Mówi: | Adrian Furgalski |
Funkcja: | ekspert |
Firma: | Zespół Doradców Gospodarczych TOR |
Polskie miasta mają do wykorzystania miliardy złotych na sieci tramwajowe. Wyzwaniem nie tylko jakość taboru, lecz także oferta dla pasażera
W nowej perspektywie UE stawia na rozwój sieci tramwajowych w miastach. Polskie samorządy będą miały do wydania 13 mld zł na ten cel. Jak podkreśla Adrian Furgalski, są już plany na wydanie znacznej części tej kwoty. To m.in. modernizacja istniejących sieci, budowa nowych oraz zmiany w taborze. Największym wyzwaniem będzie jednak przygotowanie kompleksowej oferty dla pasażerów – z tym miasta mają wciąż duży problem.
Z ponad 80 mld euro, jakie Polska ma dostać w ramach polityki spójności z unijnego budżetu na lata 2014-20, część pieniędzy ma być przeznaczona na poprawę transportu publicznego.
– Samorządy już dokonały bardzo dużych inwestycji w tramwaje – mówi agencji informacyjnej Newseria Biznes Adrian Furgalski, wiceprezes Zespołu Doradców Gospodarczych TOR. – Prawie 40 proc. sieci tramwajowych zostało zmodernizowane, a 40 proc. taboru wymienione. Teraz stoją niejako pod przymusem Unii Europejskiej wydatkowania co najmniej 13 mld zł wyłącznie na tramwaje. Już w tej chwili są projekty i plany na około 11 mld.
Jak podkreśla, obejmują one m.in. zakup 600 nowych tramwajów, budowę ok. 100 km nowych linii – również nowych, zupełnie od zera, np. w Jaworznie na Śląsku, oraz modernizacja 200 km już istniejących linii.
– W moim przekonaniu dwa miasta muszą nadrobić ostatni czas i to widać po projektach. To jest przede wszystkim Łódź i Górny Śląsk. Te dwa obszary odstają od takich miast, jak Warszawa, Kraków czy Poznań, które sporo zainwestowały. Jest wiele przygotowanych projektów, więc mam nadzieję, że za 5-7 lat nie będzie różnic między miastami, które dziś mają tramwaje, a tymi, które dopiero je zbudują – prognozuje ekspert z Zespołu Doradców Gospodarczych TOR.
UE stawia na tramwaje, bo są bardziej ekologiczne, pojemne i sprawniej poruszają się po mieście niż autobusy. Wprawdzie ten rodzaj transportu jest dość kosztowny w budowie, ale relatywnie tani w eksploatacji.
– W tej chwili Komisja sporo środków chce i każe przeznaczyć polskim miastom na inteligentne systemy transportowe, które będą tę komunikację uprzywilejowywać – podkreśla Adrian Furgalski. – To nie jest problem wybudować linię tramwajową. Efekt będzie jednak tylko wtedy, kiedy ten tramwaj nie utknie w korku razem z samochodami, kiedy będzie miał priorytet. W ten sposób osiągniemy zamierzony cel, a więc skłonimy ludzi do zamiany samochodu na tramwaj.
Dlatego wsparcie unijne dla nowych autobusów będzie znacznie słabsze. Jeżeli już to pieniądze znajdą się na pojazdy elektryczne.
– W większości polskich miast bardzo trudno jest wydzielić w centrach miast odrębne pasy dla autobusów, a tramwaj zazwyczaj ma wydzielone torowisko i może się przemieszczać bezkolizyjnie. Dlatego ten priorytet jest słuszny – podkreśla Furgalski.
Jak podkreśla ekspert, najważniejsza będzie jednak nie sama budowa infrastruktury i zakup taboru, lecz ich odpowiednie wykorzystanie w celu stworzenia kompleksowej oferty dla pasażerów.
– Tramwaje muszą kursować w odpowiednich przedziałach czasu z odpowiednią częstotliwością, zwłaszcza w godzinach szczytu. Trzeba też zapewnić dobrą dostępność do przystanku tramwajowego czy autobusowego. Myślę, że największym wyzwaniem jest patrzenie na transport ludzi komunikacją zbiorową jako na jedną całość, a więc połączenie komunikacji wykonywanej autobusami i tramwajami z komunikacją kolejową. To w tej chwili szwankuje – mówi wiceprezes TOR.
Jako przykład podaje funkcjonujący w stolicy Wspólny Bilet Zarządu Transportu Miejskiego, Kolei Mazowieckich i Warszawskiej Kolei Dojazdowej oraz zakrojoną na znacznie szerszą skalę inicjatywę Pomorza.
