Mówi: | Andrzej Sadowski, prezydent Centrum im. A. Smitha Andrzej Arendarski, prezes Krajowej Izby Gospodarczej |
Mimo braku porozumienia ze związkowcami zarząd PKP Cargo przyznaje podwyżki. Pracownicy dostaną 200 zł brutto
Negocjacje między zarządem PKP Cargo a związkami zawodowymi nie przyniosły rezultatów, dlatego władze przewoźnika jednostronnie zadecydowały o przyznaniu pracownikom podwyżek w wysokości 200 zł brutto do wynagrodzenia zasadniczego. Wcześniej związkowcy odrzucili taką propozycję, domagając się wyższego wzrostu płac. Zarząd podkreśla, że spółki nie stać na podwyżki, których roczny koszt przekroczyłby 75 mln zł.
– W poczuciu odpowiedzialności za perspektywy rozwoju PKP Cargo i stabilność miejsc pracy zarząd zaproponował podwyżki w wysokości 200 zł brutto efektywnie na każdego pracownika wynagradzanego według Zakładowego Układu Zbiorowego Pracy oraz prawie 130 zł brutto na każdego pracownika wynagradzanego wskaźnikowo – napisał Adam Purwin, prezes PKP Cargo, w liście do pracowników.
Zarząd podjął jednostronną decyzję o podwyżkach, ponieważ negocjacje ze związkami zawodowymi nie przyniosły rezultatów. Władze przewoźnika nie zgodziły się na postulaty związkowców – podwyżek w wysokości 250 zł do wynagrodzenia zasadniczego (ok. 460 zł brutto). Ich roczny koszt wyniósłby 120 mln zł. W czasie negocjacji związkowcy ograniczyli tę kwotę. Ostatecznie zażądali wzrostu płac, który kosztowałby spółkę 75 mln zł rocznie. Zarząd tłumaczy, że to i tak znacznie więcej niż zysk netto spółki za 2014 rok (61,3 mln zł).
– Ten spór ciągnie się już od jakiegoś czasu i przybiera bardzo ostre formy, łącznie z okupacją siedziby zarządu, co jest absolutnie niedopuszczalne, bo utrudnia zarządzanie spółką – mówi agencji Newseria Andrzej Arendarski, prezes Krajowej Izby Gospodarczej. – Oczywiście przedstawiciele pracobiorców mają prawo do tego, żeby wysuwać swoje żądania płacowe, ale są przewidziane do tego przez prawo formy, m.in. negocjacje. Tutaj przekroczono niewątpliwie to, co jest prawem dozwolone.
– W zakładach pracy powinny być układy zbiorowe, które przewidują formuły, w jakich wynagrodzenia są płacone, oraz to, kiedy mogą nastąpić podwyżki. W innych krajach to bardzo porządkuje sprawy ewentualnych podwyżek. Niestety, w Polsce jest to zawsze element nawet nie negocjacji, tylko sytuacji kryzysowych, w których dochodzi do strajków – mówi Andrzej Sadowski, prezydent Centrum im. A. Smitha.
Związkowcy swoje postulaty uzasadniają podwyżkami, jakie przyznano członkom zarządu PKP Cargo. Władze spółki odpierają jednak ten zarzut – uchwałę o ich przyznaniu wprawdzie podjęła rada nadzorcza, ale zarząd ich nie przyjął.
Eksperci podkreślają, że moment wysunięcia takich żądań przez związki zawodowe nie jest przypadkowy.
– W spółkach z udziałem Skarbu Państwa sytuacja jest w miarę zależna od sytuacji politycznej. W momencie, kiedy zbliża się termin wyborów, rząd i podległe mu spółki są bardziej skłonne przystawać na wszelkie żądania płacowe i to mniej więcej w tej chwili w Polsce zaczyna powoli mieć miejsce – ocenia Sadowski.
Zdaniem Andrzeja Arendarskiego podobne postulaty mogą pojawić się także w innych spółkach. Jak podkreśla, dopóki rozmowy są prowadzone przy stole negocjacyjnym, nie wpływa to znacząco na działalność spółki i jej ocenę przez inwestorów. Ewentualne strajki czy protesty mogą jednak skłonić inwestorów do ostrożniejszego podejścia.
Z wyjaśnień spółki wynika, że w latach 2011-2014 pracownicy PKP Cargo uzyskali trzy podwyżki wynagrodzenia zasadniczego. W tym roku ich łączny koszt dla przewoźnika wyniósł 565 mln zł. Średnie wynagrodzenie wzrosło w tym okresie o blisko 500 zł, do 4 tys. zł. Dodatkowo po 31 października pracownicy będą mogli sprzedać akcje, które dostali przy debiucie – pakiet akcji ma wartość 5 tys. zł.
