Newsy

Sztuczna inteligencja w nieodpowiednich rękach może stanowić poważne zagrożenie. Potrzebna jest większa świadomość twórców i użytkowników oraz twarde regulacje

2024-07-19  |  06:05

Wykorzystanie sztucznej inteligencji do manipulowania ludźmi przyjmuje namacalną postać, jak deepfake, ale może się odbywać także dużo subtelniej, na przykład poprzez podsuwanie odpowiednich treści w wyszukiwarce. – Odwoływanie się w pewnych aspektach do kwestii etycznego stosowania tej technologii to za mało, jeśli w ślad za tym nie idą odpowiednie regulacje – oceniają eksperci. Amnesty International przewiduje, że sztuczna inteligencja wykorzystywana bez kontroli i stabilnych ram prawnych może doprowadzić do nasilenia naruszeń praw człowieka, zwłaszcza w obliczu konfliktów zbrojnych i przez reżimy kontrolujące życie obywateli.

– Sztuczna inteligencja, która się rozwija od 70 lat, nagle stała się taka popularna. Rodzi to wyzwania etyczne. Przede wszystkim ona powinna pomagać ludziom, a nie szkodzić. Są takie przypadki, zwłaszcza kiedy dostaje się w ręce złych ludzi, że może nam zagrozić, ale jest bardzo wiele rzeczy dla nas pomocnych. Etyka powinna formułować takie zasady, żeby to było sprzyjające ludziom, a eliminować te rzeczy, które mogą być szkodliwe, eliminować zagrożenia, których trochę jest – mówi w wywiadzie dla agencji Newseria Innowacje prof. dr hab. Krzysztof Jajuga, ekonomista z Uniwersytetu Ekonomicznego we Wrocławiu.

W najnowszym raporcie o stanie praw człowieka Amnesty International ostrzega, że istnieje korelacja między szybkim rozwojem sztucznej inteligencji a załamaniem rządów prawa, co przekłada się na ryzyko spotęgowania naruszeń praw człowieka. Autorzy raportu podkreślają, że niekontrolowane korzystanie z nowych technologii, takich jak oprogramowanie szpiegujące i narzędzia masowej inwigilacji, narusza podstawowe prawa i wolności. Niektóre rządy wdrażają zautomatyzowane narzędzia wymierzone w najbardziej zmarginalizowane grupy społeczne,  w szczególności migrantów i uchodźców, co może umacniać politykę dyskryminacyjną i pogłębiać nierówności społeczne.

– Nie wszyscy twórcy sztucznej inteligencji rozumieją to, co robią. Oni po prostu tworzą programy, a niewiele się orientują, po co to ma być. Niestety jeszcze gorzej jest z użytkownikami końcowymi, którzy dostają narzędzie szumnie nazwane sztuczną inteligencją. Prawie nikt tego nie weryfikuje, więc użytkownicy stosują coś, czego nie rozumieją, a co może im zaszkodzić. Etyka powinna trochę w tym pomóc, ale proszę pamiętać, że etyka jest to coś, co przyjmujemy jako pewien kodeks zachowania, to nie jest to regulacja prawna, czyli to nie jest obowiązek, tylko dobra praktyka – podkreśla prof. Krzysztof Jajuga.

W ocenie autorów raportu Amnesty International samo odwoływanie się do kwestii etycznych nie wystarczy. Technologie takie jak generatywna sztuczna inteligencja, rozpoznawanie twarzy i oprogramowanie szpiegujące wymagają więc regulacji. One jednak w dużej mierze wciąż pozostają w tyle. Na polu europejskiego prawodawstwa odpowiedzią na ten postulat ma być przyjęta w maju regulacja AI Act.

– Pojawiły się regulacje w tym zakresie, pokazujące, które systemy sztucznej inteligencji powinny być zakazane, bo one są zbyt ryzykowne i mogą powodować szkody, takie jak kradzież danych, ale nie tylko. Mogą powodować na przykład to, co widzimy w Chinach, tak zwany rating społeczny, czyli kategoryzowanie ludzi w zależności od pewnych parametrów, które wynikają z ich zachowań. Pewne rzeczy są nieetyczne i ci, którzy tworzą prawo, uznają, że trzeba to zrobić regulacją, czyli obowiązkową rzeczą, regulowaną, a nie tylko dobrą praktyką, która wynika z naszych zachowań – dodaje ekspert Uniwersytetu Ekonomicznego we Wrocławiu.

Istotnym zagrożeniem związanym z rozwojem sztucznej inteligencji jest technologia deepfake, która umożliwia tworzenie zmanipulowanych komunikatów poprzez generowanie obrazu i dźwięku. W ten sposób można na przykład opracować film, na którym człowiek cieszący się dużym autorytetem społecznym prezentuje treści, które chce zaszczepić w społeczeństwie osoba posługująca się tą techniką manipulacji. „Twarzą” deepfake może być zarówno wpływowy polityk, jak i znany lekarz. Cyberprzestępcy posłużyli się w ten sposób niedawno wizerunkiem chirurga, prof. Krzysztofa Bieleckiego, by namawiać ludzi do zakupu pseudoleku o rzekomym działaniu kardiologicznym.

