Newsy

Konflikt o ziemię. Resort rolnictwa zajmie się problemem „słupów”

2013-01-04  |  06:50
Mówi:Marek Sawicki
Funkcja:poseł PSL, wiceprzewodniczący sejmowej Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi
  • MP4

    Ministerstwo Rolnictwa zamierza ustalić nowe zasady przeprowadzania przetargów na zakup ziemi z Agencji Nieruchomości Rolnych, aby wyeliminować tzw. słupy. Rolnicy alarmują, że nie mają szans na powiększenie i rozwój gospodarstw, ponieważ grunty są wykupywane przez obcokrajowców. Jednak Marek Sawicki, poseł PSL i były minister rolnictwa zwraca uwagę, że część rolników nie chce kupować ziemi, woli ją dzierżawić.

     – Spora grupa dzierżawców, również zachodniopomorskich, jest zdecydowanie przeciwna kupowaniu ziemi przy niskich cenach czy wartościach czynszu dzierżawczego. Ta dzierżawa po prostu im się lepiej opłaca niż nabywanie. Stąd ten konflikt – wyjaśnia w rozmowie z Agencją Informacyjną Newseria Marek Sawicki.

    Według ostatnich danych (z 30 września ub.r.) w Zasobie Własności Rolnej Skarbu Państwa pozostaje prawie 1,85 mln ha, w tym prawie 1,38 mln ha znajduje się w dzierżawie, niewiele ponad 303 tys. ha czeka na sprzedaż.

    Największa ilość gruntów w państwowym ZWRSP znajduje się na terenie północnych i zachodnich województw, przede wszystkim na Pomorzu Zachodnim (359,4 tys. ha), w Wielkopolsce (260,7 tys. ha), na Dolnym Śląsku (247,5 tys. ha) oraz na Warmii i Mazurach (220,5 tys. ha).

    Julian Sierpiński, prezes Zachodniopomorskiej Izby Rolniczej, od miesięcy apelował o zmianę przepisów, tak by ziemia trafiała w ręce polskich rolników. Informował, że szczególnie w tym województwie jest rozpowszechniony proceder polegający na wykupywaniu ziemi przez obcokrajowców, głównie firmy z dużym kapitałem, dzięki tzw. słupom. W konsekwencji przetargi mieli wygrywać przedsiębiorcy widzący w gruntach rolnych dobrą lokatę kapitału. Tymczasem w wielu województwach polscy rolnicy borykają się z problemem „głodu ziemi”, nie mogąc powiększyć gospodarstw. To z kolei ogranicza ich możliwości konkurowania, zwłaszcza na unijnym rynku.

     – Nowelizując ustawę o Agencji Nieruchomości Rolnych daliśmy szansę tworzenia społecznych komisji oceniających projekty sprzedaży ziemi, więc związki zawodowe, Izba Rolnicza mają wgląd w dokumentacje, także opiniowania ewentualnych kandydatów nabywających ziemię rolniczą – tłumaczy były szef resortu rolnictwa.

    Zaznacza, że zmiana ustawy ułatwiła nabywanie ziemi przez polskich gospodarzy.

     – Są dobre warunki, możliwości rozkładania na raty, pierwsza wpłata wynosi 10 proc., pozostałe można rozłożyć na raty, 15 lat przy oprocentowaniu takim jak kredyt preferencyjny. To są warunki, których do tej pory przy zakupie rolnicy nie mieli – informuje Marek Sawicki.

    Dlatego w ocenie byłego ministra przyczyna konfliktu w Zachodniopomorskiem tkwi w „nawarstwionym, wzajemnym niezrozumieniu, z jednej strony dyrektora oddziału Agencji Nieruchomości Rolnych, z drugiej – organizacji rolniczych”.

    W rozwiązanie konfliktu zaangażował się obecny minister rolnictwa. Pod koniec minionego roku spotkał się w Szczecinie z przedstawicielami Międzyzwiązkowego Komitetu Protestacyjnego Rolników Województwa Zachodniopomorskiego. Stanisław Kalemba zaproponował doprecyzowanie przepisów poprzez wprowadzenie warunku osiągnięcia jednomyślności stanowiska komisji przy dopuszczaniu uczestników w przetargach ograniczonych. Z kolei prezes ANR wyda zarządzenie doprecyzowujące warunki dyskwalifikacji osób uczestniczących w procedurze. Dodatkowo agencja wprowadzi do umów sprzedaży dodatkowe postanowienia dotyczące np. sankcji dla kupującego w przypadku zbycia pod jakimkolwiek tytułem prawnym gruntu nabytego w trybie przetargu ograniczonego lub przeznaczenia na inny cel niż prowadzenie działalności rolniczej. 

