Mówi: | Marek Cywiński |
Funkcja: | dyrektor generalny |
Firma: | Kapsch Telematic Services |
viaTOLL działa już dwa lata. System zwrócił się po 1,5 roku - osiągnął niemal 2 mld zł przychodu
Mijają dwa lata od wdrożenia elektronicznego systemu poboru opłat viaTOLL. Do tej pory przychody przekroczyły 1,855 mld zł, a koszty budowy systemu zwróciły się już po 17 miesiącach. Kapsch Telematic Services, operator viaTOLL podkreśla, że to duży sukces, choć przyznaje, że w wyniku kryzysu przewoźnicy wożą mniej towarów, a co za tym idzie – mniej płacą za przejazd.
– Z punktu widzenia komercyjnego bez wątpienia jest to duży sukces i wdrażającego, i autora pomysłu, czyli Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad – podkreśla w rozmowie z Agencją Informacyjną Newseria Marek Cywiński, dyrektor generalny Kapsch Telematic Services.
viaTOLL zaczął obowiązywać na polskich drogach 3 lipca 2011 r. Zastąpił ryczałtową opłatę, czyli winiety dla pojazdów o masie przekraczającej 3,5 tony. W pierwszym etapie elektronicznym poborem opłat objętych zostało prawie 1600 km dróg zarządzanych przez GDDKiA, w tym prawie 600 km autostrad.
Marek Cywiński podkreśla, że na etapie wdrażania systemu największym wyzwaniem była budowa infrastruktury naziemnej, czyli przede wszystkim bramownic. To konstrukcje nad drogami, na których montowane są czujniki systemu viaTOLL. Cywiński zauważa, że montaż bramownic był skomplikowany zarówno z uwagi na gąszcz przepisów prawnych, jak i na konieczność podłączenia zasilania.
– Nie spodziewaliśmy się aż takich problemów w tym zakresie. Natomiast kolejne rozszerzenia systemu, a do tej pory były już trzy, pokazały, że nauczyliśmy się z administracją lokalną, z zakładami energetycznymi rozwiązywać te problemy. Odbyły się na bez żadnych problemów technicznych i praktycznie nie ma w tej chwili nigdzie generatorów diesla, które w początkowym okresie musieliśmy postawić – mówi Cywiński.
W tej chwili system viaTOLL obejmuje ok. 2300 km dróg. W tym roku planowane jest jeszcze co najmniej jedno rozszerzenie w październiku, które obejmie kolejnych 300 km dróg. Cywiński przewiduje, że niewykluczone jest kolejne rozszerzenie w grudniu, które również obejmie 200-300 km dróg. Podkreśla jednak, że zależy to od wytycznych GDDKiA.
– Dostosowujemy się do instrukcji, które dostajemy od GDDKiA w zakresie pokrycia kolejnych dróg systemem – zaznacza Cywiński. Dodaje: – Jesteśmy gotowi technicznie i organizacyjnie na to, żeby kolejne drogi włączać do systemu.
System jest skierowany przede wszystkim dla kierowców pojazdów ciężarowych, którzy w samochodach muszą posiadać urządzenie viaBOX umożliwiające elektroniczny pobór opłat. Od 1 lipca 2012 r. również kierowcy aut osobowych mogą za pośrednictwem systemu uiszczać opłatę za przejazd autostradami zarządzanymi przez GDDKiA. Dotyczy to odcinka drogi A2 z Konina do Strykowa oraz A4 z Wrocławia do Katowic.
Cywiński podaje, że z tej formy płatności korzysta w niecałe 7 tysięcy kierowców samochodów o masie nieprzekraczającej 3,5 tony. Przewiduje, że liczba zainteresowanych kierowców wzrośnie wraz z rozwojem sieci autostrad zarządzanych przez GDDKiA.
– Przypominam, że system głównie dotyczy poboru opłat od pojazdów o masie powyżej 3,5 tony – zaznacza Cywiński. – Wyniki są również pochodną pracy przewoźników, tego, ile towaru się przewozi, bo głównie pobieramy opłaty od przewozu towarów. Rejestrujemy nieco zmniejszoną wartość przychodów wynikającą z tego, że przewóz towarów spada, ale jest to skutek pewnych procesów ekonomicznych.
Cywiński dodaje, że wpływ ma nie tylko stan polskiej gospodarki, bo aż 30 proc. zarejestrowanych w systemie przewoźników to firmy zagraniczne. Dla wielu z nich Polska jest jedynie krajem tranzytowym. Według niego pomimo spadku przychodów system należy uznać za sukces. Cywiński podkreśla, że 100-procentowa skuteczność poboru opłat gwarantuje, że przychody są na maksymalnym możliwym poziomie.