Deepfake to już jest bardzo namacalna rzecz, to jest po prostu już powszechne. Od razu widać, że przekaz to deepfake. Nie po twarzy, nie po głosie, ale po tym, co ta osoba mówi. Ta osoba normalnie takich rzeczy by nie powiedziała i ktokolwiek rozumny nie patrzy na twarz, nie słucha głosu, tylko słucha, co ta osoba powiedziała, mówi: nie, ten pan czy ta pani tego nie mogły powiedzieć, to jest sztucznie zrobione. Chodzi mi też o bardziej skomplikowane rzeczy, które powodują, że podejmiemy jakieś decyzje finansowe czy medyczne – wskazuje prof. Krzysztof Jajuga.

W tym kontekście warto wspomnieć o tzw. stronniczości algorytmów, które np. na poziomie wyszukiwarki mogą podsuwać odbiorcy nieobiektywnie dobrane treści. Fundacja Digital Poland zwraca uwagę na to, że jeżeli na przykład narzędzie do filtrowania podań o pracę jest trenowane na decyzjach podjętych przez ludzi, algorytm uczenia się maszyn może się nauczyć dyskryminacji kobiet lub osób o określonym pochodzeniu etnicznym.

Etyka nie będzie stopować rozwoju sztucznej inteligencji jako takiej, natomiast w pewnych obszarach może przyjść zrozumienie i będą ludzie to stosowali rozważniej, natomiast na pewno sztuczna inteligencja jest bardzo potrzebna. Zresztą trzeba podkreślić, że nie ma czegoś takiego jak sztuczna inteligencja. To jest ludzka inteligencja, która tworzy pewne bardzo przydatne rozwiązania. To się powinno rozwijać. Natomiast to, co jest szkodliwe, to kwestie etyczne, ale prędzej czy później regulacje powinny pewne rzeczy przystopować i to już się dzieje – podkreśla ekspert. – Na poziomie Unii Europejskiej regulacje podzieliły wszystkie systemy na cztery poziomy. Jest poziom o najwyższym stopniu ryzyka, właśnie na przykład tzw. rating społeczny, który w UE byłby niedozwolony. Są też pewne rzeczy, które są obarczone bardzo dużym ryzykiem, ale jest też wiele systemów, które są o małym ryzyku i które są przydatne.

Jak wynika z przeprowadzonego wśród pracowników w Stanach Zjednoczonych badania EY „Human Risk in Cybersecurity”, rozwój sztucznej inteligencji zwiększył skalę zagrożeń, na które pracownicy nie są wystarczająco przygotowani. 80 proc. respondentów wyraża zaniepokojenie możliwością wykorzystania tej technologii do przeprowadzania cyberataków. 39 proc. przyznaje, że nie wie, jak odpowiedzialnie korzystać z SI. Wysoki poziom niepewności i brak odpowiedniej wiedzy sprawiają, że co trzeci badany martwi się, że może nieświadomie narazić organizację na cyberataki.

Czytaj także

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Kongres Profesjonalistów Public Relations

Farmacja

Nowy pakiet farmaceutyczny ma wyrównać szanse pacjentów w całej Unii. W Polsce na niektóre leki czeka się ponad dwa lata dłużej niż w Niemczech

Jeszcze pod przewodnictwem Polski Rada UE uzgodniła stanowisko w sprawie pakietu farmaceutycznego – największej reformy prawa lekowego od 20 lat. Ma on skrócić różnice w dostępie do terapii między krajami członkowskimi, które dziś sięgają nawet dwóch–trzech lat. W Unii Europejskiej wciąż brakuje terapii na ponad 6 tys. chorób rzadkich, a niedobory obejmują również leki ratujące życie. Nowe przepisy mają zapewnić szybszy dostęp do leków, wzmocnić konkurencyjność branży oraz zabezpieczyć dostawy.

Handel

Wzrost wydobycia ropy naftowej nie wpłynie na spadek cen surowca. Kierowcy jesienią zapłacą więcej za olej napędowy

Sierpień jest trzecim z rzędu miesiącem, gdy osiem krajów OPEC+ zwiększa podaż ropy naftowej na globalnym rynku; we wrześniu nastąpi kolejna zwyżka. Kraje OPEC, zwłaszcza Arabia Saudyjska, chcą w ten sposób odzyskać udziały w rynku utracone na skutek zmniejszenia wydobycia od 2022 roku, głównie na rzecz amerykańskich producentów. Nie należy się jednak spodziewać spadku cen ropy, gdyż popyt powinien być wysoki, a pod znakiem zapytania stoi dostępność ropy z Rosji. Nie zmienia to faktu, że jesienią ceny paliw na stacjach zazwyczaj rosną, a w największym stopniu podwyżki dotyczyć będą diesla.

Nauka

Szacowanie rzeczywistej liczby użytkowników miast dużym wyzwaniem. Statystycy wykorzystują dane z nowoczesnych źródeł

Różnica między liczbą rezydentów a rzeczywistą liczbą osób codziennie przebywających w Warszawie może sięgać nawet niemal pół miliona. Rozbieżności są dostrzegalne przede wszystkim w dużych miastach i ich obszarach funkcjonalnych. Precyzyjne dane populacyjne są tymczasem niezbędne w kształtowaniu usług społecznych i zdrowotnych, edukacyjnych, opiekuńczych, a także w planowaniu inwestycji infrastrukturalnych. W statystyce coraz częściej dane z oficjalnych źródeł, takich jak Zakład Ubezpieczeń Społecznych, są uzupełniane o te pochodzące od operatorów sieci komórkowych czy kart płatniczych.

Partner serwisu

Instytut Monitorowania Mediów

Szkolenia

Akademia Newserii

Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.