Newsy

Polski urzędnik potrzebuje około godziny, żeby podjąć obowiązki po przyjściu do pracy. Jest dwukrotnie mniej efektywny niż pracownik w sektorze prywatnym

2018-10-02  |  06:10
Mówi:Mateusz Klupczyński
Funkcja:prezes zarządu
Firma:Curulis – Doradztwo Samorządowe
  • MP4
  • Przeciętny polski urzędnik potrzebuje około 50 minut, żeby podjąć obowiązki po przyjściu do pracy, podczas gdy w sektorze prywatnym ten czas rzadko przekracza 15 minut, wynika z danych OECD. Badanie prowadzone od kilku lat w małych, średnich i dużych jednostkach administracji publicznej pokazuje też, że efektywność pracy w administracji publicznej jest średnio dwukrotnie niższa niż w sektorze prywatnym.

    – Do tej pory znaleźliśmy dopiero kilka urzędów, które mogłyby pretendować do efektywności zbliżonej do tej, którą potrafimy zmierzyć w sektorze prywatnym. Niestety, średnia wskazuje jasno, że potrafimy w administracji publicznej wykorzystywać zaledwie połowę potencjału tego, który potrafią wydobyć korporacje zachodnie –  mówi agencji informacyjnej Newseria Biznes Mateusz Klupczyński, prezes, Curulis Doradztwo Samorządowe.

    Według danych Głównego Urzędu Statystycznego, w 2017 r. zatrudnienie w całej administracji publicznej wyniosło 428,3 tys. osób. Jak pokazał raport firmy doradczej Curulis, dysproporcja pomiędzy sektorem prywatnym a sektorem administracji publicznej wynika przede wszystkim z umiejętności zarządczych.

    – Bardzo rzadko mamy styczność w ogóle ze stanowiskami, które są w jakikolwiek sposób opomiarowane, w których próbuje się sprawdzić, ile mamy pracy, w których próbuje się kogoś z tej pracy rozliczać. Tak pracę układają jedynie największe i najlepsze urzędy w Polsce, czyli na przykład urząd m.st. Warszawy. Niestety, nie jest tak dobrze w całym szeregu dużych pracodawców, którymi są urzędy średnich miejscowości czy miast na poziomie 100–200 tys. mieszkańców. Zatrudniają one niejednokrotnie po prawie tysiąc pracowników, natomiast brakuje czegoś takiego jak system zarządzania pracą, brakuje rozliczania z tego, jak obowiązki są wykonywane. Często przyjmuje się za pewnik, że kiedy przychodzi jakikolwiek nowy obowiązek ustawowy, czyli ustawodawca zmienia jakieś zadania, musimy zatrudnić nowych pracowników. Po prostu brakuje ludzi, którzy umieliby powiedzieć: ta kadra jest wystarczająca, musimy poprawić wykonywanie obowiązki. Zatrudnia się zawsze nowe osoby, to powoduje, że nie ma czyszczenia struktury, która istnieje. Poza tym bardzo mało urzędów podejmuje działania wyrównujące, kiedy zadania się kończy, tzn. łatwo jest zatrudnić, trudniej jest zwolnić i to powoduje, że administracja ma duże przerosty w miejscach, które już ich nie potrzebują – zaznacza Mateusz Klupczyński, prezes, Curulis Doradztwo Samorządowe.

    Z danych OECD wynika, że polscy urzędnicy są jednymi z najstarszych w Europie. Co trzeci z nich ma więcej niż 55 lat. Polska zajmuje czwarte miejsce na Starym Kontynencie. Dane OECD pokazują też, że młodych w urzędach jest mało, a jeśli są, to odchodzą do prywatnych firm. Wszystko przez niskie płace, upolitycznienie oraz kiepską opinię o zawodzie, która zniechęca do pracy w administracji publicznej. Potwierdzają to również dane Curulis – Doradztwo Samorządowe.

    – Żeby zmienić efektywność pracy w urzędach, musimy podejść wielostopniowo i zacząć szerzyć dobre praktyki zarządzania w urzędach. To się zaczyna dziać. Widać, że często sekretarzy urzędów zaczynamy traktować jak dyrektorów generalnych, natomiast jest to proces zdecydowanie długotrwały i na pewno nie pomaga mu to, że mamy niższe płace w urzędach, co powoduje, że lepsi managerowie szukają zatrudnienia poza sektorem administracji publicznej. To na pewno jest coś, czym chociażby Krajowa Szkoła Administracji Publicznej powinna się zainteresować i co powinna promować, czyli dobre zarządzanie od samego początku.

    Kalendarium

    Więcej ważnych informacji

    Jedynka Newserii

    Jedynka Newserii

    Szkolenie Online IMM

    Prawo

    UE lepiej przygotowana na reagowanie na klęski żywiołowe. Od czasu powodzi w Polsce pojawiło się wiele usprawnień

    Na tereny dotknięte ubiegłoroczną powodzią od rządu trafiło ponad 4 mld zł. Pierwsze formy wsparcia, w tym zasiłki, pomoc materialna czy wsparcie dla przedsiębiorców, pojawiły się już w pierwszych dniach od wystąpienia kataklizmu. Do Polski ma też trafić 5 mld euro z Funduszu Spójności UE na likwidację skutków powodzi. Doświadczenia ostatnich lat powodują, że UE jest coraz lepiej przygotowana, by elastycznie reagować na występujące klęski żywiołowe.

    Prawo

    Rzecznik MŚP: Obniżenie składki zdrowotnej to nie jest szczyt marzeń. Ideałem byłby powrót do tego, co było przed Polskim Ładem

    Podczas najbliższego posiedzenia, które odbędzie się 23 i 24 kwietnia, Senat ma się zająć ustawą o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych. Zakłada ona korzystne zmiany w składkach zdrowotnych płaconych przez przedsiębiorców. Rzecznik MŚP apeluje do izby wyższej i prezydenta o przyjęcie i podpisanie nowych przepisów. Pojawiają się jednak głosy, że uprzywilejowują one właścicieli firm względem pracowników, a ponadto nie podlegały uzgodnieniom, konsultacjom i opiniowaniu.

    Handel

    Konsumpcja jaj w Polsce rośnie. Przy zakupie Polacy zwracają uwagę na to, z jakiego chowu pochodzą

    Zarówno spożycie, jak i produkcja jaj w Polsce notują wzrosty. Znacząca większość konsumentów przy zakupie jajek zwraca uwagę na to, czy pochodzą one z chowu klatkowego. Polska jest jednym z liderów w produkcji i eksporcie jajek w UE, ale ma też wśród nich największy udział kur w chowie klatkowym. Oczekiwania konsumentów przyczyniają się powoli do zmiany tych statystyk.

    Partner serwisu

    Instytut Monitorowania Mediów

    Szkolenia

    Akademia Newserii

    Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.