Mówi: | Jan Jakub Szczyrek |
Funkcja: | członek zarządu |
Firma: | MindMade |
Systemy komunikacji poszczególnych służb nie są ze sobą zintegrowane. Ich sprawne działanie to podstawa zarządzania kryzysowego
– Znam przypadki, w których funkcjonariusze czy żołnierze używają chińskich, amatorskich środków łączności, które można kupić sobie w sklepie za 200 zł. I to nie jest bezpieczne, ale na ogół wynika po prostu z braków, tzn. kiedy dana służba nie jest należycie wyposażona do tego, żeby się komunikować – mówi Jan Jakub Szczyrek, członek zarządu spółki MindMade z Grupy WB. Jak wskazuje, obok bezpieczeństwa wyzwaniem jest w tej chwili również integracja różnych systemów komunikacji i standardów łączności, wykorzystywanych przez polskie służby. Jej brak często utrudnia prowadzenie wspólnych akcji czy koordynację działań ratowniczych.
– Współczesne służby potrzebują nowoczesnych środków łączności, które wychodzą naprzeciw wyzwaniom XXI wieku, wykorzystując możliwości trzeciej dekady naszego stulecia. One służą nie tylko do tego, żeby jedna osoba komunikowała się głosowo z inną osobą czy grupą osób – obecnie jesteśmy w stanie przekazać za ich pośrednictwem obraz, dokument, informacje w innej formie – mówi agencji Newseria Biznes Jan Jakub Szczyrek.
Systemy łączności i komunikacji, wykorzystywane przez różne rodzaje służb, są kluczowym elementem zarządzania kryzysowego. Pokazała to m.in. pandemia COVID-19, kiedy w szpitalach zakaźnych fizyczny kontakt pomiędzy izbami przyjęć oraz strefami skażonymi i nieskażonymi musiał zostać ograniczony do minimum. Mimo to personel medyczny wciąż miał możliwość bezpiecznej komunikacji m.in. pomiędzy zespołami ratunkowymi karetek pogotowia a szpitalnymi oddziałami ratunkowymi.
– Najważniejszym wyzwaniem jest integracja istniejących systemów komunikacyjnych w Polsce, dlatego że każda ze służb jest wyposażona w swój własny środek łączności. To jest generalnie standard na całym świecie, taka silosowa działalność miała miejsce do tej pory wszędzie. Natomiast coraz wyraźniej do głosu dochodzą systemy globalne, jak na przykład FirstNet w Stanach Zjednoczonych, które integrują łączność różnych służb – mówi ekspert.
Brak zintegrowania systemów łączności utrudnia prowadzenie wspólnych akcji i koordynację działań ratunkowych np. w razie wypadków i katastrof. Dlatego też pilnie potrzebne są rozwiązania zapewniające interoperacyjność różnych systemów i standardów łączności podczas wspólnych operacji służb ratowniczych, zabezpieczania imprez masowych etc.
– Jeżeli na miejsce akcji przyjeżdża kilka służb – np. policja, straż pożarna i karetka pogotowia – to każda z nich jest wyposażona w swój własny środek łączności, ale one się ze sobą nie porozumiewają. Koordynator takiej akcji musi mieć przy sobie trzy radiotelefony i to, co usłyszy w jednym z nich, musi powtórzyć w drugim. To jest sytuacja dość prosta do rozwiązania właśnie poprzez integrację tych środków łączności – podkreśla członek zarządu MindMade. – Propozycję takiego integratora od kilku lat ma również w swojej ofercie Grupa WB. Teraz mamy już rozwiązanie trzeciej generacji, które jest oparte na technologii 4G i 5G.
System łączności polskiej produkcji pod nazwą PIK (Platforma Integracji Komunikacji) – zaprojektowany i wytwarzany przez spółkę MindMe z Grupy WB – został już przetestowany w szpitalach właśnie w trakcie pandemii. Zapewnia bezpieczną i zabezpieczoną kryptograficznie łączność dla służb publicznych. W wersji podstawowej PIK-PIM (Przyciśnij i Mów) obejmuje komunikację głosową między użytkownikami z możliwością rejestracji wszystkich zdarzeń i samej łączności między terminalami. To jednak najprostszy z warunków, ponieważ system PIK jest skalowalny i dostosowany do integracji różnych systemów łączności w sposób zapewniający szeroki zakres funkcjonalności. Może m.in. wskazywać dokładną lokalizację użytkowników opartą na nawigacji satelitarnej, co jest szczególnie przydatne w przypadku służb, których funkcjonariusze poruszają się po rozległym terenie, a dyspozytor musi znać ich bieżące położenie.
– Jesteśmy w stanie zapewnić łączność nie tylko w miejscu zdarzenia, na terenie całego kraju i tak naprawdę całego świata, wykorzystując w tym celu wszystkie dostępne środki łączności, wszystkie dostępne publiczne i niepubliczne sieci komórkowe oraz łączność satelitarną. Co więcej, wyobraźmy sobie sytuację, że znajdujemy się na miejscu katastrofy, gdzie nie ma kompletnie nic – żadnego LTE, żadnego 3G. To się zdarza bardzo często podczas powodzi czy pożarów. My jesteśmy w stanie dostarczyć wówczas własną prywatną sieć LTE, którą można rozwinąć na przestrzeni wielu kilometrów i korzystać z niej, używając również standardowych telefonów komórkowych wyposażonych w aplikację – mówi Jan Jakub Szczyrek.
Sprawny system łączności i komunikacja między służbami oznacza skuteczniejsze akcje ratownicze, większe bezpieczeństwo ratowników czy funkcjonariuszy oraz możliwość udzielenia szybszej pomocy poszkodowanym. Ekspert podkreśla, że najważniejszą cechą takiego systemu powinna być interoperacyjność, ale i maksymalny poziom bezpieczeństwa przekazywanych informacji. Jednak w przypadku polskich służb wciąż nierzadko jest to problem.
– Sieci komunikacji i łączności są bezpieczne na tyle, na ile bezpieczne jest ich najsłabsze ogniwo. Jeśli któraś ze służb używa analogowych środków łączności – a ja spotkałem się nawet z tym, że niektórzy funkcjonariusze czy żołnierze używali chińskich, amatorskich środków łączności, które można kupić sobie w sklepie za 200 zł – to one bezpieczne nie są. Natomiast profesjonalne służby powinny korzystać z bezpiecznych, profesjonalnych cyfrowych systemów radiołączności, wyposażonych w szyfrowanie – podkreśla członek zarządu MindMade. – Użycie niedopuszczalnych, amatorskich środków łączności zazwyczaj ma miejsce wtedy, kiedy tej łączności w ogóle brak, kiedy dana służba nie jest należycie wyposażona, żeby się komunikować. A ta komunikacja przy organizacji akcji jest po prostu niezbędna.
Czytaj także
- 2025-06-16: Przedsiębiorcom coraz bardziej doskwiera niestabilność i skomplikowanie przepisów podatkowych. Problemem są też niejasne ich interpretacje
- 2025-06-17: Nowe opłaty za emisję CO2 mogą spowodować wzrost kosztów wielu małych i średnich firm. Eksperci apelują o mądre instrumenty wsparcia [DEPESZA]
- 2025-06-16: Z powodu braku przejrzystego prawa branża recyklingu odkłada inwestycje. Firmy apelują o szybkie wdrożenie przepisów
- 2025-06-05: Polacy leczą samodzielnie ponad połowę lekkich dolegliwości zdrowotnych. Jesteśmy liderem UE
- 2025-06-03: Luka cyrkularności w Polsce wynosi 90 proc. Jesteśmy dopiero na początku drogi do obiegu zamkniętego
- 2025-06-10: Ostateczny kształt rozszerzonej odpowiedzialności producenta wciąż pod znakiem zapytania. Przykładem dla Polski mogą być rozwiązania z Czech czy Belgii
- 2025-06-04: Rynek nieprzygotowany do wdrożenia systemu kaucyjnego. Może się opóźnić nawet o kilka miesięcy
- 2025-05-28: UE przywraca ograniczenia handlowe z Ukrainą. Trwają negocjacje ws. długoterminowych ram
- 2025-05-23: Kolejne 9 mld zł trafi na budowę i modernizację sieci energetycznych. Inwestycje pomogą wyeliminować ryzyko blackoutu
- 2025-06-02: Mateusz Banasiuk: Dużo czytam swojemu synowi, bo kiedyś mój tata też mi czytał. Lektury lepiej wpływają na jego wyobraźnię i wyciszenie niż oglądanie bajek
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Transport

