Mówi: | Mieczysław Struk |
Funkcja: | Marszałek Województwa Pomorskiego |
Pomorze czeka na turystów. Marszałek województwa prognozuje wzrost w porównaniu do zeszłego roku
W szczycie sezonu Pomorze odwiedza nawet 6 mln turystów. Województwo szacuje, że dzięki nim zarabia łącznie kilkaset milionów złotych. Zyskuje nie tylko budżet regionu, ale także przedsiębiorcy i mieszkańcy. Pomimo kryzysu, marszałek województwa przewiduje, że ten rok nie będzie gorszy od poprzedniego, ale dokładniej prognozować będzie można po długim weekendzie majowym.
– Wpływy z turystyki są liczone. W naszym przypadku to są wpływy zwykle szacowane na kilkaset milionów złotych – mówi Agencji Informacyjnej Newseria Mieczysław Struk, marszałek województwa pomorskiego. Dodaje jednak, że dokładne liczby trudno podać, bo różne badania stosują odmienne metodologie, a do tego nie wszyscy turyści są ewidencjonowani.
Struk podkreśla, że jednym z pozytywnych skutków rozwoju turystyki jest spadek bezrobocia w województwie pomorskim sezonie. Jeszcze w marcu wynosiło ono 14,5 proc., o 0,2 pkt. proc. więcej niż polska średnia.
– W tej chwili po najtrudniejszym czasie, jaki odczuwaliśmy w drugim kwartale bieżącego roku, zwłaszcza w lutym i marcu i początku kwietnia, czyli przełom pierwszego i drugiego kwartału, to w tej chwili już zaczyna spadać poziom bezrobocia. Następuje wzrost aktywności różnych podmiotów turystycznych – podkreśla Struk.
Zeszłoroczne dane o stopie bezrobocia w Pomorskiem potwierdzają pozytywny wpływ sezonu turystycznego. O ile od stycznia do marca było ono nieznacznie wyższe od krajowej średniej, to w miesiącach letnich spadło poniżej niej. Najniższe w 2012 r. było w lipcu – wyniosło wtedy 12,1 proc. Największy spadek bezrobocia notuje powiat helski, gdzie różnica pomiędzy początkiem ubiegłego roku a szczytem sezonu wakacyjnego wyniosła ponad 4 pkt. proc.
Jak wynika ze statystyk, ruch turystyczny na Pomorzu jest bardzo sezonowy. Świadczy o tym m.in. to, że w 2011 r. niecała połowa obiektów turystycznych była czynna cały rok – w całym kraju średnia to niemal 75 proc. Niemal co piąty turysta na Pomorzu to obcokrajowiec. Przyjeżdżają przede wszystkim Niemcy, Rosjanie oraz Szwedzi.
Struk podkreśla, że oferta turystyczna województwa pomorskiego to nie tylko plaże. Według niego atrakcje znajdują się niemal w każdym powiecie, a do największych można zaliczyć zamki w Malborku czy Gniewie.
– Warto prowadzić wspólną kampanię promocyjną, co się dzieje poprzez lokalne organizacje turystyczne, których mamy blisko 30 w całym regionie – podkreśla marszałek województwa pomorskiego. – W ubiegłym roku uruchomiliśmy zintegrowany system informacji turystycznej. Ponad 240 infomatów usytuowanych w różnych częściach naszego regionu.
Reklama dźwignią turystyki
Pomorska Regionalna Organizacja Turystyczna koordynuje kampanię całego województwa. Jej członkami są również lokalne organizacje turystyczne – łącznie 20 podmiotów. Struk jest obecnie prezesem honorowym PROT-u, a w latach 2007-2009 pełnił funkcję prezesa organizacji. Wśród tegorocznych celów jest m.in. promocja regionu w Skandynawii, Obwodzie Kaliningradzkim, Irlandii, Niemczech, Włoszech i Hiszpanii. W ostatnich tygodniach szczególnie intensywnie województwo stara się przyciągnąć turystów z Rosji i Berlina.
Jak dodaje Struk, województwo chce również poprzez uczestnictwo w targach i różne kampanie promocyjne budować wizerunek przyjaznego dla turystów.
To ważne nie tylko dla wizerunku, ale i dla gospodarki regionu. Poza zmniejszaniem bezrobocia, turyści generują również konkretne przychody dla województwa oraz działających w nim przedsiębiorców.