– Chodzi o stworzenie zarządu transportu już nie miejskiego, ale wojewódzkiego, który w ramach całego województwa pomorskiego – bo ono jako pierwsze zdecydowało się zacząć taką strukturę budować – będzie dogrywało komunikację publiczną w miastach z całym ruchem pociągów dowożących ludzi codziennie do pracy czy szkoły – mówi ekspert.
Czytaj także
- 2024-11-21: Media społecznościowe pełne treści reklamowych od influencerów. Konieczne lepsze ich dopasowanie do odbiorców
- 2024-11-18: Sprzedaż kart telemetrycznych M2M mocno przyspieszyła. Dzięki nim internet rzeczy wspiera cyfryzację firm
- 2024-11-14: Odwożenie dzieci do szkoły samochodem nie bez wpływu na jakość powietrza. Wielu rodziców tylko po to uruchamia auto
- 2024-11-08: Samorządy inwestują w mieszkania dla studentów i absolwentów. Chcą w ten sposób zatrzymać odpływ młodych ludzi
- 2024-10-30: Kompetencje społeczne są kluczowe w świecie pełnym ekranów. Można je rozwijać już u przedszkolaków
- 2024-11-04: Polski rynek roślinny rozwija się wolniej niż na Zachodzie. Kraje z największą konsumpcją mamy szansę dogonić za kilkanaście lat
- 2024-11-25: Futra z negatywnym wpływem na środowisko na każdym etapie produkcji. Wiąże się z 400-krotnie większym zużyciem wody niż poliestru
- 2024-10-30: Wydatkowanie funduszy europejskich przez samorządy. Polska chce promować ten model w UE
- 2024-10-17: Wiele wyzwań polskiej prezydencji w UE. Jednym z kluczowym będą prace nad nowym budżetem
- 2024-10-02: Z roku na rok rośnie odsetek Polaków segregujących odpady. Nie zawsze jednak robią to prawidłowo [DEPESZA]
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
Jedynka Newserii
Rolnictwo
Dane satelitarne w użyciu urbanistów i samorządowców. Mogą im służyć do przygotowania na zmiany klimatu
Do 2031 roku rynek usług związanych z danymi satelitarnymi ma wzrosnąć ponad czterokrotnie – przewidują analitycy. Na rosnącą podaż wpływ może mieć nałożony na dużą część przedsiębiorców, w tym producentów rolnych, obowiązek raportowania wpływu środowiskowego. Dane satelitarne są jednak cennym narzędziem również w rękach urbanistów i samorządowców. Z dokładnością do milimetrów pokazują zjawiska takie jak np. osiadanie gruntów, co pozwala na wczesne podejmowanie decyzji o kluczowych modernizacjach infrastruktury.
Prawo
Nałóg nikotynowy wśród nieletnich zaczyna się najczęściej od e-papierosów. Przyciągają ich słodkie, owocowe smaki tych produktów
Co czwarty uczeń ma za sobą inicjację nikotynową, a dla większości z nich pierwszym produktem, po jaki sięgnęli, był e-papieros. Zdecydowana większość uczniów używających nikotyny korzysta właśnie z e-papierosów, a prawie połowa nie ma problemu z ich zakupem – wskazują nowe badania przeprowadzone z okazji Światowego Dnia Rzucania Palenia. Eksperci podkreślają, że niebezpiecznym produktem, z uwagi na ryzyko uzależnienia behawioralnego, są także e-papierosy beznikotynowe. Trwają prace nad przepisami, które m.in. zakażą ich sprzedaży nieletnim.
Ochrona środowiska
Futra z negatywnym wpływem na środowisko na każdym etapie produkcji. Wiąże się z 400-krotnie większym zużyciem wody niż poliestru
Biznes futrzarski ma negatywny wpływ na środowisko naturalne – podkreślają eksperci Stowarzyszenia Otwarte Klatki. Hodowle powodują zatrucie wód i gleb oraz są zagrożeniem dla bioróżnorodności. Z kolei produkcja futra z norek, lisów i jenotów generuje znacznie większe niż bawełna czy poliester emisje gazów cieplarnianych, zużycie wody i zanieczyszczenie wody. 25 listopada obchodzimy Dzień bez Futra, który ma zwrócić uwagę na cierpienie zwierząt hodowanych na potrzeby przemysłu futrzarskiego oraz promować etyczne i ekologiczne wybory w modzie.
Partner serwisu
Szkolenia
Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.