– Pracownicy, jak widać, nie czują się akcjonariuszami spółki, skoro chcą otrzymać dodatkowe świadczenia nie poprzez wzrost wartości spółki i jej lepsze wyniki, tylko tu i teraz, poprzez wyższe wynagrodzenia. A wyższe wynagrodzenia są jak zwykle więcej opodatkowane niż ewentualny przyszły zysk z firmy – mówi Andrzej Sadowski.
Czytaj także
- 2024-10-29: Trudno gojące się rany to problem miliona Polaków. System ochrony zdrowia go bagatelizuje
- 2024-10-22: Rząd pracuje nad nowymi przepisami o płacy minimalnej. Zmienią one sposób jej obliczania
- 2024-10-16: Mołdawia zdecyduje o dalszym kursie. Rosja próbuje wpłynąć na wyniki wyborów i referendum
- 2024-09-19: Wejście Ukrainy do UE może zająć jeszcze długie lata. Miałoby ono duży wpływ na polskie rolnictwo i rynek pracy
- 2024-09-13: M. Lasek: Z rozwojem cargo nie ma co czekać na nowe lotnisko centralne. Zachęty podatkowe mogłyby pomóc
- 2024-09-16: Duoport Lotniczy w Białymstoku ma być szansą na rozwój ściany wschodniej. Inicjatorzy rozmawiają z potencjalnymi inwestorami zagranicznymi
- 2024-10-15: Poznańskie lotnisko Ławica poszerza ofertę cargo. Będzie realizować transport dzieł sztuki oraz zwierząt z zoo
- 2024-09-13: Monika Miller: Zastanawiam się, czy chcę ślubu tradycyjnego, czy na przykład na plaży w Macedonii. Myślę też, czy zaprosić gości i czy chcę rodzinę
- 2024-09-05: Firmy cierpią z powodu braku przewidywalnej polityki podatkowej. Częste zmiany podważają zaufanie do państwa i zniechęcają inwestorów [DEPESZA]
- 2024-11-18: J. Jelonek i O. Kubiak: Po ślubie za granicą w świetle polskiego prawa dalej będziemy niewidoczni. Walczymy o traktowanie na równi z parami heteroseksualnymi
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
Jedynka Newserii
Rolnictwo
Dane satelitarne w użyciu urbanistów i samorządowców. Mogą im służyć do przygotowania na zmiany klimatu
Do 2031 roku rynek usług związanych z danymi satelitarnymi ma wzrosnąć ponad czterokrotnie – przewidują analitycy. Na rosnącą podaż wpływ może mieć nałożony na dużą część przedsiębiorców, w tym producentów rolnych, obowiązek raportowania wpływu środowiskowego. Dane satelitarne są jednak cennym narzędziem również w rękach urbanistów i samorządowców. Z dokładnością do milimetrów pokazują zjawiska takie jak np. osiadanie gruntów, co pozwala na wczesne podejmowanie decyzji o kluczowych modernizacjach infrastruktury.
Prawo
Nałóg nikotynowy wśród nieletnich zaczyna się najczęściej od e-papierosów. Przyciągają ich słodkie, owocowe smaki tych produktów
Co czwarty uczeń ma za sobą inicjację nikotynową, a dla większości z nich pierwszym produktem, po jaki sięgnęli, był e-papieros. Zdecydowana większość uczniów używających nikotyny korzysta właśnie z e-papierosów, a prawie połowa nie ma problemu z ich zakupem – wskazują nowe badania przeprowadzone z okazji Światowego Dnia Rzucania Palenia. Eksperci podkreślają, że niebezpiecznym produktem, z uwagi na ryzyko uzależnienia behawioralnego, są także e-papierosy beznikotynowe. Trwają prace nad przepisami, które m.in. zakażą ich sprzedaży nieletnim.
Ochrona środowiska
Futra z negatywnym wpływem na środowisko na każdym etapie produkcji. Wiąże się z 400-krotnie większym zużyciem wody niż poliestru
Biznes futrzarski ma negatywny wpływ na środowisko naturalne – podkreślają eksperci Stowarzyszenia Otwarte Klatki. Hodowle powodują zatrucie wód i gleb oraz są zagrożeniem dla bioróżnorodności. Z kolei produkcja futra z norek, lisów i jenotów generuje znacznie większe niż bawełna czy poliester emisje gazów cieplarnianych, zużycie wody i zanieczyszczenie wody. 25 listopada obchodzimy Dzień bez Futra, który ma zwrócić uwagę na cierpienie zwierząt hodowanych na potrzeby przemysłu futrzarskiego oraz promować etyczne i ekologiczne wybory w modzie.
Partner serwisu
Szkolenia
Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.