– To są wydatki związane z zakupem paliwa, zakupem pokoju hotelowego w ośrodku wypoczynkowym czy na kwaterze prywatnej, ale także bardzo szerokie usługi, które się otwierają na turystów – wymienia Struk. – A więc to ma bardzo istotny wpływ na rozwój gospodarki i zapewnienie bytu społecznego.
Struk liczy, że kryzys nie wpłynie na zmniejszenie tych dochodów czy spadek liczby turystów. Dopiero po zakończeniu weekendu majowego będą jednak możliwe dokładniejsze prognozy. Marszałek ma nadzieję, że ten rok nie będzie gorszy od poprzedniego.
Czytaj także
- 2024-08-20: Brak przepisów i systemu wsparcia blokuje rozwój polskiego rynku biometanu. Branża apeluje o włączenie sektora do krajowych strategii energetycznych
- 2024-07-26: Polskie firmy z szansą na zdobycie azjatyckich rynków. Mogą otrzymać wsparcie na promocję podczas Expo 2025 w Osace
- 2024-05-09: Od kopalni węgla do kopalni pomysłów. Katowice i metropolia chcą być liderami innowacji
- 2024-04-24: 72 proc. firm IT planuje podwyżki. W branży wciąż ogromna jest różnica w wynagrodzeniach kobiet i mężczyzn
- 2024-02-05: Rekordowe wyniki lotniska w Gdańsku. Rozbudowa siatki połączeń pozwoli na obsłużenie w tym roku ponad 6 mln pasażerów
- 2024-01-17: Więcej rezerwacji na zimowy wypoczynek niż rok temu. Ponad połowa Polaków planuje zimą wyjazd
- 2024-01-29: Dobre prognozy dla polskiej branży turystycznej na 2024 rok. Dużym problemem jest jednak brak pracowników
- 2023-12-21: Przemysł konferencyjny odbudowuje się po pandemii. Hotele dzięki temu odrabiają część strat
- 2024-01-10: Inflacja wpływa na ceny noclegów i nawyki gości hotelowych. Rok 2024 ma jednak przynieść dalsze ożywienie w branży
- 2023-11-17: W trwającej perspektywie finansowej UE Mazowsze dostanie na rozwój ok. 9,5 mld zł. W tym i przyszłym roku na beneficjentów czeka prawie setka naborów w nowych konkursach
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
Jedynka Newserii
Handel
Polscy producenci żywności obawiają się utraty unijnych rynków zbytu. Wszystko przez umowę z krajami Ameryki Południowej
Polscy rolnicy obawiają się utraty rynków zbytu dla produktów rolno-spożywczych w krajach UE na rzecz bardziej konkurencyjnych cenowo producentów z krajów Mercosur, czyli Brazylii, Argentyny, Paragwaju i Urugwaju. Taki może być efekt umowy o wolnym handlu, której negocjacje mają się zakończyć przed końcem roku. Polskie Ministerstwo Rolnictwa wyraziło swoje negatywne stanowisko w tej sprawie, podobnie jak unijne i krajowe organizacje rolnicze.
Transport
Sprzedaż kart telemetrycznych M2M mocno przyspieszyła. Dzięki nim internet rzeczy wspiera cyfryzację firm
Usługi machine-to-machine (M2M) w połączeniu z szybką siecią umożliwiają niezakłóconą komunikację między urządzeniami w czasie rzeczywistym. Dzięki kartom telemetrycznym M2M możliwy jest np. zdalny odczyt liczników energii czy wody, wypożyczenie roweru miejskiego, płatności zbliżeniowe czy nawet zdalne badanie EKG. Według danych UKE w ubiegłym roku w Polsce działało prawie 8 mln kart M2M, a ich liczba w sieci dynamicznie rośnie. Ponad 4 mln pochodzi od Orange Polska.
Ochrona środowiska
Błyskawiczne powodzie będą coraz częstszym zjawiskiem w Europie. Zwłaszcza miasta muszą być na nie przygotowane
Hiszpania wciąż walczy ze skutkami ekstremalnych powodzi, które przetoczyły się w ostatnich tygodniach przez wschodnie i południowe regiony. Ze względu na postępujące ocieplenie klimatu tego typu ulewne, gwałtowne deszcze powodujące powodzie błyskawiczne mogą być coraz częstszym problemem w Europie – ostrzegają hydrolodzy. Podkreślają, że szczególnie dotkliwie będą je odczuwać miasta. Kluczową rolę odgrywa tu nie tylko adaptacja do zmian klimatu, ale też przygotowanie mieszkańców na zagrożenia.
Partner serwisu
Szkolenia
Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.