby wspólnie z rolnikiem zainwestować w obiekt produkcyjny, który będzie w pełni profesjonalny, wyposażony, bioasekuracyjnie zabezpieczony, a jego skala będzie pozwalała hodowcy i jego rodzinie godziwie żyć. Proponujemy wszystkim rolnikom, żeby zwracali uwagę przede wszystkim na bioasekurację w związku z ASF, ale również na stworzenie odpowiedniego mikroklimatu, dostarczania jak najlepszej jakości pasz dla zwierząt. To jest kierunek, który pozwoli prowadzić opłacalną hodowlę – mówi Jacek Jagiełłowicz.

    Czytaj także

    Kalendarium

    Więcej ważnych informacji

    Kongres MOVE

    Jedynka Newserii

    Jedynka Newserii

    Infrastruktura

    Sektor ochrony zdrowia odpowiada za większe emisje CO2 niż lotnictwo. Zielone zmiany wymagają drastycznego przyspieszenia

    Sektor ochrony zdrowia ponosi znaczące konsekwencje wynikające z rosnącej liczby ekstremalnych zjawisk klimatycznych, ale też poważnego zanieczyszczenia powietrza, a koszty z tym związane będą rosły. Z drugiej strony sam sektor też się przyczynia do zmian klimatycznych – odpowiada za 4 proc. emisji CO2, czym wyprzedza takie branże jak żegluga czy lotnictwo. O potrzebie przyspieszenia zielonych zmian w ochronie zdrowia coraz więcej się mówi, ale to wymaga konkretnych działań. Temu ma służyć powołana właśnie do życia Zielona Koalicja dla Zdrowia, w której uczestniczy prawie 30 podmiotów i której patronuje m.in. Narodowy Fundusz Zdrowia.

    Ochrona środowiska

    Nowa kadencja samorządów pod znakiem działań energetycznych i klimatycznych. 15 mld euro z UE może przyspieszyć zmiany w tym zakresie

    Do wyborów samorządowych pozostał nieco ponad tydzień. Jak pokazuje nowy raport Fundacji Instytut na rzecz Ekorozwoju, na samorządowców nadchodzącej kadencji będzie czekać wiele wyzwań związanych z energetyką i polityką klimatyczną, które wynikają zarówno z regulacji UE, jak i oczekiwań społecznych. Jednak w praktyce możliwości aktywnego działania samorządów w tym obszarze są tak szerokie, jak umożliwiają im to regulacje prawne. – Tutaj pewnych rozwiązań po prostu nie ma albo są w dość dokuczliwy sposób szczegółowe i stwarzają samorządom duże trudności. Dlatego potrzebna jest interwencja rządu, żeby umożliwić samorządom aktywne działania – ocenia dr Wojciech Szymalski, prezes Fundacji Instytut na rzecz Ekorozwoju.

    Prawo

    Postęp technologiczny rewolucjonizuje pracę specjalistów ds. finansów. Stają się strategicznymi doradcami biznesu

    Częste zmiany regulacyjne i postęp technologiczny wymuszają na specjalistach ds. finansów ciągłe nabywanie nowych kompetencji, doszkalanie i uaktualnianie swojej wiedzy. Ci, którzy potrafią się dostosować do szybkich zmian i wesprzeć swoimi umiejętnościami rozwój biznesu, mogą jednak liczyć na większe możliwości rozwoju kariery. – Finanse operują w świecie, który coraz szybciej się zmienia. To powoduje, że w przyszłości ludzie z obszaru finansów będą musieli poświęcać dużo więcej energii na to, żeby dotrzymać tempa – mówi Kuba Neneman, head of finance.ai, commercial data science manager w Shellu.

    Partner serwisu

    Instytut Monitorowania Mediów

    Szkolenia

    Akademia Newserii

    Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.