Newsy

Wskaźnik wzrostu gospodarczego niewiele mówi o jakości życia w danym państwie. Kuwejt i Brunei, jedne z najbogatszych państw, na dalekich pozycjach w rankingach szczęścia

2017-04-20  |  06:50

Wskaźniki ekonomiczne nie oddają w pełni obrazu tego, jak żyje się w poszczególnych krajach. Przykładem mogą być takie kraje jak Finlandia – dopiero na 27. miejscu pod względem PKB, a w czołówce w rankingach jakości życia i szczęścia. Z drugiej strony jedne z najbogatszych państw, jak Kuwejt, Katar i Brunei, zajmują odlegle pozycje w rankingach najlepszych miejsc do życia. Podobnie jest w biznesie – wyniki finansowe firm nie świadczą o ich wpływie na gospodarkę i lokalne społeczności. Przedsiębiorcy szukają więc nowych wskaźników, które pomogą im to zobrazować.

– W XX wieku wskaźnikiem, który najczęściej pokazywał jakość życia, był produkt krajowy brutto. Ale nie opisuje on całości życia, relacji społecznych, tego, w jaki sposób czerpiemy satysfakcję z życia społecznego. Dowodem są kraje, które pod względem PKB plasują się na samym szczycie, np. Kuwejt czy Brunei, przede wszystkim ze względu na złoża ropy naftowej. Jednocześnie, kiedy zwrócimy uwagę na jakościowe aspekty życia, te same kraje plasują się w trzeciej i czwartej dziesiątce – podkreśla w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Biznes Konrad Ciesiołkiewicz, ekspert Komitetu Dialogu Społecznego Krajowej Izby Gospodarczej.

PKB jest wciąż najczęściej stosowanym wskaźnikiem, który opisuje funkcjonowanie światowych gospodarek. Zarzuca się jednak, że pomija on aspekty związane z jakością życia, stąd pojawiają się rankingi, które biorą pod uwagę właśnie poziom zadowolenia mieszkańców.

– Istnieje bardzo silna potrzeba szukania nowych miar, które biorą pod uwagę system edukacji, zdrowia, zabezpieczeń społecznych, które pokazują innego rodzaju relacje niż tylko materialne. Jednym ze wskaźników jest World Happiness Report czy Social Progress Index, który niedawno został przyjęty przez Komisję Europejską jako uzupełniająca miara do PKB na poziomie regionów – tłumaczy Ciesiołkiewicz.

W najnowszym rankingu World Happiness Report, gdzie pod uwagę bierze się m.in. dostęp do opieki medycznej, bezpieczeństwo, stabilność zatrudnienia, poziom poszanowania dla praw i wolności obywatelskich czy poziom korupcji w kraju, na czele znalazły się kraje skandynawskie: Norwegia, Dania i Islandia.

– Bardzo dobrym przykładem, który pokazuje dobry balans między PKB a wskaźnikami jakości życia, jest choćby Finlandia [27. pod względem PKB, 5. w rankingu szczęścia i 1. w rankingu jakości życia – red.]. Najważniejszy wniosek z tego płynący jest taki, że rankingi PKB nie pokrywają się z rankingami satysfakcji z życia – wskazuje ekspert Komitetu Dialogu Społecznego KIG.

Polska pod względem PKB i szczęścia mieszkańców plasuje się na 45. miejscu. W indeksie SPI, który uwzględnia poziom rozwoju społeczeństw, dostępność edukacji, służby zdrowia, stan praw i wolności obywatelskich zajmujemy 30. pozycję (79,76 pkt przy światowej średniej 62,88).

Jak przekonuje Ciesiołkiewicz, takie indeksy potrzebne są nie tylko przy badaniu jakości życia w poszczególnych państwach, lecz także są istotne dla firm. Sucha informacja o obrotach, przychodach i zyskach to tylko skrawek rzeczywistości, który niewiele mówi o wpływie biznesu na rozwój gospodarki i poprawę jakości życia mieszkańców.