     – Wspólnie podjęliśmy decyzję o powołaniu grupy roboczej, która na początku roku podejmie prace nad przygotowaniem rozwiązań prawnych dotyczących wyeliminowania tzw. słupów z przetargów ograniczonych na zakup ziemi z ANR – poinformował po spotkaniu minister Stanisław Kalemba.

    Według ostatnich danych ANR, średnia cena gruntów rolnych w III kwartale 2012 r. sprzedawanych przez agencję wyniosła 20 557 zł za 1 ha i była wyższa o 2 055 zł niż w II kw. (wzrost o 11 proc.) i o 3 166 zł niż w I kw. (wzrost o 18 proc.). Natomiast porównując III kwartał 2012 r. do III kwartału 2011 r. cena jest wyższa o 3 443 zł, czyli o 20 proc.

    Czytaj także

    Kalendarium

    Więcej ważnych informacji

    Jedynka Newserii

    Jedynka Newserii

    Regionalne

    Start-upy mogą się starać o wsparcie. Trwa nabór do programu rozwoju innowacyjnych pomysłów na biznes

    Trwa nabór do „Platform startowych dla nowych pomysłów” finansowany z Funduszy Europejskich dla Polski Wschodniej 2021–2027. Polska Agencja Rozwoju Przedsiębiorczości wybrała sześć partnerskich ośrodków innowacji, które będą oferować start-upom bezpłatne programy inkubacji. Platformy pomogą rozwinąć technologicznie produkt i zapewnić mu przewagę konkurencyjną, umożliwią dostęp do najlepszych menedżerów i rynkowych praktyków, ale też finansowanie innowacyjnych przedsięwzięć. Każdy z partnerów przyjmuje zgłoszenia ze wszystkich branż, ale także specjalizuje się w konkretnej dziedzinie. Jest więc oferta m.in. dla sektora motoryzacyjnego, rolno-spożywczego, metalowo-maszynowego czy sporttech.

    Transport

    Kolej pozostaje piętą achillesową polskich portów. Zarządy liczą na przyspieszenie inwestycji w tym obszarze

    Nazywane polskim oknem na Skandynawię oraz będące ważnym węzłem logistycznym między południem i północą Europy Porty Szczecin–Świnoujście dynamicznie się rozwijają. W kwietniu 2024 roku wydano decyzję lokalizacyjną dotycząca terminalu kontenerowego w Świnoujściu, który ma szansę powstać do końca 2028 roku. Zdaniem ekspertów szczególnie ważnym elementem rozwoju portów, podobnie jak w przypadku innych portów w Polsce, jest transport kolejowy i w tym zakresie inwestycje są szczególnie potrzebne. – To nasza pięta achillesowa – przyznaje Rafał Zahorski, pełnomocnik zarządu Morskich Portów Szczecin i Świnoujście ds. rozwoju.

    Polityka

    Projekt UE zyskuje wymiar militarny. Wojna w Ukrainie na nowo rozbudziła dyskusję o wspólnej europejskiej armii

    Wspólna europejska armia na razie nie istnieje, a w praktyce obronność to wyłączna odpowiedzialność państw członkowskich UE. Jednak wybuch wojny w Ukrainie, tuż za wschodnią granicą, na nowo rozbudził europejską dyskusję o potrzebie posiadania własnego potencjału militarnego. Jak niedawno wskazał wicepremier i minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz, Europa powinna mieć własne siły szybkiego reagowania i powołać komisarza ds. obronności, ponieważ stoi obecnie w obliczu największych wyzwań od czasu zakończenia II wojny światowej. – Musimy zdobyć własną siłę odstraszania i zwiększać wydatki na obronność – podkreśla europoseł Janusz Lewandowski.

    Partner serwisu

    Instytut Monitorowania Mediów

    Szkolenia

    Akademia Newserii

    Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.