Polska przeciwna przedłużeniu umowy UE–Ukraina o transporcie drogowym. Uderza ona w krajową branżę transportową
Parlament Europejski większością głosów poparł przedłużenie umowy o transporcie drogowym między Unią Europejską a Ukrainą do końca 2025 roku. Zdaniem polskich europosłów, którzy głosowali przeciw, podtrzymanie liberalizacji przewozów drogowych przyczyni się do dalszego obniżenia konkurencyjności polskich firm transportowych. W przeciwieństwie do ukraińskich przewoźników muszą one spełniać szereg unijnych wymogów. Polska delegacja planuje przedstawić swoje stanowisko europejskiemu komisarzowi ds. zrównoważonego transportu i turystyki.
Transport
M.Kobosko: Wszyscy zapłacimy za eskalację między Izraelem a Iranem. Kraje UE powinny robić więcej dla budowy swojego własnego bezpieczeństwa

– Mrzonki o armii europejskiej są mrzonkami, to trzeba sobie jasno powiedzieć. Każdy z krajów członkowskich Unii Europejskiej musi, i to się na szczęście już dzieje, nie tylko myśleć i mówić, ale też robić coraz więcej dla budowy swojego własnego bezpieczeństwa w koordynacji wspólnej – uważa Michał Kobosko, poseł do Parlamentu Europejskiego z Polska 2050. W kontekście światowych konfliktów, w tym na linii Izrael–Iran, jego zdaniem Polska powinna się skupić na współpracy zarówno ze Wspólnotą, jak i Stanami Zjednoczonymi.
Muzyka
Trwający Festiwal Mozartowski przyciąga tłumy melomanów. To jedno z najważniejszych wydarzeń w stolicy

Artystka zaznacza, że za sprawą Warszawskiej Opery Kameralnej jeszcze przez dwa tygodnie Warszawa będzie rozbrzmiewać Mozartem. Kolejna edycja festiwalu poświęconego temu wybitnemu kompozytorowi zajmuje ważne miejsce w kulturalnym kalendarzu stolicy i przyciąga tłumy melomanów. A przed nimi jeszcze sporo atrakcji. Alicja Węgorzewska szczególnie zaprasza na dwie premiery, jedną skierowaną do młodych odbiorców, drugą – dedykowaną koneserom. Niezwykle ciekawie zapowiada się także nowy sezon artystyczny w WOK-u. Twórcy już pracują nad kolejnymi spektaklami i nagrywają nowe płyty.
Partner serwisu
Szkolenia

Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.