 Do tej pory mieliśmy do czynienia z dwoma etapami. W pierwszym duże przedsiębiorstwa przygotowywały tzw. raporty społeczne, które pokazywały inne poza finansowymi aspekty funkcjonowania firmy. Drugim etapem są tzw. zintegrowane raporty, które pokazują w jednym miejscu związek między wynikami finansowymi a jakościowymi miarami funkcjonowania przedsiębiorstwa. Trzecim etapem jest właśnie mierzenie wpływu przedsiębiorstw na cały ekosystem, w jakim funkcjonują, w tym na społeczność lokalną – tłumaczy Ciesiołkiewicz.

Jego zdaniem mierzenie wpływu przedsiębiorstw to bardzo ważny element odbudowywania zaufania klientów do biznesu. Został on nadszarpnięty blisko dekadę temu, podczas kryzysu finansowego. Z jego skutkami do dziś zmagają się chociażby instytucje finansowe. Rzetelne mierzenie wpływu wymaga jednak konsekwencji i metodycznego przygotowania.

– Każda decyzja biznesowa wywiera jakiś wpływ. Chodzi o to, żeby ten wpływ był jak najbardziej pozytywny, żeby wiedzieć, że nasze decyzje mają daleko idące konsekwencje w życiu społecznym. Mierzenie takiego wpływu ma ogromne znaczenie dla lepszych decyzji menadżerskich, które również przynoszą lepsze efekty dla całej społeczności. Budują również w pracownikach poczucie sprawstwa. Jest to więc niezwykle motywujące dla samych przedsiębiorstw – podkreśla Konrad Ciesiołkiewicz.

Przykładem wpływu biznesu na gospodarkę i życie lokalnych społeczności może być obszar nowych technologii. Szacuje się, że rozbudowa sieci szerokopasmowego internetu może zwiększyć PKB Polski o 1,5 proc. rocznie. Mniej abstrakcyjne wydają się dane o wpływie internetu na życie społeczeństwa. Dla przykładu, jak wynika z Diagnozy Społecznej, prawie 100 proc. uczniów deklaruje, że korzysta z sieci przy nauce, a dwie trzecie robi to przynajmniej raz w tygodniu. Zgodnie z wynikami badania Instytutu Badań Edukacyjnych młodzi ludzie, którzy korzystają z komputera od 2 do 4 godzin dziennie, osiągają najlepsze wyniki na teście PISA. Z kolei wśród seniorów internet pomaga w walce z wykluczeniem – osoby korzystające z niego częściej deklarują, że nie czują się samotne. 

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Infrastruktura

Prawo

W lutym zmiana na stanowisku Europejskiego Rzecznika Praw Obywatelskich. Co roku trafia do niego kilka tysięcy spraw związanych z instytucjami unijnymi

W ubiegłym tygodniu Parlament Europejski wybrał Portugalkę Teresę Anjinho na stanowisko Europejskiego Rzecznika Praw Obywatelskich. Ombudsman przyjmuje i rozpatruje skargi dotyczące przypadków niewłaściwego administrowania przez instytucje unijne lub inne organy UE. Tylko w 2023 roku pomógł ponad 17,5 tys. osobom i rozpatrzył niemal 2,4 tys. skarg.

Problemy społeczne

Przeciętny Polak spędza w sieci ponad trzy godziny dziennie. Tylko 11 proc. podejmuje próby ograniczenia tego czasu

Polacy średnio spędzają w internecie ponad trzy godziny dziennie. Jednocześnie, według badania na temat higieny cyfrowej, jedynie 14 proc. respondentów kontroluje swój czas ekranowy, a co piąty ogranicza liczbę powiadomień w telefonie czy komputerze. Nadmierne korzystanie z ekranów może wpływać na zaniedbywanie obowiązków i relacji z innymi, a także obniżenie nastroju i samooceny. Kampania Fundacji Orange „Nie przescrolluj życia” zwraca uwagę na potrzebę dbania o higienę cyfrową. Szczególnie okres świątecznego wypoczynku sprzyja takiej refleksji.

Partner serwisu

Instytut Monitorowania Mediów

Szkolenia

Akademia Newserii

Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.