Czytaj także
- 2024-12-10: Polska spółka stworzyła innowacyjny system poprawiający bezpieczeństwo pożarowe w kopalniach. Właśnie wchodzi z nim na globalny rynek
- 2024-12-06: Szara strefa na rynku e-papierosów sięga 37,5 proc. Przez podwyżki cen więcej użytkowników może szukać nielegalnych źródeł
- 2024-12-06: Polska nie powołała jeszcze koordynatora ds. usług cyfrowych. Projekt przepisów na etapie prac w rządzie
- 2024-12-19: Unijny system handlu emisjami do zmiany. Po 2030 roku może objąć technologie pochłaniania CO2
- 2024-12-03: W rządowym planie na rzecz energii i klimatu zabrakło konkretów o finansowaniu transformacji. Bez tego trudno będzie ją przeprowadzić
- 2024-11-21: Media społecznościowe pełne treści reklamowych od influencerów. Konieczne lepsze ich dopasowanie do odbiorców
- 2024-10-18: Polska unijnym liderem w pracach nad Społecznym Planem Klimatycznym. Ma pomóc w walce z ubóstwem energetycznym
- 2024-11-20: Bezpieczeństwo żywnościowe 10 mld ludzi wymaga zmian w rolnictwie. Za tym pójdą też zmiany w diecie
- 2024-11-13: Polska ochrona zdrowia niegotowa na kolejny kryzys. Eksperci: nie wyciągnęliśmy lekcji z pandemii
- 2024-10-11: Szpitale pracują nad poprawą jakości opieki nad pacjentami. Do wzmocnienia są kwestie bezpieczeństwa i redukcja zdarzeń niepożądanych
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
Jedynka Newserii
Infrastruktura
Prąd z największej prywatnej inwestycji energetycznej w Polsce popłynie w 2027 roku. Polenergia dostała właśnie potężny zastrzyk finansowania
Polenergia S.A. i Bank Gospodarstwa Krajowego podpisały umowę pożyczki ze środków Krajowego Planu Odbudowy (KPO) na budowę morskich farm wiatrowych. Finansowanie wyniesie 750 mln zł i zostanie wykorzystane do budowy dwóch farm o łącznej mocy 1440 MW. Największa prywatna grupa energetyczna w Polsce realizuje ten projekt z norweskim Equinorem. Prace związane z budową fundamentów turbin na Bałtyku mają się rozpocząć w 2026 roku. Projekty offshorowe będą jednym z filarów nowej strategii Polenergii, nad którą spółka właśnie pracuje.
Przemysł
Polskie firmy przemysłowe bardziej otwarte na technologie. Sztuczną inteligencję wdrażają z ostrożnością [DEPESZA]
Innowacje cyfrowe w przemyśle, choć wiążą się z kosztami i wyzwaniami, są jednak postrzegane przez firmy jako szansa. To podejście przekłada się na większą otwartość do ich wdrażania i chęć inwestowania. Ponad 90 proc. firm przemysłowych w Polsce, które wprowadziły co najmniej jedno rozwiązanie Przemysłu 4.0, dostrzega wyraźną poprawę efektywności procesów produkcyjnych – wynika z nowego raportu Autodesk. Choć duża jest wśród nich świadomość narzędzi opartych na sztucznej inteligencji, na razie tylko 14 proc. wykorzystuje je w swojej działalności.
Prawo
Przez „wrzutkę legislacyjną” saszetki nikotynowe mogły zniknąć z rynku. Przedsiębiorcy domagają się konsultowania nowych przepisów
Coraz popularniejsze na rynku saszetki z nikotyną do tej pory funkcjonują poza systemem fiskalnym i zdrowotnym. Nie są objęte akcyzą ani zakazem sprzedaży osobom niepełnoletnim. Dlatego też sami producenci od dawna apelują do rządu o objęcie ich regulacjami, w tym podatkiem akcyzowym, żeby uporządkować rosnący rynek i zabezpieczyć wpływy budżetowe państwa. Ministerstwo Zdrowia do projektu ustawy porządkującej rynek e-papierosów bez zapowiedzi dodało regulację dotyczącą saszetek nikotynowych, która jednak w praktyce mogła zlikwidować tę kategorię wyrobów na rynku. Przedsiębiorcy nie kryją rozczarowania sposobem, w jaki wprowadzane są zmiany w przepisach regulujących rynek.
Partner serwisu
Szkolenia
Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.