Newsy

Turcja walczy o turystów. Rosjanom gwarantuje specjalne połączenia lotnicze, a Polacy mogą podróżować bez paszportów

2022-05-09  |  06:30

W ubiegłym roku, mimo pandemii, na wakacje w Turcji zdecydowało się prawie 4,7 mln Rosjan. Władze tureckie liczyły, że w tym roku będzie ich znacznie więcej, a turystyka wreszcie się ożywi po kryzysie spowodowanym COVID-19. Po wybuchu wojny pojawiły się obawy, że ograniczenia w płatnościach i podróżach, spowodowane sankcjami nałożonymi na Rosję, sprawią, że liczba turystów z tego kraju gwałtownie spadnie. Turcja znalazła jednak rozwiązania, dzięki którym będzie można obejść zakazy i umożliwić Rosjanom wypoczynek. Na spore ułatwienia mogą także liczyć Polacy, Niemcy i Francuzi.

Spośród 24,7 mln turystów, którzy wypoczywali w ubiegłym roku w Turcji, około 4,7 mln pochodziło z Rosji. Według tureckiego Ministerstwa Kultury i Turystyki stanowili oni największą grupę (19 proc.). Na kolejnych pozycjach plasowali się turyści z Niemiec (12,5 proc.) i z Ukrainy (8,3 proc.). Przed wybuchem wojny analitycy rynku oczekiwali napływu w tym sezonie letnim nawet 15 mln Rosjan, którzy mogliby zostawić po sobie aż 10 mld dol. Embargo nałożone na firmy powiązane z Rosją w wyniku napaści tego kraju na Ukrainę ograniczyło jednak rosyjskim touroperatorom działalność, w tym organizowanie wyjazdów do Turcji.

– Największy problem będzie miała Turcja, która żyła z rosyjskich i ukraińskich turystów. Teraz natomiast linie lotnicze mają embargo rosyjskie i Turcja praktycznie nie powinna przyjmować turystów z tego kraju. Pewnie w jakiś sposób ominą ten zakaz, niewykluczone, że będą ich woziły samoloty tureckie – mówi agencji Newseria Lifestyle Marek Kamieński, ekspert Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Agentów Turystycznych – OSAT.

Turkish Airlines już podpisały umowę z rosyjskimi biurami podróży na przewiezienie 1,5 mln ich klientów. Z kolei Pegasus Airlines zabierze 500 tys. pasażerów. W ramach programu dotowanego przez rząd w Ankarze powstaje również zupełnie nowy przewoźnik czarterowy przeznaczony wyłącznie do współpracy z rynkiem rosyjskim. Nowa linia będzie miała siedzibę w Antalyi. Eksperci szacują, że zaoferuje ona w tym roku około miliona miejsc. Tym samym ze specjalnych połączeń w sumie będzie mogło skorzystać co najmniej 3 mln osób. Podczas gdy inne kraje izolują się od Rosjan, Turcy śmiało ich do siebie zapraszają. 

– Kolejny problem może powstać już na miejscu, w Turcji. W jednym hotelu tureckim znajdą się bowiem turyści rosyjscy i turyści ukraińscy, a ponieważ hotele w większości są all inclusive, czyli z tzw. parasolką w kieliszku, to problem może być naprawdę bardzo duży – mówi Marek Kamieński.

Obecność wczasowiczów z Rosji to potężny zastrzyk gotówki, który może pomóc poturbowanej tureckiej gospodarce stanąć na nogi. W tym celu kraj ten rozszerza też m.in. stosowanie rosyjskiego systemu płatniczego Mir. Turcja stara się więc wszelkimi sposobami przyciągnąć Rosjan. Eksperci nie podejrzewają jednak, że ich obecność spowoduje odwrót czy też niechęć turystów z innych państw. Raczej nie będą oni bojkotować tego jakże atrakcyjnego kierunku wakacyjnego.

– Turcja była, jest i będzie najpopularniejszym kierunkiem wakacyjnym. Są tam hotele dedykowane dla rodzin z dziećmi, są specjalne programy dla najmłodszych, klub zabaw. Oczywiście turystów wschodnich, czyli choćby Rosjan czy Ukraińców, będzie mniej, ale zobaczymy, jak to się wszystko ułoży. Natomiast inne kraje raczej nie ucierpią na tym – mówi ekspert OSAT.

Turcja chce ożywić pogrążoną w kryzysie gospodarkę, branża turystyczna odrabia jeszcze straty po pandemii, a mniejsza liczba Rosjan i Ukraińców na wakacjach w tym kraju oznaczałaby dużo mniejsze dochody. Dlatego też eksperci szukają wszelkich możliwych rozwiązań i brane są pod uwagę różne scenariusze.

– Liczymy na to, że jeśli w Turcji będzie mniej turystów rosyjskich czy ukraińskich, z których głównie żyli, to miejscowi hotelarze chcąc przyciągnąć Polaków, będą zmniejszać ceny. I już to widzimy. W związku z powyższym jest nadzieja dla polskich turystów, że cena tak popularnego kierunku, jakim jest Turcja, będzie niższa. I myślę, że taka będzie tendencja tego roku, że będzie niższa cena na kierunku tureckim – mówi Marek Kamieński.

Turcja kusi Polaków, a to może oznaczać, że będziemy mieli do wyboru więcej ofert w dużo atrakcyjniejszych lokalizacjach niż dotychczas.

– Oferta turystyczna jest co najmniej na rok wcześniej kontraktowana, w związku z powyższym może będzie więcej hoteli. Dzisiaj widzimy, że np. ze względu na brak turystów rosyjskich dokładane są nowe hotele, które były przeznaczone w większości dla obywateli rosyjskich. Dzisiaj te hotele w związku z tym są puste, są niesprzedane, w związku z powyższym one zostają możliwe do kupienia dla Europejczyków, dla Polaków, dla naszych klientów – dodaje.

Turcja zdecydowała się również na niespodziewany krok i wprowadziła nowe ułatwienie dla turystów z Polski. By wjechać do tego kraju, Polacy nie potrzebują już paszportów. Tym samym mają oni zastąpić tych Rosjan i Ukraińców, których w tym roku zabraknie, i zasilić budżet tamtejszej branży turystycznej. Podobnymi, ulgowymi przepisami objęte są także inne europejskie narody, np. Niemcy i Francuzi.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Handel

Transport

Sprzedaż kart telemetrycznych M2M mocno przyspieszyła. Dzięki nim internet rzeczy wspiera cyfryzację firm

Usługi machine-to-machine (M2M) w połączeniu z szybką siecią umożliwiają niezakłóconą komunikację między urządzeniami w czasie rzeczywistym. Dzięki kartom telemetrycznym M2M możliwy jest np. zdalny odczyt liczników energii czy wody, wypożyczenie roweru miejskiego, płatności zbliżeniowe czy nawet zdalne badanie EKG. Według danych UKE w ubiegłym roku w Polsce działało prawie 8 mln kart M2M, a ich liczba w sieci dynamicznie rośnie. Ponad 4 mln pochodzi od Orange Polska.

Ochrona środowiska

Błyskawiczne powodzie będą coraz częstszym zjawiskiem w Europie. Zwłaszcza miasta muszą być na nie przygotowane

Hiszpania wciąż walczy ze skutkami ekstremalnych powodzi, które przetoczyły się w ostatnich tygodniach przez wschodnie i południowe regiony. Ze względu na postępujące ocieplenie klimatu tego typu ulewne, gwałtowne deszcze powodujące powodzie błyskawiczne mogą być coraz częstszym problemem w Europie – ostrzegają hydrolodzy. Podkreślają, że szczególnie dotkliwie będą je odczuwać miasta. Kluczową rolę odgrywa tu nie tylko adaptacja do zmian klimatu, ale też przygotowanie mieszkańców na zagrożenia.

Partner serwisu

Instytut Monitorowania Mediów

Szkolenia

Akademia Newserii

Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.